Marta przywiozła koteczke do schronu. Na drugi dzien rano sterylka.
Koteczka juz drugą dobe walczy o zycie pod kroplówką okazało się, że ciąża była ok. 3 tyg przenoszona, płód martwy, zgniły, cały brzuszek i narządy rodne w zielonej wodzie i w strasznym stanie.
L. powiedziała ze widac ze próbowała urodzić, pierwszy kociak chciał źle wyjść, zatkał droge i wszystkie sie podusiły :(:(
Musiała juz bardzo cierpieć...ale najważniejsze, że walczy....kciuki bardzo potrzebne!
Marta pisze :
Generalnie kociarą nie jestem ale Ona skradła moje serce na amen, jest piękna i baaaardzo kochana, przytulaśna i spokojna (jak na swój stan), całą droge siedziała mi na kolanach i wygląda z zaciekawieniem przez szybe w aucie.....a patrzec ma czym Wink oczy na pół głowy, że mozna się z nich przeglądać i takie piękne...
Jak Merfi juz dojdzie do siebie to proszę Jej znaleźć królewski DOM
Chwilowo prosimy o wielkie kciuki za małą...
na listę królewskich domków można wpisywać się od zaraz..natomiast adopcja będzie możliwa zapewne jak tylko Merfi dojdzie do siebie...
Bannerek dla Merfi :
- Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hqtrj][img]http://img24.imageshack.us/img24/1960/merfi.jpg[/img][/URL]