Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ewangeliczny Kościół Reformowany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ewangeliczny Kościół Reformowany. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 lutego 2023

Deformacja i reformacja

Deformacja Kościoła: Kościół w swojej teologii i moralności dostosowuje się do współczesnego świata. 

Reformacja Kościoła: Kościół w swojej teologii i moralności dostosowuje się do Słowa Bożego (Pisma Św.).

czwartek, 23 czerwca 2022

Odwiedź nas

Nie chcesz niezrozumiałych dźwięków i hałaśliwego szumu na nabożeństwie i szukasz kościoła z uporządkowaną liturgią?
Nie chcesz powierzchownych trzylinijkowych piosenek o swoich uczuciach i swoich decyzjach, a chciałbyś w kościele śpiewać Psalmy, hymny oraz nowe pieśni sławiące Boga we współczesnych aranżacjach?
Nie chcesz być tylko obserwatorem i słuchaczem na nabożeństwie, a pragniesz być również jego uczestnikiem, który razem z całym kościołem się modli, wyznaje wiarę, odpowiada w liturgicznym dialogu?
Nie chcesz nabożeństw bez Wieczerzy Pańskiej i pragniesz regularnego duchowego pokarmu i duchowego napoju od Jezusa przy Stole Pańskim na każdym niedzielnym nabożeństwie?
Nie chcesz rozmytego nauczania, powierzchowności za kazalnicą i słuchania przemyśleń kaznodziei, szukasz zaś kazań, które wyjaśniają tekst Bożego Słowa i wskazują na jego zastosowanie?
Pragniesz na nabożeństwie modlić się (w zrozumiałym języku) i śpiewać na chwałę Stwórcy zamiast stworzenia?
Pragniesz po nabożeństwie budować więzi z chrześcijanami, porozmawiać z pastorem lub innymi wierzącymi, zachęcić innych lub czerpać zachętę?
Pragniesz, by Twoje dzieci wraz z całym ludem Bożym uczestniczyły w całym nabożeństwie kościoła?
Jeśli większość Twoich odpowiedzi na powyższe pytania brzmi "tak", to zapraszam Cię do odwiedzenia nas na nabożeństwie Ewangelicznego Kościoła Reformowanego. Jesteśmy w każdą niedzielę o 11:00 w gdańskim Domu Harcerza przy ul. Za Murami 2-10.
Każdy jest mile widziany! Dla chętnych mamy bezpłatne egzemplarze (całego) Pisma Świętego.

wtorek, 23 listopada 2021

Witaj w Ewangelicznym Kościele Reformowanym

WSTĘP 

Witaj. Cieszymy się, że nas odwiedziłeś i zainteresowałeś się naszą wspólnotą. Jako kościół w Gdańsku jesteśmy częścią Wspólnoty Ewangelicznych Kościołów Reformowanych (Communion of Reformed and Evangelical Churches, CREC). 

Rozwijamy się, służąc Bogu i ludziom. Przez kilkanaście lat naszej służby mieliśmy i mamy przywilej prowadzić wiele osób do Chrystusa dzięki zbawiennej mocy Ewangelii oraz czynić ich Jego uczniami. Zaobserwowaliśmy również, że zadawane nam pytania przez osoby, które nas odwiedzają lub korzystają z naszej aktywności w internecie, często się powtarzają. 

Wiele z wyróżników naszego kościoła znajdziecie w wyznaniach wiary, które można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich odwołuje się do jedności i ciągłości historycznego Kościoła np. Apostolskie Credo, Wyznanie Nicejsko-Konstantynopolitańskie (381 r.), Chalcedońska Definicja Wiary (451 r.), czy Atanazjańskie Wyznanie Wiary (V w.). Druga zaś do teologicznego i doktrynalnego dziedzictwa Reformacji: Kanony z Dort, Belgijskie Wyznanie Wiary oraz Katechizm Heidelberski – znane jako Trzy Formy Jedności. Ich treść znajdziecie na naszej stronie: gdansk.reformacja.pl 

Niniejsza publikacja jest tłumaczeniem opracowania naszych Ewangelicznych Kościołów Reformowanych pt. „What to Expect in our CREC Church”. Ma ona na celu przybliżenie niektórych przekonań i praktyk, które wśród nas napotkasz, i krótko wyjaśnić ich powody. Czytając to opracowanie, pamiętaj, że nasze kościoły nie są stuprocentowo identyczne. Nie wszystko opisane tutaj odnosi się w identyczny sposób do każdego zboru naszej Wspólnoty, i nie przeszkadza nam to we wzajemnym szacunku, budowaniu jedności i współpracy. To w zasadzie kolejna rzecz, której możesz się spodziewać: powszechność (inkluzywność) w myśleniu o innych zborach, denominacjach i tradycjach w Kościele. 

Po tym krótkim wstępie możemy zaczynać. 


1. LITURGICZNE NABOŻEŃSTWO
 

Nabożeństwo we współczesnych kościołach ma zazwyczaj charakter nieformalny. Często przypomina koncert lub wydarzenie estradowe z przesłaniem dla odwiedzających: „przyjdź taki, jaki jesteś”. 

W konsekwencji, gdy ktoś przychodzi w niedzielny poranek na nabożeństwo do jednego z kościołów reformowanych, to często najbardziej zaskakuje go zupełnie inne podejście do czczenia Boga (które staje się oczywiste już po pierwszych pięciu minutach), pełne dbałości o szacunek, godność oraz to, co określa się czymś „oficjalnym”. W kręgach ewangelicznych skupionych na okazywaniu „wrażliwości względem poszukującego” nasza postawa może być odbierana jako bliższa „wrogości wobec poszukującego”. 

Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że największym wyzwaniem dla kogoś, kto nie jest przyzwyczajony do tego rodzaju uwielbienia, jest kwestia nieszczerości. Wielu z nas przekonano, że skoro coś jest spisane, zaplanowane, to z pewnością nie pochodzi z serca. Skoro nasze nabożeństwa opierają się o biuletyn zawierający wszystkie wcześniej zaplanowane elementy, to gdzie zostało miejsce na spontaniczne działanie Ducha Świętego? 

Z pewnością możemy się zgodzić, że jeśli nabożeństwo jest obłudne i ograniczone do obrzędu to oczywiście nie jest dziełem Ducha Świętego. Jednak nie podważamy szczerości i oddania wyrażanych w innych działaniach, które wymagają planowania lub prób. Gdybyś miał przywilej wysłuchania hymnu narodowego w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, zastanawiałbyś się, czy rzeczywiście mają na myśli to, co śpiewają? Jeśli w okresie Świąt Bożego Narodzenia zabrałbyś żonę na przedstawienie „Dziadek do orzechów”, czy wyszedłbyś z niego potrząsając głową na całą tę nieszczerość, ponieważ muzyka była dokładnie taka sama, jak w zeszłym roku? 

Powodem, dla którego w naszym kościele nadajemy nabożeństwu formę oficjalną jest przekonanie, że Bogu należy okazywać szacunek. 

„Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią! Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym” (Hbr 12:28-29). 

Tego właśnie pragniemy. W powyższym cytacie Pisma Świętego widzimy, że uwielbienie może być nie do zaakceptowania przez Boga, właśnie przez brak szacunku i postawę, która nie wyraża bojaźni przed Bogiem. Niestety, często mamy do czynienia z traktowaniem Boga z nonszalancją. 

Odpowiadając więc na zarzut o spisanym biuletynie, przypominamy, że apostoł Paweł cieszył się „ładem” kościoła w Kolosach (Kol 2:5). Słowo to nawiązuje do terminologii wojskowej i odnosi się do formowania oddziału – niczym orkiestry, o której wspominaliśmy przed chwilą. 

Jednocześnie chcemy uniknąć grzechów potępionych przez Jezusa, gdy ostrzegał przed długimi szatami (Mk 12:38), rzemykami modlitewnymi, wydłużaniem frędzli szat (Mt 23:5), długimi modlitwami (Mt 23:14), fantazyjnymi religijnymi tytułami (Mt 23:7) i innymi formami kościelnej pompy. Jednak przygotowanie do ofiarowania Bogu tego, czego On wymaga, nie jest tym samym, co wydziwianie w kreowaniu czegoś, co budzi w Nim odrazę. 


2. NABOŻEŃSTWO ODNOWIENIA PRZYMIERZA 

Struktura naszego nabożeństwa pod wieloma względami może kojarzyć się odwiedzającym z „tradycyjnym nabożeństwem”. Jednak pewne jego elementy mogą nasunąć kilka pytań. 

Pierwsze z nich dotyczy określania naszych nabożeństw „odnowa przymierza”. 

Nie chcemy przez to powiedzieć, że nasze przymierze z Bogiem jest zawarte na pewien ograniczony czas i że może wygasnąć niczym dzierżawa, jeśli jej nie odnowimy. Nasze przymierze z Bogiem jest wieczne i nie wygaśnie, ale jest również żywe, a jego celem jest rozwój oraz rozkwit. Tak jak seksualne zjednoczenie odnawia małżeństwo lub posiłek odnawia ciało, tak nabożeństwo odnawia nasze przymierze z Bogiem. 

Drugim elementem odnowienia przymierza wymagającym wyjaśnienia, jest model lub struktura nabożeństwa, która „obkłada je okładkami”: otwarciem i zamknięciem. Kiedy pastor ogłasza „wezwanie do uwielbienia”, zwołuje wiernych na zgromadzenie przed Bogiem. Na zakończenie zaś, kiedy rozsyła kościół ze słowami błogosławieństwa, lud Boży zostaje wysłany na świat, aby być solą i światłem. 

„Wnętrze” nabożeństwa oparte jest na trzyczęściowej strukturze, którą stanowią: wyznanie grzechów, uświęcenie i Komunia. W czasach Starego Testamentu funkcjonowały trzy różne rodzaje ofiar – ofiara zagrzeszna, ofiara wstępująca (często tłumaczona jako całopalna) i ofiara pokoju. 

Ofiara zagrzeszna była rodzajem zadośćuczynienia za grzechy czciciela, które były symbolicznie przenoszone na zwierzę, będące obrazem Chrystusa. 

Ofiara wstępująca (całopalna) była ofiarą „zupełnego poświęcenia się”. Całe poświęcone zwierzę wstępowało do Boga w dymie jako ofiara dla Niego. 

W ofierze pokoju (biesiadnej) wierzący otrzymywał przywilej, aby uczestniczyć w posiłku przymierza. 

Ilekroć te trzy ofiary są wymienione razem w Starym Testamencie, występują w tej właśnie kolejności, co ma istotne znaczenie. Najpierw zajmujesz się winą i grzechem, następnie poświęcasz i oddajesz siebie Bogu, a na końcu masz z Nim komunię. To dlatego nasze Nabożeństwo Odnowienia Przymierza oparte jest na tym schemacie. Jednak w Nowym Przymierzu nie składamy ofiar ze zwierząt, ponieważ Jezus Chrystus umarł raz na zawsze, aby wypełnić cały ofiarniczy system. Był nie tylko ofiarą zagrzeszną. Sekwencja i symbolika ofiar uczą nas, w jaki sposób powinniśmy zbliżać się do Boga. Dlatego nasze nabożeństwa zawierają te trzy elementy. Najpierw, po wezwaniu do uwielbienia, wyznajemy nasze grzechy i otrzymujemy zapewnienie o przebaczeniu (ofiara zagrzeszna). Następnie poświęcamy się Bogu (czytanie Pisma, kazanie, ofiary itd.), co koresponduje z ofiarą wstępującą. I w końcu, sprawujemy Wieczerzę Pańską, co nawiązuje do ofiary pokoju. Kiedy to wszystko nastąpi, otrzymujemy błogosławieństwo i wychodzimy do świata, który potrzebuje usłyszeć o Jezusie Chrystusie. 


3. COTYGODNIOWA KOMUNIA 

Praktyka cotygodniowej komunii wynika z naszego zrozumienia nabożeństwa jako odnowienia przymierza. Naturalny kierunek nabożeństwa zmierza od wyznania grzechów do uświęcenia i od uświęcenia do Komunii. Chcemy przeżywać te etapy za każdym razem, gdy wielbimy Boga. 

Sercem biblijnego nabożeństwa są Słowo i sakramenty, ale rozumiane nie jak przypadkowe „dobieranie się w pary”, jak gdyby Słowo i sakrament były jak sól i pieprz, lub szynka i jajka. Raczej postrzegamy je jak jedną czynność prowadzącą naturalnie do kolejnej, jak gotowanie i jedzenie. W tym świetle nabożeństwo bez kazania postrzegalibyśmy jako przykład kościelnego ruchu „surowej żywności”. Jedzenie nie jest przygotowane tak, jak powinno. Zaś tradycje, które mają mocne nauczanie, ale nie dają możliwości obcowania z Panem podczas Jego Wieczerzy, są podobne do oglądania pokazów gotowania mistrza kuchni. Uczysz się, lecz niczego nie jesz. 

Dlatego nasze nabożeństwa kończą się co tydzień sprawowaniem Wieczerzy Pańskiej. Zrozumienie tego we właściwy sposób w żadnym razie nie umniejsza znaczenia osadzonych na Biblii egzegetycznych kazań. Nabożeństwo nie jest grą, w której więcej czasu na Wieczerzę oznacza mniej czasu na kazanie. Nie konkurują one ze sobą w większym stopniu aniżeli gotowanie z jedzeniem. Staramy się zorganizować nasze nabożeństwa w taki sposób, aby nadać godne miejsce głoszonym kazaniom, ale też jemy oraz pijemy. 

Niektórzy w naszej reformowanej tradycji mają obawy wobec cotygodniowej Komunii, ponieważ jawi się im jako zbyt „katolicka”. Tymczasem w okresie Reformacji to właśnie reformatorzy naciskali na o wiele częstszą Komunię, co udawało im się z różnym powodzeniem. Na przykład Jan Kalwin usilnie zachęcał do cotygodniowej Komunii. W końcu jesteśmy w stanie dać jej należne miejsce i pójść za jego radą. 


4. DIALOG NA NABOŻEŃSTWIE 

W średniowiecznym kościele istniało wyraźne rozróżnienie na duchowieństwo i na świeckich, którzy pełnili rolę widzów. „Akcja” rozgrywała się z przodu, za fasadą krucyfiksu, a lud Boży gromadził się, niczym widzowie, głównie po to, by słuchać. Ludzie mogli przebywać w obecności czegoś wielkiego, znajdować się w pobliżu miejsca, w którym odbywała się tajemnica, lecz byli odgrodzeni od wszelkich wezwań, a cały ciężki trening wykonywali eksperci. Protestancki nacisk na powszechne kapłaństwo wszystkich wierzących zmienił to na długi czas. 

Niestety w ostatnich dziesięcioleciach bardzo podobny, ostry podział wkradł się również do kościołów protestanckich i obecnie można go zaobserwować w formie profesjonalnych animatorów na scenie i publiczności przed nią. Wielu uczestników nabożeństw nie oczekuje, że zostaną poproszeni o „zrobienie” czegokolwiek. Nie stało się to wszystko od razu, lecz stopniowo. Doszło jednak do tego, że niektóre wspólnoty już prawie nie śpiewają. 

W podejściu Ewangelicznych Kościołów Reformowanych nabożeństwo jest aktywną rozmową między Bogiem a Jego ludem. To dialog – nie monolog. Wszyscy jesteśmy częścią ciała i wszyscy mamy coś do zrobienia. Nabożeństwo jest prowadzone przez pastora. Pełni on rolę „delegowanego rzecznika” w imieniu Pana. Jest upoważniony do tego poprzez święcenia (ordynację), które otrzymał i którym jest wierny do tego stopnia, że trzyma się Pisma Świętego niczym biały kolor śniegu. Wierny swojemu powołaniu pastor na początku nabożeństwa wzywa Boży lud do uwielbienia, zaś na końcu udziela mu błogosławieństwa. Czyta tekst do kazania jako słowa samego Boga i wygłasza kazanie jako oznajmiający Bożą wolę (1P 4:11). Po wyznaniu grzechów ogłasza zapewnienie o przebaczeniu w imieniu Jezusa, itd. 

Lud Boży odpowiada na te rzeczy w aktywny sposób. Wierni śpiewają Psalmy i hymny, mówią głośne Amen, Apostolskie Credo. Odpowiadają na czytanie Pisma Świętego: „Bogu niech będą dzięki”. Podnoszą ręce podczas śpiewu Gloria Patri. Po chrzcie przynoszą błogosławieństwo. Co tydzień spożywają chleb i wino podczas Wieczerzy Pańskiej. Krótko mówiąc, podczas nabożeństwa ciało Chrystusa jest powołane, aby być rozmówcą. Jedną z pierwszych rzeczy, którą mogą zauważyć odwiedzający nasze wspólnoty, jest to, że mają całkiem sporo rzeczy do zrobienia. Jest to zamierzone. Całe ciało jest powołane do wspólnej pracy, a wspólne nabożeństwo jest właśnie taką pracą. 

Odpowiedzi i porządek nabożeństwa są zwykle przygotowywane dla obecnych ludzi w drukowanym biuletynie. Z tego powodu ci, którzy są przyzwyczajeni do bardziej spontanicznego stylu na zasadzie „płyń z prądem”, niekiedy reagują na tak przygotowaną liturgię jako „odmianę katolicyzmu”. W rzeczywistości, oczywiście w wyznaczonych granicach, jest to jedna z najbardziej protestanckich rzeczy, które robimy. Rodzajem podwójnej ironii jest fakt, że to właśnie widowiskowe podejście do nabożeństwa preferowane przez wiele pop-ewangelicznych wspólnot zmierza w kierunku bardzo starego błędu. 


5. NABOŻEŃSTWO W CENTRUM 

W naszych kręgach dość często można usłyszeć o centralnym miejscu nabożeństwa i uczczenia Boga podczas zgromadzenia kościoła. Wymaga to pewnych wyjaśnień, ponieważ łatwo o błędne zrozumienie tego stwierdzenia. Kościół istnieje w czasie i w historii. Dlatego to, co „centralne” dla naszej tożsamości i pracy, należy rozumieć w kategoriach naszej misji i zadania. Wazon z kwiatami może być „centralny” na kominku, ale to nie jest centralne miejsce w sensie, o którym mówimy. Kult jest centralny w taki sam sposób, w jaki silnik pod maską ma kluczowe znaczenie dla działania samochodu. Silnik nie jest ani istotną ozdobą, ani bezużytecznym kawałkiem ciężkiego metalu, który uniemożliwia poruszanie się samochodu po drodze. 

Jezus, zanim wstąpił do nieba, powierzył Kościołowi zadanie czynienia narodów uczniami poprzez chrzest i naukę posłuszeństwa wszystkiemu, czego nasz Pan nauczał (Mt 28:18-20). Oznacza to, że misja Kościoła składa się z dwóch składników: narodzin i wzrostu. Kościół nie powinien traktować misji jako pobocznej operacji; Kościół jest misją. 

Istnieją dwa podstawowe sposoby zaniedbywania tego zadania. Jednym z nich jest porzucenie lub zminimalizowanie powołania do uwielbienia Trójjedynego Boga w Dzień Pański, ponieważ należy „wydostać się z niego” i ewangelizować, wpływać na świat w imieniu Jezusa. To tak, jakbyśmy wyłączyli silnik, aby samochód mógł jechać szybciej. Drugim sposobem, który pomija centralną rolę nabożeństwa w życiu Kościoła, jest podkreślenie jak ważny jest silnik i dbanie o niego, postawiwszy go na żelbetonowych pustakach w garażu. W pierwszym przypadku silnik nie jest najważniejszy, a powinien być. Przy tym drugim błędzie silnik jest najważniejszy, lecz w niewłaściwy sposób. Silnik, który pracuje, musi być podłączony do samochodu, zaś samochód bez silnika jest bezużyteczny. 

Starożytni prorocy zapowiadali czas chwały nowego przymierza jako okresu, kiedy kult Boga będzie właściwie sprawowany w każdym miejscu. 

„Gdyż od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie jest moje imię wśród narodów i na wszystkich miejscach spala się kadzidła i składa się czyste ofiary na cześć mojego imienia, bo moje imię jest wielkie wśród narodów – mówi Pan Zastępów” (Mal 1:11). 

Transformacja, przemiana świata dokona się dzięki wiernym kościołom, założonym w każdym miejscu, aby imię Boże było wielbione we wszystkich narodach. Jego imię stanie się wielkie pośród narodów, dlatego również wiele innych rzeczy zostanie zrealizowanych (o charakterze kulturowym i politycznym). Nie lobbujemy, aby to osiągnąć w pierwszej kolejności. Wiemy jednak, że one muszą nadejść i nauczamy ludzi, aby ich oczekiwali. Kościół jest silny właśnie dlatego, że nie jest klubem aktywistów. Jednocześnie unikamy błędu niektórych, którzy chcą zakładać kościoły będące nie do odróżnienia od okultystycznych tajemniczych religii, praktykujących dziwne, impotentne rytuały za zamkniętymi drzwiami. Nie, Kościół jest miastem na wzgórzu. 


6. WSPÓLNE „AMEN” 

Kolejną rzeczą, która jest dość powszechna w kościołach CREC, jest wspólnotowe Amen. Istnieją inne werbalne odpowiedzi, które praktykują nasze kościoły, lecz Amen jest najczęstszą z nich. Na przykład po czytaniu Pisma Świętego lektor mówi zwykle „Oto Słowo Pańskie”, zaś zgromadzenie odpowiada: „Bogu niech będą dzięki”. Podczas wezwania do uwielbienia, pastor rozpoczyna od powitania, które różni się w zależności od okresu liturgicznego, zaś wspólnota również odpowiada razem. 

Jednak najczęstszą odpowiedzią jest Amen. Jest to coś, co nasze wspólnoty mówią, gdy witamy nowych członków. Dotychczasowym członkom niekiedy zadajemy pytanie, czy przyjmują nowe osoby do wspólnoty i czy w ten sposób odnawiają własne zobowiązania członków kościoła. Odpowiedzią jest: Amen. Coś podobnego ma miejsce, gdy chrzcimy dziecko. Pytamy członków kościoła, czy obiecują pomagać i wspierać rodziców w chrześcijańskim wychowaniu dziecka. Odpowiedzią jest: Amen. Najczęściej Amen mówimy na zakończenie śpiewu Psalmów i hymnów. 

W Piśmie Świętym Amen jest rodzajem przysięgi. Jest to uroczyste i mocno brzmiące wyrażenie prawdy o tym, co właśnie zostało powiedziane. Wydźwięk tego słowa należy rozumieć jako: „absolutnie tak” lub „niech tak się stanie”. Amen pełni rolę właściwej konkluzji. „Pozdrawiają cię dzieci twojej wybranej siostry. Amen” (2J 13). Amen jest rodzajem zakotwiczenia dla uwielbienia wzniesionego Bogu. „Jego jest moc na wieki wieków. Amen!” (1P 5:11). Jest to odpowiednia reakcja, gdy ludzie przynoszą błogosławieństwo Bogu. „Ezdrasz pobłogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy swoje ręce odpowiedział: Amen, amen! Następnie skłonili swoje głowy i oddali Panu pokłon z twarzami zwróconymi ku ziemi” (Neh 8:6). 

Znaczenie tego słowa staje się wyraźne, gdy przyjrzymy się, w jakim kontekście używa go apostoł Paweł opisując samego Pana Jezusa. „Bo obietnice Boże, ile ich było, w nim znalazły swoje Tak; dlatego też przez niego mówimy Amen ku chwale Bożej” (2Kor 1:20). 

W Nowym Testamencie widzimy oczekiwanie, że będzie to zwyczajowa część nabożeństwa. Nie możemy powiedzieć Amen, jeśli czegoś nie rozumiemy (1Kor 14:16). W związku z tym chcemy zapewnić liczne możliwości, w których wierni mogą się uczyć mówić Amen i jak czynić to ze zrozumieniem. 


7. POSTAWA PODCZAS NABOŻEŃSTWA 

Kościoły w ogólny sposób można sklasyfikować jako „zorientowane na prawdę” lub „zorientowane na uczucia”. Uczciwe byłoby umiejscowienie naszych kościołów w pierwszej grupie, ale jedną z pokus, jakie napotykają kościoły nastawione na prawdę, jest myślenie, że oznacza to kościoły „zorientowane na mózg”. 

Prawda jest jednak dla całego człowieka. Prawda obejmuje twierdzenia, w które należy wierzyć, ale nie ogranicza się do tego. Jezus jest Prawdą. Prawda zatem sprawuje władzę nad całym ciałem, nie tylko nad naszymi mózgami. Zbyt wiele reformowanych kościołów uważa, że Bóg dał nam ciała jako walizki, które mają pomóc naszym nogom dotrzeć do kościoła. Chcemy się oprzeć tej tendencji. 

Dlatego w naszych kościołach napotkasz różne postawy ciała, które mogą być dla ciebie niezrozumiałe ze względu na twoje dotychczasowe doświadczenie. To może być klękanie lub wznoszenie rąk w geście uwielbienia. Jeśli wychowałeś się w charyzmatycznym kościele, w którym podnoszenie rąk było powszechne, prawdopodobnie nie klękałeś w żadnej części nabożeństwa. Jeśli wychowałeś się w kościele liturgicznym, gdzie klękałeś, najprawdopodobniej nie było podnoszenia rąk. Robimy jedno i drugie, ale nie dlatego, że chcemy być zagmatwani. 

W naszych kościołach istnieją cztery podstawowe postawy ciała o ważnym znaczeniu. Klękamy podczas wyznania grzechów. Siedzimy przy Wieczerzy Pańskiej, podczas czytań ze Starego Testamentu oraz listów apostolskich. Stoimy podczas śpiewu i czytania z Ewangelii. Podnosimy wspólnie ręce w końcowej doksologii, Gloria Patri oraz w czasie Modlitwy Pańskiej. 

W Piśmie Świętym klęczenie jest postawą uniżenia przed Bogiem (Ps 95:6). Stanie jest oznaką szacunku, który chcemy okazać podczas śpiewu i czytania Bożego Słowa (Neh 9:3). Siedzenie jest odpowiednią postawą podczas spożywania Bożych darów przy Stole Pańskim (Łk 22:30). Jesteśmy królami i kapłanami na ziemi, a to jest miejsce, w którym wspólnie się spotykamy. Chcemy wznosić razem dłonie podczas Doksologii na zakończenie nabożeństwa (1Tm 2:8). To podnoszenie rąk jest nieco inne niż w charyzmatycznych kościołach, gdzie jest raczej wyrazem indywidualnej pobożności lub prywatnej czci. Kiedy to robimy, czynimy to wspólnie, co jest wyrazem wspólnotowej czci. 

Podsumowując, chcemy oddawać nasze ciała Bogu w uwielbieniu i przypominać sobie, że jest to słuszne. Dawanie Bogu naszych ciał jest częścią naszej duchowej służby (Rz 12:1-2). 


8. ŚPIEW PSALMÓW 

Jedną z charakterystycznych cech nabożeństwa zborów Wspólnoty Ewangelicznych Kościołów Reformowanych (CREC) jest śpiewanie Psalmów. Było ich całkiem sporo w tradycji reformowanej, która nalegała na śpiewanie wyłącznie Psalmów. Nie jest to jednak praktyka naszych kościołów. Nie trzymamy się zasady wyłączności Psałterza, ale należy uczciwie powiedzieć, że staramy się śpiewać Psalmy na te same, wspólne melodie. Oczywiście śpiewamy również inne pieśni i hymny, lecz chcemy, by nasze oddanie Psalmom było jawne i oczywiste. Psalmy kształtują kręgosłup naszego śpiewu podczas nabożeństwa. Dlaczego? 

Apostoł Paweł w listach do Efezjan i do Kolosan naucza, aby chrześcijanie rozmawiali ze sobą poprzez Psalmy, hymny i pieśni duchowe (Ef 5:19; Kol 3:16). Niekiedy przyjmujemy to jako wezwanie, byśmy pozwolili Psalmy wrzucić „do miksera” z innymi pieśniami, lecz w rzeczywistości wymowa tych słów jest mocniejsza. Są tutaj użyte trzy słowa: Psalmy, hymny i ody. W Septuagincie (greckie tłumaczenie Starego Testamentu) te trzy słowa są używane jako nagłówki w całej Księdze Psalmów. Nie chodzi o to, że nie możemy śpiewać „Gdy spoglądam na cudowny krzyż”, lecz że nie mamy pozostawionej możliwości, aby Psalm 124 znajdował się całkowicie poza naszym muzycznym uwielbieniem. 

Jeśli kościół jest wierny w śpiewaniu Psalmów, wówczas nienatchnione hymny, które komponuje i śpiewa, będą podobne do Psalmów. Przykładowo, jedną z cech pieśni w natchnionym przez Boga śpiewniku jest obecność wrogów. W słowach większości chrześcijańskich pieśni napisanych w ciągu ostatnich dwóch wieków musielibyśmy szukać bardzo wnikliwie i dokładnie, aby znaleźć wrogów. Zamiast śpiewać jako zwarty, gotowy do bitwy kościół „Syn Boży idzie naprzód na wojnę”, śpiew zmierza w kierunku piosenek w stylu „Kumbaya”. Kiedy jednak kościół śpiewa Psalmy, wówczas nie powinny nas dziwić pieśni, takie jak „Warownym grodem jest nasz Bóg”. Nie są to Psalmy, lecz są to hymny wzorowane na Psalmach i oparte na mądrości w nich zawartej. 

Kiedy duża część kościoła zrezygnowała ze śpiewania Psalmów oderwaliśmy się od danego nam przez Boga natchnionego wzorca dla śpiewu. Tak jak kazania oddalają się od prawdy, kiedy przestają być ekspozycją natchnionego tekstu, tak muzyczna część nabożeństwa oddala się od prawdy, kiedy nie ma regularnych muzycznych przypomnień o tym, co Bóg uważa za odpowiednie wokalne uwielbienie. Ponieważ nie chcemy prosić Boga, aby „złamał ich złe ręce”, znaleźliśmy się w miejscu, gdzie śpiewamy muzykę w stylu „Jezus jest moją dziewczyną”. Jesteśmy przekonani, że wyjście z tej ślepej uliczki jest do odzyskania przez śpiew Psalmów. I jest to coś, co próbujemy robić. 


9. STYL MUZYCZNY 

Prócz oddawania Bogu chwały, muzyka na nabożeństwie ma również ważną rolę w nadawaniu tonu nabożeństwa. Pismo Święte uczy, że muzyka niesie ze sobą nastrój. Inny rodzaj muzyki towarzyszy żałobie, a inny wybierzemy do tańca (Łk 7:32). Gdyby syn marnotrawny powrócił do domu współcześnie, starszy brat mógłby usłyszeć muzykę kwartetu jazzowego, bo ojciec pewnie wynająłby go do grania z tej okazji (Łk 15:25). Kiedy Saul zamartwiał się, szczególny rodzaj muzyki był w stanie rozpromienić jego ducha (1Sm 16:16). Celem muzyki w Piśmie Świętym jest nadawanie tonu. Muzyka nie tylko „pasuje” do określonego zachowania. Wręcz tworzy się ją do pełnienia konkretnej funkcji. 

W Ewangelicznych Kościołach Reformowanych staramy się budować podniosły nastrój. To jest sprzeczne z duchem współczesnego wieku, który chce nieformalnego, lekkiego i swobodnego podejścia do kościoła. Problem w tym, że Bóg nakazuje nam zbliżać się do Niego podczas nabożeństwa z czcią i bojaźnią (Hbr 12:28). Nasz Bóg jest ogniem trawiącym. Bojaźń Boża to nie tchórzliwy strach powodowany obawą przed karą. Jest to rodzaj bojaźni, która jest połączona z odwagą. Zbliżamy się do tronu łaski z odwagą. Biblia naucza, abyśmy sprawowali nasze zbawienie ze bojaźnią i drżeniem (Flp 2:12). Aby to wyrazić w kontekście nabożeństwa, potrzebny jest określony rodzaj muzyki. 

Śpiewamy w taki, a nie inny sposób w kościele nie dlatego, że wierzymy, iż inne formy muzyczne są złe lub niewłaściwe, ale raczej dlatego, że wierzymy, iż nie pasują one do tego rodzaju okazji. Dany rodzaj muzyki jest odpowiedni na przyjęcie urodzinowe przedszkolaka, ale nie na nabożeństwo. Inny rodzaj muzyki rockowej świetnie nadaje się do jazdy autostradą, ale nie na nabożeństwie. Szczególny rodzaj jazzu może podobać się, gdy słychać go podczas kolacji, lecz nie na nabożeństwie. 

Oczywiście z szacunkiem nie oznacza „bez radości”. Śpiewanie na nabożeństwie lamentów pogrzebowych jest przeciwieństwem czci. Kluczem jest to, że staramy się dobierać muzykę, która jest adekwatna do istoty nabożeństwa. 

Jeszcze jedna kwestia: szacunek jest wyrażony w słowach i muzyce, nie w samych słowach. Zbyt wielu chrześcijan zaakceptowało fałszywe przekonanie, że Bóg nie objawił się muzycznie w chwale naturalnego objawienia. Muzyka nie jest bardziej „neutralna” niż cokolwiek innego w stworzeniu. 


10. CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO 

Powszechną praktyką w Ewangelicznych Kościołach Reformowanych jest słuchanie głośno czytanego Pisma Świętego. Tekst do czytań (z lekcjonarza) nie zawsze jest ten sam co omawiany na kazaniu. Czytanie Biblii jest elementem nabożeństwa podczas którego Słowo Boże rozpoznajemy jako centralne i fundamentalne dla naszego życia. Zazwyczaj mamy jedno czytanie ze Starego Testamentu, jedno z listów apostolskich i jedno z Ewangelii, podczas którego stoimy (jako sposób okazania czci). Po każdym czytaniu lektor mówi: „Oto Słowo Boże”, zaś wspólnota odpowiada: „Bogu niech będzie dzięki”. Po czytaniu z Ewangelii mamy słowa: „Oto Słowo Pańskie”, na co odpowiadamy: „Chwała Tobie, Chryste”. 

Ponieważ wierzymy, że nabożeństwo powinno być „zgodne z Pismem”, zapytani o jakąkolwiek jego część, będziemy w stanie odpowiedzieć, odwołując się do konkretnego fragmentu Pisma Świętego. Nie inaczej jest tutaj. „Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania, nauki (1Tm 4:13). To publiczne czytanie Biblii różni się od jej publicznego wyjaśniania. 

Możemy się domyślić, że Pismo Święte było czytane publicznie na nabożeństwach kościoła w pierwszym wieku, ponieważ publikowane Biblie były rzadkością, a jedynym sposobem, w jaki wierni mogli poznawać Pismo Święte, było jego słuchanie. My, z drugiej strony, mamy różne tłumaczenia Biblii w domu. Jest to rozsądna obserwacja, ale nie chcemy mieć stosu Biblii w domu, które zbierają kurz. Wierzymy, że chrześcijanie powinni honorować indywidualnie oraz w rodzinach to, co czczą razem, we wspólnocie podczas nabożeństwa. Innymi słowy, kiedy Pismo Święte otrzymuje honorowe miejsce w publicznym uwielbieniu Boga, jest bardziej prawdopodobne, że obecni na nim chrześcijanie rzeczywiście będą oddawać się lekturze Pisma Świętego używając kopii, które mają w domu (2Tm 3:15). 


11. BIBLIJNE KAZANIA 

Wśród kaznodziejów jest stary żart, że „kazanka są dla zborowniczków”. Człowiek nie żyje samym chlebem, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Pismo Święte jest naszym życiem. Wierzymy w ostateczny autorytet Biblii, dlatego kazanie jest bardzo ważnym elementem naszego nabożeństwa. Ale musimy również pamiętać, że kazania są ważne nie tylko z powodu przywoływanych cytatów biblijnych; głoszenie kazania samo w sobie jest ważnym wydarzeniem. To przez głupie zwiastowanie wierzący dostępują zbawienia (1Kor 1:21). Wiara przychodzi przez słuchanie, a słuchanie przez głoszone Słowo (Rz 10:14). Niedocenianie znaczenia głoszenia jest niedocenianiem znaczenia ludzkich dusz. 

Ogólną zasadą w naszych kościołach jest głoszenie kazań ekspozycyjnych. Oznacza to dbałość o nauczanie i zastosowanie Pisma w naszym życiu rozdział po rozdziale. Ważne jest również, że nie zaniedbujemy ksiąg Starego Testamentu. Nie są one Słowem Bożym na emeryturze lub wygnane na pastwisko. Wraz z księgami Nowego Testamentu są skrzynią na narzędzia pastora (2Tm 3:16). 

Nie oznacza to, że wszystkie kazania będą ekspozycyjne, przeglądem ksiąg biblijnych. Choć większość z nich będzie, to niektóre kazania będą związane z rokiem kościelnym, wyjaśniając to, co reformatorzy nazywali „dniami ewangelicznymi”, oznaczającymi wydarzenia takie jak narodziny Chrystusa, Jego zmartwychwstanie lub wniebowstąpienie. Innym razem może to być seria tematycznych kazań odnoszących się do szczególnych potrzeb kościoła. Ale większość kazań będzie zakotwiczona w poszczególnych księgach biblijnych. 

Należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Po wyjaśnieniu biblijnego tekstu bardzo ważne jest wskazanie przez pastora jego zastosowania w życiu ludzi, do których przemawia. Kazania, które nie mają zastosowania, są po prostu ćwiczeniem w oszukiwaniu samych siebie (Jk 1:22-24). 


12. OPTYMIZM NA TEMAT PRZYSZŁOŚCI KOŚCIOŁA 

Doktrynalne przekonanie, które najprawdopodobniej znajdziecie w Ewangelicznych Kościołach Reformowanych, jest, co dziwne, punktem, który w rzeczywistości nie jest wymagany przez żadną z naszych oficjalnych konfesji. Jeśli chodzi o eschatologię (naukę o rzeczach, które będą miały miejsce przy końcu świata), jedyną rzeczą, na którą dotychczas Kościół Powszechny się zgodził, jest to, że Jezus Chrystus pewnego dnia powróci w mocy i chwale, aby sądzić „żywych i umarłych ”. Jeśli chodzi o wszelkie szczegóły otaczające i prowadzące do tego chwalebnego wydarzenia, szerszy Kościół nie osiągnął w nich jeszcze konsensusu. Niektóre denominacje są premilejnymi dyspensacjonalistami, niektóre są historycznymi premilenistami, inne amilenistami itd. Ktoś kiedyś żartował, że milenium to tysiąc lat pokoju, o które chrześcijanie lubią walczyć. 

Chociaż nie jest to doktrynalnym wymogiem Ewangelicznych Kościołów Reformowanych, nasi pastorzy i przywódcy kościelni są w przeważającej mierze tak zwanymi postmilenistami. Jest to rzadko spotykane doktrynalne stanowisko w naszych czasach, ale był taki okres w historii kościołów reformowanych, kiedy było ono o wiele bardziej powszechne. Po prostu wracamy do naszych historycznych korzeni. W ogólnym zarysie oznacza to, iż wierzymy, że głoszenie Ewangelii na świecie będzie potężne i skuteczne, a jego owocem będą narody przychodzące do Chrystusa, aby być Jego uczniami. Nadejdzie złota era ludzkiej historii, a po niej (skąd pochodzi określenie post-milenizm, a więc po milenium) powróci Pan Jezus, aby zniszczyć ostatniego wroga – śmierć. 

Jeśli nie jesteś przyzwyczajony do tego rodzaju rzeczy, a wiążesz się z Ewangelicznym Kościołem Reformowanym, po pewnym czasie przyzwyczaisz się do optymizmu. Do tej pory oglądałeś informacje w wieczornych wiadomościach mówiące o skandalach i komentowałeś je przyjacielowi, że to „dni ostateczne”, więc w zasadzie czego innego moglibyśmy się spodziewać? Ale teraz masz przyjaciół, którzy mówią ci, że źli ludzie nie będą wiecznie trwać w swym szaleństwie i wkrótce nadejdzie czas, byśmy ruszyli naprzód. 

Jak wspomniałem powyżej, nie jest to doktrynalny wymóg dla przywódców naszych wspólnot, a tym bardziej dla naszych członków. Można jednak powiedzieć, że eschatologia nadziei stała się znaczącą częścią kultury naszych kościołów. 


13. WINO PODCZAS KOMUNII 

Wielu ludzi przychodzi do naszych kościołów z szerszego świata ewangelicznego. Jeśli dorastałeś jako rzymski katolik lub luteranin, jesteś przyzwyczajony do obecności wina podczas Komunii. Jeśli jednak przyjdziesz do jednego z naszych kościołów, mając ewangeliczne lub baptystyczne korzenie wiary, użycie wina może być sporą niespodzianką. A ponieważ zwykle sprawujemy Komunię co tydzień, jest to sytuacja, z którą będziesz się spotykał w każdą niedzielę. 

Robimy to, ponieważ jesteśmy przekonani, że Jezus, ustanawiając Komunię, używał wina. Wierzymy również, że nie posiadamy autorytetu, aby znosić Jego ustanowienia. Żydzi używali wina podczas Paschy, a Jezus ustanowił sakrament Wieczerzy Pańskiej właśnie w kontekście tego posiłku. „Kielich błogosławieństwa”, o którym mówi Paweł (1Kor 10:16) był trzecim kielichem podczas Paschy i był to kielich wina. W rzeczywistości bez chłodzenia wręcz niemożliwe byłoby utrzymanie i zachowanie tego, co uważamy za sok winogronowy. 

Skąd wiemy, że wino w Biblii było napojem alkoholowym? Z powodu częstych napomnień, aby nie pić go za dużo (Ef 5:18; 1Kor 11:21). Gdyby biblijne wino było po prostu sokiem winogronowym, wówczas moralne upomnienia nie miałyby sensu. Gospodarz wesela w Kanie Galilejskiej nie był zdziwiony tym, że najlepszy sok winogronowy został zachowany na koniec, po tym jak sok trzeciej klasy osłabił zmysły wszystkich gości weselnych (J 2:10). 

Niektórzy mogą mieć poczucie, że obecność napoju alkoholowego w sakramentalnym posiłku świadczy o braku szacunku wobec ustanowienia Pańskiego. Ale w rzeczywistości jest to nowoczesna wersja pozwalania, aby ludzkie tradycje (które wciąż mogą wywierać silny wpływ) znosiły Słowo Boże, przed czym ostrzegał Jezus (Mk 7:9). W Starym Testamencie część dziesięciny była wydawana, aby kupić szekar, czyli „mocny napój” (Pwt 14:22-26). W Nowym Testamencie, słowo oznaczające wino to oinos i jest to wyraźnie alkohol, na co wskazuje wiele kontekstów, w których go użyto. 

Warto podkreślić jeszcze jedną kwestię. Wino, którego używamy podczas Komunii, powinno być jak Ewangelia, a więc mocne. Jak w przypadku wszystkiego, co mocne, możliwe są nadużycia (np. „Czy możemy zgrzeszyć, aby obfitowała łaska?”), ale możliwość nadużyć nie powinna być zezwoleniem na zastąpienie autorytetu Pisma. Chcemy być przede wszystkim biblijnymi chrześcijanami. Oznacza to, że nie chcemy ewangelii soku winogronowego, lecz raczej ewangelię z mocą. 


14. CZŁONKOSTWO W KOŚCIELE 

Ze względu na fakt, że żyjemy w czasach nieformalnych więzi i ucieczki od zobowiązań, wielu chrześcijan nie zna idei przymierza członkowskiego w kościele. Zbory naszej Wspólnoty Ewangelicznych Kościołów Reformowanych (CREC) zwykle mają formalną listę członków, co dla niektórych może wymagać krótkiego wyjaśnienia. 

Biblijna podstawa dla członkostwa znajduje się w Liście do Hebrajczyków 13:7 oraz 13:17. Werset 7 mówi o chrześcijańskich „przywódcach”, którzy nauczali Słowa Bożego i prowadzili życie godne naśladowania. Oczywiście, jeśli masz komuś okazywać posłuszeństwo, warto go poznać. Aby wysłuchać przywódców kościoła, musisz znajdować się w zasięgu ich głosu. Aby ich naśladować, musisz poznać ich oraz ich rodziny. Dlatego członkowie zboru muszą znać swoich starszych – inaczej szacunek wobec nich jest bezsensownym obowiązkiem, niemożliwym do wypełnienia. Ponadto, werset 17 pokazuje nam konkretne obowiązki, które rozciągają się w jeszcze innym kierunku. Ci, którzy zarządzają, mają baczyć na pojedyncze dusze ze świadomością, że zdadzą z tego sprawę. Jedną z rzeczy, za którą zdadzą rachunek, jest obowiązek poprawnego liczenia. Jeśli tata wraca z parku z dziećmi, a mama pyta go, czy ma je wszystkie przy sobie – to nie będzie zadowolona z odpowiedzi: „mniej więcej”. Werset 17 wymaga pewnego rodzaju listy członków. „Doglądaj pilnie stanu swoich owiec, zwracaj uwagę na swoje trzody” (Prz 27:23). 

Podczas gdy przynależność do określonego zgromadzenia jest ważna, nie jest ważna w tym samym sensie, co na przykład małżeństwo. Każdy może całkiem zasadnie opuścić zbór, aby podjąć pracę w innej części kraju, ale nie byłoby uzasadnione, gdyby opuścił swoją rodzinę z powodu tejże pracy. Ponieważ nasze kościoły nie mają charakteru sekciarskiego, uważamy, że czymś uprawnionym jest przeniesienie członkostwa z jednego kościoła do innego – jeśli nie jest to powiązane ze postawą schizmatycką. Członkostwo w kościele jest dla członków i starszych zboru sposobem, aby przyjąć pewną formę uporządkowanej odpowiedzialności. Dla nas – pastorów nie jest to kwestia jakiegoś prawa do własności (Biblia zabrania starszym „panowania” – 1P 5:3) lub izolacji od innych wierzących (duch podziałów i stronniczości jest zabroniony wyznawcom Chrystusa w 1Kor 3:4). 


15. UDZIAŁ DZIECI W KOMUNII 

W naszych kościołach kładziemy nacisk na rodziny silne w Bogu. Jednym z tego przejawów jest uczestnictwo naszych dzieci przy Stole Pańskim. Jest to dość niezwykłe w kościołach protestanckich, a w niektórych środowiskach nawet kontrowersyjne. Dlatego kilka słów wyjaśnienia. 

Dzieci mają swoje wyjątkowe wyzwania w ich podążaniu za Chrystusem, tak jak my wszyscy. Lecz ich dodatkowym wyzwaniem jest to, że jako grupa są rutynowo traktowani jak duchowo „obcy”. Nawet w kościołach, które chrzczą niemowlęta, często wymaga się złożenia wiarygodnego wyznania wiary, zanim dziecko zostanie dopuszczone do Wieczerzy Pańskiej. Lecz w naszych kościołach Stół Pański nie jest chroniony przez wyznanie wiary; Stół Pański jest uważany za wyznanie wiary. 

To prawda, że małe dzieci jeszcze nie wiedzą, jak złożyć to wyznanie; jest to nasze zadanie, aby prowadzić je w wychowaniu i Bożej dyscyplinie, aby nauczyły się to robić. Uczymy je, jak składać to wyznanie, i robimy to wraz nimi co tydzień. Analogicznie, zabieramy noworodka ze szpitala do domu i mówimy do niego... mimo, że nie zna jeszcze żadnego języka. To całkiem oczywiste, ale faktem jest, że gdy to robimy, a one z czasem rosną – zaczynają płynnie mówić. Chcemy, aby nasze dzieci dorastały w „mówieniu” do nich podczas Komunii z Chrystusem jako ich ojczystym języku. 

Jesteśmy (wszyscy) zbawieni przez dar wiary, od początku do końca, i nie inaczej jest z naszymi dziećmi. Tak jak w przypadku wszystkich członków Kościoła uczestniczących w Komunii, tak i w przypadku dziecka, które dorasta w ten sposób, możliwe jest odwrócenie się od Chrystusa. Kiedy takie smutne wydarzenie ma miejsce, należy je dyscyplinować jak każdego innego członka. 

Natomiast apostoł Paweł porównuje całe zgromadzenie do jednego bochenka chleba (1Kor 10:17). W naszym przekonaniu, wszyscy, którzy są chlebem powinni otrzymywać chleb. 


16. EDUKACJA CHRZEŚCIJAŃSKA 

Kościoły Wspólnoty Ewangelicznych Kościołów Reformowanych (CREC) są głęboko zaangażowane w dążenia do edukacji chrześcijańskiej. Jesteśmy przekonani, że świat należy rozumieć w wyraźnie chrześcijański sposób, a młodzi święci powinni być uczeni myślenia w tych kategoriach. Powodem, dla którego świat musi być rozumiany w chrześcijański sposób, jest to, że został on stworzony przez Boga, którego jako chrześcijanie czcimy. Poza Nim świat nie może być właściwie rozumiany. Lecz z powodu obecności grzechu w świecie, na drodze do tego celu jest bardzo wiele przeszkód. Rozumienie świata w sposób chrystocentryczny nie przychodzi łatwo. Edukacja polega na uczeniu się, jak zająć należne nam w świecie miejsce – i jest to coś zbyt ważnego, aby pozostawić naszych młodych ludzi z tym problemem samych. Uczniostwo nie zaczyna się, kiedy dziecko osiąga osiemnaście lat. Wiara chrześcijańska nie przypomina jednej z przejażdżek po Disneylandzie, gdzie musisz mieć określony wzrost. 

Niektóre nasze kościoły są ściśle powiązane z solidnymi chrześcijańskimi szkołami, a niektóre mają więcej rodzin związanych ze społecznością edukatorów domowych. Niektóre nasze kościoły mają członków, którzy korzystają z obu form edukacji, lecz w przeważającej mierze wspólnie jesteśmy zaangażowani w rozwój prawdziwej edukacji chrześcijańskiej. To jest zasada. Wybór metody, która zapewni taką edukację, zależy od decyzji rodziców, ale nasze kościoły w swoim nauczycielskim autorytecie podkreślają ogólną zasadę. Wychowanie dzieci dla Pana w dyscyplinie i karności przynosi skutki (Ef 6:4). 

Edukację chrześcijańską należy traktować jako oczekiwanie kulturowe, a nie legalistyczny wymóg. Wiemy, że w trudnych okolicznościach chrześcijańska edukacja jest niemożliwa (np. tam, gdzie dzieci są przydzielone do szkoły publicznej decyzją sądu w sprawie rozwodowej). Niemniej chrześcijańska edukacja jest czymś, co staramy się zapewnić wszystkim naszym dzieciom przymierza. Jeśli przykładowo czyjeś warunki finansowe sprawiają, że prywatna edukacja jest nieosiągalna, to jako kościół chcemy mieć środki na pomoc finansową poprzez fundusz diakonów. 

Uważamy to za część naszego wspólnego życia. W naszych zborach, kiedy dziecko zostaje ochrzczone, członkom wspólnoty zadaje się pytanie, które ma charakter przysięgi. „Czy wy jako zbór bierzecie na siebie odpowiedzialność za pomoc tym rodzicom w chrześcijańskiej opiece nad ich dzieckiem? Jeśli tak, odpowiedzcie wspólnie: Amen”. 


17. KULTUROWE ZAANGAŻOWANIE 

Powszechnie wiadomo, że ludzie, którzy wspólnie czczą Boga przez dłuższy czas, mają tendencję do postrzegania świata w podobny sposób. Dotyczy to również naszych kościołów. Biorąc pod uwagę ważną rolę polityki i spraw kulturowych w naszych czasach, pomocne może być dodanie kilku słów na ten temat. Kulturowe i polityczne zaangażowanie chrześcijańskich kościołów (konserwatywnych w przeciwieństwie do progresywnych) to dobra rzecz, ale nie należy tego mylić z działalnością rzeczników partii politycznych (np. republikanów w przeciwieństwie do demokratów itp.). Pierwszym powodem tego rozróżnienia jest zasada, że rolą kościoła jest być głosem na wzór proroków, a nie okręgiem wyborczym, który może być manipulowany lub nakłaniany do poparcia przez jakąkolwiek partię polityczną. Drugim powodem jest to, że wiele naszych kościołów znajduje się w miejscach takich jak Polska, Rosja, Japonia i Kanada, a partyjne podziały w każdym z nich są inne aniżeli w USA. Na przykład, przekonanie o ochronie życia nienarodzonego jest wśród nas stałe, podczas gdy poparcie dla konkretnej partii politycznej będzie się różniło w zależności od okoliczności w danym miejscu. 

Jeśli chodzi o szereg podstawowych zagadnień społecznych postulowanych przez lewicę (aborcja, homo-małżeństwa, kobiety w wojsku) nasze kościoły są jednakowo temu przeciwne. Z tego powodu (i wielu innych) znalezienie we Wspólnocie Ewangelicznych Kościołów Reformowanych starszego, który głosuje na lewicowego kandydata, byłoby tak samo rzadkim zjawiskiem jak kometa. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, jest wśród nas szeroka niechęć do socjalizmu we wszystkich jego postaciach i przebraniach. Kolektywizm etatystyczny jest jednym z największych bożków naszych czasów, a nasze kościoły w przeważającej mierze są mu przeciwne. W kwestiach związanych z polityką zagraniczną znajdziesz różnorodny zakres opinii, ale generalnie będzie to różnica pomiędzy poparciem opartym na chrześcijańskich konserwatywnych zasadach a sprzeciwem również opartym na chrześcijańskich konserwatywnych zasadach. 

Głosujemy zwykle wedle podziału konserwatywny vs. liberalny, a kiedy ludzie w naszych kościołach nie idą na wybory, zwykle dzieje się tak, ponieważ dostępne opcje nie są wystarczająco zadowalające (np. „Gdyby Bóg chciał, abyśmy głosowali w tych wyborach, dałby nam kandydatów"). Więc jeśli twoje Volvo ma na zderzaku naklejkę COEXIST (z pacyfą i symbolami religii) obok naklejki Hope & Change (z Obamą) prawdopodobnie będziecie bardzo samotni na kościelnym parkingu. 

Jednocześnie, jeśli dorastałeś w konserwatywnym ewangelicznym domu, możesz spodziewać się, że wśród nas znajdziesz dużo więcej swobody w kwestiach palenia cygara lub fajki aniżeli być może do tej pory spotkałeś wśród konserwatystów. Nie należy tego rozumieć jako wyjątek od naszego przywiązania do wolności, ale raczej jej wyraz. 

Ilekroć ktoś używa słów „konserwatywny” lub „postępowy”, zawsze warto zapytać o to, co konserwujemy oraz w jakim kierunku postępujemy. W naszych kościołach chcemy konserwować (zachowywać) kulturowe zdobycze Ducha Świętego w rozwoju pierwszego chrześcijaństwa. A ponieważ owe zdobycze były i są prawdziwe, jesteśmy prawdziwymi konserwatystami. Nasze obawy związane ze świeckimi konserwatystami dotyczą tego, że funkcjonują, otrzymując dar bez dziękczynienia wobec Dawcy. Jednak nawet pomimo tego prezent, który otrzymali, jest prawdziwy. 

Zupełnie co innego mamy na myśli, mówiąc o postępie naszej kultury w wyniku działania Ducha Świętego (w tym sensie ktoś mógłby nazwać nas „postępowcami”). Lewicowi postępowcy są utopistami, a ich wizja przyszłości polega głównie na pogoni za ich małymi różowymi dinozaurami. Ich wizja jest nierealna. To, co faktycznie będzie czynił Duch Święty nie ma nic wspólnego z tym, co mówią. Z tego powodu nazywanie nas progresywistami byłoby wprowadzaniem w błąd. Jesteśmy prawdziwymi konserwatystami, ponieważ naprawdę coś zachowujemy. Nie jesteśmy progresywistami… ponieważ naprawdę gdzieś zmierzamy.

piątek, 29 października 2021

95 tez gdańskiego pastora

Na tegoroczny Dzień Reformacji (31.10.) publikuję własnych 95 tez. W 1517 roku mógł to zrobić zwykły augustiański zakonnik, dziś może to zrobić zwykły pastor. Oczywiście daleko mi do Lutra, choć liczba 95 nie jest przypadkowa. Jeśli ktoś chciałby uniknąć skojarzeń z reformatorem Kościoła, to najprościej będzie jeśli pomyślicie o liczbie 95 jako o numerze, z którym występował w wyścigach samochodowych ZygZak z animowanego filmu „Auta” lub o numerze startowym dwukrotnego mistrza świata na żużlu – Bartosza Zmarzlika bądź też o numerze kierunkowym do mojego rodzinnego Gorzowa Wlkp.

Niniejsze tezy dotyczą w głównej mierze potrzeby powrotu do teologii Reformacji i nauczania Pisma Świętego wśród kościołów protestanckich. Sądzę bowiem, że obecny świat protestancki znajduje się w większej potrzebie reformacji aniżeli XVI-wieczny Kościół Rzymskokatolicki.

Oczywiście nawet liczba 95 (pamiętacie: ZygZak i Zmarzlik) nie wyczerpuje żadnego z tematów, których dotyczą tezy. Jest to zaledwie ich muśnięcie. Proszę potraktujcie je jako zaproszenie do dyskusji.

Nie chciałbym dewastować drzwi ani mienia kościołów, dlatego też nie będę ich przybijał ani naklejał na drzwi wejściowe żadnego budynku kościelnego. Publikuję je natomiast na wirtualnych drzwiach, a więc facebookowym „wallu” oraz moim blogu, natomiast moimi gwoździami są klawisze mojego laptopa. Jeśli z którąś z tez się nie zgodzisz (co byłoby ryzykowane i kontrowersyjne), pamiętaj o treści tezy 77. 

Tezy możecie przeczytać jednym ciągiem znajdując chwilę czasu w ciągu dnia, możecie je użyć jako platformę do dyskusji podczas domowych spotkań biblijnych, możecie je wydrukować i powiesić na tablicy kościelnej w waszym budynku (to dopiero byłaby odwaga!), bądź też porozmawiać na radzie zborowej lub zebraniu członkowskim, by część z niniejszych myśli – jeśli Was Słowo Boże, Duch Święty i zdrowy rozsądek przekonają – wprowadzić w życie w swoim Kościele. 

Jeśli w jakikolwiek sposób będą one Was inspirowały i pobudzały do refleksji, uznam, że spełniły swój cel. Jeśli chciałbyś porozmawiać o treści którejkolwiek z tez – napisz do mnie. Z chęcią pogłębię temat.   

EWANGELIA, NARODZENIE NA NOWO, NAWRÓCENIE 

1. Ewangelia to Tryb Oznajmujący, nie rozkazujący. Oznajmia o tym, co Bóg uczynił dla nas i dla świata w Chrystusie, a nie o naszych powinnościach. Nasze powinności (nawrócenie i wiara) przychodzą później, jako odpowiedź na Ewangelię. 

2. Jedyną drogą do zbawienia jest Jezus Chrystus. Nie ma innej drogi. Dlatego powinniśmy głosić Ewangelię przedstawicielom wszystkich narodów i wierzeń, ludziom religijnym, a także ludziom bez religii.

3. Grzech nas duchowo zabił, a nie zranił. Potrzebujemy narodzenia na nowo, a nie uleczenia ran. 

4. Nie narodziliśmy się na nowo z powodu naszego nawrócenia. Raczej nawróciliśmy się do Boga, ponieważ On zrodził nas na nowo. Nowe narodzenie poprzedza nawrócenie.

5. Zbawienie mamy wyłącznie z łaski, wyłącznie przez wiarę w Jezusa. Łaska Boża nie tylko jest nam niezbędna dla zbawienia. Jest w pełni wystarczająca do zbawienia.

6. Pan Jezus nie utraci żadnej ze swoich owiec (tych, którzy narodzili się na nowo). Jesteśmy bezpieczni nie dlatego, że trzymamy się mocno Jezusa, lecz dlatego, że On trzyma mocno nas.

7. Jesteśmy zbawieni do dobrych uczynków, nie zaś przez dobre uczynki. Dlatego nie ma zbawienia bez dobrych uczynków.  O ile nie jesteś łotrem na krzyżu to nie wejdziesz do nieba bez dobrych uczynków – jako owocach wiary, a nie zasługach. Drzewo poznajemy po owocach, nie tabliczkach. 

8. Bóg kocha grzeszników. Bóg kocha świat, również swoich nieprzyjaciół. Udziela powszechnych błogosławieństw wierzącym i niewierzącym. Dlatego wzywa nas do miłowania nieprzyjaciół.

9. Chrystus jest Niebiańskim Mężem – monogamistą. W szczególny sposób umiłował Oblubienicę, Kościół. Jest to miłość przymierza, którą nie objął innych kobiet – religii i filozofii. 

10. Wyznanie grzechów ludziom przeciwko którym zgrzeszyłeś oraz (jeśli to możliwe) zadośćuczynienie za nie – nie jest dodatkiem do prawdziwego żalu i szczerego nawrócenia do Boga. Jest ich nieodzowną częścią.

11. Zbawienie w Piśmie Świętym definiowane jest nie tyle przez pryzmat przyswojenia pewnych informacji, lecz nawiązania więzi: z Bogiem i Jego rodziną (co zawiera w sobie kroczenie w prawdzie). To dlatego obrazem zbawienia w Biblii jest wspólna radosna uczta, a nie sala wykładowa lub koncertowa. Tę prawdę powinna odzwierciedlać forma nabożeństwa.

12. Jeśli Jezus nie jest twoim Panem i nie poddałeś Jemu w posłuszeństwo swojego życia, to nie jest również twoim Zbawicielem.

13. Jednym z największych niebezpieczeństw dla duszy jest chęć bycia porządnym, religijnym człowiekiem bez nawrócenia, bez Jezusa. Z takiej religijności, z takich dobrych uczynków człowiek powinien się nawrócić jak z każdego innego grzechu.

14. Usprawiedliwieni jesteśmy nie poprzez wiarę w doktrynę usprawiedliwienia przez wiarę (która oczywiście jest biblijna). Usprawiedliwieni jesteśmy poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa. Doktryna usprawiedliwienia przez wiarę wyjaśnia w jaki sposób wierzący w Jezusa stają się niewinni w Bożych oczach.

15. Kościół nie prowadzi misji. Kościół jest misją.  

16. Zwykle mamy dwa rodzaje świadectw w Kościele: świadectwa nawróconych Szawłów i Nebukadnesarów oraz świadectwa Dawidów i Tymoteuszów. Świadectwa pierwszych opowiadają o momencie lub okresie nawrócenia oraz wielkiej zmianie, jaka wydarzyła się w ich życiu. Świadectwa drugich opowiadają o wierze od najwcześniejszych chwil życia. Oba rodzaje świadectw są pięknymi dowodami łaski Boga, który działa jak chce i kiedy chce.

BIBLIA

17. Biblia nie zawiera Słowa Bożego. Biblia jest Słowem Bożym. Jest w pełni natchniona, nieomylna, bezbłędna, jeśli chodzi o wszystkie fakty, które opisuje, również w warstwie chronologicznej, historycznej, geograficznej.

18. Natchnione, bezbłędne, autorytatywne Słowo Boże mamy dzisiaj w Biblii, całej Biblii i nigdzie poza Biblią. 

19. To nie nauka, historia, archeologia, fizyka udowadniają wiarygodność Biblii. To Biblia jest standardem oceniającym i interpretującym wiarygodność odkryć archeologicznych, fizyków, twierdzeń historyków oraz wszelkich innych naukowców. Autorytet Pisma Świętego wynika z tego, kto jest autorem Słowa Bożego, a nie akceptacji ludzi (nauki, kościoła itd.). Bóg nie potrzebuje ludzkiego przyzwolenia, by mówić z autorytetem.

20. Biblia nie powinna być odczytywana ani literalnie, ani metaforycznie. Interpretację określa bowiem sam tekst, księga. Są w niej księgi poetyckie, apokaliptyczne, historyczne, ewangelie, mądrościowe... Bóg jest różnorodny. 

21. Spisane wyznania wiary Kościoła nie są Słowem Bożym. Jednak odcinanie się o wszelkich wyznań wiary Kościoła jest postawą sprzeczną z Pismem Świętym i naraża wspólnotę na podmuchy chwiejności, błędów, herezji. 

22. Kościół, który nie naucza na temat pieniędzy, edukacji, ekonomii, polityki, prawa, kultury jest kościołem, który nie naucza z całej Biblii. Nie zaniedbujmy Księgi Kapłańskiej, Ksiąg Samuela lub Księgi Ozeasza. Pastor powinien być sługą (całego) Słowa Bożego, nie zaś kolekcjonerem i akwizytorem ulubionych tematów lub wersetów.

23. Stary Testament jest o Chrystusie. Czytając każdą księgę Starego Testamentu zadawaj sobie pytanie: czego ona uczy mnie o Chrystusie? 

24. Księga Rodzaju jest księgą o początkach świata. Wszystkie postacie w niej wymienione naprawdę istniały. Wszystkie wydarzenia w niej opisane miały miejsce. Wynika to nie tylko ze stylu i formy literackiej samej księgi (również początkowych rozdziałów), lecz również z nauczania Pana Jezusa oraz apostoła Pawła, którzy potwierdzają historyczność Ogrodu Eden, Adama, Ewy, węża, opisu upadku, Kaina, Abla, potopu itd.

25. Siedmiodniowy tydzień mamy z konkretnej przyczyny. Bóg stwarzał świat w sześć dni, a siódmego odpoczął. 

26. Dniem Pańskim w Nowym Przymierzu jest niedziela. Jest to dzień zmartwychwstania pierworodnego z umarłych (Chrystusa), a więc dzień początku nowego stworzenia, wyjścia z niewoli grzechu, którego cieniem był szabat. Z tego powodu rozpoczynamy tydzień od wspólnego nabożeństwa, a więc posilenia od Chrystusa wokół Jego Słowa i Stołu we wspólnocie Kościoła.

REFORMACJA I HISTORIA

27. Reformacja nie była zaledwie pierwszym impulsem do kolejnych, radykalnych przemian w Kościele. Była dążeniem do teologicznej precyzji, do której daleko współczesnym liberalnym oraz wielu ewangelicznym środowiskom. Dlatego wyznania wiary kościołów reformacji należą do najwierniejszych wykładów prawd Bożego Słowa.

28. Biblia naucza o ciągłości istnienia Kościoła. Nie istnieje czarna dziura pomiędzy czasami apostolskimi a pojawieniem się Marcina Lutra lub współczesnych denominacji protestanckich. Kościół do XVI wieku to również nasz (protestantów) kościół. Nowy Testament naucza, że historia Izraela to nasza (chrześcijan) historia. Niekoniecznie jest to zawsze chlubna historia, lecz odcinanie się od niej oznacza, że twoja religia pojawiła się wraz z twoją denominacją lub z pojawieniem się twojego pastora, co byłoby druzgoczącym wnioskiem.

29. Tertulian, Klemens Rzymski, Ireneusz z Lyonu to nie ojcowie, lecz prapraprawnukowie Kościoła. Ojcami Kościoła są m.in. Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz. To nasi bracia w Chrystusie. Wiara chrześcijańska rozpoczyna się w Księdze Rodzaju, nie w Ewangelii Mateusza.

30. Odpowiedzią na katolickie, współczesne pop-ewangeliczne, liberalne lub charyzmatyczne zniekształcenia doktryny i praktyki jest reformacja, a więc powrót do biblijnej dbałości o wykład Słowa Bożego, biblijną liturgię, wierne sprawowanie sakramentów. 

LITURGIA I NABOŻEŃSTWO

31. Nabożeństwo powinno być liturgiczne. Nie jest spotkaniem o Bogu, lecz z Bogiem. Jest dialogiem Oblubieńca (Chrystusa) z Oblubienicą (Kościołem). Zarówno cała Biblia (nie tylko Nowy Testament), jak i mądrość historycznego Kościoła powinny być uwzględniane jeśli chodzi o formę i treść liturgii nabożeństwa. 

32. Psalmy są śpiewnikiem Kościoła danym od Boga. Powinny być śpiewane podczas nabożeństwa. Oczywiście nie tylko Psalmy.

33. Styl muzyki w Kościele nie powinien być rodzajem kastracji dla mężczyzn. Nie prośmy mężczyzn, by śpiewając współczesne pieśni na nabożeństwie stawali się zniewieściali dla Jezusa.

34. Kryterium odpowiedniej pieśni do śpiewania w Kościele jest nie tylko tekst, ale i to, czy wspólnota jest w stanie ją razem zaśpiewać, gdy wysiądzie prąd, bez instrumentów.

35. Jeśli ponad 70% czasu nabożeństwa zajmuje nauczanie, wówczas kościół zamienia się w salę wykładową, a skutkiem jest przeintelektualizowanie. Jeśli ponad 70% czasu nabożeństwa zajmuje muzyka, wówczas kościół zamienia się w salę koncertową, a skutkiem jest antyintelektualizm. Pan Jezus nazwał świątynię domem modlitwy. Szukaj wspólnoty kościoła, którą mógłbyś określić w ten sposób.

36. Formę nabożeństwa w Kościele powinno określać Boże Słowo, a nie świecka kultura lub oczekiwania niechrześcijan. Świątynia Boża powinna być wznoszona wedle Bożych instrukcji, nie zaś wedle chęci dopasowania do zewnętrznej kultury.

37. Kościół spotykający się na nabożeństwie w świątyni współczesnego konsumpcjonizmu – galerii handlowej to może być dobra idea pod warunkiem, że to kościół kształtuje galerię handlową (kulturę zewnętrzną), a nie odwrotnie, a więc dostosowuje formę nabożeństwa, terminologię, wystrój do świeckich świątyń i nawyków współczesnego konsumpcjonizmu.

38. Przed reformacją ludzie w Kościele lepiej znali dogmaty kościelne niż Biblię. Dziś pop-ewangeliczni chrześcijanie lepiej znają aforyzmy motywacyjne i piosenki pop-worshipowych wykonawców niż Księgi Samuela czy List do Rzymian. Odnowa serca, rodziny, Kościoła, kultury zaczyna się od powrotu do Bożego Słowa (Biblii), odnowy nabożeństwa (liturgii) skoncentrowanego na Bogu, a nie człowieku (najczęściej tym spoza kościoła), miłości uczniów Jezusa: do Boga, siebie nawzajem i do prawdy Bożego. 

39. Strategią ewangelizacji nie powinno być znoszenie rozróżnienia między Kościołem a zewnętrzną kulturą rozrywki i marketingiem. Obecnie można zaobserwować mocny wpływ świeckiej psychologii i marketingu biznesowego na „odreligijnianie” Kościoła. 

40. Współczesny Kościół pod wieloma względami znajduje się w podobnym miejscu, co Kościół przed reformacją: w centrum jest człowiek, a nie Bóg. Ludzkie nauki zastępują znajomość Pisma Świętego. Historie opowiadane przez ludzi zastępują historię opowiadaną przez Boga. Nabożeństwo staje się występem (prezentacją) jednego aktora lub kilku muzyków. Rozprzestrzeniają się zabobony (warsztaty interpretacji snów, pozytywne wyznawanie, teologia sukcesu...) i bałwochwalstwo (nazywanie "Słowem od Pana" czegoś, co nim nie jest). 

41. Każdy człowiek potrzebuje Boga, ale i Kościoła Boga. Jezus przyrównuje wierzących do owiec, nie do kojotów. Owca jest zwierzęciem stadnym. Potrzebujemy nie tylko Pasterza, ale i siebie nawzajem. Kochaj Jezusa i kochaj Kościół – Jego ciało.

42. W sercu protestanckiego nabożeństwa stoi Słowo Boże i Komunia –  centralne dary od Chrystusa. Dlatego w centrum kościołów reformacji stoją kazalnica i stół. Przy jednym słuchamy jak dobry jest Bóg, przy drugim spożywamy i doświadczamy jak dobry jest Bóg. Nie powinniśmy usuwać z nabożeństwa któregokolwiek z nich.

43. Ciało jest naczyniem uwielbienia Boga. Nie tylko nasze mózgi i uszy powinny być zaangażowane podczas nabożeństwa, lecz również usta oraz ręce. Wznoszenie rąk w geście uwielbienia Bogu jest wezwaniem Psalmów. Pismo wspomina również o ugięciu kolan, klękaniu jako odpowiedniej postawie ciała podczas wyznania grzechów lub modlitwy błagalnej. Razem nie tylko śpiewamy, ale i razem modlimy się, odpowiadamy w liturgicznym dialogu, wyznajemy grzechy, wyznajemy wiarę…

44. Budowanie poprawnej teologii i praktycznego chrześcijaństwa rozpoczyna się od cotygodniowego uczestnictwa w niedzielnym nabożeństwie. Udział w nabożeństwie to najważniejsze wydarzenie w ciągu tygodnia. Nie zaniedbuj go. Swoją postawą podczas nabożeństwa ucz dziecko różnicy pomiędzy oddawaniem chwały Bogu, a chodzeniem do kościoła.

45. Nie istnieje nabożeństwo-online bez spotkania Kościoła. Istnieje natomiast transmisja online nabożeństwa, które odbywa się we wspólnocie Kościoła.

46. Dzieci powinny być obecne na całym nabożeństwie Kościoła. Nie są sympatykami lub wnukami Pana Boga. Są częścią Bożego ludu. Nabożeństwo jest dla całej rodziny Bożej, nie tylko dla jej dorosłej części.

47. Bóg wpisał w płeć znaczenie teologiczne i symboliczne, a nie jedynie funkcję biologiczną. Dlatego Pismo Święte nie mówi o żonach pastorach, lecz o żonach pastorów. Ordynacja pastorska kobiet to nie reformacja, lecz deformacja Kościoła. 

48. Głosowanie synodu tego czy innego kościoła nad tym, czy kobiety mogą być pastorami w kościele ma takie samo znaczenie jak głosowanie synodu nad tym, czy mężczyźni mogą zostać matkami lub czy istnieje piekło. Nie są to kwestie związane z przyzwoleniem lub dopuszczeniem przez taki czy inny kościół, lecz rozpoznaniem rzeczywistości opisanej przez Boga w Jego Słowie (Biblii).

CHRZEST

49. Chrzest nie jest pieczętowaniem tych, o których mamy pewność, że będą w niebie. Chrzest jest rozpoczęciem procesu uczniostwa i wzrostu w Chrystusie. Każdy chrzest jest chrztem duchowego niemowlęcia. Wszyscy wierzymy w chrzest niemowląt.

50. Chrzest jest Bożym działaniem, nie działaniem człowieka. To On nas chrzci, my zaś jesteśmy chrzczeni. To On coś ogłasza, nie my. Z tego faktu wynika wiele teologicznych i praktycznych prawd.

51. Zanurzenie nie jest jedynym biblijnym modelem chrztu. Dopuszczalne są także polanie lub pokropienie. Biblia nie upiera się przy ilości wody przy chrzcie. Baptidzo w Nowym Testamencie nie zawsze oznacza zanurzenie.

52. Dzieci chrześcijan są małymi uczniami Jezusa, nie poganami. Biblia opisuje je tymi samymi określeniami co wierzących dorosłych: wierzący, święci, domownicy wiary, Boże potomstwo… Do takich jak one należy Królestwo Boże. Są częścią ludu Bożego – zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Dlatego powinny być chrzczone i formalnie włączone do Kościoła.

53. Niemowlęta i małe dzieci nie są nieświadome. Czują, oddychają, śmieją się, płaczą, odbierają dźwięki. Wszyscy rodzice, bez względu na teologiczne przekonania, mówią do swoich niemowląt. I wierzą, że to ma znaczenie. To samo względem nich czyni Bóg w chrzcie i głoszonym Słowie Bożym.

54. Chrzest domostw stanowi około połowę wszystkich relacji o chrztach w Nowym Testamencie. Nie był czymś incydentalnym, lecz powszechnym; czymś, co Bóg czynił od zawsze – włączając do przymierza dorosłych oraz dzieci. Duch Święty nie wspomina o wieku domowników, z czego płynie wniosek, że nie powinniśmy dywagować na ten temat lub stawiać domownikom wiekowych ograniczeń, aby mogli stać się częścią Bożej rodziny. Kościół nie należy do grupy z kategorii „dozwolone od lat 18”.

55. Biblia, starożytne wyznania Kościoła oraz konfesje reformacji mówią o „jednym chrzcie”. Każdy kolejny chrzest poza pierwszym jest niepotrzebną rebaptyzacją, nie zaś chrztem w ujęciu biblijnym.

WIECZERZA PAŃSKA (KOMUNIA)

56. Wieczerza Pańska (Komunia) powinna mieć miejsce co tydzień, a więc na każdym nabożeństwie Kościoła. „Ilekroć się gromadzicie jako Kościół”. 

57. Pan Jezus zaprasza do Komunii wszystkich chrześcijan, a więc ochrzczonych i ufających Mu jako Panu i Zbawicielowi. Wieczerza jest społecznością całego ciała (Kościoła), włączając w to również ochrzczone dzieci, które są jego częścią.

58. Udział w Komunii nie jest nagrodą za poprawne życie lub dojrzałość w wierze. Jest obrazem Ewangelii – łaską dla słabych i grzesznych, posileniem dla głodnych i spragnionych Chrystusa.

59. Wieczerza Pańska jest posiłkiem – duchową ucztą, podczas której Chrystus usługuje swoim uczniom i posila ich. Z tego powodu postawą, która najlepiej wyraża teologiczne znaczenie Komunii jest postawa siedząca. Apostołowie podczas ostatniej Wieczerzy nie klękali przed chlebem, nie musieli wstawać, by go przyjąć, jedli w postacie siedzącej/półleżącej. W nabożeństwie starotestamentowym nie było wina, a uczestnicy stali. Odkąd Jezus złożył doskonałą ofiarę na krzyżu, możemy odpocząć w Jego dziele – usiąść wokół Jego Stołu i cieszyć się m.in. winem – królewskim napojem radości zbawienia w Chrystusie.

60. Kościół z nie do końca precyzyjną teologią Wieczerzy Pańskiej, który jednak praktykuje ją co tydzień jest bliższy apostolskiego wzorca niż kościół, który o niej rozprawia w teorii, dopina teologiczne szczegóły, lecz nieomal nie praktykuje lub spożywa rzadko. Posilenie od Chrystusa otrzymujemy przy Stole Pańskim, nie rozprawiając o nim.

61. Nabożeństwo z dobrym kazaniem, lecz bez Wieczerzy Pańskiej jest jak wysłuchanie wspaniałego przepisu na smaczne danie, lecz niespożycie go.

62. W trakcie Wieczerzy Pańskiej przemiana następuje nie na Stole –  wśród elementów Komunii, lecz na krzesłach –  wśród uczestników Komunii. Oznacza to, że chleb i wino są nie tylko symbolem, lecz środkami umocnienia wierzących ciałem i krwią Pańską dzięki mocy Ducha Świętego.

63. Pan Jezus podał uczniom chleb i wino oddzielnie. Kielich podał dopiero po tym, gdy zjedli chleb. Nie maczał chleba w winie. Nie podawał im chleba i wina jednocześnie. Ma to ważne znaczenie teologiczne. Ciało i krew zwierząt składanych w ofierze – symbolizujących dzieło Jezusa – były rozdzielane. 

64. Jezus podczas Wieczerzy dawał uczniom wino, nie sok. Wino (alkohol) jest dobrym Bożym darem. Pijaństwo jest od diabła. Walka z nadużyciami nigdy nie powinna polegać na walce z użyciem.

KULTURA I ETYKA

65. Jest miejsce na teologiczne dysputy między chrześcijanami. Jednak prawdziwym wyzwaniem nie jest dla ciebie chrześcijanin z innym poglądem, lecz inwazja bezbożności dotykająca chrześcijan i kościoły: prawo do aborcji, rewolucja seksualna, marksizm kulturowy, nadmierna ingerencja państwa i niszczenie wolności obywatelskich danych nam przez Boga.

66. Świat i wszystko w nim należy do Boga. Dlatego modlimy się, by Jego wola działa się na ziemi na wzór nieba. Władza cesarza jest władzą delegowaną, nie absolutną. Zgodnie ze słowami Pana Jezusa, cesarzowi należy oddawać to, co cesarskie. Nic ponadto.

67. Chrystus swoim pierwszym przyjściem zainaugurował erę Królestwa Bożego. On jest jego uosobieniem. Od tamtej pory Królestwo Boże się rozwija, a nie kurczy - zgodnie z podobieństwem Pana Jezusa o ziarnie gorczycznym i drzewie, zaczynie i mące, czy z proroctwem Księgi Daniela o małym kamyku, który staje się górą. Pełnia Królestwa należy jednak do przyszłości, o co modlimy się w Modlitwie Pańskiej ("Przyjdź Królestwo Twoje"). 

68. Prawo Kościoła do czczenia Boga nie wynika z przyzwolenia polityków. Dlatego żaden polityk nie może chrześcijanom tego zabronić. Źródłem naszych praw jest Bóg, nie premier lub rząd. Ich zadaniem jest tych praw strzec, chronić. Jeśli sami je pogwałcają, odbierają, to należy modlić się o ich opamiętanie lub odsunięcie ich od władzy.

69. Ambona nigdy nie może być podporządkowana interesom polityków, lecz jednocześnie ambona powinna mieć do powiedzenia coś, co wszyscy politycy powinni usłyszeć.

70. Bóg ustanowił trzy wspólnoty: rodzinę, kościół, państwo. Wyznaczył ich reprezentantów oraz kompetencje każdej z nich. Rodzina jest ministerstwem zdrowia i edukacji (chodzi o odpowiedzialność). Kościół jest ministerstwem Słowa i sakramentów. Państwo jest ministerstwem sprawiedliwości i obrony. Wszystkie trzy „ministerstwa” mogą się wzajemnie wspierać i przenikać, lecz nie mogą zawłaszczać kompetencji powierzonych przez Boga pozostałym dwóm. Każde z nich odpowiada przez Królem – Trójjedynym Bogiem. Oddzielenie kościoła od państwa nie oznacza oddzielenia państwa od Boga. 

71. Aborcja jest zabójstwem człowieka. Powinna zostać zakazana. Niestety stanowisko ws. aborcji wielu ewangelicznych i ewangelickich pastorów można podsumować następująco: „Jestem przeciwny aborcji, gdyż jest zabiciem człowieka, lecz inną sprawą jest to, czy powinniśmy jej zabraniać”. Mówisz „nie” i w tym samym oddechu mówisz „tak”. Można to samo powiedzieć krócej: H#$2sL+&2wt_SH i ma tyle samo sensu. Jeśli twój pastor jest niewyraźnie brzmiącą trąbą, zachęć go do nastrojenia jej lub używania innej. Jeśli woli niewyraźną, nie katuj swoich uszu niewyraźnymi dźwiękami.

72. Kara śmierci jest nadal sprawiedliwą karą. Bóg nie zmienił zdania. 

EKUMENIZM

73. Ekumenizm, który idzie na kompromis z Ewangelią jest budowaniem jedności bez prawdy. Nie każda jedność podoba się Bogu, np. jedność w wyznawaniu fałszywej doktryny, przesądów, jedność w grzechu. Prawda Bożego Słowa stoi ponad jednością. Zapędzenie wszystkich chrześcijan do jednego miejsca w jednych strukturach nie utworzy jedności, lecz tłum. Spoiwami jedności chrześcijan według Pisma Świętego są: jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest.

74. Kościoły, które separują się od innych mogą wciąż być kościołami, lecz separatystycznymi. Łódka, która płynie po oceanie może naiwnie sądzić, że jest na nim jedyna. Im wcześniej sobie uświadomi krótkowzroczność tym lepiej. Sekciarka mentalność nigdy nie wyda dobrych owoców.

75. Powinniśmy współpracować z innymi kościołami w kwestiach, w których nie idziemy na kompromis z Ewangelią. Powinniśmy wydawać wspólne oświadczenia szczególnie w kwestiach etycznych, obyczajowych, kulturowych, w obronie dyskryminowanych i uciśnionych. Wspólny i jednomyślny głos Kościoła służy lepiej dziełu Bożego Królestwa aniżeli partykularne interesy pojedynczych zborów lub denominacji. 

76. Jeśli jesteś pastorem/starszym i do twojej wspólnoty chce się przenieść chrześcijanin z innego kościoła, poproś jego poprzedniego pastora o list polecający, aby przeniesienie członkostwa miało miejsce w duchu jedności i pokoju. Jesteśmy (różniącą się) jedną rodziną, nie zaś wieloma różnymi konkurującymi religiami. Separatyzm nigdy nie należał do cech zdrowego kościoła. 

77. Różnice w kościele w sprawach drugorzędnych nie są problemem. Większym problemem jest reakcja chrześcijan na owe różnice. Nie pozwól, by grzech kłótliwości, wrogości, gniewu zdominował twoje relacje z bratem, z którym się różnisz. Jesteś mu winien miłość.

CHARYZMATYZM

78. Chrzest Duchem Świętym jest związany ze zradzającym człowieka na nowo działaniem Ducha Świętego. Jest integralną częścią zbawienia, które otrzymujemy przez wiarę, nie zaś dodatkiem do zbawienia. Nie jest udziałem niektórych chrześcijan, lecz wszystkich prawdziwie narodzonych na nowo. Kto nie ma Ducha Świętego, ten nie należy do Chrystusa

79. We współczesnym Kościele nie ma urzędu apostolskiego lub prorockiego, które były związane z zakładaniem fundamentu Kościoła. Fundament został założony. Jako żywe kamienie budujemy nową świątynię (Kościół) na nauce apostołów i proroków, którą mamy spisaną w Piśmie Świętym. 

80. Bóg jest niezmiennie Bogiem cudów. Wciąż uzdrawia i czyni niezwykłe rzeczy w świecie i życiu ludzi. Dlatego masowe imprezy uzdrowieniowe organizowane w kościołach, halach lub stadionach, są przejawem odejścia od biblijnego nauczania nt. Bożego uzdrawiania i służby Jezusa. 

81. Człowiek wierzący ma prawo chorować bez poczucia winy, że zawodzi Pana Boga lub doświadcza w ten sposób kary. Choroby niekoniecznie są karą za grzech lub dziełem diabła. Bóg (używając jako narzędzia szatana) dotknął chorobą Hioba i nie miało to nic wspólnego z tym, że Hiob zawiódł.  

ESCHATOLOGIA

82. Są dwa miejsca pobytu duszy po śmierci: niebo i piekło. Nie jedno, nie trzy. Biblia nie naucza ani o powszechnym zbawieniu, ani o czyśćcu.

83. Piekło jest jedynie przedłużeniem wyboru człowieka do życia bez Boga. To duchowa śmierć w nienaturalnym dla człowieka oddzieleniu od swojego Stwórcy.

84. Niebo jest miejscem zbawionych, a więc tych, którzy złożyli swoje grzechy przed Chrystusem i zaufali Jemu. Piekło jest dla tych, którzy postanowili żyć bez Boga. Ten rodzaj życia będą kontynuowali po śmierci. Stan zbawionych i potępionych jest wieczny i nieodwracalny.

85. Ostatecznym celem dla świata jest jego odnowienie. Jezus umarł za świat, aby go zbawić, a nie potępić. Koniec historii to Nowa Jerozolima zstępująca z nieba na ziemię. Ostateczną rzeczywistością jest nowa ziemia i nowe niebo zjednoczone ze sobą. Zapowiedź tego widzimy w osobie Chrystusa – prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku. 

86. Będzie jedno powtórne przyjście Chrystusa. Będzie ono głośne i widzialne. Wówczas nastąpi zmartwychwstanie ciał i sąd ostateczny. Nauka o niewidzialnym, sekretnym i cichym pochwyceniu Kościoła nie jest nauką Pisma Świętego.

RODZINA, SEKS, PŁEĆ

87. Wspólnoty akceptujące związki homoseksualne nie powinny być nazywane „kościołami”. 

88. Żaden pastor lub urzędnik państwowy nie posiadają supermocy, by stworzyć coś takiego jak „małżeństwo homoseksualne”. Nawet jeśli są absolwentami Hogwartu.

89. Kościół jest miejscem dla osób doświadczających homoseksualnych wyzwań. Nie jest miejscem dla osób, które uważają związki homoseksualne za zgodne z Bożym upodobaniem. Kościół powinien być królestwem łaski i przebaczenia grzechu, a nie akceptacji grzechu.

90. Seks pozamałżeński, w tym seks przed ślubem jest w Bożych oczach grzechem.

91. Są dwie płcie: męska i żeńska. Małżeństwo to kobieta + mężczyzna. Mężczyzna i kobieta, którzy mają dziecko to tata i mama.

92. W sprawie uzgadniania płci powinniśmy uzgodnić przynajmniej jedną rzecz: nie jest ona kwestią uzgodnień człowieka, lecz Boga. 

93. Jeśli jesteś chrześcijaninem nie poślubiaj osoby niewierzącej. 

94. Jeśli jesteście rodziną chrześcijańską praktykujcie regularną modlitwę i czytanie Pisma Świętego z dziećmi.

95. Nie słuchaj żadnego nauczyciela Biblii, który nie okazuje miłości, szacunku, życzliwości swojej żonie.