Liczy 6 miesięcy, wygląda na 4. Malutki, drobniutki, mikrokotek taki.
Zabrany wczoraj ze schronu przez CoolCaty do lecznicy, naszykowany do drogi, zaczipowany, odrobaczony, podany caniserin, w wyprawce unidox, immunodol, witaminki, ciocia zadbała o wszystko, nawet o przycięcie pazurków
Musiałam go zabrać.
Bo jestem mu to winna.
Malachiasz jest przekochanym kotkiem, milutkim, choć gil do pasa, i może przez to apetytu brak. Nie chciał coś się wyleczyć w schronie.
Moje towarzystwo pchało się witać, więc klatka nakryta, jak się poprawi, pójdzie na pokoje.
Jeszcze niekastrowany, musi się wzmocnić. I jeszcze dwa szczepienia czekają.
Najważniejsze, żeby zgubił gilaska. Na szczęście tabletki łyka ładnie.
Nie wiem, która to ciotka dała mu takie poważne imię i jak je teraz zdrobnić?
Ach, nie powiedziałam jeszcze jednego. Malachiasz nosi białe podwiązki.
Co za facet.
Moje kocie towarzystwo stwierdziło, że Malachiasz jest mały. Znaczy się, kociak jest. Znaczy się, fajny jest, i wyrażają ochotę zaprzyjaźnienia się.
Poniżej fotki jeszcze ze schroniska:
Jak wyzdrowieje, poszukamy domu naj i super.
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hg56x][img]http://tiny.pl/hg56h[/img][/url]