Kup subskrypcję
Zaloguj się

Polacy czekają na swój pierwszy samochód elektryczny. Europa wyprzedza nas o kilka długości

Według zapowiedzi osób odpowiedzialnych za rozwój rodzimej elektromobilności po polskich drogach w 2030 roku ma jeździć 600 000 aut elektrycznych. Do tej liczby zaliczać się mają pojazdy w pełni elektryczne oraz hybrydy plug-in. Aktualnie według licznika elektromobilności Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych w naszym kraju zarejestrowanych jest tylko 8 637 takich pojazdów.

Do 2030 roku po polskich drogach ma jeździć 600 000 samochodów elektrycznych (BEV i PHEV). Polska aktualnie nie produkuje seryjnie żadnego elektryka.
Do 2030 roku po polskich drogach ma jeździć 600 000 samochodów elektrycznych (BEV i PHEV). Polska aktualnie nie produkuje seryjnie żadnego elektryka. | Foto: materiały prasowe

Polacy mimo kilku szumnie zapowiadanych przedsięwzięć wciąż nie mają swojego samochodu elektrycznego. W Europie jest co najmniej kilka tego typu obiecujących, prężnych i niezależnych od dużych koncernów inicjatyw. Czy ElectroMobility Poland będzie pierwsze?

ElectroMobility Poland to startup, który ma w planach zostać pierwszą firmą produkującą seryjnie polski samochód elektryczny. Zapowiedzi wciąż są mgliste i oddalone w czasie. W 2020 ma powstać prototyp, a start produkcji planowany jest na 2023 rok. Polskie pochodzenie tego samochodu będzie dyskusyjne.

| materiały prasowe

Kluczowe elementy, platforma, na której powstanie auto oraz baterie dostarczać będą obeznane z poszczególnymi technologiami światowe firmy. EMP ma też zamiar zbudować fabrykę zdolną wyprodukować 100 000 samochodów rocznie, a także stworzyć innowacyjną sieć sprzedaży i sieć serwisową. Inżynieryjnie projekt zostanie poprowadzony prawdopodobnie przez niemiecką firmę EDAG Engineering.

Czekamy na polskie elektryczne auto dostawcze

Elimen Group to hub technologiczny, pod którego parasolem mieszczą się cztery brandy. Elimen Racing promuje elektryczny rallycross, chcąc tworzyć ligę wyścigów samochodów elektrycznych, które będzie można wynająć. Projekt jest powoli realizowany, przyszła liga ma akredytację PZM, a Elimen stworzył już prototypowe pojazdy elektryczne na bazie Forda Fiesty i Fiata 500. CityEl pracuje nad trójkołowym miejskim pojazdem elektrycznym, którego można byłoby naładować do 80 proc. tylko w 30 minut i to ze zwykłego gniazdka.

| materiały prasowe

Elimen City ma wyprodukować pierwszego lekkiego elektrycznego dostawczaka. Pojazd można dostosować do różnych zadań, jego zasięg to nawet 300 kilometrów, a ładowność nawet 800 kilogramów. Auto dostawcze, czyli E-VN1 miało trafić do sprzedaży z końcem 2019 roku. Geecogen również należące do Elimen Group odpowiada za nowoczesne projekt wielopaliwowego generatora prądu.

FSE - polskie samochody elektryczne. Baza to modele Fiata

Do seryjnej produkcji w 2020 roku trafić ma FSE M, czyli Fiat Doblo z napędem elektrycznym. Jego zasięg z mającej tylko 33,2 kWh baterii to maksymalnie 130 kilometrów, cena jest na etapie ustalania, prawdopodobnie w związku z planowanymi dopłatami do elektryków dla firm. Akumulatory mają pochodzić z Gliwic, silnik elektryczny będzie produkowany w Sosnowcu.

| materiały prasowe

Fabryka Samochodów Elektrycznych z Bielsko-Białej chce wypuścić także mniejszy samochód dostawczy na bazie Fiata Pandy (FSE S) i większy na bazie Fiata Ducato. FSE nie współpracuje jednak w żaden sposób z koncernem FCA. FCE myśląc o trzech elektrycznych samochodach dostawczych bierze udział w programie INNOMOTO z NCBiR i UE. Projekt wspierany jest kwotą ok. 4,5 mln PLN pod warunkiem dodatkowego zainwestowania środków własnych w wysokości co najmniej 2,1 mln zł. W tej chwili prowadzona jest akcja crowdfundingowa. Z założonego 1 mln. zł zebrano niecałe 600 000 zł.

Turcy mają swojego elektryka

Włosi pomogli zaprojektować tureckiego elektrycznego SUV-a TOGG C-SUV, który powstanie z pomocą konsorcjum złożonego z pięciu duzych, tureckich spółek przemysłowych. W najwyższych władzach zobaczymy byłych dyrektorów firm takich jak Bosch, czy General Motors. Auto będzie mogło mieć nawet 400 KM i prawie 500 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu.

| materiały prasowe

Z pomocą szybkiej ładowarki 150 kW będzie można naładować je w 30 minut do 80 proc. pojemności baterii. Pojazd będzie miał nowoczesne cyfrowe sterowanie prawie wszystkimi funkcjami i zostanie przystosowany w przyszłości do autonomicznej jazdy. Turcja, tak jak i Polska, pracuje obecnie nad budową infrastruktury do ładowania. Pierwsze pojazdy marki mają wyjechać na drogi w 2022 roku, planowane są też inne modele. Nie są jeszcze znane ceny tureckich samochodów elektrycznych i to one mogą być największym problemem w spopularyzowaniu samochodów na prąd.

Elektromobilność może być piękna

Szwajcarzy mają swoje Microlino. Piękny, stylowy niewielki pojazd przypominający kultową Isettę od BMW. Auto mieści dwie osoby, prądu wystarczy na 200 kilometrów, a ładowanie ze zwykłego gniazdka potrwa około 6 godzin. Microlino zaprezentowano po raz pierwszy w 2016 roku w Genewie i jeszcze na miejscu zebrano 500 rezerwacji.

| materiały prasowe

Po dość długo trwających problemach prawnych wśród udziałowców i pomysłodawców firma wyszła na prostą. Microlino, mające dziś już 16 000 zamówień i będzie produkowane od 2021 roku. Partnerem mającym pomóc w produkcji i rozwoju marki została włoska firma CECOMP, która posiada 5 zakładów produkcyjnych w całej Europie. Ten mały samochód ma kosztować około 12 000 euro w wersji podstawowej. W planach są wersje specjalne i dużo świetnie wyglądających, opcjonalnych dodatków.

Elektryczni Austriacy

W Austrii mieści się siedziba innowacyjnej nowoczesnej firmy Kreisel Electric, która zasłynęła między innymi z przerobienia na auto elektryczne czarnego Mercedesa klasy G, należącego do Arnolda Schwarzeneggera. Austriacy nad elektromobilnością pracują od 2014 roku i mogą się pochwalić wieloma budzącymi uznanie projektami. Kreisel kompleksowo podchodzi do swoich projektów.

| materiały prasowe

W 2020 wypuści na pierwsze testy pojazd sportowy w klasie Rally 2. Pojazd ma ważyć mniej niż 1300 kilogramów, mieć instalację 900 V i z pomocą ładowarki o mocy 250 kW ładować się do pełna w 10 minut. W latach 2021-2024 Kreisel ma być wyłącznym dostawcą baterii do Mistrzostw Świata w Rallycrossie. Firma z Austrii przerobiła też na elektryka kultowe sportowe Porsche 910 (EVEX 910e). Samochód przyspiesza do 100 km/h w 2,5 sekundy i ma zasięg 350 kilometrów. Wyprodukowano cztery egzemplarze. Cena to 1 000 000 euro.

Kreisel jest też projektantem najszybszej seryjnej elektrycznej łodzi motorowej na świecie. SAY29E Runabout Carbon ma moc 500 KM i może rozpędzić się do 93 km/h (50 węzłów).

Przyszłość rodem z Estonii

W Estonii innowacje mają we krwi. Ten niewielki, ale malowniczy kraj jest miejscem, gdzie powstało wiele dochodowych dziś startupów. Przykładem może być Taxify (Bolt), który jak równy z równym walczy z Uberem, czy Skype, łączący ludzi na całym świecie. Tutaj powstał Nobe 100 stworzony przez grupę byłych studentów Politechniki w Tallinie. Elektryczny trójkołowiec, który zapiera dech w piersiach i w którym zakochały się już tysiące zwolenników elektromobilności na całym świecie. Uroczy wygląd retro i stylowe detale.

| materiały prasowe

Auto ma mieć trzy miejsca, 220 kilometrów zasięgu i napęd na... trzy koła. W pojeździe jest też zamontowany zwykły, wyjmowany akumulator, który w przypadku problemu można wyjąć, naładować z gniazdka w 30 minut, a prądu wystarczy na około 24 kilometry. Ładowanie do pełna całości baterii trwa trochę ponad 2 godziny. Nobe stworzyło już w pełni sprawny prototyp, a zamówienia spływają do Estończyków z całego świata. Ich pojazd pokazuje, że elektryfikacja może nie być nudna.

Formuła E, elektryki na biegunie południowym i rekordy prędkości

Powstała w 1984 roku firma z Monako pokazuje, że elektryczny napęd można zastosować w każdych, nawet najbardziej wymagających warunkach. W 2009 roku na wyschniętym, słonym jeziorze elektryczny pojazd VBB-2 osiągnął 487 km/h, a w 2016 roku rozpędził się do 549 km/h. W 2010 roku Citroen Berlingo wyposażony w elektryczny napęd Venturi pokonał 14 000 kilometrów z Szanghaju do Paryża, pokazując, że można odbyć taką podróż samochodem na prąd.

Zespół Venturi bierze udział w elektrycznej Formule E, a jednym z jego kierowców jest znany kibicom F1 Felipe Massa. Ventruri stworzyło też pierwszy elektryczny pojazd do badań polarnych. Antarktica została najpierw przetestowana w temperaturach poniżej -30 stopni Celsjusza w Kanadzie, teraz natomiast bierze udział w testach na biegunie południowym.

| materiały prasowe

Po wielu latach bez polskiego auta bardzo chcielibyśmy zobaczyć na drogach nasze własne pojazdy elektryczne. Polskie startupy biorące pod uwagę rozpoczęcie seryjnej produkcji samochodu elektrycznego mogą osiągnąć sukces, powinny jednak spokojnie spojrzeć na doświadczenie firm, które mają już dokonania w tej dziedzinie. Potrzebny jest też znaczący wkład finansowy. Inwestycje na poziomie kilku, czy kilkunastu milionów złotych są zbyt małe, żeby zaprojektować pojazd, wyprodukować prototypy, przeprowadzić testy, uzyskać homologacje, zbudować fabrykę, linię produkcyjną, sieć dostawców, sprzedawców i serwisów, a co najważniejsze, znaleźć klientów na swój produkt i przekonać ich do niego.

WARTO WIEDZIEĆ