Niebieska Linia i Niebieska Karta
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” powstało w 1995 roku jako placówka Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. O przemocy w rodzinie się wtedy nie mówiło, a już w pierwszym roku działalności zadzwoniło prawie 4 tys. osób. Wcześniej nie było nawet danych mówiących o skali zjawiska. Tak jakby nie istniało. Policja nie miała procedur, jak działać w przypadku zgłoszenia aktu przemocy w rodzinie. Nie wiadomo było, jak udzielać pomocy osobom krzywdzonym.
To w tym czasie PARPA, czyli Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która zainicjowała powstanie Niebieskiej Linii, wraz z policją stworzyła pierwszą procedurę Niebieskich Kart. Policjanci z warszawskiej dzielnicy Ochota jako pierwsi w Polsce dowiedzieli się, co mają robić, kiedy dostają informację o jakiejkolwiek formie przemocy domowej. Otrzymali formularze, dzięki którym wiedzieli, o co pytać, jak się zachować i co robić już po interwencji. Wszczęcie procedury Niebieskich Kart nie było równoznaczne z oskarżeniem – i tak jest do dziś. Przez lata procedura została znacznie zmieniona, ale jedna zasada pozostaje najważniejsza – policjanci mają obowiązek regularnego sprawdzania, co się dzieje w rodzinie, w której doszło do zgłoszenia, a w razie potrzeby informacje z Niebieskich Kart mogą stać się dowodem procesowym.
Jadwiga: Mam w Niebieskiej Linii pomoc i wsparcie
Przez około 10 lat byłam bita, poniżana, upokarzana przez męża tyrana. W tym czasie przyszły na świat moje dwie córki, które były świadkami tego, co dzieje się w domu. W Niebieskiej Linii dowiedziałam się jak bardzo je to krzywdziło i że one też przez to są ofiarami przemocy w rodzinie. Ta wiedza i świadomość dodały mi skrzydeł i postanowiłam zacząć działać, aby ochronić córki. Mam w Niebieskiej Linii pomoc i wsparcie. Gdyby nie to miejsce i pomoc specjalistów, moje dzieci nie miałyby szansy na spokojne życie, a teraz taką szansę dla nich widzę.
Monika: Ważne są grupy wsparcia Niebieskiej Linii
Niebieska Linia to była i nadal jest bezpieczna przystań i wyspa zrozumienia w mojej walce o siebie i o dzieci. Ważne jest też dla mnie uczestniczenie w grupie wsparcia, bo tam spotykam inne kobiety z problemem przemocy w ich rodzinach i ten problem bardzo nas zbliża do siebie i do wspólnego przeżywania podobnych emocji. Te znajomości są również utrzymywane poza grupą. Często do siebie dzwonimy i czasami spotykamy. Taki kontakt jest mi bardzo potrzebny, bo życie z przemocowym mężem spowodowało, że nie mam zbyt wielu znajomych i przyjaciół. Grupy edukacyjne Niebieskiej Linii na początku bardzo mi pomogły zrozumieć, czym jest zjawisko przemocy w rodzinie i że jest to mechanizm podobnych zachowań, emocji u ofiary i u sprawcy. Pomogło mi to wówczas nazywać to, co mnie spotyka, przemocą.
Iwona: W szponach przemocy w rodzinie trzyma nas poczucie winy
Dajcie sobie prawo do życia, na jakie zasługujecie, do szczęścia w normalności. Wychodzenie z krzywdzącego związku nie jest łatwe. Trzyma nas w szponach przemocy w rodzinie poczucie winy za nieudany związek, poczucie odpowiedzialności za samopoczucie partnera, strach przed krzywdzącą oceną innych ludzi. To wszystko fałsz. Prawdziwe poczucie odpowiedzialności to odpowiedzialność za siebie – swoje zdrowie i życie. Zaopiekujcie się sobą, dajcie sobie szansę. Na początek zacznijcie od tego, żeby mówić o swoim problemie w bezpiecznym miejscu, gdzie znajdziecie zrozumienie i wsparcie, takim jak Niebieska Linia.
***
Namaluj niebieską linię, bądź solidarna z ofiarami przemocy w rodzinie
Makijaż może wyrażać Twoją osobowość, ale także zaangażowanie. Namaluj niebieską linię na powiece i udostępnij na Instagramie zdjęcie z hasztagiem #niebieskaliniarossmann
Tak dołączysz do akcji Niebieska linia przeciw przemocy, którą wspiera Rossmann. Pokaż, że jesteś z nami.
Tekst: Katarzyna Montgomery