Nie tak miała wyglądać inauguracja, czyli orlikowa pigułka (2 maja)

Nie tak kibice, ale i sami uczestnicy Amatorskiej Ligi Powiatu Suskiego w piłce nożnej wyobrażali sobie inaugurację wiosennej edycji. Dwa z sześciu meczów zakończyły się zanim się zaczęły, a jeden w kuriozalnych okolicznościach został przełożony. Na szczęście pozytywne dostarczyły emocji i… niespodzianek.

Beton2 Sucha Beskidzka – Propan-Butan Budzów 5:0 (walkower)

Błyskawicznie i bez odrobiny wysiłku komplet punktów na swoim koncie zapisali piłkarze suskiego Beton2. Choć bardzo palili się do gry, to nie dane im było im dane powalczyć o pierwszą w tym sezonie wygraną. Ta przyszła im sama bo Propan-Butan nie zdołał zebrać składu.

*****

Los Asfaltos Sucha Beskidzka – Woodica Juszczyn 1:6

Z pozoru od wielkiej niespodzianki zaczął się sezon. Już na starcie punkty i to wszystkie możliwe stracili obrońcy tytułu Los Asfaltos. Kiedy jednak weźmie się pod lupę skład  suszan, to sensacja staje się już tylko… niespodzianką. W drużynie Asfaltów zabrakło ostoi defensywy Karola Głuca, a także Piotra Stawowego kontuzjowanych Macieja Melzera i Tomasza Bielarza. W niedzielę na boisku nie pojawili się też Daniel Cichy, Piotr Guzik, Paweł Józefiak, Michał Pilarczyk i Janusz Rak, a „zakontraktowany” za pięć dwunasta Daniel Knatt nie dotrwał do ostatniego gwizdka.

Napisanie, że wygrana Woodici to jedynie zasługa słabości rywali byłaby niesprawiedliwością. Juszczynianie rozegrali bowiem bardzo dobre zawody. Nie tylko imponowali przygotowaniem fizycznym, ale także świetnie operowali piłką. Wynik otworzył Krystian Kwaśniewski. Suszanie odpowiedzieli trafieniem Roberta Lichosyta. I kto wie jak potoczyłby się mecz gdyby swoje okazje wykorzystali Marcin Pęczek i Rafał Pietrusa. Po strzale pierwszego głową piłka trafiła jednak w słupek, a po świetnym uderzeniu Pietrusy jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz Woodici.

Niewykorzystane okazje zemściły się. Juszczynian na prowadzenie ponownie wyprowadził Mateusz Sałapatek, a potem cztery razy piłkę do siatki posłał Arkadiusz Piątek. - Mecz był bardzo wyrównany, w szczególności pierwsza połowa. W drugiej udało się nam już zdobyć przewagę nad rywalem. Zaczęliśmy w końcu stwarzać sytuacje i co najważniejsze wykorzystywać je. Pomimo strzelenia 6 bramek bardziej cieszymy się z faktu, że dobrze zagraliśmy w obronie, bo z tym mieliśmy trochę problemów w poprzednim sezonie. Wygrana z mistrzem bardzo nas cieszy, ale wiemy ze jedna jaskółka wiosny nie czyni, a przed nami już w drugiej kolejce zawsze mocnym Monterem – komentuje niedzielne zawody Mateusz Surmiak, kapitan ekipy Woodica Juszczyn.

*****

Monter Kurów – Relax Białka 6:0

Z wysokiego „C” sezon zaczął także Monter Kurów, który już zapomniał, że jesienią długo bronił się przed zajęciem spadkowej lokaty. – W składzie zaszły małe roszady, ale nie spodziewałem się, że tak fajnie to wyjdzie. Tym bardziej, że w lidze halowej nie graliśmy, więc jeszcze brakuje zgrania. Nie popadamy jednak w huraoptymizm. Jedna wgrana jeszcze o niczym nie świadczy. Tym bardziej, że to dopiero początek i przed nami jeszcze dużo grania, a w lidze nie brakuje mocnych rywali – mówi Tadeusz Copija, kapitan Montera Kurów.

Zimą szeregi Montera zasilili bramkarz Rafał Barzycki (powrót po kilku sezonach spędzonych w innych drużynach), obrońca rozwiązanych Lachów Lachowice – Rafał Ząbek oraz Szymon Barzycki i Artur Karcz, którzy debiut okrasili dubletami. Dwie bramki zdobył także niezawodny Mariusz Spyrka. Trzeba przy tym wspomnieć, że Monter musi jeszcze radzić sobie bez kontuzjowanych Jacka Wajdzika i Marcina Skrzypka, A Andrzej Knapczyk co prawda wrócił już na boisko, ale jeszcze nie odzyskał pełni formy.  

- Monter był w tym meczu świetny w defensywie, przy czym każdy z zawodników wykazywał maksimum zaangażowania. U nas zabrakło determinacji i musimy jeszcze popracować nad kondycją. Będziemy starać się pokazać z lepszej strony w kolejnym spotkaniu - powiedział po meczu Krzysztof Polak, kapitan Relaxu Białka.

*****

Mucharz Team – Black Shadows Zawoja 2:7

W poprzednim sezonie Black Shadows miało momenty i przebłyski, ale to jednak Mucharz Team był rewelacją, kończąc sezon na najniższym stopniu podium. W niedzielę zawojanie udowodnili, że nieustannie czynią postępy i dali sygnał, że teraz każdy będzie musiał się z nimi liczyć. Festiwal strzelecki zaczął Grzegorz Głuszek, a wynik podwyższyli Maciej Baca i Patryk Dudziak. Gdy dublet ustrzelił Mateusz Hernas, a kolejnego gola na koncie zapisał Głuszek stało się jasne, że Jeziorowcy tego meczu ani nie wygrają, ani nawet nie zremisują. Trafienie Roberta Wolskiego niczego nie mogło zmienić, bo szybko odpowiedział na nie Patryk Dudziak, a Damian Gracjasz jedynie zmniejszył rozmiary porażki. - Bardzo dobry początek sezonu. Przyznam szczerze, że się nie spodziewałem że Mucharz uda się nam ograć taką różnicą bramek. Chłopaki stanęli na wysokości zadania. Przede wszystkim obrona, zarówno Rafał, Grzesiek, czy też nasz nowy nabytek z Lachów Maciek Baca pokazali co znaczy twarda i solidna defensywa. Wykorzystaliśmy przede wszystkim szybkość w kontrze, co pozwoliło nam zdobyć szybkie bramki. Jest motywacja na następny mecz. Tym bardziej, że mecze z Gamba są dla nas bardzo trudne, ale powalczymy – podsumowuje spotkanie z Mucharz Team Łukasz Dudziak, kapitan Black Shadows.

*****

Gamba Furiosa Zembrzyce – Granda Kojszówka (przełożony)

Na niedzielny mecz Gamba Furiosa stawiła się siłą czterech ludzi. Sędzia uznał, że w tej sytuacji konfrontacji nie będzie. Zembrzyczanie co prawda przekonywali, że w poprzednich sezonach zdarzały się takie przypadki, ale arbiter był nieugięty. W tej sytuacji Granda przekazała rywalom kilku swoich i rozegrano sparing. Po jego rozpoczęciu na orliku pojawił się nawet piąty zawodnik Gamby. – Od razu złożyliśmy protest. Mogliśmy grać w czterech, a po kilku minutach było nas pięciu. Po przeanalizowaniu regulaminu ustalono, że mecz mógł się odbyć. Rywale stanęli na wysokości zadania. Znajdziemy wolny termin, prawdopodobnie w najbliższą sobotę, i wynik meczu rozstrzygnie się na murawie – mówi Jakub Nosal, kapitan Gamby Furiosy.  

*****

RKS Huwdu Bieńkówka – Zawojski.pl Sucha Beskidzka 0:5 (walkower)

Ekipa z Bieńkówki wiedziała, że nie zdołała zmontować składu na wyznaczoną godzinę. Wystąpiła do suszan z prośbą o przełożenie zawodów na 8.00. Ci byli gotowi pójść na rękę rywalom. Tyle tylko, że z gry o 8.00 nie chcieli rezygnować piłkarze Beton2 i Huwdu przegrało walkowerem. Paradoksem jest to, że Beton2 ostatecznie w ogóle nie musiał wychodzić na murawę i o 8.00 Huwdu mogło spokojnie zmierzyć się z Zawojskim.

Autor: Wojciech Ciomborowski / Redakcja sucha24.pl

Reklama

Nie tak miała wyglądać inauguracja, czyli orlikowa pigułka (2 maja) - opinie czytelników

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Nie tak miała wyglądać inauguracja, czyli orlikowa pigułka (2 maja). Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Ostatnie video - filmy na Sucha24




Reklama
Reklama

  

Reklama