Milion złotych dla ofiary księdza. Publicysta Radia Maryja: Żadne k**** nie są tak wynagradzane

Milion złotych dla ofiary księdza. Publicysta Radia Maryja: Żadne k**** nie są tak wynagradzane

Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz Źródło:Newspix.pl / Jakub Nicieja
Kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał przełomowy wyrok w sprawie kobiety, która była wykorzystywana seksualnie przez księdza. Ofiara ma otrzymać od Towarzystwa Chrystusowego milion złotych odszkodowania. – Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k**** nie są tak wynagradzane na całym świecie – skomentował wyrok Stanisław Michalkiewicz.

Zgodnie z wyrokiem sądu pierwszej instancji, Towarzystwo Chrystusowe ma zapłacić kobiecie wykorzystywanej seksualnie przez księdza odszkodowanie w wysokości miliona złotych. Sprawa dotyczy byłego już członka zgromadzenia – ks. Romana B. Jego sprawę opisywała Justyna Kopińska z „Dużego Formatu”. Duchowny po wywiezieniu od rodziców 13-letniej Kasi, więził ją i gwałcił przez kilkanaście miesięcy.

Przebadanie sędziny przez „konsylium weterynarzy”

Wyrok postanowił skomentować Stanisław Michalkiewicz, który był współzałożycielem, Unii Polityki Realnej, zasiadał w Trybunale Stanu, a teraz jako publicysta jest związany m.in. z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Swój punkt widzenia przedstawił występując w telewizji internetowej TVASME. – Pani sędzia Łosik przyznała te wszystkie apanaże panience nie od sprawcy tego molestowania, tylko od zgromadzenia Księży Chrystusowców. I to z kuriozalnym uzasadnieniem – stwierdził Michalkiewicz. Widać, że stopień zidiocenia niezawisłych sądów staje się niepokojący – dodał.

Publicysta ocenił, że gdyby to od niego zależało, to zleciłby „przebadanie sędzi Anny Łosik przez jakieś konsylium weterynarzy”. Podkreślił, że wyrok został zatwierdzony przez Sąd Apelacyjny. – Widać, że epidemia rozszerza się z szybkością płomienia. Jedno konsylium weterynarzy by chyba nie wystarczyło – dodał.

twitter

„Tu chodzi o pieniądze”

– Dostać milion złotych za molestowanie, że tam kiedyś, ktoś tam wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Wiele pań za znacznie mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tutaj milion złotych i dożywotnia renta – powiedział Michalkiewicz. Ocenił, że „skutki społeczne tego wyroku będą daleko idące”. – Jedna panienka z drugą będą sobie przypominać, jak to były molestowane – dodał.

Na koniec publicysta wysnuł opinię, że „tu chodzi o pieniądze”. – Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k**** nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie – podsumował. Poniżej całe nagranie z udziałem Michalkiewicza.

Historia Romana B.

Przypomnijmy, jak informowała „Wyborcza”, Roman B. mimo skazania go za wykorzystywanie seksualne na cztery lata więzienia, nadal jest księdzem. Poszkodowana postanowiła wytoczyć proces całemu zgromadzeniu. Wyrok ogłoszono już w styczniu, ale dopiero teraz przestał być tajemnicą dla opinii publicznej. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził przyznał w nim poszkodowanej milion złotych zadośćuczynienia oraz 800 zł dożywotniej, comiesięcznej renty. Najistotniejsze, że płacić miał nie ksiądz, ale Kościół. To praktyka znana ze Stanów Zjednoczonych, gdzie przez procesy o pedofilię bankrutowały całe diecezje.

Sędzia wydająca wyrok podkreślała, że „nie ma wątpliwości co do odpowiedzialności cywilnej Kościoła a ksiądz pedofil wykorzystał do przestępstwa swoją funkcję i pozycję”. – Ofiarę poznał na lekcji religii i zapraszał ją na plebanię, uznaną za „miejsce służbowe”. Sąd podkreślał, że gdyby Roman B. nie uczył religii, ofiary nigdy by nie spotkał. Gdyby nie wykorzystał swojej pozycji do zdobycia zaufania Kasi, nie wyrządziłby szkody – tłumaczyła.

Czytaj też:
Milion złotych dla ofiary księdza pedofila. Ks. Kloch: Jakaś struktura w instytucji nie jest bez winy

Źródło: TVASME, Wyborcza