Nie każde naruszenie przepisów RODO powoduje szkodę, a co za tym idzie nie za każde można żądać odszkodowania. W przeciwnym razie odszkodowanie nie byłoby rekompensatą za szkodę, tylko karą – uważa rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Poczta austriacka Österreichische Post w ramach dodatkowej działalności związanej z wydawaniem baz adresowych profilowała swych klientów także pod kątem ewentualnych sympatii politycznych. Na podstawie określonych kryteriów społeczno-demograficznych uznawała ludzi za potencjalnych wyborców danej partii. Miało to być wykorzystane do reklamy wyborczej. Wzbudziło to oburzenie jednego z klientów, który poczuł się urażony faktem, że Österreichische Post uznała go za sympatyzującego z konkretną partią polityczną. W pozwie zażądał 1000 euro odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych. Działanie poczty miało wywołać u niego wielkie wzburzenie i poczucie kompromitacji. Co istotne, nigdy nie udzielił operatorowi zgody na przetwarzanie danych osobowych.
Sądy obydwu instancji oddaliły pozew. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, a ten postanowił poprosić TSUE o wyjaśnienie kilku kwestii. Kluczowe w tej sprawie jest to, czy samo naruszenie przepisów RODO pozwala domagać się odszkodowania, czy też konieczne jest wykazanie konkretnej związanej z tym szkody.
Rzecznik generalny Manuel Campos Sánchez-Bordona w przedstawionej opinii przekonuje, że odszkodowanie może zostać zasądzone tylko po udowodnieniu szkody. Nie wystarczy więc samo naruszenie normy RODO. Przeciwnej interpretacji nie da się pogodzić z podstawowym założeniem przyjętym w tym rozporządzeniu, jakim jest pełne naprawienie szkody. Rezygnacja z przesłanki szkody sprawiłaby, że odszkodowanie nie byłoby rekompensatą za szkodę, lecz karą.
Funkcję odstraszającą od łamania prawa pełni inny mechanizm przewidziany w RODO – kary nakładane przez organy ochrony danych. Na gruncie RODO funkcja kompensacyjna i karna współistnieją i wzajemnie się uzupełniają. Mieszanie zakresów ich zastosowania mogłoby osłabiać skuteczność tego aktu. Dodatkowo – możliwość uzyskiwania odszkodowań za samo naruszenie przepisów zachęcałaby do wytaczania nieuzasadnionych powództw.
Co więcej, zdaniem rzecznika generalnego nie każda szkoda musi oznaczać konieczność wypłaty odszkodowania. Konieczne jest rozróżnienie między szkodami niemajątkowymi podlegającymi naprawieniu a innymi niedogodnościami wynikającymi z nieprzestrzegania prawa, które ze względu na niewielki rozmiar niekoniecznie rodzą prawo do odszkodowania.
„Prawo do odszkodowania nie wydaje mi się właściwym instrumentem przeciwdziałania naruszeniom w przetwarzaniu danych osobowych, jeśli naruszenia te wywołują u osoby, której dane dotyczą, jedynie złość lub wzburzenie. Co do zasady każde naruszenie przepisu dotyczącego ochrony danych osobowych wywołuje jakąś negatywną reakcję osoby, której dane dotyczą. Odszkodowanie wynikające z samego poczucia niezadowolenia z powodu braku poszanowania prawa przez inną osobę można łatwo pomylić z odszkodowaniem bez szkody, które już odrzuciłem” – podkreślił w swej opinii.

orzecznictwo

Opinia rzecznika generalnego TSUE z 6 października 2022 r. w sprawie C-300/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia