Dyrektywa ws. cen weszła w życie. Promocje droższe od wcześniejszych cen
Od 1 stycznia sklepy obok aktualnej ceny, jeśli oferują promocję, muszą pokazywać najniższą z ostatnich 30 dni. To efekty dyrektywy Omnibus, która ma walczyć z pseudoobniżkami. Efekty już widać.
Obowiązek uwidaczniania, obok ceny i ceny jednostkowej, również informacji o obniżonej cenie towaru lub usługi zakłada rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii dotyczące uwidaczniania cen towarów i usług, które w ten sposób wdraża europejską dyrektywę Omnibus. Ma to pomóc klientom w łatwiejszym porównywaniu cen w sklepach.
Efekty na stronach internetowych sklepów już widać. Często da się znaleźć "promocje", w których ceny są wyższe od tych z ostatnich 30 dni. Trzeba jednak tu pamiętać, że sieci na różnych etapach mają inne zasady obniżek i wyprzedaży. Znaczenie ma także rosnąca inflacja.
A oto przykłady. Popularna marka Wittchen na swojej stronie oferuje "średnią walizkę z polikarbonu geometryczna", której cena z 639 zł została przeceniona na 329 zł. Jednak w ostatnich 30 dniach najniższa cena za ten produkt wynosiła 279,90 zł.
Z kolei w sklepie Media Expert Telewizor HISENSE 55U8HQ 55" MINILED został przeceniony z 5299 zł na 4699 zł. Jego najniższa cena w ostatnich dniach wynosiła sporo mniej — 4299 zł.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku tańszych produktów, choćby kosmetyków, np. w sieci drogerii Rossmann. Tam też widać, że aktualne promocje są często mniej korzystne od tych z ostatnich dni. Oto niektóre przykłady.