Skawa Wadowice ma wyjazdowy mecz w sobotę (24.04) z BCS Zawoja. Wadowiczanie są liderem A - Klasy i nie ukrywają, że chcą zakończyć ten trudny sezon awansem do okręgówki. Skawa ma sporą przewagę 14 punktów nad drugą drużyną w tabeli Nadwiślanką Brzeźnica.
Na środę, 21 kwietnia, zaplanowane zostały mecze 1/8 finału Pucharu Polski w Małopolsce. Rozgrywki ligowe rozpoczynają się weekend 24-25 kwietnia. Sezon ma się zakończyć 30 czerwca, ale czynimy starania na szczeblu PZPN, aby - w razie potrzeby - mógł być przedłużony do połowy lipca - poinformował MZPN w swoim komunikacie.
W tym tygodniu wznowione zostaną rozgrywki seniorów od IV ligi do C klasy oraz dzieci i młodzieży na wszystkich szczeblach.
Niestety jest spore zamieszanie z ustaleniem terminarzy. Sprawdzając oficjalne plany gry odkryć można, że taka Skawa Wadowice ma dwa zaległe mecze w sobotę o godz. 17 z BCS Zawoją i z Huraganem Inwałd. Oba na wyjeździe. To oczywista pomyłka i trzeba będzie to sprostować.
Długa przerwa z powodu pandemii spowodowała chaos w klubach. Nie wszystkie amatorskie drużyny regularnie trenowały. Ile lig i ile drużyn to teraz tyle koncepcji na wznowienie i dokończenie tego sezonu.
W MZPN forsowany jest problem, by podzielić niektóre ligi na grupy mistrzowską i spadkową i w ten sposób ograniczyć liczbę spotkań do rozegrania.
Zaległości w rozgrywkach są tak duże, że piłkarze będą zmuszeni do końca czerwca grać po dwa razy w tygodniu. To będzie duże obciążenie - mówi Bogusław Jamróz, prezes Skawy Wadowice.
Zgodnie z wytycznymi w ramach utrzymania obostrzeń epidemiologicznych na boisku nie może przebywać więcej niż 25 osób, czyli faktycznie 22 zawodników i trzech sędziów.
A co z rezerwowymi? Mają nie być wliczani do puli osób obecnych na boisku, gdy ławki rezerwowe znajdują się poza płytą boiska. Tak samo trener, sanitariusz czy inni koledzy z drużyny. Tyle tylko, że tych z kolei obowiązuje zakaz gromadzenia się, który mówi, że nie można grupować się w liczbie więcej niż 5 osób. Oczywiście ta grupa ma obowiązkowo mieć maseczki ochronne.
Nadal zakazany jest udział kibiców na trybunach, czy w sektorach przy płycie boiska. Tak było już jesienią, ale o ile trybuny były puste, to kibice gromadzili się przy płotach stadionowych lub gdzieś w okolicy. Nie za bardzo miał też kto tego pilnować, bo porządkowi z klubu również nie mogli być obecni w sąsiedztwie boiska.
Jednym z absurdów nowych przepisów jest również zwyczajna sytuacja, gdy piłka wypadnie poza boisko, to piłkarze sami muszą zrobić przebieżkę po futbolówkę.
Jakby tego było mało, wielką niewiadoma jest stan lokalnych muraw dotkniętych ostatnimi czasy opadami śniegu i deszczem. Nie ma co ukrywać, że przerwa w rozgrywkach nie sprzyjała też regularnemu utrzymywaniu muraw szczególnie tam, gdzie kluby wiążą koniec z końcem.
Dyskusja: