Iskierka chciała zgasnąć. Ktoś pokochał...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 18, 2009 21:16 Iskierka chciała zgasnąć. Ktoś pokochał...

Filmik (YouTube) z Iskierką! kliknij tutaj!

Iskierka, kotka która chciała zgasnąć, teraz w DT odkrywa że życie jest piękne!

Poprzedni wątek Iskierki założony przez ruru.

"Iskierko, promyczku, blasku księżyca
Wiele imion masz, wielu Cię zna, lecz dla mnie jednego
Nie powiesz mi tego, co znaczysz... Ja wiem swoje..
Iskierka nadzieji, którą każdy sobie ceni
Promyczek szczęścia, jest oznakiem nadejścia lepszych dni...
Blask księżyca, to przy nim wypowiadamy te słowa..."


Wyobraź sobie, że jesteś zwykłym biało/burym kotem, i nagle z domowych pieleszy, trafiasz do miejsca gdzie trwa wieczna walka, o miski, kuwetę, pieszczoty, po prostu o wszystko. Zwiedzający mijają Cię tylko szerokim łukiem, nawet nie zerkną w twoim kierunku, dla nich jesteś niewidzialna. Widzialne są tylko te ładne, kolorowe lub miziaste, one mają większą szansę niż Ty. Gdzieś w oddali słychać jeszcze ujadania bezdomnych psów, tak samo biednych jak i Ty. Boisz się ich, ten potworny skowyt odbiera Ci mowę, kamieniejesz, mimo że ich nie widzisz, ale gdzieś głęboko w środku czujesz narastający w tobie strach. Dlatego usilnie starasz się ukryć swoje istnienie. Powoli stajesz się kotem widmem, niewidzialnym nawet dla ludzkiego oka, wciągasz na siebie osłonę niewidzialności, bo tylko w ten sposób możesz poczuć się bezpieczniej. W efekcie wciąż tkwisz w schroniskowym boksie wpatrując się bez celu w pustą ścianę, kątem oka dostrzegasz tylko szczęśliwca któremu się udało, bo ktoś pakuje go do transporterka i zabiera do domku, też byś tak chciała. Ale to nie możliwe, bo jesteś niewidzialna, dlatego dalej czekasz, licząc na cud... że ktoś podejdzie do koszyka, w którym się ukrywasz i mimo wszystko Cię wypatrzy, zdejmie z Ciebie tę niewidzialną zasłonę, i pokocha, całym sercem! mimo iż nie jesteś jakąś tam mega przylepką, czy też miziakiem, tylko zwykłym, dorosłym biało/burym kotem w tym oceanie sympatycznych i kolorowych kociaków. Ale tak naprawdę, to nie liczy się to, jaki kolor futra nosisz na grzbiecie, czy też twój charakter, ważne jest to, że jesteś kotem, który też chce być kochany! i ma tylko jedno, jedyne marzenie, że ktoś naprawdę zabierze go do domu, wypowie trzy magiczne słowa, tak ważne dla Ciebie... "I Want You" (co to znaczy, czy to coś ważnego?) zaraz potem, zapakuje do transporterka, jak tych wesołych szczęśliwców, którym się udało, i zabierze, daleko, daleko, byle jak najdalej stąd. Tego właśnie chcesz, chcesz żeby ktoś zabrał Cię do miejsca, które nazywamy domem, to takie miejsce, w którym nie trzeba już walczyć o lepsze jutro, tam gdzie jest cicho i spokojnie, można mruczeć i mruczeć... na czyichś kolanach, bo wszyscy słyszą twoje wesołe mruczenie, wtedy nie jesteś już jednym z wielu w schronisku, jesteś widzialna, kochana, bo wiesz wtedy że masz dla kogo żyć. Dzięki ludziom odzyskujesz wiarę w lepsze jutro. Tymczasem dalej czekasz i czekasz, a nikt nie przychodzi. Nikt cię nie dostrzega. Mijają dni, tygodnie, kartki na kalendarzu powoli i nieubłaganie lecą w dół. Powoli tracisz nadzieję i siły, które są Ci naprawdę potrzebne, zaczynasz gasnąć, niknąć w oczach. Bo życie straciło sens, twoje legło w gruzach już dawno, dawno temu. Zaraz po przyjeździe do schroniska. Gdzie ten człowiek, który przytula i głaszcze, który daje nadzieje? gdzie ta cisza i spokój domowego ogniska? tego już nie. Prawda jest taka, że niedługo całkiem zgaśniesz, a zostanie po tobie tylko schroniskowa, biała karta i niebieska obroża z numerkiem 36. Nie wołasz o pomoc, chociaż raczej powinnaś, wolisz siedzieć w swoim koszyku, pod stertą poduch i poduszek, w samotności, udajesz, że nikogo nie potrzebujesz. Ale gdzieś głęboko w środku chciałabyś być czyjaś. Prawdopodobnie "kiedyś" miałaś domek, ktoś się o Ciebie troszczył, to widać na pierwszy rzut oka, białe futerko zrobiło się już lekko żółtawe, a napewno było białe... nie ma już tego sadełka... napewno ktoś Cię kochał (?) Ale nagle przestał, nie wiedzieć czemu, widocznie stwierdził że już Cię nie potrzebuje (dziecko, alergia, praca za granicą?) czy to ważne? teraz to już nie ma żadnego znaczenia, bo to nie wróci, choćbyś bardzo chciała. Ważna jest teraźniejszość. Bo życie, mimo wszystko kręci się dalej, jak karuzela. W pamięci migają ci tylko obrazy z przeszłości, pamiętasz że ktoś zapakował Cię do tego kwadratowego pudełka, które widujesz w schronie, i wyniósł z domu, następnie wsadził do warczącego pojazdu, a potem zostawił w małym, pachnącym lekami pomieszczeniu i wyszedł, nawet się nie oglądając. Napewno zrobił to w dobrej wierze, bo przecież równie dobrze mógł Cię wywalić na dwór, ale zrobił inaczej. W "dobroci serca" skazał Cię na powolną śmierć w schroniskowym boksie. Ale dobre dusze wyciągneły Cię z tego ciasnego pudełka i zaniosły do miejsca, które nazywamy boksem, żelazna krata się zatrzaskuje, i zapada cisza. Jeszcze wtedy nie zdajesz sobie sprawy GDZIE trafiłaś. Nie wiesz co się stało, ale twoje życie zostało nagle wywrócone do góry nogami, i wszystko, co miało jakikolwiek sens, legło w gruzach. Bo nagle z miękkiej i pachnącej kanapy trafiłaś do dziwnego betonowego "pokoju", bez okien, a wokół czuć tylko zapach innych kotów. Ogarnia Cię ogromny strach, wtedy naprawdę zdajesz sobie sprawę, że to już koniec, koniec miłych chwil na łóżku, pięknych zapachów dochodzących z kuchni. Więc w końcu próbujesz uciec, jakoś przecisnąć się pod kratą, ale szczelina jest za wąska. Nie ma jak i dokąd, wokół tylko kraty i twardy beton, którego nie można przebić. Już raz Ci się to udało, jakimś cudem - ale zostałaś złapana, bo z tego miejsca naprawdę nie ma ucieczki, jak więzienie... ale Ty o tym przecież nie wiesz... jedynym sposobem na legalną "ucieczkę" stąd, jest adopcja, ale Ty o tym przecież nie wiesz... możesz tylko czekać, licząc na jedno, na CUD. Trafiasz do innego boksu, takiego, z którego już naprawdę nie można uciec. Nie wiesz co robić, w małej główce kołacze się tysiące myśli, nie udało Ci się zwrócić uwagi ludzi, uciec też nie, więc chcesz umrzeć, bo tylko to możesz zrobić, nie próbujesz już nawet zwracać na siebie uwagi, bo dobrze wiesz, że to jest bez sensu, ucieczek zresztą też... powoli zaczynasz rozumieć że mimo swoich starań i prób ucieczek, wciąż pozostajesz niezauważalną, niewidzialną koteczką. Wiesz też, że schronisko nigdy nie zastąpi domu, choćby nie wiem jak się starało. Mimo iż wolontariuszki i pracownicy schroniska starają się stworzyć tym kotom iście domową atmosferę, są kolorowe dywany, miękkie i wygodne poduszki, nawet zabawki zwisające z konarów, ale to nigdy nie będzie prawdziwy dom. Nikt nie zastąpi domowego ciepła. Gdzie ta domowa atmosfera? schronisko to nie jest miejsce dla takich kocich, i delikatnych dam, nie dla Ciebie betonowe podłogi azylu i kraty w wejściu. Zamiast domowych zapachów, wyczuwasz tylko zapach taniego jedzenia i miauczenie innych kotów, które nie są tak przyjazne. Widać, że cię nie lubią, wyczuwają twój strach i bezsilność, mówią, że jesteś dziwna, taka bez nadziei, bezwartościowa. Nie starają się Ciebie pocieszyć w tak trudnej sytuacji, tylko skrzywdzić. Więc siedzisz ukryta głęboko w posłanku, bo w takiej sytuacji, to możesz zrobić już tylko to. Wiesz że najlepiej się schować, gdzieś głęboko pod posłankiem, przestać jeść, chociaż ktoś podsuwa ci pod nos różne smakołyki, i powoli znikać, a problem rozwiąże się sam. Nie poczujesz już bólu i strachu, który ciągle Cię otacza. Może tylko w ten sposób ktoś zwróci w końcu na ciebie uwagę. Zdejmie ten niewidzialny płaszcz i wyrzuci go do kosza...? Kiedy ktoś wygrzebuje Cię jednak z dna kosza, powoli odzyskujesz nadzieję, a oczy zaczynają się patrzeć na ten świat z ufnością, nie jesteś już wtedy niewidzialna, bo ktoś Cię mimo wszystko wypatrzył, ale ten ktoś nie może Cię jednak zabrać ze sobą, może poświęcić Ci tylko kilka minut, żeby pogłaskać i przytulić wystraszone schroniskiem futerko, a Ty tylko wtedy możesz powiedzieć człowiekowi co o tym wszystkim myślisz, wypłakać się w rękaw swetra, nim człowiek odejdzie, a Ty znowu znikniesz w stercie poduszek...

Obrazek Obrazek Obrazek

A tak piszą o niej Tatiana (ruru) i Magda (magdaradek) wolontariuszki z Łódzkiego schroniska:

ruru 22.11.09 pisze:Iskierka, nr 36, prawie na niej usiadłam
była zagrzebana pod posłaniem, póżniej się rozkręciła
i nic tylko kombinowała jak się wydostać z więzienia,
szalenie inteligentna kicia, z tych co otworzą każde drzwi...
pewnie zrobi podkop, bo bardzo nie chce być w schronisku
super kot.


magdaradek 22.11.09 pisze:Nr 36 - Iskierka. Odkryła ją ruru, kryła się pod kożuchem w 1 boksie. Wystraszona bardzo. Buro-biała z nieziemsko zielonymi oczami. Ma niestety grzybka. I jest bardzo chuda. Nie wiemy czy cokolwiek je... ruru ma zrobić opis dziewczynie.


Cameo 12.12.09 pisze:Iskierka już u mnie. Zwiedza dom, a koty chodzą za nią i syczą - Issa nie jest im dłużna. Ma grzybka, jutro wykąpie ją w Imaverolu, a w poniedziałek zabiorę do weta. Jest strasznie słodka, ale ma kocie ADHD i nie chce siedzieć na kolanach, woli zwiedzać.


Iskierkę wypatrzyła ruru, zdjeła jej ten "niewidzialny płaszczyk" i założyła wątek, na który się natknełam. Koteczka od razu chwyciła mnie za serducho! piękny, domowy, aczkolwiek wystraszony schroniskiem kot, który chciał zgasnąć. Szybka decyzja - PW do ruru, transport Satyra77 i kiche_wilczycy (za który bardzo dziękujemy!) i tym sposobem koteczka wylądowała u mnie. Na początku Issa była bardzo płochliwa, bała się, ale wieczorem okazała się jednak miziakiem, gadułką, no i strasznym żarłokiem! to kot który po prostu chce żyć! Koteczka jest przepiękna! na białym, chociaż jeszcze lekko żółtawym i pachnącym schroniskiem futerku, jest brązowy płaszczyk pokryty cętkami, na tylnej łapce gustowna rajstopka w kolorze płaszczyka, a koniec ogonka zdobi mikroskopijnej wielkości biała kropka! do tego te iście zielone oczy i sportowa sylwetka! Iskierka, zwana pieszczotliwie Issą, albo Gałganem, jest młodziutką, i baaaaardzo chudą koteczką (1/2 lata), ma grzybka na główce. Czeka ją leczenie, no i sterylka...

Iskierka vel Issa będzie kiedyś szukała domku...

Filmiki z Iskierką (YouTube):

1) Iskierka z Łódzkiego schroniska
2) Iskierka, więc, blisko bądź, kochaj mnie...
3) Iskiereczka - wesoła, figlarna koteczka, rozgląda się za domkiem...

Iskierka ma też album (klick) i bloga (klick)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Świat widziany z perspektywy tej małej koteczki, na pewno nie jest taki wielki i straszny, jak się tylko wydaje. Jedyne, czego jej potrzeba do szczęścia, to miękka kanapa, wygodne łóżko, i co najważniejsze - ludzkie kolana na których można sobie śnić, drzemać i mruczeć bez końca (o ile właściciel owych kolan nie będzie musiał gdzieś pójść:)) to jest idealny świat tego biało/burego wesołka któremu w głowie tylko spanie na pierzynkach, pełna miseczka i psoty. Usiądź sobie wygodnie na kanapie, czy przed komputerem. Włącz telewizor, weź do reki jakąś ciekawa książkę - na efekt nie trzeba będzie długo czekać, Ona przyjdzie i wskoczy na kolana żeby rozświetlić ten szaro/ponury dzień za okienną szybą i zamienić go w iście kolorowy raj. Albo rozłoży się wygodnie na obudowie pod komputera, żeby być blisko człowieka. Gwarantuje ze zaraz zacznie mruczeć (najlepsze radio na świecie, które gra tylko i wyłącznie dla Ciebie, wystarczy dotknąć mięciutkiego futerka, żeby je włączyć, ale wyłącznika już brakuje) ale to nieistotne. Czasami wystarczy zajrzeć do półki, w której sobie odpoczywa, żeby uruchomić funkcję "mrucz". Wsłuchaj się w te słodką melodie. Tak gra Iskierka. Czyli kotka która paraduje po mieszkaniu z ogonkiem/antenką, z mina zawadiaki, i uśmiechem na pyszczku. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Raz jest tu, raz jest tam, ale zawsze w pobliżu człowieka. Może wejdzie do sypialni, może pobawi się swoją kolorową piłeczką? a może wskoczy dumnie na łóżko, na którym się obecnie wylegujesz? jedno jest pewne, Iskierka na pewno będzie ci towarzyszyć w domowych czynnościach, najczęściej w kuchni. Wystarczy ten jeden, jedyny dźwięk - otwieranej lodówki, żeby obudzić z rana małego śpioszka, który wstanie, przeciągnie się elegancko i pobiegnie szybkim, aczkolwiek dumnym krokiem i wejdzie do kuchni, w której obecnie przebywasz, i zacznie się dopominać o śniadanie swoim "żabim skrzekiem". Oczywiście sprawdzi też co ci duzi szykują. Dla niej nie ma znaczenia czy jedzonko jest dla kota, czy też dla człowieka, wszystkiego trzeba spróbować, dotknąć mokrym noskiem i zatopić ząbki. Może szukasz kucharza? kogoś, kto będzie ci pomagał w kuchni? to Iskierka będzie w sam raz dla Ciebie. To ona najczęściej asystuje ludziowi, podczas gdy inne koty wolą stać z boku i się przyglądać, czekając na tzw. "gotowca". Iskierka, pomaga, smakuje, obserwuje, ale zawsze z gracją, i spokojem, już wie gdzie trzymamy jej ukochane miseczki, wie do czego służy zmywarka czy zlew, mikrofalówka to jej najlepsza "przyjaciółka". Nie straszne jej kuchenne hałasy, dźwięk miksera, zawsze chętna i gotowa do pomocy stawia się rano w kuchni. To cały jej zwariowany świat, który w zupełności wystarczy do tego, żeby była szczęśliwą i kochana Iskierką, mrucząca rozkosznie w promieniach słońca na kanapie, czy ściągającą łososia z kanapek leżących na talerzu. Iskierka przebywa w DT, nie może w nim zostać, mimo iż jest szczęśliwa i nic jej więcej nie potrzeba... Szuka dobrego domku, i taki obiecałam jej znaleźć. Iskierka, zwana pieszczotliwie Issą, nie miała łatwego życia, do Łódzkiego schroniska dla bezdomnych zwierząt trafiła pod koniec listopada. Tam zainteresowały się nią Łódzkie wolontariuszki. Czyli osoby, którym zależy na losie schroniskowych zwierząt. Jako 100% domowy kot, Iskierka nie potrafiła poradzić sobie w tej schroniskowej rzeczywistości. To nie jest miejsca dla takich kocich i delikatnych dam jak ona! Iskierka wpadła w kocią depresję, przestała jeść, pić. I na dodatek stała się obiektem ataków innych kotów, które wyraźnie wyczuwały jej strach. Znikała... powoli acz nieubłaganie, chciała zgasnąć, pod sterta poduszek w boksie, pod którymi się chowała. Jej już praktycznie nie było... chociaż schroniskowa karta, wisząca na drzwiach boksu mówiła co innego. Kiedy już myślano że ten promyczek nadziei zgaśnie, pojawił się ktoś, kto postanowił przygarnąć tlącą się jeszcze Iskierkę do domku tymczasowego. Czyli do miejsca, w którym koty czekają na swój, jedyny, prawdziwy domek. Rozpoczęło się długie leczenie, i fizyczne i psychiczne. Te drugie leczy się dużo dłużej... ale Iskierka pokochała, uwierzyła że może być już tylko lepiej. Że życie jest piękne, i kolorowe, jak podusie, na których się obecnie wyleguje. Ten rozbrykany dzieciak zawsze musi postawić na swoim. To ona decyduje kiedy wskoczyć na kolana, i że właśnie nadszedł ten czas, czyli czas pieszczot. I nie da się jej wtedy "wyrzucić" z kolan. Wróci jak bumerang. Cała Iskierka. Eleganckie, białe futerko przykryte jest burym kropkowanym płaszczykiem, a szczupła, sportowa sylwetka, podkreśla jej wdzięk i urodę, całość zdobi gustowna rajstopka na tylnej łapce w kolorze płaszczyka, i zielone, ufne oczy. Nie można też zapomnieć o znaku rozpoznawczym Iskierki - białej kropce na ogonku, który wygląda jak prawdziwy pędzelek. Chociaż Iskierka nie czuje mięty do malowania... ona wybrała sobie inny "zawód".

Iskierka została oceniona na dwa lata, jest wysterylizowana, zaszczepiona, regularnie odrobaczana, kuwetkowa, ma ujemne testy (FeLV/FIV) i książeczkę zdrowia z płytą CD z jej zdjęciami w pełnym rozmiarze.

Przy adopcji wymagane jest podpisanie umowy adopcyjnej. Istnieje możliwość transportu koteczki do nowego domku. Serce nie zna granic.


Kontakt w sprawie adopcji:

e-mail: cameo@va.pl
telefon: 661-326-962
gg: 12238144
Ostatnio edytowano Pt mar 12, 2010 17:34 przez Cameo, łącznie edytowano 49 razy

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt gru 18, 2009 21:17 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Banerkowo.

ruru pisze:Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hxvk5][img]http://img29.imageshack.us/img29/5813/issia.jpg[/img][/url]


Cameo pisze:Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hxvk5][img]http://img59.imageshack.us/img59/9525/baneriskierka.png[/img][/url]


graszka_gn pisze:Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_is][img]http://la.gg/upl/Isk_.gif[/img][/url]
Ostatnio edytowano Pt lut 12, 2010 22:07 przez Cameo, łącznie edytowano 3 razy

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt gru 18, 2009 21:17 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Rozliczenie.

Wpłaty (500,00zł):

:arrow: Fundusz Schroniskowy (Łódź) 100,00zł
:arrow: marivel 30,00zł
:arrow: Fundusz Schroniskowy (Łódź) na sterylkę Iskierki 160,00zł
:arrow: phantasmagori (bazarek) 60,00zł
:arrow: miniboni17 (bazarek) 150,00zł

Wydatki:

:arrow: Felisvac - 25,00zł
:arrow: Scanomunne, Intestinal - 13,00zł
:arrow: Mięso (drób/wołowina) - 15,00zł
:arrow: 5 x Sheba - 14,00zł
:arrow: Wizyta (06.01.2010) Advocat, Cestal, Felisvac, Gentamicyna, Oridelmyl, mokre Sensitivity Control - 95,00zł
:arrow: Dexapolcort - 25,00zł
:arrow: Testy (FeLV/FIV) - 65,00zł
:arrow: Sterylizacja + czyszczenie ząbków - 280,00zł (!)

razem: 532,00zł saldo: -32,00zł

:arrow: RC Sensitivity control 3,5kg + Rehydration Support - 100,00zł (zakupione na fakturę - KOTYlion Viva)
Ostatnio edytowano Pt kwi 02, 2010 3:05 przez Cameo, łącznie edytowano 7 razy

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt gru 18, 2009 21:20 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Znaczę :ok:
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pt gru 18, 2009 21:21 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

i jakie imię piękne ma :wink: :wink: :wink:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt gru 18, 2009 21:21 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Jakbym czytała o Milly u Korciaczków...
Mam nadzieję, że też się Koteczce powiedzie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt gru 18, 2009 21:21 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

To potrzymamy za śliczną inteligentną Iskierkę kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt gru 18, 2009 21:29 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

przesliczna :1luvu:
miaudobry na wieczor :)
Iskierka... Sliczne imie

Kociara82

 
Posty: 45854
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt gru 18, 2009 21:38 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Kiedy moja tymczaska Kasia, będzie taka miziasta jak Iskierka :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40264
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt gru 18, 2009 21:47 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Boże... jak Ty pięknie piszesz :1luvu: :1luvu: , będę kibicować !!

myszka007

 
Posty: 283
Od: Sob maja 09, 2009 18:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 18, 2009 21:48 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Zaglądamy do Iskierki... :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 18, 2009 22:00 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Dziękuję za zaproszenie. Trzymam kciuki za Iskierkę :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt gru 18, 2009 22:09 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Dziękujemy pięknie za zaproszenie :D
Iskierko, trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Pt gru 18, 2009 22:09 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

Bardzo dziękuję za zaproszenie :ok: Tak pięknie potrafisz pisać o swoich kotkach :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 18, 2009 22:10 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Nie zgasła. Teraz szuka domu!

melduję się :) i kibicuję
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości