Dotarła do nas informacja o dwóch kotach które jakiś czas temu ktoś (pewno właściciel) podrzucił do lasu w okolicy przygranicznego rynku
Biedactwa koczują pod drzewem rzucają się nawet na suchy chleb nie mają żadnego schronienienia nikt ich regularnie nie dokarmia. Do niedawna miały dom pełne miseczki pewo znudziły się albo domowników dopadła nagła alergia, Teraz rozpaczliwie wołają człowieka siedzą pod drzewem i całymi dniami płaczą
Koty są przerażone zagubione i głodne jeden ten czarny to napewno niewykastrowany kocurek - ja niestety nie mogę im pomóc stan tymczasowiczów dawno przekroczył granice rozsądku do tego walczymy z pp
Błagam o pomoc dla nich. Wiem że to mało prawdopodobne ale może znalazł by się DT. Proszę nie pozwólmy umrzeć im w tym lesie lato już się skończyło noce są zimne az strach pomyśleć co będzie jak spadnie śnieg a to domowe koty nie przetrwają tego
Ostatnio edytowano Pon lis 29, 2010 9:15 przez
monika74, łącznie edytowano 1 raz