Służewiec. Strzeżony parking. Między budynkiem a murowanym ogrodzeniem sterta gałęzi. A pod nimi ... kocie gniazdo..
Mamusia to drobna, czarna koteczka. Bardzo nieufna do obcych, ale podchodzi do panów ochroniarzy, którzy ją dokarmiają. Kotka mieszkała na pobliskim osiedlu ale ją przegoniono. Tu znalazła schronienie i karmicieli. Znalazła też "bezpieczną" kryjówkę dla swoich maluchów. Okociła się około 5-6 tygodni temu.
Jest czwórka kociąt, dzikusy - nigdy nie dotykane przez człowieka. To ostatnie chwile, by je odłowić i oswoić a potem znaleźć dobre domy. Dwójka jest odważniejsza - burasek i biało-bury, dwójka bardzo nieufna (nie udało mi się ich zobaczyć, do ochroniarzy też zachowują większy dystans niż rodzeństwo) czarny i biało-czarny. Kocięta "na oko" są zdrowe i silne.
Koteczka (po sterylizacji) może tam zostać. Jednak 5 kotów irytuje niektóre osoby. Maluchy dostały czas, bo jeden z ochroniarzy szuka dla nich ratunku (czyli poprosił mnie o pomoc...). Jest też zagrożenie w postaci psa. Pies ma duży kojec a na noc jest puszczany na cały teren. Obecnie jest ciągle w kojcu ze względu na kociaki. Ale szef jest psiarzem i nie lubi kotów. Jest zły, że pies nie ma swobody dla bezpieczeństwa kotów..
BARDZO PILNIE POTRZEBNY JEST DOM (DOMY) TYMCZASOWY DLA KOCIAKÓW !!!
Trzeba maluchy jak najszybciej złapać, póki żyją...
POTEM BĘDZIE POTRZEBNE WSPARCIE FINANSOWE NA SZCZEPIENIA, KARMĘ, ŻWIREK.
tak mieszkają:
wydarzenie na fb:
https://www.facebook.com/events/131338863741386/?ref=3