Kolejna farsa PZLA w biegach górskich. Mistrzostwa Polski ultra, których... nie było!

 

Kolejna farsa PZLA w biegach górskich. Mistrzostwa Polski ultra, których... nie było!


Opublikowane w czw., 03/01/2019 - 19:59

O tym, że Polski Związek Lekkiej Atletyki traktuje biegi górskie po macoszemu, jako zło konieczne, wiemy nie od dzisiaj. Pisaliśmy o tym niejednokrotnie przy przeróżnych okazjach.

Polska dziesiątka na MŚ w trailu w Hiszpanii

Reprezentacja Polski na MŚ w trailu. Pomagamy w ustaleniu składu

W podejściu lekkoatletycznej centrali nie zmienia się nic. Okazuje się, że najprawdopodobniej w roku 2018 nie zostali wyłonieni mistrzowie Polski w biegu na dystansie ultra (choć mistrzostwa ponoć się odbyły, na dystansie ŁUT-70 km podczas październikowego Łemkowyna Ultra-Trail®)! Ponoć i najprawdopodobniej, bo Andrzej Puchacz, jedyna osoba odpowiedzialna w PZLA za biegi ultra i górskie, nie chce na ten temat udzielić żadnej informacji ograniczając się do lakonicznego stwierdzenia: „Nie zależy nam, aby o tym mówić i ten temat nagłaśniać”.

Oto zatem, co udało nam się ustalić nieoficjalnie. PZLA zwrócił się do Krzysztofa Gajdzińskiego z propozycją zorganizowania MP w biegu górskim na dystansie ultra podczas Łemkowyna Ultra-Trail®. Na przełomie roku 2017/2018 strony ustaliły termin i dystans (wybrano ŁUT-70). W czerwcu Gajdziński rozesłał informację prasową o specjalnych zasadach kwalifikacji elity na mistrzostwa. Przesłał ją także do Puchacza z pytaniem o kategorie wiekowe.  – Pan Puchacz poinformował mnie wtedy, że PZLA nie wymaga na MP kategorii wiekowych. Ani słowem nie wspomniał, że jednak nie organizujemy Mistrzostw Polski i nie traktuje nas jako imprezy mistrzowskiej” – mówi dyrektor ŁUT.

Zawodnicy startowali więc w Łemkowynie ze świadomością, że na trasie Chyrowa-Komańcza walczą o tytuł najlepszych w kraju. Zwycięzców biegu - Kamila Leśniaka i Edytę Lewandowską, obwołano mistrzami Polski w biegu górskim na dystansie ultra.

L jak... mistrz. Medale MP w górskim ultra rozdane

Kilka dni później, po wybuchu „afery śmieciowej”, organizatorzy Łemkowyny ukarali triumfatorkę rywalizacji kobiet Edytę Lewandowską, a w stosownym komunikacie napisali: „postanowiliśmy zdyskwalifikować Edytę i tym samym zmienić klasyfikację kobiet na trasie Łemkowyna Ultra-Trail® 70, będącej jednocześnie Mistrzostwami Polski, przesuwając wszystkie zawodniczki o jedną pozycję do góry”. Cały czas jest zatem mowa o mistrzostwach Polski.

Mistrzyni Polski w górskim ultra zdyskwalifikowana za śmiecenie na trasie

Już wtedy bardzo dziwnym wydawało się, że żadnego stanowiska w tej sprawie (zdyskwalifikowano w końcu mistrzynię Polski!) nie zajmuje Polski Związek Lekkiej Atletyki. Po kilkudniowym zamieszaniu sprawa jednak ucichła. Mistrzynią Polski, po dyskwalifikacji E. Lewandowskiej, stała się Katarzyna Solińska, wicemistrzynią – Anna Kącka, a brązową medalistką – Kinga Kwiatkowska.

Przez ponad miesiąc w sprawie nie działo się NIC. PZLA milczał dalej, tak jakby sprawa go nie dotyczyła. Jak się okazało, związek tak właśnie uważał – że to nie jego sprawa. Dlaczego? Oto bowiem, przy okazji przyznania (też pokątnie, bez żadnego komunikatu, tak zwyczajnie „na buzię”) różnych mistrzostw Polski na rok 2019, pojawiła się nieoficjalna informacja, że ŁUT-70 ani przez chwilę NIE BYŁ biegiem o mistrzostwo Polski!

Na nasze, zadane telefonicznie, pytanie, czy to prawda, Andrzej Puchacz, odpowiadający w PZLA za biegi górskie, odpowiedział: „Owszem, jest coś na rzeczy, bo organizator nie dopełnił pewnych formalności, ale nie zależy nam, aby o tym mówić i ten temat nagłaśniać. Poza tym jestem bardzo zajęty, nie mam czasu na rozmowę, do widzenia”. A kiedy pan Andrzej Puchacz będzie miał ten czas? „Nie wiem” – brzmiała odpowiedź.

Informacja, że jego ŁUT-70 nie był biegiem o mistrzostwo Polski, zdziwiła Krzysztofa Gajdzińskiego...


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce