Liga Okręgowa: Przełamanie Babiej Góry, Steczek broni karnego w ostatniej minucie. Naroże, ech Naroże...

Do 80 minuty był to bardzo dobry mecz w wykonaniu Babiej Góry. W ostatnich minutach suszanie stracili jednak dwa gole, a w doliczonym czasie gry LKS Bobrek miał rzut karny. Obronił go jednak Grzegorz Steczek. Takich dobrych wspomnień z wizyty w Jaworznie nie ma za to Naroże Juszczyn. Mieć ich nie mogło, bo zawodnicy z Juszczyna jechali na obiekt Victorii jak na ścięcie w... dziesięcioosobowym składzie!

Tydzień temu chwaliliśmy postawę Naroża w zremisowanym 1:1 meczu ze Skawą Wadowice. Mija tydzień od tamtego spotkania i nie wiadomo, co napisać... To, że zespół z Juszczyna będzie miał problem z zebraniem jedenastu zawodników, wiedzieliśmy od kilku dni. To jednak, że Naroże pojechało w dziesiątkę na to spotkanie, to już nas totalnie zaskoczyło. Takie rzeczy w lidze okręgowej trudno sobie wyobrazić tym bardziej w drużynie, która całkiem niedawno miała w planach awans do V-ligi.

Obraz gry tego spotkania został zatem z góry nakreślony jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Do przerwy Naroże dzielnie się trzymało i remisowało 0:0. Goście mieli nawet swoją okazję, ale nie wykorzystał jej Igor Kulka, którego strzał obronił bramkarz Victorii.

 W drugiej odsłonie Victoria otworzyła wynik po fantastycznym uderzeniu z dystansu. A potem już poszło. Kilka minut później błąd popełnił Artur Grzechynka, który stracił piłkę w polu karnym Naroża i z tego prezentu skorzystał jeden z miejscowych uderzając nie do obrony w długi róg. Kolejne trafienie dla gospodarzy to zamieszanie w szesnastce drużyny z Juszczyna wykorzystane przez jednego z miejscowych. Czwarty, pieczętujący wygraną Victorii gol to z kolei złe wybicie Marcina Kopra w kierunku Rafała Drobnego, przechwyt i kolejne nieszczęście gotowe.

Na meczu w Jaworznie pojawiła się czwórka fanów Naroża...

Victoria Jaworzno - Naroże Juszczyn 4:0 (0:0)

Gole dla Victorii: Szmytkowski, Cichowski (obaj po dwa gole).

Składy:

Victoria: Koterwa - Podbrożny, Rogala, Lipiec, Fahrenholt, Jamróz, Cichowski, Szmytkowski, Suwaj, Krzysiak, Palian.

Naroże: Koper - R. Drobny, Grzechynka, Antolak, Kardaś, S. Kuszyk, M. Kuszyk, Świder, Kulka, Romaniak.

Po wygranej ze Strażakiem Rajsko, suska drużyna w trzech kolejnych spotkaniach wywalczyła tylko jeden punkt i ponownie zaczynało się robić nerwowo w stolicy powiatu suskiego. Wyjazd na stadion LKS Bobrek również zwiastował, że podopiecznych Krzysztofa Wądrzyka będzie czekało bardzo trudne zadanie. Bobrek w tej rundzie u siebie jeszcze nie przegrał meczu wygrywając w tym czasie z Brzeziną Osiek (3:0) i Hejnałem Kęty (4:1).

Tymczasem Babiej Górze wyszedł mecz i zasłużenie sięgnęła po komplet punktów. Niewiele jednak zabrakło, a podopieczni Krzysztofa Wądrzyka wypuściliby zwycięstwo z rąk. Duża szklanka mleka należy się po tym spotkaniu Grzegorzowi Steczkowi, który w doliczonym czasie gry obronił rzut karny.

Dwa gole zdobył Maciej Stróżak. Pierwszego po dośrodkowanie Mateusza Oleksego, drugiego po wykorzystaniu rzutu karnego po faulu na Łukaszu Gołuszce. 

Premierowe trafienie dla Babiej Góry zaliczył Douglas Ramos. To bardzo dobra wiadomość dla niego i całej drużyny - w pierwszych występach na wiosnę Brazylijczyk znajdował się w sytuacjach, w których powinien oddawać uderzenia, lecz tego nie uczynił. W kolejnych, m.in. z Narożem Juszczyn, już zaczął skierowywać piłkę w kierunku bramki rywala. W sobotę przyszło zaś przełamanie i pierwszy gol dla suskiej drużyny.

Skrzydła Babiej Góry były w tym meczu jej wielką bronią. Nie do zatrzymania dla gospodarzy był Gołuszka.

Laurka dla Babiej Góry byłaby jeszcze bardziej okazała, gdyby nie ostatnie minuty, w trakcie których Bobrek zdobył dwa gole i miał jeszcze niezamieniony na gola rzut karny.

- Do 80. minuty to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Graliśmy naprawdę dobrze i co najważniejsze, skutecznie. Odblokował się Ramos, który piłkarko potrafi bardzo wiele, lecz brakowało u niego tej decyzyjności. Najlepszy mecz odkąd jestem trenerem Babiej Góry rozegrał Łukasz Gołuszka, który szalał na skrzydle. Na wyróżnienie zasługuje cała drużyna. Szkoda tych straconych bramek i niepotrzebnej z tego powodu nerwówki. Byliśmy w tym fragmencie bojaźliwi, "głowy nie zadziałały". Na końcu jednak wygrywamy, co jest bardzo ważne po poprzednich wpadkach i niepowodzeniach - powiedział Krzysztof Wądrzyk.

LKS Bobrek - Babia Góra Sucha Beskidzka 2:3 (0:2)

Gole dla Babiej Góry: Stróżak (dwa), Ramos.

Skład Babiej Góry: Steczek - Żmuda, Łuczak, Janiczak, Baziński, Ramos (88' Szwed). Bielarz, Siwiec, Gołuszka, Oleksy, Stróżak.