wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

6°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 22:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Nos musi pracować cały czas. Rozmowa z wrocławskim perfumiarzem, twórcą sklepu perfumiarz.com

Nos musi pracować cały czas. Rozmowa z wrocławskim perfumiarzem, twórcą sklepu perfumiarz.com

Magdalena Talik,

Kliknij, aby powiększyć
Na zdjęciu Karol Jaśkowiak, wrocławski perfumiarz w swoim sklepie i laboratorium w jednym fot. Oleksandr Poliakovsky
Na zdjęciu Karol Jaśkowiak, wrocławski perfumiarz w swoim sklepie i laboratorium w jednym

Kiedy obcy ludzie pytają go, czym się zajmuje, a on przedstawia się jako perfumiarz, często myślą, że jest właścicielem perfumerii. – Staram się wtedy wyjaśnić, że prowadzę sklep dla ludzi tworzących perfumy i sam też je tworzę – przyznaje Karol Jaśkowiak. Wrocławianin ma jedyny w Polsce i jeden z nielicznych na świecie sklep ze składnikami do robienia zapachów – perfumiarz.com. Poznajcie wrocławianina z pasją!

Reklama

Perfumiarz.com – sklep ze wszystkim, co pachnie

Przy wejściu do mieszkania Karola Jaśkowiaka na Klecinie nie uderza feeria zapachów, jakiej można się spodziewać po perfumiarzu. Pachnie dopiero w jednym z pokoi, który jest jednocześnie pracownią, laboratorium i zapleczem sklepu internetowego. Stąd w świat wysyłane są paczki dla klientów, którzy amatorsko zajmują się tworzeniem perfum.

– Sprzedaję surowce perfumiarskie, tzw. raw materials, czyli wszystko, co pachnie – wyjaśnia Karol Jaśkowiak. – Mogą być chemiczne, syntetyczne, albo naturalnego pochodzenia, a więc różnego rodzaju olejki eteryczne, absoluty, żywice z drzew.

Okazuje się, że tych, którzy chcą stworzyć pachnidło na własny użytek jest naprawdę wielu. – Zadziwiająco wielu – precyzuje Karol Jaśkowiak i dodaje, że kiedy otwierał sklep internetowy perfumiarz.com był przekonany, że to będzie tylko dodatkowym zajęciem, a szybko okazał się głównym źródłem utrzymania i biznes świetnie się rozwija.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Karol Jaśkowiak w swoim pokoju w bloku na Klecinie, który wypełniają składniki do robienia perfum fot. Oleksandr Poliakovsky
Karol Jaśkowiak w swoim pokoju w bloku na Klecinie, który wypełniają składniki do robienia perfum

Brexit pomaga w biznesie, lockdown czasem też

Składniki do robienia zapachów kupują zarówno Polacy, jak i mieszkańcy Unii Europejskiej, głównie Niemcy i Włosi, sporo jest też Francuzów czy Szwedów. Wielu z nich wcześniej korzystało z największego w Europie sklepu internetowego w Wielkiej Brytanii, ale po Brexicie przestał realizować zamówienia do części krajów europejskich. – Wtedy pojawiłem się ja i klienci z tego sklepu przeszli do mnie, miałem duże szczęście – nie kryje wrocławski perfumiarz.

Brexit przyciągnął klientów, a w pandemii sprzedaż jeszcze wzrosła, choć sklep działał dopiero kilka miesięcy. – Ludzie mieli dużo czasu, więcej pieniędzy i, paradoksalnie, okres lockdownów mi pomógł. Teraz na horyzoncie jest recesja, ale miejmy nadzieję, że hobby perfumiarskie przetrwa – mówi Karol Jaśkowiak.

Jedyny taki sklep w Polsce, działa od 2019 roku

Obecnie perfumiarz.com jest jedynym tego typu sklepem w Polsce. W Europie i na świecie jest ich zaledwie kilka. Kiedy Karol Jaśkowiak zaczynał przygodę z perfumiarstwem musiał zamawiać wszystkie składniki za granicą, dlatego podkreśla, że sklep powstał z palącej potrzeby i zapewnił mu utrzymanie w kluczowym życiowym momencie.

Kiedy wybuchła pandemia Jaśkowiak, przez lata fizjoterapeuta i instruktor jogi, przestał pracować, przestawił się na sprzedaż w sklepie internetowym, który otworzył latem 2019 roku. – To było błogosławieństwo, los zdecydował – przyznaje.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Pokój w bloku na Klecinie wypełniają składniki do robienia perfum fot. Oleksandr Poliakovsky
Pokój w bloku na Klecinie wypełniają składniki do robienia perfum

W sklepie wszystko robił od podstaw. Sam zaprojektował i wykonał stronę internetową (zajęło mu to 8 miesięcy), sam zdobywał pierwszych klientów na zlocie miłośników perfum w Gdańsku. Zabrał ze sobą 60 buteleczek, rozmawiał z hobbystami i kilka dni po zlocie pojawiły się pierwsze zamówienia, a potem wszystko poszło już lawinowo.

Wrocławski perfumiarz nie musiał nawet kupować reklam, pozycjonować się w sieci. – Całość oparta była i wciąż jest na marketingu szeptanym – przyznaje. Ale też sukces pozostaje efektem wielu lat zainteresowań i ciekawych dyskusji na forach tematycznych.

Perfumiarz samouk w akcji, ważny jest czas i cierpliwość

Karola Jaśkowiaka od lat fascynowały perfumy, kupował flakony i próbki, czytał blogi i wchodził na fora z recenzjami. – Potem przyszedł moment zmęczenia konsumowaniem cudzych perfum i myśl, że ktoś je przecież robi i jesteśmy w stanie sami je wykonać – opowiada.

Osiem lat temu kupił pierwszy zestaw substancji i zaczął je ze sobą mieszać. Po wielu próbach roztwór zaczął przypominać perfumy, więc dokupił kolejne składniki i zrobił zapach, który zajął II miejsce w internetowym konkursie.

Sukces zawdzięcza sobie. – Perfumiarstwo to bardzo intuicyjna dziedzina i wprawdzie we Francji są szkoły, niedostępne dla przeciętnych użytkowników, w których kształci się zawodowców w tej dziedzinie, ale moim zdaniem można zostać wspaniałym twórcą zapachów będąc samoukiem. Potrzebna jest pasja, poświęcenie ogromnej ilości czasu, cierpliwość. Talent to zaledwie 5 procent – nie ma wątpliwości.

I uważa, że stworzone przez amatorów perfumy bywają często bardziej artystyczne, bezkompromisowe i nieoczywiste od tych, którymi pachnie na co dzień ulica.

Czy każdy może być dobrym nosem i tworzyć perfumy?

– Nie każdy ma wyczucie – uprzedza Karol Jaśkowiak. – Ale wiele rzeczy można wyćwiczyć – uspokaja i dodaje, że słowo „ćwiczyć” jest tu najważniejsze, bo oprócz posiadania dobrego węchu, zapachy trzeba codziennie poznawać, tworzyć w głowie ich mapę, robić notatki.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Wszystkie proporcje, zmiany, impresje trzeba zapisać, przydadzą się na przyszłość fot. Oleksandr Poliakovsky
Wszystkie proporcje, zmiany, impresje trzeba zapisać, przydadzą się na przyszłość

– Cały czas ten nos musi pracować – podkreśla. Węch ćwiczyć można nie tylko wąchając zawartość buteleczek w perfumiarskim laboratorium, ale też gotując (a wrocławski perfumiarz to uwielbia), spacerując, natleniając się powietrzem z parku. Inaczej pachnie w sierpniu, inaczej w październiku. – Perfumiarz stara się odtworzyć za pomocą wybranych metod impresje zapachowe.

Nadworny perfumiarz Tkliwych Nihilistów

Przełomowym momentem dla Karola Jaśkowiaka jako perfumiarza było nawiązanie współpracy z Tkliwymi Nihilistami. To fanpage Kamila Zająca, na którym od dekady umieszcza nostalgiczne, czarno-białe zdjęcia w klimacie retro, które z zachwytem ogląda ćwierć miliona obserwujących.

W pewnym momencie twórca Tkliwych Nihilistów zamarzył o perfumach sygnowanych swoją marką. Po rozmowach z Karolem Jaśkowiakiem ruszyły prace nad dwoma zapachami. Pierwsza partia 100 flakonów sprzedała się w dwa tygodnie, kolejna – po 200 flakonów każdego z zapachów – też od razu znalazła nabywców.

Obecnie u Tkliwych Nihilistów możemy kupić 5 zapachów, których twórcą jest wrocławianin. – Chyba stałem się nadwornym perfumiarzem Tkliwych Nihilistów – uśmiecha się perfumiarz.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Perfumy Karola Jaśkowiaka stworzone dla marki Tkliwi Nihiliści fot. Oleksandr Poliakovsky
Perfumy Karola Jaśkowiaka stworzone dla marki Tkliwi Nihiliści

Tajny składnik wrocławskiego perfumiarza

Nie wszystkie składniki perfum można kupić. Albo inaczej. Nie wszystkie kupione będą powielały zapach, który znamy z natury. Karol Jaśkowiak olejek z pąków topoli sprowadzał z Kanady, ale okazało się, że pachnie zupełnie inaczej niż ten pozyskany z polskiej topoli. Tinkturę z pąków topoli robi więc sam.

W marcu zbiera pąki, to tylko dwa tygodnie, aby zdążyć je pozyskać, potem przez kilka miesięcy, nawet do pół roku leżą w spirytusowej zalewie i za sprawą tej pierwotnej metody (czyli tinkturowania) pąki oddają to, co jest w nich najcenniejsze – tłustą, klejącą ciecz o lekko zwierzęcej woni, której wrocławski perfumiarz używa w tworzonych przez siebie zapachach.

To jego tajny składnik, bo nikt więcej go nie produkuje.

Chcesz mieć własne perfumy? Poczekaj rok

Zapach tylko dla jednego klienta? – To nie jest niewykonalne – zapewnia Karol Jaśkowiak, choć od razu uprzedza, że koszt całości to ok. 30 tys. zł i na efekt trzeba będzie poczekać rok albo półtora roku. – Zapach powstaje miesiącami, bo składniki muszą się macerować i wraca się do nich po czasie – wyjaśnia perfumiarz i pokazuje zeszyt, w którym zapisuje daty, składniki, mieszanie wariantów.

Wprawdzie w Warszawie i Krakowie możemy przyjść do Mo61 Perfume Lab i w godzinę stworzyć samemu zapach pod okiem ekspertów, ale wrocławianin zwraca uwagę, że to raczej rodzaj zabawy. – Pośpiech i perfumiarstwo się wykluczają – dodaje.

Czym pachnie Wrocław? Niekoniecznie kawą

Pisarze potrafią oddać słowami zapachy danego miasta, wspominają o kawie, świeżo zrobionym praniu, orientalnych przyprawach. Karol Jaśkowiak uśmiecha się, bo jest przekonany, że u literatów działa raczej wyobraźnia.

– Obecnie wielkie metropolie pachną nieciekawie, raczej spalinami i kwaśnym smogiem, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, może w miastach orientalnych jest trochę lepiej ze względu na sprzedawane na ulicy jedzenie – zastanawia się perfumiarz.

Aby oszczędzić sobie przykrych zapachów z ulicy warto więc, jak zaleca Karol Jaśkowiak, jesienią i zimą ogrzać się zapachem aplikując go na szale i szaliki. Utrzyma się znacznie dłużej niż na skórze (tu skrapiamy się za uszami, w nadgarstkach, na szyi, ewentualnie w okolicy serca).

– Byle nie przesadzić, znać moc swoich perfum i mieć szacunek dla innych, którzy mogą za nimi nie przepadać – radzi wrocławski perfumiarz.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl