» Wto sie 17, 2010 17:30
SzP - Sisay i jej M4 :) Maluszki czekają na domki!
Jestem w całkowitej kropce. Właśnie jedzie do mnie sześć kociąt, cześć ma otwarte oczy, cześć nie. Znalezione na wpół zakopane w ziemi.
Mogę im dać TDT, na dwa trzy dni góra. Szczęście w nieszczęściu przyjechała teściowa, więc pomoże mi ogarnąć dziecka i moje i kocie. Jeśli jednak nie znajdą się DT dla kociąt, pojedynczych sztuk, w parach, bo chyba nikt nie zdecyduje się wziąć całej szóstki uśpimy cały miot.
Tak wiem, to szantaż emocjonalny, ale jestem w kropce.
Nie mam ich gdzie umieścić, w zabrzańskim schronisku pp, u mnie żniwo zbierał niedawno herpeswirus i nie mogę narazić kociąt na umieszczenie w pomieszczeniu, w którym zmarły inne maluszki. W kocim pokoiku ponownie ujawniła się chlamydofiloza, aktualnie już na wyleczeniu, ale jednak. W kolejnym pokoju mam kotki z Korczoka po sterylkach.
Nie mam gdzie, fizycznie, ich umieścić. Nie będę miała czasu się nimi odpowiednio zająć, gdy teściowa wyjedzie.
I nie mam zamiaru patrzeć jak umierają z powodu mojego niedopatrzenia czy zaniedbania. Nie podłoże ich PIksi by załapały wirusa.
Błagam pomóżcie!!!
EDIT:
Nasza Fundacja pokryje koszty utrzymania i ewentualnego leczenia kociąt w DT!
Ostatnio edytowano Nie wrz 05, 2010 10:28 przez
Formica, łącznie edytowano 1 raz