XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Opłaty za emisje CO2 windują ceny ciepła. Samorządy w ślepym zaułku

Drastyczny wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla sprawił, że udział wydatków na ich zakup w kosztach produkcji ciepła zwiększył się kilkakrotnie i w wielu firmach ciepłowniczych - w dużej części wciąż należących do samorządów - przekracza już 30-40 proc. To jeden z dwóch głównych powodów znacznych podwyżek cen ciepła systemowego.
  • W unijnym systemie ETS opłatami za emisję CO2 objęte są wszystkie produkujące energię z paliw kopalnych ciepłownie i elektrociepłownie o mocy powyżej 20 MW.
  • Ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla wzrosły od początku zeszłego roku ponad dwukrotnie. Dla wielu firm ciepłowniczych w Polsce, których spora część wciąż należy do samorządów, oznacza to potężne trudności.
  • Skokowy wzrost ceny uprawnień nałożył się na rosnące koszty zakupu paliw (gazu, węgla, oleju opałowego i biomasy). Efekt - podwyżki cen ciepła oferowanego przez zakłady ciepłownicze.

Jednym z kluczowych narzędzi unijnej polityki klimatycznej jest system redukcji emisji dwutlenku węgla, zwany EU ETS (tzw. system handlu emisjami). Obejmuje on kilkanaście tysięcy zakładów i instalacji przemysłowych różnych branż (w tym rafinerii, cementowni, hut metali i szkła, zakładów papierniczych, chemicznych oraz wytwórni glazury i terakoty), a także elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie, które emitują najwięcej CO2. W ramach tego systemu muszą one płacić za wypuszczanie dwutlenku węgla do atmosfery, kupując uprawnienia do jego emisji. W przypadku ciepłowni i elektrociepłowni dotyczy to zakładów o mocy powyżej 20 MW, których w Polsce są dziesiątki.

Czytaj też: Miejskie ciepłownie w dramatycznej sytuacji. Potrzebne zmiany w polityce klimatycznej

To nie był duży problem, póki uprawnienia do emisji CO2 nie kosztowały dużo, a węgiel był tani. Na początku 2018 r. cena tych uprawnień utrzymywała się na poziomie 10 euro za tonę. Ale potem Komisja Europejska celowo doprowadziła do ich szybkiego wzrostu - administracyjnymi metodami wychodząc z założenia, że odpowiednio wysokie opłaty za CO2 będą motywowały do ograniczenia emisji.

Do unijnego systemu handlu uprawnieniami dopuszczono inwestorów finansowych, którzy nie stronili od spekulowania na tym rynku. Efekt jest taki, że na początku ubiegłego roku ceny uprawnień do emisji CO2 zaczęły gwałtownie rosnąć, a w tym roku dochodziły do poziomu 90 euro za tonę. Czyli były 9-krotnie wyższe niż cztery lata temu i 3-krotnie wyższe niż na początku 2021 r. (wtedy wynosiły 33 euro). W ostatnim czasie spadły do 72 euro, ale to wciąż ponad 2 razy więcej niż w styczniu 2021 roku.

Dziesiątki milionów na opłaty za CO2

Jak to się przekłada na koszty produkcji ciepła w polskich ciepłowniach i elektrociepłowniach? Najpierw kilka przykładów, a potem bardziej szczegółowe wyliczenia.

Zakład Energetyki Cieplnej w Bolesławcu w 2020 r. wydał na zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla 3,8 mln zł. W tym roku przewiduje, że będzie to już 10,5 mln zł. To więcej niż wyda na zakup węgla. 10 mln zł na ten cel będzie musiał przeznaczyć w 2022 r. Miejski Zakład Energetyki Cieplnej w Kole. W większych miastach będą to jednak dużo większe kwoty. Np. w tarnowskim MPEC ma być to 29,2 mln zł (choć jeszcze w 2020 r. było to 5,5 mln, a w 2018 r. – 2,8 mln zł), a w Siedlcach - 50 mln zł.

Czytaj też: Prywatna ciepłownia nie ma pieniędzy. Pożyczki chce udzielić miasto

Te sumy robią jeszcze większe wrażenie, gdy poda się procentowy udział opłat za emisję CO2 w kosztach produkcji ciepła. W tarnowskim Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej stanowił on w 2018 r. tylko 9 proc., w 2020 r. – 15 proc., a w tym roku ma sięgnąć 43,3 proc. W PEC Gliwice w roku obrotowym 2020/2021 było to 16,3 proc., a plan na rok obrotowy 2022/2023 to 32 proc.

W Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Ciechanowie koszty związane z zakupem uprawnień do emisji dwutlenku węgla jeszcze w 2018 r. odpowiadały 9 proc. jego przychodów, w 2020 r. – 18 proc., w 2021 r. – 32 proc., a w tym roku może to być nawet 40 proc.

Jeszcze bardziej dramatycznie to wygląda, jeśli spojrzy się na udział tych wydatków w kosztach zmiennych ciechanowskiego PEC. Cztery lata temu było to 30 proc., w zeszłym roku już 47,7 proc., a w 2022 r. aż 48,8 proc. – tyle samo, ile stanowi udział w tych kosztach zakupu paliwa.

System nadaje się do reformy

Wszystkie firmy ciepłownicze twierdzą, że główną przyczyną ich drastycznego wzrostu kosztów w ostatnich miesiącach była właśnie gwałtowna podwyżka cen uprawnień do emisji CO2 oraz skokowo drożejące surowce energetyczne (węgiel, gaz, olej opałowy i biomasa).

Oba te czynniki doprowadziły do tego, że większość polskich firm ciepłowniczych jest dziś w bardzo złej sytuacji finansowej. Ale są one też przyczyną obecnych radykalnych podwyżek cen ciepła i ciepłej wody oferowanych przez firmy ciepłownicze.

Przyprawia to również o ból głowy samorządy, do których należą takie firmy. Bo są one między młotem a kowadłem: działalność spółek musi być rentowna (stąd duże podwyżki cen ciepła), z drugiej strony są mieszkańcy, w których takie podwyżki boleśnie uderzają.

Czytaj też: Podwyżki za ogrzewanie nawet do 40 proc. A mogą być jeszcze większe

Z tych powodów ciepłownicy popierają postulat polskiego rządu, by zawiesić na jakiś czas (aż zaczniemy wychodzić z kryzysu energetycznego) unijny system handlu emisjami, czyli opłaty za emisję CO2. Innym rozwiązaniem proponowanym przez rząd jest też czasowe kilkukrotne obniżenie tych opłat, bo Komisja Europejska ma umożliwiające to narzędzia.

Zawiesić system? To nie będzie takie proste

- Naszym zdaniem w dobie kryzysu należałoby czasowo zawiesić system EU ETS - mówi Jacek Slanina, dyrektor projektów i marketingu MPEC Konin.

- Z punktu widzenia przedsiębiorstwa energetycznego byłoby to proste i przejrzyste rozwiązanie, pozwalające kompensować wzrost cen ciepła spowodowany wzrostem cen opału, a tak EU ETS dokłada swoje i mamy to, co mamy - dodaje Grzegorz Zawierucha, wicedyrektor ds. technicznych PEC Gliwice.

Małgorzata Niestępska, prezes PEC Ciechanów, uważa jednak, że wprowadzenie takich rozwiązań (zawieszenie systemu EU ETS lub czasowe obniżenie cen uprawnień do emisji) nie będzie łatwe. Bo inwestorzy finansowi, którzy są w posiadaniu uprawnień do emisji, mogliby w związku z tym domagać się odszkodowań.

Jednak zdaniem Niestępskiej, która jest też doktorem ekonomii i autorką książki pt. „Wpływ polityki klimatycznej na rynek ciepła w Polsce”, możliwe są też inne rozwiązania. Jednym z nich mogłoby być wydłużenie rozliczenia uprawnień za emisję CO2 za 2022 r. na kilka lat.

Tak ma wyglądać ciepłownia solarna, która powstanie w Gliwicach. Fot. PEC Gliwice
Tak ma wyglądać ciepłownia solarna, która powstanie w Gliwicach. Fot. PEC Gliwice

Budujące jest to, że firmy ciepłownicze, także te samorządowe, nie czekają z założonymi rękami, ale próbują same sobie pomóc. Głównie poprzez inwestycje, które albo zmniejszają ich emisję dwutlenku węgla, albo pozwalają wyjść z unijnego systemu handlu emisjami i dzięki temu przestać płacić za wypuszczanie dwutlenku węgla do atmosfery.

Jak sobie pomóc? Konieczne inwestycje, by wyjść z systemu

Na to drugie rozwiązanie postawiły m.in. Starachowice i PEC w Ciechanowie. Starachowice jedną ze swych ciepłowni zastąpiły czterema nowymi blokami, a każdy z nich ma moc poniżej 3 MW. Dzięki temu nie są one objęte opłatami za emisję CO2.

- Budujemy elektrociepłownię na biomasę oraz dwie kogeneracje gazowe. Wszystkie instalacje poza systemem EU ETS. Zakończenie inwestycji planowane jest na czerwiec 2023. Jedna z kogeneracji gazowych jest już zakończona, ale z powodu cen gazu nie jest uruchamiana do pracy. Jest to aktualnie ekonomicznie nieuzasadnione, nawet biorąc pod uwagę koszt uprawnień do emisji – mówi Małgorzata Niestępska, prezes PEC Ciechanów.

Kierowana przez nią firma kupuje też tzw. ciepło odpadowe z przemysłu i planuje budowę jeszcze jednego kotła na biomasę. Ta budowa ma ruszyć w przyszłym roku.

- Mamy też gotowy projekt lokalnej pompy ciepła z farmą fotowoltaiczną dla nowego osiedla. Czekamy na programy oferujące finansowanie – informuje prezes ciechanowskiego PEC. Dzięki tym wszystkim inwestycjom w 2030 r. bloki węglowe będą tam pracować tylko w godzinach szczytu zapotrzebowania na energię.

Słońce i odpady - tak, ale musi się zmienić polityka taryfowa

 PEC Tarnów planuje budowę elektrociepłowni do produkcji energii z przetworzonych odpadów komunalnych (tzw. spalarni pre-RDF, czyli takich, których nie można już przetworzyć ani składować na wysypisku). W części zawierającej frakcję biodegradowalną stanowią one biomasę – to odnawialne źródło energii, zwolnione z opłat za emisję CO2. Tarnowska spółka rozważa ponadto budowę instalacji kolektorów słonecznych, wspomagających pracę miejskiej sieci ciepłowniczej, głównie w okresie letnim.

Gliwicki PEC już realizuje takie inwestycje. W ich ramach powstaje ogromna ciepłownia solarna o mocy 13,5 MWt, połączona z magazynem ciepła, a także instalacja, która będzie produkować energię z odpadów pre-RDF, rozdrobnionych odpadów z wielkich gabarytów oraz w niewielkim stopniu z osadów ściekowych z miejskiej oczyszczalni ścieków.

Ciepłownicy zwracają jednak uwagę, że do tego, by takie zmiany mogły w tej branży w końcu przyspieszyć i objąć wszystkie firmy ciepłownicze, niezbędna jest zmiana polityki taryfowej Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który zatwierdza przedsiębiorstwom ciepłowniczym stawki za ciepło dla gospodarstw domowych.

Od wielu lat URE skupia się na tym, by te stawki były jak najniższe. To jednak sprawiało, że firmy ciepłownicze miały zdecydowanie za mało środków na inwestycje w modernizację, a ich wskaźniki rentowności i płynności finansowej były poniżej poziomu uznawanego za bezpieczny. Oznacza to, że reformie unijnego systemu handlu emisjami musiałaby towarzyszyć reforma polityki taryfowej URE - bez tego, zdaniem ciepłowników, niewiele się zmieni.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!