REKLAMA

Chcesz kupić fizyczne złoto? Spóźniłeś się

Krzysztof Kolany2020-03-26 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2020-03-26 06:00

Podczas gdy ceny „papierowego złota” spadały na łeb na szyję, prawdziwe złoto było wykupowane na pniu. W rezultacie na rynku fizycznego metalu pojawił się niedobór. Taka sytuacja rodzi ryzyko oderwania się cen „papierowego złota” od cen złotych monet i sztabek.

Chcesz kupić fizyczne złoto? Spóźniłeś się
Chcesz kupić fizyczne złoto? Spóźniłeś się
/ Shutterstock

Ceny złota zachowywały się „normalnie” do początku marca, rosnąc pod wpływem lęków o recesję gospodarczą i kryzys finansowy wywołany pandemią Covid-19. Tak było do 9 marca, gdy dolarowe notowania królewskiego metalu wyznaczyły 7-letnie maksimum tuż powyżej 1700 USD za uncję trojańską.

Później na rynkach zaczęły się dziać rzeczy zwykle niespotykane. Ceny akcji i obligacji notowały spadki niewidziane od 2008 roku. Zlewarowane fundusze musiały wyprzedawać aktywa po każdej cenie, aby tylko zachować płynność po otrzymanych wezwaniach do uzupełnienia depozytów zabezpieczających. Wyprzedawano więc wszystko, co dało się sprzedać, w tym także kontrakty na złoto, o czym szerzej pisałem na łamach „Pulsu Biznesu”.  Kurs kontraktów na złoto w niespełna dwa marcowe tygodnie zaliczył spadek aż o 15%.

Papier w dół, metal w górę

Notowania „papierowego złota” spadały, podczas gdy prawdziwe złoto błyskawicznie znikało z półek. Braki popularnych monet bulionowych widać było choćby na internetowych stronach Apmeksu – jednego z większych dilerów złota w Stanach Zjednoczonych. Według mojego rozeznania rynku i sygnałów płynących od czytelników Bankier.pl już tydzień temu złoto inwestycyjne stało się w Polsce praktycznie niedostępne.

U jednego z dużych dilerów powiedziano mi wprost, że złota nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie.  Mogłem się zapisać co najwyżej na listę kolejkową albo liczyć, że ktoś przyjdzie sprzedać jakąś sztabkę lub monetę. W innej dużej firmie usłyszałem, że złotego bulionu nie ma w oddziałach, ale mogę złożyć zamówienie z odroczonym terminem dostawy, co trudno uznać za sensowną opcję.

Taka sytuacja najwyraźniej utrzymywała się też w końcówce miesiąca. 25 marca Mennica Skarbowa informowała klientów, że „z uwagi na ogólną niedostępność towaru w rafineriach i mennicach” złoto i srebro inwestycyjne będą oferowane tylko "od ręki" w formule 24h. Nie będzie transakcji z odroczonym terminem dostawy, ale przyjmowane będą zamówienia w „formule warunkowej, tj. bez gwarancji terminu realizacji”. Mennica Skarbowa przypomina też o tym, że skupuje złoto, srebro oraz diamenty. To jasna sugestia, że chętnych na zakup jest wielu, ale sprzedających brakuje.

O braku złota z możliwością zakupu od ręki poinformowała też Grupa Goldenmark. „Od dnia 25.03 we wszystkich kanałach sprzedaży (sklepy stacjonarne, sklep internetowy, sprzedaż przez telefon) przyjmujemy wyłącznie zamówienia z terminem realizacji 45 dni roboczych” – czytamy w komunikacie spółki. Przy czym Goldenmark zastrzega, że termin dostawy „może ulec wydłużeniu nawet o kilkanaście dni roboczych”. A to z powodu utrudnień w transporcie, kontroli granicznych oraz ograniczonych zasobów ludzkich.

Równocześnie Mennica Polska przy okazji publikacji wyników finansowych 24 marca informowała o „zwiększonym obrocie na rynku złota”, licząc na wzrost przychodów z tego segmentu działalności. Ale już dzień później na jej stronie internetowej widniały informacje o braku dostępności wszystkich sztabek o masie poniżej stu gramów. 25 marca wczesnym popołudniem opcję bezpośredniego zakupu jednouncjowego Krugerranda wciąż oferował Tavex, ale po astronomicznej cenie niemal 8500 złotych, podczas gdy cena uncji złota wynikająca z przeliczenia notowań kontraktów terminowych na PLN wynosiła ok. 6800 zł. Marża wynosiła więc niemal 25%!

Wygląda zatem, że złoto inwestycyjne w Polsce stało się obecnie towarem deficytowym, ciężko dostępnym „od ręki” i w cenie zbliżonej do notowań z rynku kontraktów terminowych.

To właśnie przed taką sytuacją ostrzegałem, preferując bezpośredni, natychmiastowy i anonimowy zakup fizycznego złota w postaci sztabek lub monet bulionowych. Teraz w obliczu sytuacji kryzysowej okazuje się, że cena złota „papierowego” reprezentowana przez notowania z nowojorskiego Comeksu czy cen jednostek ETF może się diametralnie różnić od stawek, po których można się (jeszcze) zaopatrzyć w fizyczny metal.

Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej i będzie dotyczyć głównych ośrodków obrotu złotem fizycznym, to trzeba będzie przedefiniować samo pojęcie „ceny złota”. Bo nie będzie to już kurs najbliższego kontraktu terminowego (ani nawet kurs spot), tylko faktyczne stawki oferowane przez dilerów. Istnieje więc ryzyko, że rynek złota „papierowego” definitywnie rozjedzie się z rynkiem złota fizycznego.  

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Nest Bank obniża marżę kredytu dla przedsiębiorców. Sprawdź promocyjną ofertę

Nest Bank obniża marżę kredytu dla przedsiębiorców. Sprawdź promocyjną ofertę

Komentarze (168)

dodaj komentarz
timonson
Witam.Złota fizycznego jest dostępne "od ręki" od osób prywatnych przeważnie 30-40 oz codziennie.
Cena,cena jest taka jaką płaci kupujący a nie wysterowana w London.Na dziś to ok.8K/oz
Dla chcącego nie ma problemu nabyć i ochronić kapitał.Złoto to szlachetnainwestycja.
leotdi
przecież złoto (papierowe) może zaliczyć jeszcze mocną korektę. Jest dużo inwestorów, którzy będą zmuszeni zwolnić akcje na złoto w ramach zabezpieczenia na akcje spółek, kiedy pojawi się ponownie kontra w dół. Odnośnie srebra, to metal produkcyjny, dobry na czasy koniunktury. Nie teraz.
ogoreq
Tyle tu speców, ze nie wiadomo kogo sie sluchac :D To jak sie maja sprawy EUR/PLN? Wymieniac euro na zlotowki i kupowac wille z basenem za pare lat, czy moze poczekac i za pare lat kupic za to pare rolek papieru toaletowego? :) Co to bedzie z ta inflacja...
sammler
Kupuj DZISIAJ ten papier toaletowy. Wg wieszczów apokalipsy to przecież dziś najlepsza inwestycja! Żadne złoto ci tyle nie da, ile oni ci obiecają!
remo87
Teraz wszyscy "przezorni" zaopatrują się w złoto fizyczne, żeby "ochronić" swoje oszczędności :-) Tylko, czy ktoś z was zastanawiał się co stanie się z cenami złota jak po kryzysie z wirusem zapragniecie uwolnić zamrożoną w tym gotówkę?
simon_says
A Ty remo zdajesz sobie sprawe, ze ta pandemia doprowadzi do globalnego kryzysu i wielkiej depresjii ktora bedzie ratowana przez banki centralne dodrukiem pieniedzy, co doprowadzi do utraty sily nabywczej i potencjalnie hiperinflacji? Ten kryzys jest potrzebny azeby firmy-zombie zbankrutowaly, a ludzie zostali okradzeni z oszczednosci.A Ty remo zdajesz sobie sprawe, ze ta pandemia doprowadzi do globalnego kryzysu i wielkiej depresjii ktora bedzie ratowana przez banki centralne dodrukiem pieniedzy, co doprowadzi do utraty sily nabywczej i potencjalnie hiperinflacji? Ten kryzys jest potrzebny azeby firmy-zombie zbankrutowaly, a ludzie zostali okradzeni z oszczednosci. Tylko zeby to wiedziec to trzeba czytac anglojezyczna prase i ksiazki historyczno ekonomiczne.
znawca_wszystkiego
Tu nie chodzi o kryzys z wirusem tylko kryzys gospodarczy który może potrwać kilka lat i ściągnąć wartość wszystkich papierowych walut a zwłaszcza gownianej zlotówki o 30%-50% (względem towarów). Zresztą złota nie kupuje się na miesiące tylko na lata i tu trend długoterminowy jest jeden i inny być nie może w sytuacji drokowania nieskończonych Tu nie chodzi o kryzys z wirusem tylko kryzys gospodarczy który może potrwać kilka lat i ściągnąć wartość wszystkich papierowych walut a zwłaszcza gownianej zlotówki o 30%-50% (względem towarów). Zresztą złota nie kupuje się na miesiące tylko na lata i tu trend długoterminowy jest jeden i inny być nie może w sytuacji drokowania nieskończonych ilości fiat money.
remo87 odpowiada simon_says
Tylko dlaczego jesteś tego taki pewien, że złoto w tej sytuacji zdrożeje? Czy zdajesz sobie z tego sprawę, że złoto nie pełni we współczesnej gospodarce żadnej istotnej funkcji, nie jest ważnym surowcem, w zasadzie jego zastosowanie ogranicza się tylko i wyłącznie do jubilerstwa, a ceny świecidełek w czasach prawdziwego kryzysu polecą Tylko dlaczego jesteś tego taki pewien, że złoto w tej sytuacji zdrożeje? Czy zdajesz sobie z tego sprawę, że złoto nie pełni we współczesnej gospodarce żadnej istotnej funkcji, nie jest ważnym surowcem, w zasadzie jego zastosowanie ogranicza się tylko i wyłącznie do jubilerstwa, a ceny świecidełek w czasach prawdziwego kryzysu polecą w pierwszej kolejności.
jan4 odpowiada remo87
Uzasadnienie jest w artykule. To są aktywa których są ograniczone ilości. Nie dodrukujesz ich. Na tym właśnie polegała wartość choćby Bitcoina. Dodałbym tutaj mało doceniony rynek srebra, znacznie mniejszy niż złota.
remo87 odpowiada jan4
Toś pojechał z tym srebrem i bitcoinem :D Bitcoin to jest NIC dosłownie :-) W czas prawdziwego kryzysu nikt nie będzie o tym pamiętał. A srebro nie jest niedoceniane przypadkowo, znane zasoby srebra są wielokrotnie większe niż złota (nie pamiętam dokładnie ile razy) także gdyby naglę podrożało ze względu na zwiększony popyt nic nie Toś pojechał z tym srebrem i bitcoinem :D Bitcoin to jest NIC dosłownie :-) W czas prawdziwego kryzysu nikt nie będzie o tym pamiętał. A srebro nie jest niedoceniane przypadkowo, znane zasoby srebra są wielokrotnie większe niż złota (nie pamiętam dokładnie ile razy) także gdyby naglę podrożało ze względu na zwiększony popyt nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wydobywać go więcej, także na jakiś spektakularny wzrost jego wartości nie licz :-)

Powiązane: Złoto

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki