Reklama

Sam jestem zdziwiony, ale mnie debata międz

Sam jestem zdziwiony, ale mnie debata między dwoma liberałami, z czego jeden był za nacjonalizacją, a drugi za ograbieniem pracujących, by zagarnięte środki przeznaczyć na utrzymanie „wolnego rynku”, nauczyła wiele. Zrozumiałem w końcu o co chodzi w tym całym OFE i ZUS. Przedstawię dwa krótkie modele tak jak rozumiem oba systemy. W systemie OFE: obywatel daje swoje pieniądze firmom komercyjnym => firma pobiera za to, że dostaje pieniądze 3,5% prowizji => potem pieniądze pomniejszone o 3,5% dzieli na dwie kupki => 40% pieniędzy obywatela komercyjna firma przeznacza na hazard, czyli grę na „giełdzie” => 60% oddaje rządowi w postaci zakupionych obligacji, czyli w postaci długu obywatela. Jednym zdaniem w tym modelu obywatel oddaje czystą gotówkę, którą obcinają mu o 3,5%, z pozostałej kwoty 40% lokują w hazard, a 60% w kredyt oprocentowany na kilka procent, z tym, że oprocentowanie jest zmienne, zależy od rentowności obligacji. Tego modelu, który z definicji jest piramidą finansową broni liberał Balcerowicz, natomiast wygenerowany dług z tych serii absurdalnych, z punktu widzenia rachunku ekonomicznego, operacji, proponuje spłacić krojąc pensje i zasiłki. W tym wypadku pensje i zasiłki są czymś na wzór odszkodowań za holokaust, czy inne złote żniwa, ponieważ pieniądze obywatela najzwyczajniej są rozkradane, zamieniane w dług lub lokowane w grach Toto Lotka. Taki jest wybitnie socjalistyczny pomysł Leszka Balcerowicza. Trzeba jeszcze dodać, że ochłapy jakie zostaną z pieniędzy obywatela, są ochłapami obywatela, tego już mu nikt nie odbierze, mamy ochłapy na swoim koncie i dodatkowo mamy gwarancje rządu, czym się nie należy podniecać. Drugi model ekonomiczny, autorstwa Rostowskiego, liberała nacjonalisty, wygląda znacznie bardziej skomplikowanie, bo to nieprawda, że wygląda prosto jak ZUS. Otóż na dobrą sprawę w tej debacie obaj socjaliści, przepraszam liberałowie, mają rację, bo przecież sprzeczają się tylko o procenty złodziejskie. Rostowski nie znosi modelu zadłużania i okradania obywatela, on go jedynie pomniejsza o 60%, bo tyle odbiera z OFE i daje do ZUS. Przepraszam, za te wtręty, ale model Rostowskiego jestem zmuszony rozbić na dwa modele i stąd niezbędne i wcale nie dygresje. Model Rostowskiego wygląda następująco: 40% złodziejskiego i zadłużającego obywatela sytemu Balcerowicza zostaje w OFE => 60% pieniędzy obywatela lokuje się w ZUS=> bez prowizji od obywatela i to jest plus => ale 60% zabrane OFE nadal będzie przeznaczane na zakup obligacji tylko, że już w CAŁOŚCI, bez podziału kwoty z działką na akcje=> obywatel nie zapłaci prowizji, zapłaci za to więcej odsetek za obligacje => do tego rząd obiecuje rewaloryzacje, czyli generowanie długu, poprzez zasilanie kont z budżetu według wskaźników inflacji i PKB => wszystko odbywa się we wspólnym worze i rząd, trzeba powiedzieć, że tylko ten rząd, obiecuje, że zapis w Excelu o tym ile jest obywatelowi winien ma wartość gotówki. Jednym zdaniem Rostkowski proponuje okradać obywateli w 40% modelem Balcerowicza, w 60% modelem własnym, czyli zamianą pieniędzy na długi generowane z dwóch stron: obligacje i rewaloryzacje. Plusem jest, że nie ma w tym prowizji, ale największym minusem, że nie ma w tym już żadnej kasy obywatela, jest obietnica rządu, tego jednego i konkretnego.

Reklama

Każdy następny jeśli tylko uzbiera większość w sejmie zrobi sobie co będzie chciał, a jakie to proste widzimy po obecnych zmianach, w miesiąc da się zrobić z kasą obywatela wszystko co polityk wymyśli. Mając do dyspozycji te dwa modele, autorstwa socjalistycznych liberałów naprawdę nie warto bez sensu się okładać wymianą zdań, mówimy o tym czy lepiej być zgwałconym od tyłu, czy od przodu, o niczym więcej. Żaden z modeli nie może naprawić finansów i faktem jest, że Balcerowicza pomysły, aby okradzionego obywatela jeszcze dodatkowo oskubać z grosza, bo trzeba zapłacić za działalność komercyjnych firm, jest wyższym stopniem złodziejstwa, czyli socjalizmu. Rostowski jest socjalistą z ludzką twarzą, on zabierze tylko kasę z emerytur, załata dziurę i obieca, że na pewno przyjdą ciekawsze czasy, wtedy jakoś to będzie. Przy wyborze złodziejstwa dotąd kierowałem się tym, że jednak zostawały ochłapy, ale jeśli utrzymanie OFE ma oznaczać dodatkowe orżniecie z głodu słaniających się emerytów i tę roboczą część budżetówki jak pielęgniarki, czy nauczyciele, to zmieniam zdanie, wolę złodziejstwo socjalizmu z ludzką twarzą.

Balcerowicz debatę z Rostowskim przegrał i wszystkim co się ucieszyli, że stojąc za Rostowskim mieli rację pragnę powiedzieć, że ich racja jest aberracją. Jeśli w debacie obrońców złodziejstwa jest remis albo porażka obu złodziei, wtedy można się cieszyć. Ale kiedy wygrywa jeden ze złodziei, to trzeba pamiętać, że wygrał lepszy. Bez metafor powiem, że miałkość Balcerowicza w tej rozmowie była wręcz porażająca, właściwie na jego miejscu mógł siedzieć każdy i najpewniej wypadł by lepiej. Nie było chwili w tej rozmowie, w której Balcerowicz imponowałby wiedzą, teoretyczną, czy praktyczną, kompletnie żadnej ekonomi w tym nie było, jedynie urażone ambicje. Rostowski jak większość w tym rządzie pyskował sprawniej, wiedzy ekonomicznej było w nim tyle samo. Obaj nie bazowali na rachunku ekonomicznym tylko swoich interesach i demagogii. To było starcie dwóch demagogów broniących złodziejstwa, wygrał Rostkowski, w obu dziedzinach.

Warto sobie odpowiedzieć najprościej co powinno być przedmiotem reformy emerytalnej. W dwóch punktach należy taką reformę zawrzeć. Punkt pierwszy i cały klucz do sukcesu zawiera się w pytaniu w jaki sposób oddać pieniądze naszych rodziców i dziadków, które ukradł ZUS, ten sam co to teraz ma być gwarantem naszych pieniędzy. W jaki sposób zapewnić wypłaty emerytur, obecnym i tym co przez następne 20 lat, jak sądzę co najmniej 20 lat, będą przechodzić na emeryturę. Tutaj nie ma innego modelu jak kredyt, ewentualnie taki wzrost gospodarczy Polski, który pozwoli na przeznaczenie nadwyżek na spłatę zobowiązań. Punkt drugi to nic innego jak indywidualne konta przyszłych emerytów, tak aby każdy składał sobie grosz dla siebie i wybierał do tego firmę lub najzwyklejsze konto. Po załatwieniu tego najtrudniejszego punktu, tak na dobrą sprawę państwo w ogóle może się przestać interesować emeryturami obywateli i chyba nawet powinno. Każdy obywatel powinien o siebie zadbać oszczędzając na starość i nikt do nikogo nie miałby pretensji. Ale ponieważ nie wierzę w odpowiedzialność ludzi, należałoby zachować obowiązkową składkę na poziomie minimum socjalnego, najlepiej plus 30%, bo aż tak bardzo nie wierzę w odpowiedzialność ludzką, resztą niech się martwi każdy odpowiedzialny. Dlaczego należałoby tak uczynić, mam na myśli obowiązkowość? Ano dlatego, że to się później odbije na odpowiedzialnych. Żyjemy w czasach humanitaryzmu, jeśli nagromadzi nam się 20% społeczeństwa w wieku 65 lat i więcej, którzy nie mają za co chleba kupić, to możemy pozwolić im umrzeć albo budować wielkie fundamenty pod wielkie kotły z kuroniówkami i inne domy opieki społecznej. Problem z reformą emerytalną to problem zwrócenia pieniędzy naszym rodzicom i dziadkom. Tylko o bezbolesną metodę zwrotu możemy się spierać, dla mnie OFE i ZUS oraz kłótnia socjalistów broniących swojego ulubionego modelu złodziejstwa jest już nieistotna. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia, który złodziej wygra, tym bardziej, że już wygrał lepszy i jak to złodziej nie odda żadnych pieniędzy, tylko przysypie to co wcześniej ukradł.

Taką oto zagadkę przeczytałem na jednym z portali, nota bene autor tej zagadki kiedyś tu pisał najczęściej głupoty i tak mu chyba zostało, bo chociaż zagadka, jak to zagadka, dość ciekawa, to dalszy wywód fatalny i tego już cytował nie będę. Zagadka brzmi tak:
Do szewca przychodzi klient i kupuje buty za 120 zł. Płaci banknotem 200 zł. Szewc nie ma wydać i idzie z banknotem do kowala. Wraca z pieniędzmi, wydaje 80 zł reszty. Po godzinie przychodzi kowal i pokazuje że 200 zł jest fałszywe. Szewc oddaje mu 200 zł.
Pytanie: ile stracił szewc tego dnia?

Odpowiedzi jeśli były trafione, nie polegały na logicznym wywodzie, a odpowiedź jak w większości tego typu zagadek trzeba zajść od tyłu. Wystarczy uprościć sobie zadanie i założyć, że nie ma żadnego kowala, od którego szewc bierze i oddaje tyle samo. Przy takim założeniu szewc traci 80 PLN i buty. Ale szewc nie miał drobnych i poszedł do kowala, dał mu fałszywy banknot i otrzymał równowartość kwoty w prawdziwych banknotach. Sprawa skomplikowana, jednak i to można sobie uprościć. Kowala coś go tknęło, włożył do maszynki ultrafioletowej i złapał w drzwiach szewca, prosząc o zwrot prawdziwych banknotów. Na tym etapie nikt nic nie traci. Zapominamy o butach, bo gadamy o kasie, nie towarze i usługach. Teraz znów odrobinę komplikujemy sobie sprawę. Kowala tknęło za późno, przybiegł do szewca gdy ten już nie miał pełnej kwoty, wydał resztę klientowi w kwocie 80 PLN, co znaczy, że mu zostało 120 prawdziwych pieniędzy. Czyli 80 musiał dołożyć ze swoich, aby zwrócić kowalowi jego pieniądze i tyle właśnie stracił szewc. To są jedyne pieniądze jakie stracił i co, do których nie można mieć wątpliwości. W tej zagadce tylko ta kwota jest precyzyjna: 80 PLN. Tyle stracił szewc, a jak ktoś stracił, to ktoś musi zyskać i zyskał oczywiście nieuczciwy klient. Klient zyskał 80 PLN.

Teraz buty, które autor tej zagadki wycenił na 120 PLN sugerując jako stratę w takiej właśnie kwocie. To oczywiście fałsz, bo w tym wypadku mówimy o towarach i usługach nie gotówce. W tej kwocie rzecz jasna musi zawierać się zysk, chyba że szewc robi za altruistę. Szewc produkując buty musiał kupić materiał, zapłacić za transport, amortyzację narzędzi, wynajem lokalu, prąd i tak dalej. Powiedzmy, że Szewc za to wszystko zapłacił 80 PLN, reszta jest jego robotą, którą wycenia sam i w tym wypadku na 40 złotych. Czyli szewc stracił 160 złotych i NIE ZAROBIŁ 40. Jeśli coś jest fałszywe, to tego po prostu nie ma. Należy zapomnieć o fałszywych 200 PLN i pamiętać jedynie o prawdziwej kasie jaka tu krąży. Szewc od kowala de facto pożyczył na jedną godzinę 200 PLN. Przez tę godzinę 80 PLN dał klientowi, 120 mu zostało. Przyszedł kowal po kasę i szewc musiał zwrócić pożyczone 120, do tego wyjąć 80 z własnego portfela. To i tak dobrze, że kowal nie krzyknął: Gdzie odsetki?

Zagadka nie taka łatwa, tak trudna, że i autor nie potrafił udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Przyznam się, że sam długo błądziłem, zanim ustaliłem właściwą odpowiedź, bo nie sztuką odgadnąć, sztuka wiedzieć jak cię dymią. Wystarczy wprowadzić jakiś myk, do prostej transakcji, za który w tej historii robi kowal i naród głupieje. Tym się właśnie zajmują Balcerowicz i Rostowski. Gdy się pośpieszysz z odpowiedzią i palniesz głupio, wtedy będziesz świecił oczami jak ci profesorowie, z których każdy ma trochę racji, czyli każdy się myli. Przytoczyłem zagadkę, żeby pokazać kreatywną księgowość, która była w odpowiedziach komentujących. Ludzie wymieniali różne sumy strat: 320, bo prawdziwe 200 oddane kowalowi i do tego buty za 120. 400, bo buty za 120 i 80 reszty dla klienta, plus prawdziwe 200 dla kowala. 200, bo za 120 buty i 80 PLN reszty dla klienta. Tylko jeden napisał jak trzeba i po prostu, że szewc stracił 80 PLN i buty. To co robi Balcerowicz i Rostkowski to są właśnie komentarze księgowe. Zaksięgować fałszywe 200 jako zysk, potem jako stratę. Zaksięgować 120 z obrotu butami jako PKB i nie wspominać co tu jest zyskiem, co kosztem. Potem 200 księgować jako stratę i dodać 80 jako stratę, następnie przypomnieć sobie o 120 prawdziwych co zostało po wymianie z kowalem i odjąć od 200 zwróconych kowalowi. Ktoś się w tym połapie? I tak w kółko Macieju, a w tym wszystkim zyskuje cwaniak, który zabrał 80 PLN żywej gotówki i do tego nówki sztuka buty. Pytanie czy ten klient działa sam, czy ktoś mu pomaga, skąd wziął lewą kasę i tak dalej. Obojętnie kto będzie tym klientem, ZUS czy OFE orżnie ciężko zarabiających na siebie i swoją emeryturę.

Reklama

147 KOMENTARZE

  1. Krąży w tym kraju widmo ,,potężnych sił” stojących na straży
    OFE. Gdzie one są? Już nawet nie po to, żeby grzmieć i straszyć, ale najzwyczajniej w świecie, w obliczu takiego zagrożenia swoich interesów – PRZEDSTAWIĆ NOWĄ OFERTĘ. Zmienić cokolwiek. Koszty obsługi, wnieść o zmianę ustawy, która wymusza zakup obligacji i pompowanie giełdy warszawskiej.
    A tu cisza. Nawet pani Lewicka gdzieś się schowała. Jak ta para dziadków z pamiętnej reklamy – pod palmami.

    Do hotelu wchodzi niemiecki turysta . Kładzie na ladzie banknot 100€ i bierze klucz od pokoju na górze. Hotelarz biegnie z banknotem do piekarza, reguluje długi. Piekarz biegnie do młynarza zapłacić za makę. Młynarz biegiem do dziewczyny, która go ,,pocieszała” na kredyt. Dziewczyna biegiem do hotelu, zapłacić za pokój wynajmowany na godziny.
    Niemiec schodzi na dół, oddaje klucz niezadowolony z pokoju, zabiera swoje 100€ i wychodzi.

    • Tę zagadkę z kolei często
      Tę zagadkę z kolei często przytaczają Korwinowcy, ale zdaje się, że Oni też nie rozumieją co tu jest zobrazowane. Nawet jestem pewien, a to jest bardzo prosta operacja, którą można rozwiązać w banalny sposób, redukując obieg pieniądza, który robi tu tylko i wyłącznie za mydlenie oczu. Rachmistrzów i ekonomistów tu co niemiara. Czy ktoś się odważy odpowiedzieć, jaki jest morał tej opowiastki?

      • Całe miasto szczęśliwe bo spłaciło długi.Choć nikt nie wydał
        grosza(centa). Mogą, na podstawie tej historyjki, emerytowi wypożyczać kilka banknotów, na dzień lub dwa. Zamiast wypłacać emeryturę.
        Bo cała ta granda wokół OFE i ZUS na takim właśnie poziomie. To znaczy ,,debata”.

    • Widzę, że nie ma chętnych.
      Widzę, że nie ma chętnych. Morał tej bajki jest prosty. Liczy się tylko 100€ Niemca i to co z nimi zrobił hotelarz. Cała reszta to obieg… długu. Morał tej bajki jest taki, że hotelarz spłacił piekarzowi dług, zaciągając kredyt. A dlaczego kredyt, ano dlatego, że 100€ Niemca potraktował jako zarobek, podczas gdy to była jedynie pożyczka, nieważne, że na parę minut. Gdy ustalimy morał, możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu. Szczęśliwym zakończeniem jest postawa uczciwej dziwki. Hotelarz jednocześnie był dłużnikiem i wierzycielem i to go uratowało, to i uczciwa dziwka. Gdyby te 100€, nie trafiło na jego ladę jako spłata długi dziwki, musiałby wyłożyć własną kwotę finansując swój dług i dług dziwki. Poprzez taki obieg 100€ sugeruje się, że kasa jest rzeczą względną i jak z nią dobrze pobiegać, to wszyscy będą szczęśliwi. Nic podobnego, to jest tylko i wyłącznie podrzucanie gorącego kartofla długów. Bilans wychodzi na zero, tylko dlatego, że głównym bohaterem bajki jest jednocześnie dłużnik i wierzyciel. Gdyby hotelarz był tylko dłużnikiem, miałby powiększony dług i jeszcze na szybko musi szukać kredytodawcy, bo Niemiec strzeli mu w kolano. Pieniądze nie biorą się z biegania od hotelu do dziwki, tylko z roboty. Morałem bajki jest dług, szczęśliwym zakończeniem uczciwość dziwki, której hotelarz powinien się trzymać, nie kaprysi, jest wypłacalna i do tego uczciwa. taki klient to skarb.

      • To się opiera na długu
        i Niemcu, i uczciwej dziwce.

        A gdyby miasto sensownej wielkości wypuściło swój lokalny pieniądz, to ten pieniądz by krążył między ludźmi na bieżąco, bez długu.

        Inna sprawa, która mi się przypomniała – acz nie do końca, bo nie pamiętam, czy to było na filmie, czy opowieść prawdziwa.
        W małym mieście zlikwidowano fabrykę, która była głównym żywicielem mieszkańców. Pracownicy otrzymali odprawy, ale nie mieli pomysłu na przyszłość. Jeden z nich miał pomysł: założył bar. Do baru przychodzili bezrobotni i koniec końców, zostawili w barze swoje odprawy.

        • To tylko obrazuje pewien mechanizm i można sie z tego śmiać
          ale nie w Polsce. Bo sławny ,,oscylator” Bagsika na tym właśnie polegał – latali helikopterem z walizkami pieniędzy, pomiędzy polskimi bankami i TE SAME pieniądze były oprocentowane na kilkunastu kontach. Orżnęli bank (PKO) na grube miliardy (ówczesne).Ale najśmieszniejsze, że Bagsik robi w Polsce nowe interesy – na podobnej zasadzie.

    • Powiem ci Ojcze,gdzie są te “potężne siły” stojące na straży OFE
      – poszły w teren po wszystkich sklepach,dyskontach i marketach w Wawie,żeby sprawdzić czy Prezes przepłacił na zakupach. Jak przeczytałem te sprawozdania na onecie to PRL wiecznie żywy!
      Normalnie brakuje jeszcze Olejnik w skupie butelek 🙂

  2. Krąży w tym kraju widmo ,,potężnych sił” stojących na straży
    OFE. Gdzie one są? Już nawet nie po to, żeby grzmieć i straszyć, ale najzwyczajniej w świecie, w obliczu takiego zagrożenia swoich interesów – PRZEDSTAWIĆ NOWĄ OFERTĘ. Zmienić cokolwiek. Koszty obsługi, wnieść o zmianę ustawy, która wymusza zakup obligacji i pompowanie giełdy warszawskiej.
    A tu cisza. Nawet pani Lewicka gdzieś się schowała. Jak ta para dziadków z pamiętnej reklamy – pod palmami.

    Do hotelu wchodzi niemiecki turysta . Kładzie na ladzie banknot 100€ i bierze klucz od pokoju na górze. Hotelarz biegnie z banknotem do piekarza, reguluje długi. Piekarz biegnie do młynarza zapłacić za makę. Młynarz biegiem do dziewczyny, która go ,,pocieszała” na kredyt. Dziewczyna biegiem do hotelu, zapłacić za pokój wynajmowany na godziny.
    Niemiec schodzi na dół, oddaje klucz niezadowolony z pokoju, zabiera swoje 100€ i wychodzi.

    • Tę zagadkę z kolei często
      Tę zagadkę z kolei często przytaczają Korwinowcy, ale zdaje się, że Oni też nie rozumieją co tu jest zobrazowane. Nawet jestem pewien, a to jest bardzo prosta operacja, którą można rozwiązać w banalny sposób, redukując obieg pieniądza, który robi tu tylko i wyłącznie za mydlenie oczu. Rachmistrzów i ekonomistów tu co niemiara. Czy ktoś się odważy odpowiedzieć, jaki jest morał tej opowiastki?

      • Całe miasto szczęśliwe bo spłaciło długi.Choć nikt nie wydał
        grosza(centa). Mogą, na podstawie tej historyjki, emerytowi wypożyczać kilka banknotów, na dzień lub dwa. Zamiast wypłacać emeryturę.
        Bo cała ta granda wokół OFE i ZUS na takim właśnie poziomie. To znaczy ,,debata”.

    • Widzę, że nie ma chętnych.
      Widzę, że nie ma chętnych. Morał tej bajki jest prosty. Liczy się tylko 100€ Niemca i to co z nimi zrobił hotelarz. Cała reszta to obieg… długu. Morał tej bajki jest taki, że hotelarz spłacił piekarzowi dług, zaciągając kredyt. A dlaczego kredyt, ano dlatego, że 100€ Niemca potraktował jako zarobek, podczas gdy to była jedynie pożyczka, nieważne, że na parę minut. Gdy ustalimy morał, możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu. Szczęśliwym zakończeniem jest postawa uczciwej dziwki. Hotelarz jednocześnie był dłużnikiem i wierzycielem i to go uratowało, to i uczciwa dziwka. Gdyby te 100€, nie trafiło na jego ladę jako spłata długi dziwki, musiałby wyłożyć własną kwotę finansując swój dług i dług dziwki. Poprzez taki obieg 100€ sugeruje się, że kasa jest rzeczą względną i jak z nią dobrze pobiegać, to wszyscy będą szczęśliwi. Nic podobnego, to jest tylko i wyłącznie podrzucanie gorącego kartofla długów. Bilans wychodzi na zero, tylko dlatego, że głównym bohaterem bajki jest jednocześnie dłużnik i wierzyciel. Gdyby hotelarz był tylko dłużnikiem, miałby powiększony dług i jeszcze na szybko musi szukać kredytodawcy, bo Niemiec strzeli mu w kolano. Pieniądze nie biorą się z biegania od hotelu do dziwki, tylko z roboty. Morałem bajki jest dług, szczęśliwym zakończeniem uczciwość dziwki, której hotelarz powinien się trzymać, nie kaprysi, jest wypłacalna i do tego uczciwa. taki klient to skarb.

      • To się opiera na długu
        i Niemcu, i uczciwej dziwce.

        A gdyby miasto sensownej wielkości wypuściło swój lokalny pieniądz, to ten pieniądz by krążył między ludźmi na bieżąco, bez długu.

        Inna sprawa, która mi się przypomniała – acz nie do końca, bo nie pamiętam, czy to było na filmie, czy opowieść prawdziwa.
        W małym mieście zlikwidowano fabrykę, która była głównym żywicielem mieszkańców. Pracownicy otrzymali odprawy, ale nie mieli pomysłu na przyszłość. Jeden z nich miał pomysł: założył bar. Do baru przychodzili bezrobotni i koniec końców, zostawili w barze swoje odprawy.

        • To tylko obrazuje pewien mechanizm i można sie z tego śmiać
          ale nie w Polsce. Bo sławny ,,oscylator” Bagsika na tym właśnie polegał – latali helikopterem z walizkami pieniędzy, pomiędzy polskimi bankami i TE SAME pieniądze były oprocentowane na kilkunastu kontach. Orżnęli bank (PKO) na grube miliardy (ówczesne).Ale najśmieszniejsze, że Bagsik robi w Polsce nowe interesy – na podobnej zasadzie.

    • Powiem ci Ojcze,gdzie są te “potężne siły” stojące na straży OFE
      – poszły w teren po wszystkich sklepach,dyskontach i marketach w Wawie,żeby sprawdzić czy Prezes przepłacił na zakupach. Jak przeczytałem te sprawozdania na onecie to PRL wiecznie żywy!
      Normalnie brakuje jeszcze Olejnik w skupie butelek 🙂

  3. Krąży w tym kraju widmo ,,potężnych sił” stojących na straży
    OFE. Gdzie one są? Już nawet nie po to, żeby grzmieć i straszyć, ale najzwyczajniej w świecie, w obliczu takiego zagrożenia swoich interesów – PRZEDSTAWIĆ NOWĄ OFERTĘ. Zmienić cokolwiek. Koszty obsługi, wnieść o zmianę ustawy, która wymusza zakup obligacji i pompowanie giełdy warszawskiej.
    A tu cisza. Nawet pani Lewicka gdzieś się schowała. Jak ta para dziadków z pamiętnej reklamy – pod palmami.

    Do hotelu wchodzi niemiecki turysta . Kładzie na ladzie banknot 100€ i bierze klucz od pokoju na górze. Hotelarz biegnie z banknotem do piekarza, reguluje długi. Piekarz biegnie do młynarza zapłacić za makę. Młynarz biegiem do dziewczyny, która go ,,pocieszała” na kredyt. Dziewczyna biegiem do hotelu, zapłacić za pokój wynajmowany na godziny.
    Niemiec schodzi na dół, oddaje klucz niezadowolony z pokoju, zabiera swoje 100€ i wychodzi.

    • Tę zagadkę z kolei często
      Tę zagadkę z kolei często przytaczają Korwinowcy, ale zdaje się, że Oni też nie rozumieją co tu jest zobrazowane. Nawet jestem pewien, a to jest bardzo prosta operacja, którą można rozwiązać w banalny sposób, redukując obieg pieniądza, który robi tu tylko i wyłącznie za mydlenie oczu. Rachmistrzów i ekonomistów tu co niemiara. Czy ktoś się odważy odpowiedzieć, jaki jest morał tej opowiastki?

      • Całe miasto szczęśliwe bo spłaciło długi.Choć nikt nie wydał
        grosza(centa). Mogą, na podstawie tej historyjki, emerytowi wypożyczać kilka banknotów, na dzień lub dwa. Zamiast wypłacać emeryturę.
        Bo cała ta granda wokół OFE i ZUS na takim właśnie poziomie. To znaczy ,,debata”.

    • Widzę, że nie ma chętnych.
      Widzę, że nie ma chętnych. Morał tej bajki jest prosty. Liczy się tylko 100€ Niemca i to co z nimi zrobił hotelarz. Cała reszta to obieg… długu. Morał tej bajki jest taki, że hotelarz spłacił piekarzowi dług, zaciągając kredyt. A dlaczego kredyt, ano dlatego, że 100€ Niemca potraktował jako zarobek, podczas gdy to była jedynie pożyczka, nieważne, że na parę minut. Gdy ustalimy morał, możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu. Szczęśliwym zakończeniem jest postawa uczciwej dziwki. Hotelarz jednocześnie był dłużnikiem i wierzycielem i to go uratowało, to i uczciwa dziwka. Gdyby te 100€, nie trafiło na jego ladę jako spłata długi dziwki, musiałby wyłożyć własną kwotę finansując swój dług i dług dziwki. Poprzez taki obieg 100€ sugeruje się, że kasa jest rzeczą względną i jak z nią dobrze pobiegać, to wszyscy będą szczęśliwi. Nic podobnego, to jest tylko i wyłącznie podrzucanie gorącego kartofla długów. Bilans wychodzi na zero, tylko dlatego, że głównym bohaterem bajki jest jednocześnie dłużnik i wierzyciel. Gdyby hotelarz był tylko dłużnikiem, miałby powiększony dług i jeszcze na szybko musi szukać kredytodawcy, bo Niemiec strzeli mu w kolano. Pieniądze nie biorą się z biegania od hotelu do dziwki, tylko z roboty. Morałem bajki jest dług, szczęśliwym zakończeniem uczciwość dziwki, której hotelarz powinien się trzymać, nie kaprysi, jest wypłacalna i do tego uczciwa. taki klient to skarb.

      • To się opiera na długu
        i Niemcu, i uczciwej dziwce.

        A gdyby miasto sensownej wielkości wypuściło swój lokalny pieniądz, to ten pieniądz by krążył między ludźmi na bieżąco, bez długu.

        Inna sprawa, która mi się przypomniała – acz nie do końca, bo nie pamiętam, czy to było na filmie, czy opowieść prawdziwa.
        W małym mieście zlikwidowano fabrykę, która była głównym żywicielem mieszkańców. Pracownicy otrzymali odprawy, ale nie mieli pomysłu na przyszłość. Jeden z nich miał pomysł: założył bar. Do baru przychodzili bezrobotni i koniec końców, zostawili w barze swoje odprawy.

        • To tylko obrazuje pewien mechanizm i można sie z tego śmiać
          ale nie w Polsce. Bo sławny ,,oscylator” Bagsika na tym właśnie polegał – latali helikopterem z walizkami pieniędzy, pomiędzy polskimi bankami i TE SAME pieniądze były oprocentowane na kilkunastu kontach. Orżnęli bank (PKO) na grube miliardy (ówczesne).Ale najśmieszniejsze, że Bagsik robi w Polsce nowe interesy – na podobnej zasadzie.

    • Powiem ci Ojcze,gdzie są te “potężne siły” stojące na straży OFE
      – poszły w teren po wszystkich sklepach,dyskontach i marketach w Wawie,żeby sprawdzić czy Prezes przepłacił na zakupach. Jak przeczytałem te sprawozdania na onecie to PRL wiecznie żywy!
      Normalnie brakuje jeszcze Olejnik w skupie butelek 🙂

  4. Oba systemy sa złe, oba
    Oba systemy sa złe, oba niczego nie gwarantują. Oba wcześniej czy później upadną. Warunkiem ich istnienia jest stały i duży dopływ gotówki, czyli składki pracujących. Bezrobocie i kilka milionów młodych Polaków na saxach to jest ta brakująca ilość środków do ZUS, OFE i NFZ.
    Jeżeli ludziom dać prawo decyzji, czy chcą płacić składki na przyszłe emerytury i opiekę lekarską, i jeżeli ci ludzie zdecydują, że sami będą dbać o przyszłe emerytury i aktualnie o swoje zdrowie, to wszystkie wymienione fundusze padają z braku środków na wydatki. I to z dnia na dzień, bo państwo nie ma środków by te dziury załatać. Pusta kasa.
    O to też, jak sądzę, chodzi rządowi, by, odmawiając swobody Polakom, nie dopuścić do bankructwa systemów.
    Rozwiązanie problemu to PRACA dla Polaków. W Polsce.
    A ponieważ nikt niczego w tym kierunku nie robi i nikt nie ma tego zadania w programie, to wszystko gruchnie. Przy rozwiązaniu rządowym odrobinę później i to jest ta jedyna pociecha.

  5. Oba systemy sa złe, oba
    Oba systemy sa złe, oba niczego nie gwarantują. Oba wcześniej czy później upadną. Warunkiem ich istnienia jest stały i duży dopływ gotówki, czyli składki pracujących. Bezrobocie i kilka milionów młodych Polaków na saxach to jest ta brakująca ilość środków do ZUS, OFE i NFZ.
    Jeżeli ludziom dać prawo decyzji, czy chcą płacić składki na przyszłe emerytury i opiekę lekarską, i jeżeli ci ludzie zdecydują, że sami będą dbać o przyszłe emerytury i aktualnie o swoje zdrowie, to wszystkie wymienione fundusze padają z braku środków na wydatki. I to z dnia na dzień, bo państwo nie ma środków by te dziury załatać. Pusta kasa.
    O to też, jak sądzę, chodzi rządowi, by, odmawiając swobody Polakom, nie dopuścić do bankructwa systemów.
    Rozwiązanie problemu to PRACA dla Polaków. W Polsce.
    A ponieważ nikt niczego w tym kierunku nie robi i nikt nie ma tego zadania w programie, to wszystko gruchnie. Przy rozwiązaniu rządowym odrobinę później i to jest ta jedyna pociecha.

  6. Oba systemy sa złe, oba
    Oba systemy sa złe, oba niczego nie gwarantują. Oba wcześniej czy później upadną. Warunkiem ich istnienia jest stały i duży dopływ gotówki, czyli składki pracujących. Bezrobocie i kilka milionów młodych Polaków na saxach to jest ta brakująca ilość środków do ZUS, OFE i NFZ.
    Jeżeli ludziom dać prawo decyzji, czy chcą płacić składki na przyszłe emerytury i opiekę lekarską, i jeżeli ci ludzie zdecydują, że sami będą dbać o przyszłe emerytury i aktualnie o swoje zdrowie, to wszystkie wymienione fundusze padają z braku środków na wydatki. I to z dnia na dzień, bo państwo nie ma środków by te dziury załatać. Pusta kasa.
    O to też, jak sądzę, chodzi rządowi, by, odmawiając swobody Polakom, nie dopuścić do bankructwa systemów.
    Rozwiązanie problemu to PRACA dla Polaków. W Polsce.
    A ponieważ nikt niczego w tym kierunku nie robi i nikt nie ma tego zadania w programie, to wszystko gruchnie. Przy rozwiązaniu rządowym odrobinę później i to jest ta jedyna pociecha.

  7. być może
    Możliwe że tak jest, ja też nie pojmuję szczegółów rachunkowych.
    Roboczo przyjmuję że w wariancie z samym ZUS em złodziej uczciwie mówi że wszystko ukradnie, a w wariancie mieszanym podatnik jest okradany z dwóch stron i to na wyższą kwotę. Jedynego uczciwego rozwiązania, czyli indywidualnego oszczędzania niemal całej składki na prywatnym koncie emerytalnym nikt nie ma zamiaru wprowadzić, bo wtedy bardzo trudno ukraść ten szmal bez wywołania rewolucji.

  8. być może
    Możliwe że tak jest, ja też nie pojmuję szczegółów rachunkowych.
    Roboczo przyjmuję że w wariancie z samym ZUS em złodziej uczciwie mówi że wszystko ukradnie, a w wariancie mieszanym podatnik jest okradany z dwóch stron i to na wyższą kwotę. Jedynego uczciwego rozwiązania, czyli indywidualnego oszczędzania niemal całej składki na prywatnym koncie emerytalnym nikt nie ma zamiaru wprowadzić, bo wtedy bardzo trudno ukraść ten szmal bez wywołania rewolucji.

  9. być może
    Możliwe że tak jest, ja też nie pojmuję szczegółów rachunkowych.
    Roboczo przyjmuję że w wariancie z samym ZUS em złodziej uczciwie mówi że wszystko ukradnie, a w wariancie mieszanym podatnik jest okradany z dwóch stron i to na wyższą kwotę. Jedynego uczciwego rozwiązania, czyli indywidualnego oszczędzania niemal całej składki na prywatnym koncie emerytalnym nikt nie ma zamiaru wprowadzić, bo wtedy bardzo trudno ukraść ten szmal bez wywołania rewolucji.

  10. prowizje
    Drobna uwaga odnośnie prowizji – ZUS również pobiera prowizje od przekazywanych do OFE środków. Z tych 3,5% ZUS zatrzymuje sobie 0,8% a do firm zarządzających OFE trafia 2,7%.

    W systemie forsowanym przez rzad od środków ktore teraz zostana w ZUS rowniez bedzie pobrana prowizja 🙂 Nie jestem jeszcze pewien w jakiej wysokosci ale sam fakt jest zabawny biorac pod uwage ze ZUS tymi srodkami nie bedzie zarzadzal tylko pojda na biezace wyplaty.

    Ktos uznal ze ZUS jako instytucja straci zbyt duzo kasy jesli obetnie sie srodki przekazywane do OFE – w skali roku to sa konkretne sumy. Przykladowo w 2009 bylo to 21 mld * 0,8% czyli około 170 milionow zlotych

  11. prowizje
    Drobna uwaga odnośnie prowizji – ZUS również pobiera prowizje od przekazywanych do OFE środków. Z tych 3,5% ZUS zatrzymuje sobie 0,8% a do firm zarządzających OFE trafia 2,7%.

    W systemie forsowanym przez rzad od środków ktore teraz zostana w ZUS rowniez bedzie pobrana prowizja 🙂 Nie jestem jeszcze pewien w jakiej wysokosci ale sam fakt jest zabawny biorac pod uwage ze ZUS tymi srodkami nie bedzie zarzadzal tylko pojda na biezace wyplaty.

    Ktos uznal ze ZUS jako instytucja straci zbyt duzo kasy jesli obetnie sie srodki przekazywane do OFE – w skali roku to sa konkretne sumy. Przykladowo w 2009 bylo to 21 mld * 0,8% czyli około 170 milionow zlotych

  12. prowizje
    Drobna uwaga odnośnie prowizji – ZUS również pobiera prowizje od przekazywanych do OFE środków. Z tych 3,5% ZUS zatrzymuje sobie 0,8% a do firm zarządzających OFE trafia 2,7%.

    W systemie forsowanym przez rzad od środków ktore teraz zostana w ZUS rowniez bedzie pobrana prowizja 🙂 Nie jestem jeszcze pewien w jakiej wysokosci ale sam fakt jest zabawny biorac pod uwage ze ZUS tymi srodkami nie bedzie zarzadzal tylko pojda na biezace wyplaty.

    Ktos uznal ze ZUS jako instytucja straci zbyt duzo kasy jesli obetnie sie srodki przekazywane do OFE – w skali roku to sa konkretne sumy. Przykladowo w 2009 bylo to 21 mld * 0,8% czyli około 170 milionow zlotych

  13. O ile dobrze zrozumiałem. ? 🙂
    Było dwóch farmerów.
    Farmer Vinsent i farmer Leszek.
    Każdy miał po 30 kur i liczną rodzinę do wyżywienia.
    Farmer Vinsent postanowił żywić się drobiem, zarzynając po kolei kury, w miarę bycia głodnym, zaś rodzinie powiedział, że przecież cała farma i tak do niego należy, więc czy będą jedli mięso, czy tylko jaja to i tak niewielka różnica, a głód na dłużej się syci mięsem. Po jakimś czasie zaczęło brakować kur.

    Farmer Leszek postanowił posłużyć się subtelnością – nie będzie zarzynał kur, bo te znoszą jaja, którymi będzie żywił rodzinę. Część jaj poszła więc na zaspokojenie bieżącego głodu, a część (bodaj 60%) na kurczęta, z których miały wyrosnąć kolejne kury. Ale po jakimś czasie, głodna rodzina policzyła jaja i kury i stwierdziła, że sporo jaj i kur gdzieś znika i trudno ustalić gdzie.
    Tak więc obaj szczęścia rodzinnego związanego z zaspokojeniem głodu na dłuższą metę nie zaznali.

    • Źle rozumiesz. Tutaj nie ma
      Źle rozumiesz. Tutaj nie ma żadnej innej metody zarzynania kur i podziału jajek, tutaj trwa kłótnia który rzeźnik jest bardziej humanitarny i który złodziej bardziej przystojny. Nie ma kłótni o metodę, jest w zasadzie ta sama, różni się nieistotnymi detalami, jest kłótnia o pasera i to wszystko. Jestem więcej niż pewien, że ani ZUS, ani OFE nie przetrwają. O ile OFE miały przynajmniej teoretyczną szansę wylosowania głównej nagrdy w multilotku, ZUS nawet nie wyśle kuponu. To cała różnica. Wszystko jest dokładnie tym za co poszedł siedzieć Madoff, ale to dokładnie tym samym.

  14. O ile dobrze zrozumiałem. ? 🙂
    Było dwóch farmerów.
    Farmer Vinsent i farmer Leszek.
    Każdy miał po 30 kur i liczną rodzinę do wyżywienia.
    Farmer Vinsent postanowił żywić się drobiem, zarzynając po kolei kury, w miarę bycia głodnym, zaś rodzinie powiedział, że przecież cała farma i tak do niego należy, więc czy będą jedli mięso, czy tylko jaja to i tak niewielka różnica, a głód na dłużej się syci mięsem. Po jakimś czasie zaczęło brakować kur.

    Farmer Leszek postanowił posłużyć się subtelnością – nie będzie zarzynał kur, bo te znoszą jaja, którymi będzie żywił rodzinę. Część jaj poszła więc na zaspokojenie bieżącego głodu, a część (bodaj 60%) na kurczęta, z których miały wyrosnąć kolejne kury. Ale po jakimś czasie, głodna rodzina policzyła jaja i kury i stwierdziła, że sporo jaj i kur gdzieś znika i trudno ustalić gdzie.
    Tak więc obaj szczęścia rodzinnego związanego z zaspokojeniem głodu na dłuższą metę nie zaznali.

    • Źle rozumiesz. Tutaj nie ma
      Źle rozumiesz. Tutaj nie ma żadnej innej metody zarzynania kur i podziału jajek, tutaj trwa kłótnia który rzeźnik jest bardziej humanitarny i który złodziej bardziej przystojny. Nie ma kłótni o metodę, jest w zasadzie ta sama, różni się nieistotnymi detalami, jest kłótnia o pasera i to wszystko. Jestem więcej niż pewien, że ani ZUS, ani OFE nie przetrwają. O ile OFE miały przynajmniej teoretyczną szansę wylosowania głównej nagrdy w multilotku, ZUS nawet nie wyśle kuponu. To cała różnica. Wszystko jest dokładnie tym za co poszedł siedzieć Madoff, ale to dokładnie tym samym.

  15. O ile dobrze zrozumiałem. ? 🙂
    Było dwóch farmerów.
    Farmer Vinsent i farmer Leszek.
    Każdy miał po 30 kur i liczną rodzinę do wyżywienia.
    Farmer Vinsent postanowił żywić się drobiem, zarzynając po kolei kury, w miarę bycia głodnym, zaś rodzinie powiedział, że przecież cała farma i tak do niego należy, więc czy będą jedli mięso, czy tylko jaja to i tak niewielka różnica, a głód na dłużej się syci mięsem. Po jakimś czasie zaczęło brakować kur.

    Farmer Leszek postanowił posłużyć się subtelnością – nie będzie zarzynał kur, bo te znoszą jaja, którymi będzie żywił rodzinę. Część jaj poszła więc na zaspokojenie bieżącego głodu, a część (bodaj 60%) na kurczęta, z których miały wyrosnąć kolejne kury. Ale po jakimś czasie, głodna rodzina policzyła jaja i kury i stwierdziła, że sporo jaj i kur gdzieś znika i trudno ustalić gdzie.
    Tak więc obaj szczęścia rodzinnego związanego z zaspokojeniem głodu na dłuższą metę nie zaznali.

    • Źle rozumiesz. Tutaj nie ma
      Źle rozumiesz. Tutaj nie ma żadnej innej metody zarzynania kur i podziału jajek, tutaj trwa kłótnia który rzeźnik jest bardziej humanitarny i który złodziej bardziej przystojny. Nie ma kłótni o metodę, jest w zasadzie ta sama, różni się nieistotnymi detalami, jest kłótnia o pasera i to wszystko. Jestem więcej niż pewien, że ani ZUS, ani OFE nie przetrwają. O ile OFE miały przynajmniej teoretyczną szansę wylosowania głównej nagrdy w multilotku, ZUS nawet nie wyśle kuponu. To cała różnica. Wszystko jest dokładnie tym za co poszedł siedzieć Madoff, ale to dokładnie tym samym.

        • Solano w tekście jest podany
          Solano w tekście jest podany prosty rachunek matematyczny, krok po kroku, nie będę go powtarzał, bo mam robotę, a i sensu to nie ma. Sumujesz kwoty zapominając o saldzie, które zawsze musi się zgadzać. Szewc z tej bajki NIE MA ŻADNEJ KASY. Cała kasa jest kowala. Wziął 200 od kowala, z tego 80 dał klientowi, czyli zostało mu 120 pieniędzy kowala. Przyszedł kowal po kasę, do 120 złotych, szewc musiał dołożyć 80 ze swoich, żeby oddać całe 200. No i przypominam, że klientowi szewc dał nie swoje, tylko 80 PLN z kasy kowala. Tylko 80 PLN szewc wyjął z własnej kieszeni, cała reszta to kasa kowala. To naprawdę prosta matematyka, a współczesna ekonomia zajmuje się właśnie nie czymś takim co nazywa się rachunek, ale czymś takim jak zawracanie ludziom głowy zagadkami Sfinksa. Jeśli chce się coś ukryć, to przykrywa się to kolejnymi warstwami. Tutaj prostą matematykę przykryto barwną opowiastką. Żadne 280, jedyne 80 PLN i buty oczywiście.

          • W drodze do paranoi
            U mnie był dzień, między zajęciami coś tam przeczytałam, coś pominęłam. Zagadkę policzyłam, wyszło mi 280 zł i buty i pomyślałam chytrze: znowu podpucha!
            Ciekawe, czy ktoś się połapie??? – pomyślalam jeszcze chytrzej.
            Po jakimś czasie zobaczyłam, że nikt się “nie połapał” i postanowiłam być Wielkim Demaskatorem 🙂

            – Skażi malcziku, dlaczego towarzysz Stalin jest dobry?
            – Bo prosiłem go o cukierek i towarzysz Stalin mnie kopnął… A mógł zabić!!

        • Solano ma zmysł handlowy –
          widzi że rachunki płacą to wyciąga co się tylko da 🙂

          Mi się widzi że na emerytury jedyny możliwy scenariusz to dać do ręki za składkę papier obligacji państwowej, dać możliwość komornikowi wchodzenia na majątek państwa podżyrowany na majątku dzieci i wnuków ministrów, w braku majątku do zamiany na roboty przymusowe. Jak nie będziemy mieć emerytur to przynajmniej służba 🙂

          Przecie Pan Minister Finansów był uprzejmy powiedzieć, żeby nie liczyć na żadne emerytury tylko na swoje dzieci. Kto słuchał ten słyszał…

        • Solano w tekście jest podany
          Solano w tekście jest podany prosty rachunek matematyczny, krok po kroku, nie będę go powtarzał, bo mam robotę, a i sensu to nie ma. Sumujesz kwoty zapominając o saldzie, które zawsze musi się zgadzać. Szewc z tej bajki NIE MA ŻADNEJ KASY. Cała kasa jest kowala. Wziął 200 od kowala, z tego 80 dał klientowi, czyli zostało mu 120 pieniędzy kowala. Przyszedł kowal po kasę, do 120 złotych, szewc musiał dołożyć 80 ze swoich, żeby oddać całe 200. No i przypominam, że klientowi szewc dał nie swoje, tylko 80 PLN z kasy kowala. Tylko 80 PLN szewc wyjął z własnej kieszeni, cała reszta to kasa kowala. To naprawdę prosta matematyka, a współczesna ekonomia zajmuje się właśnie nie czymś takim co nazywa się rachunek, ale czymś takim jak zawracanie ludziom głowy zagadkami Sfinksa. Jeśli chce się coś ukryć, to przykrywa się to kolejnymi warstwami. Tutaj prostą matematykę przykryto barwną opowiastką. Żadne 280, jedyne 80 PLN i buty oczywiście.

          • W drodze do paranoi
            U mnie był dzień, między zajęciami coś tam przeczytałam, coś pominęłam. Zagadkę policzyłam, wyszło mi 280 zł i buty i pomyślałam chytrze: znowu podpucha!
            Ciekawe, czy ktoś się połapie??? – pomyślalam jeszcze chytrzej.
            Po jakimś czasie zobaczyłam, że nikt się “nie połapał” i postanowiłam być Wielkim Demaskatorem 🙂

            – Skażi malcziku, dlaczego towarzysz Stalin jest dobry?
            – Bo prosiłem go o cukierek i towarzysz Stalin mnie kopnął… A mógł zabić!!

        • Solano ma zmysł handlowy –
          widzi że rachunki płacą to wyciąga co się tylko da 🙂

          Mi się widzi że na emerytury jedyny możliwy scenariusz to dać do ręki za składkę papier obligacji państwowej, dać możliwość komornikowi wchodzenia na majątek państwa podżyrowany na majątku dzieci i wnuków ministrów, w braku majątku do zamiany na roboty przymusowe. Jak nie będziemy mieć emerytur to przynajmniej służba 🙂

          Przecie Pan Minister Finansów był uprzejmy powiedzieć, żeby nie liczyć na żadne emerytury tylko na swoje dzieci. Kto słuchał ten słyszał…

        • Solano w tekście jest podany
          Solano w tekście jest podany prosty rachunek matematyczny, krok po kroku, nie będę go powtarzał, bo mam robotę, a i sensu to nie ma. Sumujesz kwoty zapominając o saldzie, które zawsze musi się zgadzać. Szewc z tej bajki NIE MA ŻADNEJ KASY. Cała kasa jest kowala. Wziął 200 od kowala, z tego 80 dał klientowi, czyli zostało mu 120 pieniędzy kowala. Przyszedł kowal po kasę, do 120 złotych, szewc musiał dołożyć 80 ze swoich, żeby oddać całe 200. No i przypominam, że klientowi szewc dał nie swoje, tylko 80 PLN z kasy kowala. Tylko 80 PLN szewc wyjął z własnej kieszeni, cała reszta to kasa kowala. To naprawdę prosta matematyka, a współczesna ekonomia zajmuje się właśnie nie czymś takim co nazywa się rachunek, ale czymś takim jak zawracanie ludziom głowy zagadkami Sfinksa. Jeśli chce się coś ukryć, to przykrywa się to kolejnymi warstwami. Tutaj prostą matematykę przykryto barwną opowiastką. Żadne 280, jedyne 80 PLN i buty oczywiście.

          • W drodze do paranoi
            U mnie był dzień, między zajęciami coś tam przeczytałam, coś pominęłam. Zagadkę policzyłam, wyszło mi 280 zł i buty i pomyślałam chytrze: znowu podpucha!
            Ciekawe, czy ktoś się połapie??? – pomyślalam jeszcze chytrzej.
            Po jakimś czasie zobaczyłam, że nikt się “nie połapał” i postanowiłam być Wielkim Demaskatorem 🙂

            – Skażi malcziku, dlaczego towarzysz Stalin jest dobry?
            – Bo prosiłem go o cukierek i towarzysz Stalin mnie kopnął… A mógł zabić!!

        • Solano ma zmysł handlowy –
          widzi że rachunki płacą to wyciąga co się tylko da 🙂

          Mi się widzi że na emerytury jedyny możliwy scenariusz to dać do ręki za składkę papier obligacji państwowej, dać możliwość komornikowi wchodzenia na majątek państwa podżyrowany na majątku dzieci i wnuków ministrów, w braku majątku do zamiany na roboty przymusowe. Jak nie będziemy mieć emerytur to przynajmniej służba 🙂

          Przecie Pan Minister Finansów był uprzejmy powiedzieć, żeby nie liczyć na żadne emerytury tylko na swoje dzieci. Kto słuchał ten słyszał…

  16. Rozwiązanie zagadki
    Odpowiedź szewc stracił 80 zł i buty jest błędna.
    Szewc utracił jeszcze podatek jaki musi zapłacić od dokonanej transakcji.
    Czyli 23 % = ok 22zł i nieustalony dochodowy 🙂

    To jest akurat dosyć częsty problem, niestety bardzo realny. Jeżeli ktoś nie płaci za usługi to się narobiłeś za darmo i dołożyłeś na podatki.

    • Na szczęście to nieprawda.
      Na szczęście to nieprawda. Sam przechodziłem przez tę ścieżkę. Zostałem oszukany na 6 tysięcy, na przelewie. Można odzyskać Vat z takiej faktury i z tego co pamietam zaksięgować jako stratę. Vat na pewno, tego księgowania nie jestem pewien, ale chyba też.

        • Czyli w praktyce szewc stracił
          Bo kto będzie się ładował w koszty za 80zł+ buty + podatki.
          Zwrot VAT jest przewidziany dla NIEPŁACACYCH a nie dla oszukanych.
          Szewc został wydymany na kasie a nie na transakcji, która doszła do skutku.
          Czyli wychodzi na moje (od strony praktycznej).

          • Zwrot Vat jest przewidziany
            Zwrot Vat jest przewidziany również dla oszukanych. Zdaje się, że nawet przesadziłem, wystarczy dostarczyć dokumenty do US, nawet nie do sądu. Trzeba udowodnić nieściągalność długu i tyle, nikt nie wnika, dlaczego nie ściągalny. Dopiero odrębną sprawą możesz dochodzić pozostałych krzywd. Nieściągalności uzyskuje się w sumie dość prosto, wystarczy po 180 dniach wysłać wezwanie do zapłaty i nie uzyskać jej, za to uzyskać potwierdzenie odbioru dokumentu. Potem przedstawić kopie dokumentów, zrobić korektę i uzyskujesz zwrot VAT. Faktem jest, że przy 80 PLN mało komu będzie się chciało z tym walczyć, chociaż koszty takiej operacji, to koszt wydruku i znaczek na list polecony. Jeśli mówimy o praktyce, to ja szczerze mówiąc nie znam szewca, który jest vatowcem. Te zawody to klasyczni “ryczałtowcy”, zatem w praktyce szewc na podatkach nie popłynął. Natomiast na Twoje coś tam wychodzi, moim zdaniem to, że oszukany musi się pałować nie tylko ze złodziejem, ale jeszcze z udowodnieniem, że został okradziony i w tym sensie Twoja uwaga jest dość bolesna. Gdy nie trafo na szewca, tylko Vatowca i nie na 80 PLN, tylko tysiące, jest bardzo bolesna.

          • Tak Matka masz rację, ale tylko po części.
            Szewc na pewno jest ,, na ryczałcie” – Dyrektor lokalnego US ustala dla niego wysokość podatku w formie karty podatkowej. Ale niech tylko szewc spróbuje SPRZEDAĆ buty, albo COKOLWIEK – zabawa się kończy. Zabawa w niskie i proste podatki. Tym się właśnie różnimy od tzw. normalnego świata.
            Więc w chwili SPRZEDAŻY butów szewc płaci 23% VAT . Obowiązek zainstalowania kasy fiskalnej powstaje u szewca po przekroczeniu obrotów 50 tys. zł.

  17. Rozwiązanie zagadki
    Odpowiedź szewc stracił 80 zł i buty jest błędna.
    Szewc utracił jeszcze podatek jaki musi zapłacić od dokonanej transakcji.
    Czyli 23 % = ok 22zł i nieustalony dochodowy 🙂

    To jest akurat dosyć częsty problem, niestety bardzo realny. Jeżeli ktoś nie płaci za usługi to się narobiłeś za darmo i dołożyłeś na podatki.

    • Na szczęście to nieprawda.
      Na szczęście to nieprawda. Sam przechodziłem przez tę ścieżkę. Zostałem oszukany na 6 tysięcy, na przelewie. Można odzyskać Vat z takiej faktury i z tego co pamietam zaksięgować jako stratę. Vat na pewno, tego księgowania nie jestem pewien, ale chyba też.

        • Czyli w praktyce szewc stracił
          Bo kto będzie się ładował w koszty za 80zł+ buty + podatki.
          Zwrot VAT jest przewidziany dla NIEPŁACACYCH a nie dla oszukanych.
          Szewc został wydymany na kasie a nie na transakcji, która doszła do skutku.
          Czyli wychodzi na moje (od strony praktycznej).

          • Zwrot Vat jest przewidziany
            Zwrot Vat jest przewidziany również dla oszukanych. Zdaje się, że nawet przesadziłem, wystarczy dostarczyć dokumenty do US, nawet nie do sądu. Trzeba udowodnić nieściągalność długu i tyle, nikt nie wnika, dlaczego nie ściągalny. Dopiero odrębną sprawą możesz dochodzić pozostałych krzywd. Nieściągalności uzyskuje się w sumie dość prosto, wystarczy po 180 dniach wysłać wezwanie do zapłaty i nie uzyskać jej, za to uzyskać potwierdzenie odbioru dokumentu. Potem przedstawić kopie dokumentów, zrobić korektę i uzyskujesz zwrot VAT. Faktem jest, że przy 80 PLN mało komu będzie się chciało z tym walczyć, chociaż koszty takiej operacji, to koszt wydruku i znaczek na list polecony. Jeśli mówimy o praktyce, to ja szczerze mówiąc nie znam szewca, który jest vatowcem. Te zawody to klasyczni “ryczałtowcy”, zatem w praktyce szewc na podatkach nie popłynął. Natomiast na Twoje coś tam wychodzi, moim zdaniem to, że oszukany musi się pałować nie tylko ze złodziejem, ale jeszcze z udowodnieniem, że został okradziony i w tym sensie Twoja uwaga jest dość bolesna. Gdy nie trafo na szewca, tylko Vatowca i nie na 80 PLN, tylko tysiące, jest bardzo bolesna.

          • Tak Matka masz rację, ale tylko po części.
            Szewc na pewno jest ,, na ryczałcie” – Dyrektor lokalnego US ustala dla niego wysokość podatku w formie karty podatkowej. Ale niech tylko szewc spróbuje SPRZEDAĆ buty, albo COKOLWIEK – zabawa się kończy. Zabawa w niskie i proste podatki. Tym się właśnie różnimy od tzw. normalnego świata.
            Więc w chwili SPRZEDAŻY butów szewc płaci 23% VAT . Obowiązek zainstalowania kasy fiskalnej powstaje u szewca po przekroczeniu obrotów 50 tys. zł.

  18. Rozwiązanie zagadki
    Odpowiedź szewc stracił 80 zł i buty jest błędna.
    Szewc utracił jeszcze podatek jaki musi zapłacić od dokonanej transakcji.
    Czyli 23 % = ok 22zł i nieustalony dochodowy 🙂

    To jest akurat dosyć częsty problem, niestety bardzo realny. Jeżeli ktoś nie płaci za usługi to się narobiłeś za darmo i dołożyłeś na podatki.

    • Na szczęście to nieprawda.
      Na szczęście to nieprawda. Sam przechodziłem przez tę ścieżkę. Zostałem oszukany na 6 tysięcy, na przelewie. Można odzyskać Vat z takiej faktury i z tego co pamietam zaksięgować jako stratę. Vat na pewno, tego księgowania nie jestem pewien, ale chyba też.

        • Czyli w praktyce szewc stracił
          Bo kto będzie się ładował w koszty za 80zł+ buty + podatki.
          Zwrot VAT jest przewidziany dla NIEPŁACACYCH a nie dla oszukanych.
          Szewc został wydymany na kasie a nie na transakcji, która doszła do skutku.
          Czyli wychodzi na moje (od strony praktycznej).

          • Zwrot Vat jest przewidziany
            Zwrot Vat jest przewidziany również dla oszukanych. Zdaje się, że nawet przesadziłem, wystarczy dostarczyć dokumenty do US, nawet nie do sądu. Trzeba udowodnić nieściągalność długu i tyle, nikt nie wnika, dlaczego nie ściągalny. Dopiero odrębną sprawą możesz dochodzić pozostałych krzywd. Nieściągalności uzyskuje się w sumie dość prosto, wystarczy po 180 dniach wysłać wezwanie do zapłaty i nie uzyskać jej, za to uzyskać potwierdzenie odbioru dokumentu. Potem przedstawić kopie dokumentów, zrobić korektę i uzyskujesz zwrot VAT. Faktem jest, że przy 80 PLN mało komu będzie się chciało z tym walczyć, chociaż koszty takiej operacji, to koszt wydruku i znaczek na list polecony. Jeśli mówimy o praktyce, to ja szczerze mówiąc nie znam szewca, który jest vatowcem. Te zawody to klasyczni “ryczałtowcy”, zatem w praktyce szewc na podatkach nie popłynął. Natomiast na Twoje coś tam wychodzi, moim zdaniem to, że oszukany musi się pałować nie tylko ze złodziejem, ale jeszcze z udowodnieniem, że został okradziony i w tym sensie Twoja uwaga jest dość bolesna. Gdy nie trafo na szewca, tylko Vatowca i nie na 80 PLN, tylko tysiące, jest bardzo bolesna.

          • Tak Matka masz rację, ale tylko po części.
            Szewc na pewno jest ,, na ryczałcie” – Dyrektor lokalnego US ustala dla niego wysokość podatku w formie karty podatkowej. Ale niech tylko szewc spróbuje SPRZEDAĆ buty, albo COKOLWIEK – zabawa się kończy. Zabawa w niskie i proste podatki. Tym się właśnie różnimy od tzw. normalnego świata.
            Więc w chwili SPRZEDAŻY butów szewc płaci 23% VAT . Obowiązek zainstalowania kasy fiskalnej powstaje u szewca po przekroczeniu obrotów 50 tys. zł.

  19. Te ochłapy to też nie są nasze
    “.. Trzeba jeszcze dodać, że ochłapy jakie zostaną z pieniędzy obywatela, są ochłapami obywatela, tego już mu nikt nie odbierze, mamy ochłapy na swoim koncie…”

    Zgoda: nikt nam nie odbierze bo nie można nam odebrać czegoś czego nie mamy.
    Niezgoda: pieniądze w OFE NIE SA nasze, na tym polega ten szwindel stulecia.

    Nasze będą tylko wypłacone emerytury, znacznie niższe jak się okazuje niż wg starego systemu.
    Mało kto podkreśla fakt, że system OFE sprowadza się do tego, że publiczne pieniądze zasilają prywatne firmy. Nadzoru nad tym procederem nie ma żadnego
    Przeanalizuj zakup akcji Agory które zostały ochoczo zakupione przez fundusze.
    Każdy fundusz miał na tym obrocie stratę. Czy ktoś ich rozlicza ze zmarnowania publicznych pieniędzy. Nie!!!! Bo strata na akcjach jest zapisana w tym systemie jako możliwa , dopuszczalna i prawidłowa.

  20. Te ochłapy to też nie są nasze
    “.. Trzeba jeszcze dodać, że ochłapy jakie zostaną z pieniędzy obywatela, są ochłapami obywatela, tego już mu nikt nie odbierze, mamy ochłapy na swoim koncie…”

    Zgoda: nikt nam nie odbierze bo nie można nam odebrać czegoś czego nie mamy.
    Niezgoda: pieniądze w OFE NIE SA nasze, na tym polega ten szwindel stulecia.

    Nasze będą tylko wypłacone emerytury, znacznie niższe jak się okazuje niż wg starego systemu.
    Mało kto podkreśla fakt, że system OFE sprowadza się do tego, że publiczne pieniądze zasilają prywatne firmy. Nadzoru nad tym procederem nie ma żadnego
    Przeanalizuj zakup akcji Agory które zostały ochoczo zakupione przez fundusze.
    Każdy fundusz miał na tym obrocie stratę. Czy ktoś ich rozlicza ze zmarnowania publicznych pieniędzy. Nie!!!! Bo strata na akcjach jest zapisana w tym systemie jako możliwa , dopuszczalna i prawidłowa.

  21. Te ochłapy to też nie są nasze
    “.. Trzeba jeszcze dodać, że ochłapy jakie zostaną z pieniędzy obywatela, są ochłapami obywatela, tego już mu nikt nie odbierze, mamy ochłapy na swoim koncie…”

    Zgoda: nikt nam nie odbierze bo nie można nam odebrać czegoś czego nie mamy.
    Niezgoda: pieniądze w OFE NIE SA nasze, na tym polega ten szwindel stulecia.

    Nasze będą tylko wypłacone emerytury, znacznie niższe jak się okazuje niż wg starego systemu.
    Mało kto podkreśla fakt, że system OFE sprowadza się do tego, że publiczne pieniądze zasilają prywatne firmy. Nadzoru nad tym procederem nie ma żadnego
    Przeanalizuj zakup akcji Agory które zostały ochoczo zakupione przez fundusze.
    Każdy fundusz miał na tym obrocie stratę. Czy ktoś ich rozlicza ze zmarnowania publicznych pieniędzy. Nie!!!! Bo strata na akcjach jest zapisana w tym systemie jako możliwa , dopuszczalna i prawidłowa.

  22. Pomysł z OFE sam w sobie nie
    Pomysł z OFE sam w sobie nie jest zły, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Zamiast gwarantować prowizję bez względu na wyniki trzeba byłą tą prowizję uzależnić wprost proporcjonalnie do osiąganych wyników. Przyrost roczny równy zero powinien dawać zerowy wynik w tabeli wynagrodzenie. Tak uwarunkowana prowizja powinna być jedyną płatnością należną OFE.

    Skok na OFE to czysta konieczność. W ZUS-ie totalna pustka. Najciekawsze są jak zwykle liczby.
    W sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2009 (za 2010 nie ma jeszcze danych) figurują takie pozycje:
    – dotacja do ZUS = 30 mld PLN
    – obsługa długu publicznego (krajowego) = 31 mld PLN
    – dotacja do KRUS w bieżącym roku = 15 mld PLN
    – dotacja do emerytur mundurowych = 8 mld PLN

    Skok na OFE, zgodnie ze słowami najlepszego księgowego w Europie, ma przynieść 13 mld PLN dla budżetu. Przecież to ma się nijak do pozostałych liczb. Niczego tą kwotą nie uratujemy, za to na pewno rozpieprzymy istniejący system emerytalny.

    • @szwejk mylisz się OFE są złe
      Przede wszystkim z powodów samej istoty funkcjonowania państwa i budżetu.

      Państwo ma pobierać daniny i wydawać. Tylko wydawać !!!!
      Państwo nie powinno zajmować się działalnością gospodarczą, nie powinno zarabiać.
      Bo po cholerę obywatelowi państwo, które stanowi dla niego konkurencję.

      • Może inaczej. Jestem
        Może inaczej. Jestem zwolennikiem zasady, że każdy powinien sam zatroszczyć się o swoją emeryturę i decyzja o przystąpieniu czy to do ZUS czy do OFE powinna być dobrowolna. Skoro sytuacja jest jaka jest należy uczynić wszystko aby wymusić realną konkurencję. Jednym elementem jest uzależnienie wynagrodzenia OFE od osiąganych wyników, a drugim powinno być prawo wyboru między ZUS i OFE.

      • Chyba zostałem źle zrozumiany
        Chyba zostałem źle zrozumiany bo nigdzie nie stwierdziłem, że ZUS jest lepszy. Chodziło mi o to, że uzależniając wynagrodzenie OFE od wyników i pozostawiając prawo wyboru pomiędzy OFE i ZUS, te ostatnie musiałyby naprawdę zabrać się do roboty co byłoby wyłącznie z korzyścią dla klientów.

  23. Pomysł z OFE sam w sobie nie
    Pomysł z OFE sam w sobie nie jest zły, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Zamiast gwarantować prowizję bez względu na wyniki trzeba byłą tą prowizję uzależnić wprost proporcjonalnie do osiąganych wyników. Przyrost roczny równy zero powinien dawać zerowy wynik w tabeli wynagrodzenie. Tak uwarunkowana prowizja powinna być jedyną płatnością należną OFE.

    Skok na OFE to czysta konieczność. W ZUS-ie totalna pustka. Najciekawsze są jak zwykle liczby.
    W sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2009 (za 2010 nie ma jeszcze danych) figurują takie pozycje:
    – dotacja do ZUS = 30 mld PLN
    – obsługa długu publicznego (krajowego) = 31 mld PLN
    – dotacja do KRUS w bieżącym roku = 15 mld PLN
    – dotacja do emerytur mundurowych = 8 mld PLN

    Skok na OFE, zgodnie ze słowami najlepszego księgowego w Europie, ma przynieść 13 mld PLN dla budżetu. Przecież to ma się nijak do pozostałych liczb. Niczego tą kwotą nie uratujemy, za to na pewno rozpieprzymy istniejący system emerytalny.

    • @szwejk mylisz się OFE są złe
      Przede wszystkim z powodów samej istoty funkcjonowania państwa i budżetu.

      Państwo ma pobierać daniny i wydawać. Tylko wydawać !!!!
      Państwo nie powinno zajmować się działalnością gospodarczą, nie powinno zarabiać.
      Bo po cholerę obywatelowi państwo, które stanowi dla niego konkurencję.

      • Może inaczej. Jestem
        Może inaczej. Jestem zwolennikiem zasady, że każdy powinien sam zatroszczyć się o swoją emeryturę i decyzja o przystąpieniu czy to do ZUS czy do OFE powinna być dobrowolna. Skoro sytuacja jest jaka jest należy uczynić wszystko aby wymusić realną konkurencję. Jednym elementem jest uzależnienie wynagrodzenia OFE od osiąganych wyników, a drugim powinno być prawo wyboru między ZUS i OFE.

      • Chyba zostałem źle zrozumiany
        Chyba zostałem źle zrozumiany bo nigdzie nie stwierdziłem, że ZUS jest lepszy. Chodziło mi o to, że uzależniając wynagrodzenie OFE od wyników i pozostawiając prawo wyboru pomiędzy OFE i ZUS, te ostatnie musiałyby naprawdę zabrać się do roboty co byłoby wyłącznie z korzyścią dla klientów.

  24. Pomysł z OFE sam w sobie nie
    Pomysł z OFE sam w sobie nie jest zły, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Zamiast gwarantować prowizję bez względu na wyniki trzeba byłą tą prowizję uzależnić wprost proporcjonalnie do osiąganych wyników. Przyrost roczny równy zero powinien dawać zerowy wynik w tabeli wynagrodzenie. Tak uwarunkowana prowizja powinna być jedyną płatnością należną OFE.

    Skok na OFE to czysta konieczność. W ZUS-ie totalna pustka. Najciekawsze są jak zwykle liczby.
    W sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2009 (za 2010 nie ma jeszcze danych) figurują takie pozycje:
    – dotacja do ZUS = 30 mld PLN
    – obsługa długu publicznego (krajowego) = 31 mld PLN
    – dotacja do KRUS w bieżącym roku = 15 mld PLN
    – dotacja do emerytur mundurowych = 8 mld PLN

    Skok na OFE, zgodnie ze słowami najlepszego księgowego w Europie, ma przynieść 13 mld PLN dla budżetu. Przecież to ma się nijak do pozostałych liczb. Niczego tą kwotą nie uratujemy, za to na pewno rozpieprzymy istniejący system emerytalny.

    • @szwejk mylisz się OFE są złe
      Przede wszystkim z powodów samej istoty funkcjonowania państwa i budżetu.

      Państwo ma pobierać daniny i wydawać. Tylko wydawać !!!!
      Państwo nie powinno zajmować się działalnością gospodarczą, nie powinno zarabiać.
      Bo po cholerę obywatelowi państwo, które stanowi dla niego konkurencję.

      • Może inaczej. Jestem
        Może inaczej. Jestem zwolennikiem zasady, że każdy powinien sam zatroszczyć się o swoją emeryturę i decyzja o przystąpieniu czy to do ZUS czy do OFE powinna być dobrowolna. Skoro sytuacja jest jaka jest należy uczynić wszystko aby wymusić realną konkurencję. Jednym elementem jest uzależnienie wynagrodzenia OFE od osiąganych wyników, a drugim powinno być prawo wyboru między ZUS i OFE.

      • Chyba zostałem źle zrozumiany
        Chyba zostałem źle zrozumiany bo nigdzie nie stwierdziłem, że ZUS jest lepszy. Chodziło mi o to, że uzależniając wynagrodzenie OFE od wyników i pozostawiając prawo wyboru pomiędzy OFE i ZUS, te ostatnie musiałyby naprawdę zabrać się do roboty co byłoby wyłącznie z korzyścią dla klientów.

  25. mylisz sie co do piramidy finansowej
    Piramida finansową jest ZUS, bo on bierze pieniądze na procent i spłaca je z aktualnych wpływów.Póki ma dostęp gotówki to jakoś to działa. Tylko mamy spory problem z demografią.

    OFE jest dużo bezpieczniejsze dla emerytów. Pieniądze ich są lokowane rzeczywiście w instrumenty finansowe a nie wirtualnie. Jaka to jest różnica np. między obligacjami a zapisami w ZUS ie? ano taka jak pomiędzy pożyczką na zeszyt a za weksel. Teoretycznie jezeli mamy uczciwego kontrahenta to nie ma większego znaczenia, ale jeżeli kontrahent nie będzie do końca uczciwy, bądź będzie miał problemy z płatnością mając weksel trzymamy go za jaja.
    przykładowo, jeżeli za x lat rząd będzie miał problemy z finansami (a biorąc pod uwagę demografię to będzie na pewno). Co wtedy można ciąć??? nie wykupywać obligacji?? Nie, bo to oznacza brak możliwości zaciągnięcia nowych kredytów. Natomiast ciąć wirtualne zobowiązania jest łatwo. Pokazał to Rostowski, twierdząc, że to nie są to pieniądze prywatne.

    Druga rzecz. Żeby Skarb Państwa zyskał na przeniesieniu naszych pieniędzy do ZUS oprocentowanie ich musiało by być niższe niz koszt obligacji, więc na mogę się założyć, ze na tym stracimy.

    Co do OFE. Zgadzam się, że w obecnym wydaniu jest to złodziejstwo, ale naprawienie tego nie jest trudne, tylko, że rząd nie zamierza tego naprawić, ponieważ stracił by wtedy argument o ratowaniu biednych wyborców przed krwiożerczymi kapitalistami poprzez zabranie im (nam) pieniędzy.
    jak naprawić?? zlikwidować opłatę (ale wtedy też odbiłoby się to na Zusie – 0,8%),
    zysk funduszy powienien być związany z zarzadzeniem. Ustanowić Benchmark np. dla akcyjnej części WIG i zysk funduszy powinien być % od nadwyzki nad wigiem
    zezwolić na kupowanie obligacji innych krajów.

    • Doczytałem do połowy, bo mam
      Doczytałem do połowy, bo mam słabe nerwy i nie mam ochoty zagłębiać się w wywód, którego założenie jest absurdalne. OFE generuje dług, z definicji, i do tego pobiera za zadłużanie nas wszystkich prowizję. Co to jest jak nie piramida? Oczywiście, że ZUS jest większą piramidą, bo nie ma szansy nawet na wygraną na giełdzie, ale to nie znaczy, że OFE piramidą nie jest. Obie “firmy” działają podobnie, różnica jest tylko i wyłącznie w 40% lokacie w akcje, czyli OFE o te 40% jest mniejszą piramidą. Jak można twierdzić, że jedno jest X, a drugie Y, chociaż Y i X jest obarczone tą samą zmienną, przy różnych współczynniku zmiennej. ZUS jest X, OFE jest 0,6X. Przecież to jest logika i matematyka, dlatego widząc złożenie sprzeczne z jednym i drugim nie mam większej ochoty na czytanie jak się ubija pianę. Inna rzecz i to powtarzam od początku, że w OFE okradziony miał ochłapy na swoim koncie i mógł je przekazać krewny, w ZUS nie ma już żadnych ochłapów kasa idzie w czarną dziurę i zamieniana jest na polityczne obietnice.

  26. mylisz sie co do piramidy finansowej
    Piramida finansową jest ZUS, bo on bierze pieniądze na procent i spłaca je z aktualnych wpływów.Póki ma dostęp gotówki to jakoś to działa. Tylko mamy spory problem z demografią.

    OFE jest dużo bezpieczniejsze dla emerytów. Pieniądze ich są lokowane rzeczywiście w instrumenty finansowe a nie wirtualnie. Jaka to jest różnica np. między obligacjami a zapisami w ZUS ie? ano taka jak pomiędzy pożyczką na zeszyt a za weksel. Teoretycznie jezeli mamy uczciwego kontrahenta to nie ma większego znaczenia, ale jeżeli kontrahent nie będzie do końca uczciwy, bądź będzie miał problemy z płatnością mając weksel trzymamy go za jaja.
    przykładowo, jeżeli za x lat rząd będzie miał problemy z finansami (a biorąc pod uwagę demografię to będzie na pewno). Co wtedy można ciąć??? nie wykupywać obligacji?? Nie, bo to oznacza brak możliwości zaciągnięcia nowych kredytów. Natomiast ciąć wirtualne zobowiązania jest łatwo. Pokazał to Rostowski, twierdząc, że to nie są to pieniądze prywatne.

    Druga rzecz. Żeby Skarb Państwa zyskał na przeniesieniu naszych pieniędzy do ZUS oprocentowanie ich musiało by być niższe niz koszt obligacji, więc na mogę się założyć, ze na tym stracimy.

    Co do OFE. Zgadzam się, że w obecnym wydaniu jest to złodziejstwo, ale naprawienie tego nie jest trudne, tylko, że rząd nie zamierza tego naprawić, ponieważ stracił by wtedy argument o ratowaniu biednych wyborców przed krwiożerczymi kapitalistami poprzez zabranie im (nam) pieniędzy.
    jak naprawić?? zlikwidować opłatę (ale wtedy też odbiłoby się to na Zusie – 0,8%),
    zysk funduszy powienien być związany z zarzadzeniem. Ustanowić Benchmark np. dla akcyjnej części WIG i zysk funduszy powinien być % od nadwyzki nad wigiem
    zezwolić na kupowanie obligacji innych krajów.

    • Doczytałem do połowy, bo mam
      Doczytałem do połowy, bo mam słabe nerwy i nie mam ochoty zagłębiać się w wywód, którego założenie jest absurdalne. OFE generuje dług, z definicji, i do tego pobiera za zadłużanie nas wszystkich prowizję. Co to jest jak nie piramida? Oczywiście, że ZUS jest większą piramidą, bo nie ma szansy nawet na wygraną na giełdzie, ale to nie znaczy, że OFE piramidą nie jest. Obie “firmy” działają podobnie, różnica jest tylko i wyłącznie w 40% lokacie w akcje, czyli OFE o te 40% jest mniejszą piramidą. Jak można twierdzić, że jedno jest X, a drugie Y, chociaż Y i X jest obarczone tą samą zmienną, przy różnych współczynniku zmiennej. ZUS jest X, OFE jest 0,6X. Przecież to jest logika i matematyka, dlatego widząc złożenie sprzeczne z jednym i drugim nie mam większej ochoty na czytanie jak się ubija pianę. Inna rzecz i to powtarzam od początku, że w OFE okradziony miał ochłapy na swoim koncie i mógł je przekazać krewny, w ZUS nie ma już żadnych ochłapów kasa idzie w czarną dziurę i zamieniana jest na polityczne obietnice.

  27. mylisz sie co do piramidy finansowej
    Piramida finansową jest ZUS, bo on bierze pieniądze na procent i spłaca je z aktualnych wpływów.Póki ma dostęp gotówki to jakoś to działa. Tylko mamy spory problem z demografią.

    OFE jest dużo bezpieczniejsze dla emerytów. Pieniądze ich są lokowane rzeczywiście w instrumenty finansowe a nie wirtualnie. Jaka to jest różnica np. między obligacjami a zapisami w ZUS ie? ano taka jak pomiędzy pożyczką na zeszyt a za weksel. Teoretycznie jezeli mamy uczciwego kontrahenta to nie ma większego znaczenia, ale jeżeli kontrahent nie będzie do końca uczciwy, bądź będzie miał problemy z płatnością mając weksel trzymamy go za jaja.
    przykładowo, jeżeli za x lat rząd będzie miał problemy z finansami (a biorąc pod uwagę demografię to będzie na pewno). Co wtedy można ciąć??? nie wykupywać obligacji?? Nie, bo to oznacza brak możliwości zaciągnięcia nowych kredytów. Natomiast ciąć wirtualne zobowiązania jest łatwo. Pokazał to Rostowski, twierdząc, że to nie są to pieniądze prywatne.

    Druga rzecz. Żeby Skarb Państwa zyskał na przeniesieniu naszych pieniędzy do ZUS oprocentowanie ich musiało by być niższe niz koszt obligacji, więc na mogę się założyć, ze na tym stracimy.

    Co do OFE. Zgadzam się, że w obecnym wydaniu jest to złodziejstwo, ale naprawienie tego nie jest trudne, tylko, że rząd nie zamierza tego naprawić, ponieważ stracił by wtedy argument o ratowaniu biednych wyborców przed krwiożerczymi kapitalistami poprzez zabranie im (nam) pieniędzy.
    jak naprawić?? zlikwidować opłatę (ale wtedy też odbiłoby się to na Zusie – 0,8%),
    zysk funduszy powienien być związany z zarzadzeniem. Ustanowić Benchmark np. dla akcyjnej części WIG i zysk funduszy powinien być % od nadwyzki nad wigiem
    zezwolić na kupowanie obligacji innych krajów.

    • Doczytałem do połowy, bo mam
      Doczytałem do połowy, bo mam słabe nerwy i nie mam ochoty zagłębiać się w wywód, którego założenie jest absurdalne. OFE generuje dług, z definicji, i do tego pobiera za zadłużanie nas wszystkich prowizję. Co to jest jak nie piramida? Oczywiście, że ZUS jest większą piramidą, bo nie ma szansy nawet na wygraną na giełdzie, ale to nie znaczy, że OFE piramidą nie jest. Obie “firmy” działają podobnie, różnica jest tylko i wyłącznie w 40% lokacie w akcje, czyli OFE o te 40% jest mniejszą piramidą. Jak można twierdzić, że jedno jest X, a drugie Y, chociaż Y i X jest obarczone tą samą zmienną, przy różnych współczynniku zmiennej. ZUS jest X, OFE jest 0,6X. Przecież to jest logika i matematyka, dlatego widząc złożenie sprzeczne z jednym i drugim nie mam większej ochoty na czytanie jak się ubija pianę. Inna rzecz i to powtarzam od początku, że w OFE okradziony miał ochłapy na swoim koncie i mógł je przekazać krewny, w ZUS nie ma już żadnych ochłapów kasa idzie w czarną dziurę i zamieniana jest na polityczne obietnice.

  28. Błąd w rozumowaniu Kurki w sprawie OFE i ZUS
    Cytat – błąd “DUŻYMI LITERAMI”
    “Model Rostowskiego wygląda następująco: 40% złodziejskiego i zadłużającego obywatela sytemu Balcerowicza zostaje w OFE => 60% pieniędzy obywatela lokuje się w ZUS=> bez prowizji od obywatela i to jest plus => ale 60% zabrane OFE “NADAL BĘDZIE PRZEZNACZANE NA ZAKUP OBLIGACJI TYLKO”, że już w CAŁOŚCI, bez podziału kwoty z działką na akcje=> obywatel nie zapłaci prowizji, zapłaci za to więcej odsetek za obligacje => do tego rząd obiecuje rewaloryzacje, czyli generowanie długu, poprzez zasilanie kont z budżetu według wskaźników inflacji i PKB => wszystko odbywa się we wspólnym worze i rząd, trzeba powiedzieć, że tylko ten rząd, obiecuje, że zapis w Excelu o tym ile jest obywatelowi winien ma wartość gotówki.”
    Te 60% nie będzie przeznaczane na zakup obligacji, tylko na np. bieżące wypłaty emerytur.
    Po prostu zmniejszy o tą kwotę potrzeby pożyczkowe Państwa Polskiego, a tym samym ilość sprzedawanych obligacji co w jakimś stopniu przełoży się na lekkie obniżenie oferowanego ich oprocentowania, co będzie korzystne. Kto chce coraz więcej pożyczać temu pożyczają na coraz wyższy procent. Kto ma zerowe potrzeby pożyczkowe temu chcą pożyczyć na prawie zerowy procent. Jest więc to dodatkowy zysk Państwa Polskiego, tylko trudny do określenia na tle bujania się oprocentowania z innych powodów.
    OFE powinny się cieszyć, że zostawiono im jeszcze 2,5% składki, bo jest to kompromis.
    Według mnie OFE powinny być całkowicie zlikwidowane.
    Jest już późno i muszę kończyć, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że ZUS z samej swojej istoty nie jest ani piramidą finansową, ani nie jest bankrutowalny.
    Funkcjonował nawet za okupacji.

  29. Błąd w rozumowaniu Kurki w sprawie OFE i ZUS
    Cytat – błąd “DUŻYMI LITERAMI”
    “Model Rostowskiego wygląda następująco: 40% złodziejskiego i zadłużającego obywatela sytemu Balcerowicza zostaje w OFE => 60% pieniędzy obywatela lokuje się w ZUS=> bez prowizji od obywatela i to jest plus => ale 60% zabrane OFE “NADAL BĘDZIE PRZEZNACZANE NA ZAKUP OBLIGACJI TYLKO”, że już w CAŁOŚCI, bez podziału kwoty z działką na akcje=> obywatel nie zapłaci prowizji, zapłaci za to więcej odsetek za obligacje => do tego rząd obiecuje rewaloryzacje, czyli generowanie długu, poprzez zasilanie kont z budżetu według wskaźników inflacji i PKB => wszystko odbywa się we wspólnym worze i rząd, trzeba powiedzieć, że tylko ten rząd, obiecuje, że zapis w Excelu o tym ile jest obywatelowi winien ma wartość gotówki.”
    Te 60% nie będzie przeznaczane na zakup obligacji, tylko na np. bieżące wypłaty emerytur.
    Po prostu zmniejszy o tą kwotę potrzeby pożyczkowe Państwa Polskiego, a tym samym ilość sprzedawanych obligacji co w jakimś stopniu przełoży się na lekkie obniżenie oferowanego ich oprocentowania, co będzie korzystne. Kto chce coraz więcej pożyczać temu pożyczają na coraz wyższy procent. Kto ma zerowe potrzeby pożyczkowe temu chcą pożyczyć na prawie zerowy procent. Jest więc to dodatkowy zysk Państwa Polskiego, tylko trudny do określenia na tle bujania się oprocentowania z innych powodów.
    OFE powinny się cieszyć, że zostawiono im jeszcze 2,5% składki, bo jest to kompromis.
    Według mnie OFE powinny być całkowicie zlikwidowane.
    Jest już późno i muszę kończyć, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że ZUS z samej swojej istoty nie jest ani piramidą finansową, ani nie jest bankrutowalny.
    Funkcjonował nawet za okupacji.

  30. Błąd w rozumowaniu Kurki w sprawie OFE i ZUS
    Cytat – błąd “DUŻYMI LITERAMI”
    “Model Rostowskiego wygląda następująco: 40% złodziejskiego i zadłużającego obywatela sytemu Balcerowicza zostaje w OFE => 60% pieniędzy obywatela lokuje się w ZUS=> bez prowizji od obywatela i to jest plus => ale 60% zabrane OFE “NADAL BĘDZIE PRZEZNACZANE NA ZAKUP OBLIGACJI TYLKO”, że już w CAŁOŚCI, bez podziału kwoty z działką na akcje=> obywatel nie zapłaci prowizji, zapłaci za to więcej odsetek za obligacje => do tego rząd obiecuje rewaloryzacje, czyli generowanie długu, poprzez zasilanie kont z budżetu według wskaźników inflacji i PKB => wszystko odbywa się we wspólnym worze i rząd, trzeba powiedzieć, że tylko ten rząd, obiecuje, że zapis w Excelu o tym ile jest obywatelowi winien ma wartość gotówki.”
    Te 60% nie będzie przeznaczane na zakup obligacji, tylko na np. bieżące wypłaty emerytur.
    Po prostu zmniejszy o tą kwotę potrzeby pożyczkowe Państwa Polskiego, a tym samym ilość sprzedawanych obligacji co w jakimś stopniu przełoży się na lekkie obniżenie oferowanego ich oprocentowania, co będzie korzystne. Kto chce coraz więcej pożyczać temu pożyczają na coraz wyższy procent. Kto ma zerowe potrzeby pożyczkowe temu chcą pożyczyć na prawie zerowy procent. Jest więc to dodatkowy zysk Państwa Polskiego, tylko trudny do określenia na tle bujania się oprocentowania z innych powodów.
    OFE powinny się cieszyć, że zostawiono im jeszcze 2,5% składki, bo jest to kompromis.
    Według mnie OFE powinny być całkowicie zlikwidowane.
    Jest już późno i muszę kończyć, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że ZUS z samej swojej istoty nie jest ani piramidą finansową, ani nie jest bankrutowalny.
    Funkcjonował nawet za okupacji.

  31. 🙂
    Rafale, wszystko się zgadza, żadnej złotówki szukać nie trzeba 🙂 Za wódkę i kelnera zapłacili 25+2=27 złotych, każdy z trzech dostał po złotówce reszty, zatem każdy zapłacił po 9 zł.

    Fajne!
    Masz więcej?

    Twoja wizyta w pewnym lokalu, musiała być w dobrym towarzystwie.

    I wiesz, co zauważyłam? To, że takie zagadki trzeba przerabiać, żeby się nauczyć tego, czego w szkołach nie uczą – myślenia od tyłu, z jednej strony lub drugiej…

    Pozdrowienia.

  32. 🙂
    Rafale, wszystko się zgadza, żadnej złotówki szukać nie trzeba 🙂 Za wódkę i kelnera zapłacili 25+2=27 złotych, każdy z trzech dostał po złotówce reszty, zatem każdy zapłacił po 9 zł.

    Fajne!
    Masz więcej?

    Twoja wizyta w pewnym lokalu, musiała być w dobrym towarzystwie.

    I wiesz, co zauważyłam? To, że takie zagadki trzeba przerabiać, żeby się nauczyć tego, czego w szkołach nie uczą – myślenia od tyłu, z jednej strony lub drugiej…

    Pozdrowienia.

  33. 🙂
    Rafale, wszystko się zgadza, żadnej złotówki szukać nie trzeba 🙂 Za wódkę i kelnera zapłacili 25+2=27 złotych, każdy z trzech dostał po złotówce reszty, zatem każdy zapłacił po 9 zł.

    Fajne!
    Masz więcej?

    Twoja wizyta w pewnym lokalu, musiała być w dobrym towarzystwie.

    I wiesz, co zauważyłam? To, że takie zagadki trzeba przerabiać, żeby się nauczyć tego, czego w szkołach nie uczą – myślenia od tyłu, z jednej strony lub drugiej…

    Pozdrowienia.

  34. Jak się przyznać do porażki
    nie dając się wypchnąć z szeregu? Amerykańskim wyjaśnieniem, że things happen to the best of us.
    (Różne) rzeczy się zdarzają (nawet) najlepszym z nas 🙂
    Cudne, nie? Bardzo praktyczne.

    Ciekawe jest to, że bystry przedszkolak zapewne by powiedział, że szelki nosi po to, żeby mu spodnie nie spadły.

    Nie googlowałam!

    Najlepszego

  35. Jak się przyznać do porażki
    nie dając się wypchnąć z szeregu? Amerykańskim wyjaśnieniem, że things happen to the best of us.
    (Różne) rzeczy się zdarzają (nawet) najlepszym z nas 🙂
    Cudne, nie? Bardzo praktyczne.

    Ciekawe jest to, że bystry przedszkolak zapewne by powiedział, że szelki nosi po to, żeby mu spodnie nie spadły.

    Nie googlowałam!

    Najlepszego

  36. Jak się przyznać do porażki
    nie dając się wypchnąć z szeregu? Amerykańskim wyjaśnieniem, że things happen to the best of us.
    (Różne) rzeczy się zdarzają (nawet) najlepszym z nas 🙂
    Cudne, nie? Bardzo praktyczne.

    Ciekawe jest to, że bystry przedszkolak zapewne by powiedział, że szelki nosi po to, żeby mu spodnie nie spadły.

    Nie googlowałam!

    Najlepszego

  37. Ja też mam zagadkę. Pewien
    Ja też mam zagadkę. Pewien pajac po dwóch tygodniach zorientował się, że trafił na stronę dla idiotów. Przez dwa tygodnie myślał, że jest inaczej. Pytanie. Ile czasu potrzeba mądremu, aby zrozumiał, że rozmawia z idiotą, a ile idiocie, by się zorientował, że źle trafił? I pytanie dodatkowe. Czy idiota poradzi sobie ze zlikwidowaniem konta na niszowym portalu?

  38. Ja też mam zagadkę. Pewien
    Ja też mam zagadkę. Pewien pajac po dwóch tygodniach zorientował się, że trafił na stronę dla idiotów. Przez dwa tygodnie myślał, że jest inaczej. Pytanie. Ile czasu potrzeba mądremu, aby zrozumiał, że rozmawia z idiotą, a ile idiocie, by się zorientował, że źle trafił? I pytanie dodatkowe. Czy idiota poradzi sobie ze zlikwidowaniem konta na niszowym portalu?

  39. Ja też mam zagadkę. Pewien
    Ja też mam zagadkę. Pewien pajac po dwóch tygodniach zorientował się, że trafił na stronę dla idiotów. Przez dwa tygodnie myślał, że jest inaczej. Pytanie. Ile czasu potrzeba mądremu, aby zrozumiał, że rozmawia z idiotą, a ile idiocie, by się zorientował, że źle trafił? I pytanie dodatkowe. Czy idiota poradzi sobie ze zlikwidowaniem konta na niszowym portalu?

  40. Z idiotami to jeszcze jest
    Z idiotami to jeszcze jest tak, że w jednym zdaniu, przy okazji frazesie dla idiotów, trzy razy sami sobie zaprzeczą udowadniając swój idiotyzm, a potem jeszcze wykonają czynność odwrotną do wylogowania, żeby się idiotyzmem pochwalić. Źle trafiłeś, tu się nie edukuje, tu się przychodzi po szkołach.

  41. Z idiotami to jeszcze jest
    Z idiotami to jeszcze jest tak, że w jednym zdaniu, przy okazji frazesie dla idiotów, trzy razy sami sobie zaprzeczą udowadniając swój idiotyzm, a potem jeszcze wykonają czynność odwrotną do wylogowania, żeby się idiotyzmem pochwalić. Źle trafiłeś, tu się nie edukuje, tu się przychodzi po szkołach.

  42. Z idiotami to jeszcze jest
    Z idiotami to jeszcze jest tak, że w jednym zdaniu, przy okazji frazesie dla idiotów, trzy razy sami sobie zaprzeczą udowadniając swój idiotyzm, a potem jeszcze wykonają czynność odwrotną do wylogowania, żeby się idiotyzmem pochwalić. Źle trafiłeś, tu się nie edukuje, tu się przychodzi po szkołach.