Kłaj. Stare bloki na skraju lasu, garaże, śmietniki. Tam mają swój dom koty. Masa kotów. Jest ich kilkanaście, może kilkadziesiąt. Rozmnażają się w zastraszającym tempie. Między sobą….W większości są w dobrym stanie, bo jest pan Jan, on je karmi, zna każdego z nich. Szukał dla nich pomocy. Dzwonił do wielu instytucji: do schroniska, do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami, do władz gminy. Prosił by je zabrano, by ktoś zainteresował się ich losem. Nikt nie zareagował….. Gdy zadzwonił do Fundacji AFN reakcja była natychmiastowa: Jedziemy tam!! Wolontariusze zorganizowali do tej pory 2 łapanki, których bilans jest taki, że złapano 5 maluchów oraz 4 dorosłe koty. Niestety podczas drugiej „wizyty” w tym miejscu dla 3 maluchów było za późno. Jeden zamarzł poprzedniej nocy w budce, którą zostawili wolontariusze, drugi zginął prawdopodobnie w otworze pod rynną, do której spływa woda, trzeciego kijem zatłukły „dzieci”….
Koty dorosłe które zostały złapane, to cudowne, dorodne miziaki , które lgną do człowieka, nie dając wytchnienia w głaskaniu. Po kontroli weterynaryjnej i koniecznych zabiegach sterylizacji/kastracji będą szukały domów, które najpewniej znajdą.
Młodzież jest nieco dzikawa. Wszystkie koty przebywają obecnie w lokalu, który będą musiały w styczniu opuścić. Maluchy pilnie potrzebują doświadczonych domów tymczasowych, w których będą oswajane i przygotowywane do adopcji. Najdziksze koty po sterylizacji/kastracji będą musiały wrócić do Kłaja.
W chwili obecnej w Kłaju jest kilka ciężarnych kotek ( może już urodziły? Kociaki zapewne zamarzły!!!!!), jedna z nich jest ranna na grzbiecie. Szykujemy kolejną akcję wyłapywania.
Prosimy wszystkich, którym nie jest obojętny los zwierząt o pomoc!!! Zabiegi sterylizacji i kastracji będą kosztowały w najlepszym wypadku ok. 3 tyś, do tego dochodzą koszty pobytu w szpitaliku przy lecznicy (5zł/dobę/kot). Każda pomoc jest potrzebna!!!! Domy tymczasowe, pomoc finansowa, karma, żwirek, transport kotów. Nie pozwólmy tym kotom tam zostać, nie pozwólmy im zamarzać, rozmnażać się między sobą (co przecież grozi poważnymi wadami genetycznymi, z uwagi na kazirodztwo). Dajmy im szansę na normalne życie: tym dzikim na powrót tam, ale po sterylce, zaś tym oswojonym, których jest zdecydowanie więcej, na znalezienie domów. Te koty w większości są ogólnie zdrowe, nie wymagają uporczywego leczenia, trzeba je tylko odrobaczyć, wzmocnić i przede wszystkim POZBAWIĆ możliwości rozmnażania.
Proszę prześlij ten apel do wszystkich, o których wiesz, że mają dobre serce i że los zwierząt nie jest im obojętny
PROSIMY O WSZELKĄ POMOC
[b]
Ostatecznie złapano 21 kotów w kilku łapankach. Niestety koty, które zostały uratowane już raz, wysterylizowane, odrobaczone, zaszczepione....muszą wrócić na mróz. Powód? Brak lokalu, brak DT