Przemoc w rodzinie: szukaj wsparcia na Niebieskiej Linii

31.03.2019
header
"Gdyby nie pomoc specjalistów, moje dzieci nie miałyby szansy na spokojne życie". Niebieska Linia to bezpieczna przystań dla ofiar przemocy w rodzinie

Do Niebieskiej Linii trafiłam po długiej walce ze sobą; po ustawicznym zaprzeczaniu, że ktoś, kto kocha, nie może mówić tak okrutnych i podłych słów, nie może wykorzystywać moich słabości, błędów, moich najintymniejszych zwierzeń przeciwko mnie – wspomina jedna z tysięcy kobiet, które zdecydowały się skontaktować z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.

Niebieska Linia: bo rozmowy o przemocy w rodzinie są trudne

Ta kobieta, nazwijmy ją Marta, zdecydowała się na napisanie maila do Niebieskiej Linii, bo trudno było jej rozmawiać o tym, co raniło ją od lat. Tym bardziej, że kiedy mówiła o tym rodzinie i znajomym, nie znajdowała zrozumienia. Przemoc psychiczna, której była ofiarą doprowadziła ja do takiego stanu, że nie umiała wyjść do ludzi.

„Bałam się wszystkiego. Napisałam, bo jeszcze budziła się we mnie chęć życia, jeszcze czasem spomiędzy łez i chaosu wydobywał się cichy szept nadziei, że jest jakieś wyjście, że może ktoś mi uwierzy, ktoś mi pomoże, ktoś nie powie zdawkowego »w każdym związku kłótnie się zdarzają…« – opisuje swój stan. Jak wiele innych osób doznających przemocy w rodzinie zaczęła wierzyć, że jest przewrażliwiona, że nie potrafi rozmawiać, że jest nikim. „Bardzo chciałam, żeby mnie ktoś uratował, zdjął mi z płuc potworne uczucie zaszczucia, które odbierało swobodę oddechu, żebym wracając z pracy, nie miała wrażenia, że czołgam się po ziemi, bo może wtedy on mnie nie zauważy”. Dziś, po dwuletniej pracy z psychologami z Niebieskiej Linii, udaje się jej panować nad paniką, która pojawia się, gdy jakaś sytuacja, nawet zapach, przywodzi złe wspomnienia. „Od niedawna, będąc sama w mieszkaniu, nie odczuwam lęku, nie skradam się po nim, udaje mi się coraz spokojniej spać”. Przemoc w rodzinie zostawia uraz na długo.

Zdjęcie

Niebieska Linia: bo przemoc w rodzinie ma wiele twarzy

Przemoc ma swoją prawną definicję. Może być jednorazowa lub powtarzać się. Może być działaniem lub zaniechaniem działania, w wyniku czego naruszone są prawa członka rodziny lub osób, które mieszkają pod jednym dachem, prowadzą wspólne gospodarstwo. Może narażać na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, ale też naruszać godność, nietykalność cielesną, wolność, także seksualną, powodować obrażenia fizyczne, ale też krzywdy psychiczne, wywoływać cierpienie i krzywdy moralne u tych, wobec których jest skierowana.

To bardzo szeroki termin, bo też jej oblicza są bardzo różne: od przemocy psychicznej przez ekonomiczną do fizycznej. Ale mechanizmy zachowań i emocji sprawców i ofiar są bardzo podobne. Zwłaszcza to, że ofiarom przemocy w rodzinie bardzo trudno jest zrobić ten pierwszy krok, a samo uświadomienie sobie, że to, co spotyka je ze strony najbliższych osób, jest przemocą domową, to już wielkie wyzwanie. Bo choć odbyło się wiele kampanii i akcji nagłaśniających problem przemocy w rodzinie, wciąż pokutuje przekonanie, że osoba krzywdzona jest też winna lub co najmniej współwinna tego, że ktoś ją krzywdzi.

Zdjęcie

Niebieska Linia: dla ofiar przemocy w rodzinie ważna jest anonimowość

To właśnie ten nieuzasadniony wstyd sprawia, że często najłatwiej jest porozmawiać o swoich problemach anonimowo przez telefon zaufania. Z kimś odpowiednio do tego przygotowanym, rozumiejącym, że decyzja, aby zwrócić się po pomoc do Niebieskiej Linii jest aktem ogromnej odwagi. Konsultanci Niebieskiej Linii wiedzą też, że ofiarom przemocy w rodzinie łatwiej jest otworzyć się bez konieczności ujawniania swojej tożsamości, a są przy tym bardzo podatne na zranienia.

– Nasi psychologowie i prawnicy mają wieloletnie doświadczenie w pracy z osobami doznającymi przemocy. Rozumieją, że osoby dzwoniące znalazły się w trudnej, kryzysowej sytuacji. Często nie starcza im już sił, aby zgłosić się po pomoc i wsparcie bezpośrednio do placówki pomocowej, bo taka wizyta wymaga wiele odwagi i energii. Oznacza to kontakt z kimś obcym, a taki krok może wzbudzać wiele obaw i lęku u osób potrzebujących pomocy, zwłaszcza jeśli czują się bezsilne wobec przeżywanego problemu – wyjaśnia Renata Durda, kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w RodzinieNiebieska Linia”. – Poza tym, zmagają się często z poczuciem winy, wstydu i brakiem zaufania do obcych, bo straciły je nawet w stosunku do najbliższych. W czasie bezpośredniej rozmowy, muszą podać swoje dane, pokazać twarz. Rozmowa przez telefon zaufania to komfortowa forma uzyskania pomocy na początkowym etapie, kiedy szuka się dróg rozwiązania problemu – dodaje. Anonimowość, którą daje Niebieska Linia, jest też szczególnie ważna dla ofiar przestępstw seksualnych, bo pozwala im zachować prywatność. Telefon zaufania ma też tę zaletę, że jest dostępny i może skorzystać z niego każdy. Szczególnie osoby, które w najbliższym otoczeniu nie mają żadnej placówki, mogącej udzielić im wsparcia, albo osoby chore, starsze, z niepełnosprawnościami czy kobiety w zaawansowanej ciąży.

Zdjęcie

Niebieska Linia: telefon i skrzynka mailowa dla ofiar przemocy w rodzinie

Można dzwonić i można pisać, bo Niebieska Linia działa także mailowo. Zgodnie z jej filozofią pomagania nie ma znaczenia płeć, kolor skóry, religia, wykształcenie, orientacja seksualna czy pochodzenie osoby, która zwraca się o pomoc. W ubiegłym roku było to prawie 8 tys. osób dorosłych. Najczęściej dzwonią kobiety w wieku od 25 do 65 lat, które mówią o przemocy ze strony mężów i partnerów.

Tak jak telefonicznie, tak i w mailach, kobiety szukają na Niebieskiej Linii wsparcia w sytuacji, kiedy doznają przemocy psychicznej, ekonomicznej czy fizycznej. Radzą się, co robić, kiedy mąż albo partner jest uzależniony od alkoholu lub używek, od gier komputerowych lub hazardu.

Do Niebieskiej Linii dzwonią też mężczyźni, upokarzani i ośmieszani przez swoich bliskich. Jak mówią, kontakt przez telefon zaufania to często dla nich jedyna możliwość porozmawiania o problemie, bo pozwala im zachować twarz. Niekiedy zgłaszają się, bo doświadczają przemocy ze strony swoich żon czy partnerek, które często krzywdzą również wspólne dzieci. Obawiają się, że nikt nie uwierzy, że są ofiarami przemocy w rodzinie, że zostaną wyśmiani i źle potraktowani. Chcą upewnić się, czy to, co dzieje się w ich związku, można kwalifikować jako przemoc i w jaki sposób pomóc sobie i dzieciom. Najczęściej chodzi o przemoc psychiczną.

Do Niebieskiej Linii dzwonią także osoby, które stosują przemoc wobec bliskich. Zwykle chcą się dopytać o konsekwencje swoich zachowań. Jest też niewielka grupa tych, którzy uświadomili sobie, że wyrządzając krzywdę bliskim, wyrządzają ją też sobie i szukają pomocy.

Coraz częściej dzwonią świadkowie przemocy w rodzinie – to prawie połowa wszystkich telefonów. Chcą się utwierdzić w przekonaniu, że słusznie robią, reagując na krzyki za ścianą, albo pytają, co mogą zrobić, żeby skuteczniej pomóc krzywdzonym. Na telefon zaufania dzwonią coraz częściej sąsiedzi w sprawie zaniedbywanych dzieci.

Ze skrzynek elektronicznych Niebieskiej Linii korzysta młodzież, która sama ma trudności w relacjach z rodzicami lub widzi przemoc jednego rodzica wobec drugiego.

Piszą też osoby, które w dzieciństwie doświadczyły przemocy i szukają sposobów poradzenia sobie z przeszłością, by uwolnić się od lęków, braku wiary w siebie lub które chcą naprawić relacje z bliskimi.

Zdjęcie

Ofiary przemocy w rodzinie mają prawo do obrony

Co daje kontakt z Niebieską Linią? – Na pewno pomaga nazwać problem i wspólnie z naszymi specjalistami zastanowić się nad możliwościami wyzwolenia się z krzywdzącej relacji. Osoby, które do nas piszą lub dzwonią, dowiadują się, że mają prawo do sprzeciwu, obrony i zmiany swojej sytuacji. Przede wszystkim, że to nie one są winne czy odpowiedzialne za to, że doświadczają przemocy w rodzinie, jedynie osoba, która jej się dopuszcza – wyjaśnia Renata Durda.

To pierwszy krok. Konsultanci Niebieskiej Linii wiedzą też, jak złożyć zawiadomienie o przestępstwie, jeśli jest podejrzenie, że do niego doszło, mogą poradzić, w jaki sposób zbierać dowody przemocy w rodzinie, poinformować, jakie prawa ma osoba krzywdzona, jakie obowiązki, jeśli już dojdzie do procesu sądowego, jak może się chronić, np. przez wystąpienie o zakaz zbliżania się czy kontaktowania, nakaz opuszczenia przez sprawcę przemocy mieszkania i jakie są procedury związane z Niebieską Kartą.

Niebieska Linia wspiera w wyborze

Doradzanie w sprawach rodzinnych to bardzo trudna materia, o czym doskonale wiedzą specjaliści Niebieskiej Linii. Ich rolą jest rzetelne informowanie i wspieranie ofiar przemocy w rodzinie. Marta, która po dwóch latach współpracy z nimi nie boi się już wracać do domu, bardzo to ceni: „To jest miejsce, które pomaga złapać oddech, które, pozwalając na wyrzucenie z siebie przerażenia, bólu, poczucia całkowitej dezorientacji, uczy walki o siebie, pomaga nazywać zło złem, okrucieństwo okrucieństwem. Jest bardzo potrzebne, aby wykonać pierwszy krok. Osoby pracujące w poradni Niebieskiej Linii są z nami przez całą drogę wychodzenia ze spirali przemocy. Czekają, aż staniemy na nogi, aż przejmiemy kontrolę nad swoim życiem, są cierpliwi, wyrozumiali, dają niesamowite wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Pozwalają też wątpić, ale przede wszystkim pomagają odzyskać nam wiarę w siebie, dostrzec w nas samych człowieka godnego szacunku, miłości, pomagają nam dokonać wyboru w odpowiednim dla nas momencie, dzięki ich pracy odzyskujemy swoją podmiotowość. Nie naciskają, nie oceniają, po prostu są z nami w najgorszych, najtrudniejszych momentach naszego życia”.

Zdjęcie

Niebieska Linia i Niebieska Karta

Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w RodzinieNiebieska Linia” powstało w 1995 roku jako placówka Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. O przemocy w rodzinie się wtedy nie mówiło, a już w pierwszym roku działalności zadzwoniło prawie 4 tys. osób. Wcześniej nie było nawet danych mówiących o skali zjawiska. Tak jakby nie istniało. Policja nie miała procedur, jak działać w przypadku zgłoszenia aktu przemocy w rodzinie. Nie wiadomo było, jak udzielać pomocy osobom krzywdzonym.

To w tym czasie PARPA, czyli Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która zainicjowała powstanie Niebieskiej Linii, wraz z policją stworzyła pierwszą procedurę Niebieskich Kart. Policjanci z warszawskiej dzielnicy Ochota jako pierwsi w Polsce dowiedzieli się, co mają robić, kiedy dostają informację o jakiejkolwiek formie przemocy domowej. Otrzymali formularze, dzięki którym wiedzieli, o co pytać, jak się zachować i co robić już po interwencji. Wszczęcie procedury Niebieskich Kart nie było równoznaczne z oskarżeniem – i tak jest do dziś. Przez lata procedura została znacznie zmieniona, ale jedna zasada pozostaje najważniejsza – policjanci mają obowiązek regularnego sprawdzania, co się dzieje w rodzinie, w której doszło do zgłoszenia, a w razie potrzeby informacje z Niebieskich Kart mogą stać się dowodem procesowym.

Jadwiga: Mam w Niebieskiej Linii pomoc i wsparcie

Przez około 10 lat byłam bita, poniżana, upokarzana przez męża tyrana. W tym czasie przyszły na świat moje dwie córki, które były świadkami tego, co dzieje się w domu. W Niebieskiej Linii dowiedziałam się jak bardzo je to krzywdziło i że one też przez to są ofiarami przemocy w rodzinie. Ta wiedza i świadomość dodały mi skrzydeł i postanowiłam zacząć działać, aby ochronić córki. Mam w Niebieskiej Linii pomoc i wsparcie. Gdyby nie to miejsce i pomoc specjalistów, moje dzieci nie miałyby szansy na spokojne życie, a teraz taką szansę dla nich widzę.

Monika: Ważne są grupy wsparcia Niebieskiej Linii

Niebieska Linia to była i nadal jest bezpieczna przystań i wyspa zrozumienia w mojej walce o siebie i o dzieci. Ważne jest też dla mnie uczestniczenie w grupie wsparcia, bo tam spotykam inne kobiety z problemem przemocy w ich rodzinach i ten problem bardzo nas zbliża do siebie i do wspólnego przeżywania podobnych emocji. Te znajomości są również utrzymywane poza grupą. Często do siebie dzwonimy i czasami spotykamy. Taki kontakt jest mi bardzo potrzebny, bo życie z przemocowym mężem spowodowało, że nie mam zbyt wielu znajomych i przyjaciół. Grupy edukacyjne Niebieskiej Linii na początku bardzo mi pomogły zrozumieć, czym jest zjawisko przemocy w rodzinie i że jest to mechanizm podobnych zachowań, emocji u ofiary i u sprawcy. Pomogło mi to wówczas nazywać to, co mnie spotyka, przemocą.

Iwona: W szponach przemocy w rodzinie trzyma nas poczucie winy

Dajcie sobie prawo do życia, na jakie zasługujecie, do szczęścia w normalności. Wychodzenie z krzywdzącego związku nie jest łatwe. Trzyma nas w szponach przemocy w rodzinie poczucie winy za nieudany związek, poczucie odpowiedzialności za samopoczucie partnera, strach przed krzywdzącą oceną innych ludzi. To wszystko fałsz. Prawdziwe poczucie odpowiedzialności to odpowiedzialność za siebie – swoje zdrowie i życie. Zaopiekujcie się sobą, dajcie sobie szansę. Na początek zacznijcie od tego, żeby mówić o swoim problemie w bezpiecznym miejscu, gdzie znajdziecie zrozumienie i wsparcie, takim jak Niebieska Linia.

***

Namaluj niebieską linię, bądź solidarna z ofiarami przemocy w rodzinie

Makijaż może wyrażać Twoją osobowość, ale także zaangażowanie. Namaluj niebieską linię na powiece i udostępnij na Instagramie zdjęcie z hasztagiem #niebieskaliniarossmann

Tak dołączysz do akcji Niebieska linia przeciw przemocy, którą wspiera Rossmann. Pokaż, że jesteś z nami.

Tekst: Katarzyna Montgomery

Zdjęcie