czwartek, 15 grudnia 2016

52. "Usłyszeć ciepło słońca" - recenzja mangi.

Dzisiaj wpis z nieco innej beczki, poniewać bierzemy na tapetę nie grę otome, a mangę. Dlaczego mangę? Ponieważ wczoraj skończyłam ją czytać i doszłam do wniosku, że muszę się nią z Wami podzielić. Jest czym, bowiem niewiele jest tytułów, które tak subtelnie i prawdziwie dotykają tematu niepełnosprawności, chociaż przyznam szczerze, że z początku odrzucała mnie właśnie tematyka - jako specjalista, który w przeszłości pracował z ludźmi o różnych rodzajach niepełnosprawności, zwyczajnie bałam się, że manga będzie wylęgarnią stereotypów, którymi - z jakichś zupełnie nierozumiałych dla mnie powodów - czytelnicy będą się zachwycać. Na szczęście udało mi się porzucić wewnętrzne obawy i manga ostatecznie wylądowała w koszyku.

Za moją decyzją o sięgnięciu po "Usłyszeć ciepło słońca" stoi jeszcze inna historia. Tytuł ukazał się w Polsce dzięki Wydawnictwu Dango, z którym miałam w przeszłości przyjemność współpracować. Chciałam przekonać się, jak dziewczyny obecnie sobie radzą. Zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko jest oceniać pracę osób, które w przeszłości się lubiło i ceniło, dlatego chciałabym  skupić się przede wszystkim na opowiedzianej historii. Zapraszam!


Historia opowiada o Taichim, który jest typem osoby nieustannie prześladowanej przez los. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy był jeszcze dzieckiem, i od tamtej pory zamieszkał z dziadkiem. W ich domu zdecydowanie się nie przelewało i chłopak stał się pozbawionym przyjaciół szkolnym pośmiewiskiem. I chociaż dzięki stypendium udało mu się rozpocząć studia, to i tak musi godzić zajęcia z pracą. Gdyby tego było mało, ze względu na swój porywczy charakter i częste wdawanie się w bójki nie utrzymuje swoich posad zbyt długo. Brakuje mu też powodzenia wśród dziewcząt, które zdają się kompletnie nie dostrzegać jego istnienia. Pewnego dnia Taichi zupełnie przypadkiem wpada (i to dosłownie!) na zamierzającego zjeść właśnie swój lunch Koheia - uczelnianego outsidera i mruka, który trzyma wszystkich na dystans i - paradoskalnie - nie może opędzić się od adoratorek. Oddaje Taichiemu drugie śniadanie, po czym ulatnia się bez słowa. Taichi odczuwa wobec niego dług wdzięczności i kiedy dowiaduje się, że chłopak ma problemy ze słuchem, i szuka kogoś, kto będzie robił dla niego notatki z wykładów, postanawia z miejsca zgłosić się na ochotnika. Nie zdaje sobie przy tym sprawy, że to jedynie początek opowieści o nietypowej, radosnej, ale również bardzo trudnej przyjaźni.

Należy przyznać, że Yumi Fumina świetnie poradziła sobie z tematem niepełnosprawności. Problem z przedstawianiem osób niepełnosprawnych polega zwykle na tym, że autorzy robią z nich albo superbohaterów, którzy np. dzięki ślepocie mają rozwinięty słuch absolutny, albo mające budzić współczucie biedne misiaczki. Często boją się też pisać o ich wadach, idealizując ich, zupełnie jakby sądzili, że trzeba im w ten sposób coś rekompensować. "Usłyszeć ciepło słońca" to nie tylko opowieść o braku zrozumienia dla osoby niepełnosprawnej, ale również o braku zrozumienia tej osoby dla otoczenia. Kohei jest szalenie sympatycznym bohaterem, którego nie sposób na swój sposób nie lubić, ale nie zmienia to faktu, że zdarza mu się dokonywać niesprawiedliwej oceny rzeczywistości czy motywów działania innych ludzi. Nie różni się więc niczym od przeciętnego chłopaka w swoim wieku, który tak naprawdę dopiero uczy się, jak wygląda dorosłe życie. W mandze znajdziemy więc zarówno popularne stereotypy, jak i próby ich zwalczania, a wszystko to polane wyjątkowo wiarygodnym sosem. Manga jest zaliczona do gatunku BL, ale będziecie się przy niej dobrze bawić, nawet jeśli nie przepadacie za podobnymi klimatami, bo relacja chłopców zdecydowanie bardziej przypomina przyjaźń niż miłość.


Przyznam jednak szczerze, że po wyjęciu mangi z paczki poczułam bolesne ukłucie zawodu. Na prezentowanych przez wydawnictwo grafikach okładka wyglądała ślicznie: była jasna i utrzymana w pastelowej kolorystyce. Tymczasem rzeczywista okładka jest ciemna i mocno nasycona, wręcz przesycona barwami (na zdjęciach wygląda jaśniej, więc tego tak nie widać). I naprawdę machnęłabym na to ręką, gdyby nie fakt, że przez to zarówno tytuł, jak i opis na tyłach jest zupełnie nieczytelny. Nie wiem, czy tak też wyglądał oryginał, ale jeśli tak, to byłoby świetnie, gdyby na stronie wydawnictwa znajdowała się okładka o podobnym nasyceniu. Zdecydowanie nie wygląda to dobrze, chociaż sam tomik sprawia wrażenie dosyć solidnego - okładka jest sztywna, a klejenie stron mocne, chociaż nie polecam ulegać chęci nawet minimalnego rozłożenia stron, bo kartki łatwo wtedy odchodzą od grzbietu.

W opisie z tyłu okładki znalazłam błąd i przyznam szczerze, że długo zastanawiałam się, czy chcę wobec tego zagłębiać się w lekturę. Długo obracałam tomik w palcach, ale ostatecznie się przemogłam. I wiecie co? Jest dobrze. Dobrze, chociaż nie bardzo dobrze. Dobrze, ale na szczęście nie dostatecznie. Czyta się fajnie, tekst jest spójny i nie jest jedynie suchym przekładem z oryginału. Wprawdzie gdzieniegdzie widać małe potknięcia redaktorskie, szczególnie w dialogach, ale są to potknięcia, które należy wliczyć w cenę dotarcia do celu. Zdecydowanie gorzej jest z interpunkcją - błędów jest całkiem sporo. Może nie są rażące (i przeciętnemu czytelnikowi zapewne nie rzucą się w oczy), ale są i byłoby świetnie, gdyby w kolejnych wydaniach zostały poprawione.

Jednak nawet te drobne niedociągnięcia nie odebrały mi przyjemności z lektury. Kiedy już się przemogłam i otworzyłam tomik, nie mogłam się od niego oderwać. Manga wciąga i naprawdę otwiera oczy na wiele spraw, ale robi to bez nachalności i zbędnego moralizatorstwa. To jest tytuł, który powinien przeczytać każdy, nawet jeśli na co dzień nie przepada za mangą. Wydanie Dango może nie jest idealne, ale jest dobre i redakcji należą się brawa za wybranie tak wartościowego tytułu.


***
"Usłyszeć ciepło słońca" możecie kupić w dwóch miejsach:

Jeśli możecie zaczekać, ale chcecie wesprzeć Wydawnictwo Dango, kupcie ją bezpośrednio w jego sklepie:
https://dango-shop.pl/pl/p/Uslyszec-cieplo-slonca/1574

Jeśli nie chcecie czekać lub macie zamiar podarować komuś mangę pod choinkę, udajcie się do Gildii:
https://www.sklep.gildia.pl/manga/308084-uslyszec-cieplo-slonca






6 komentarzy:

  1. Jak na początek na rynku mangowym, to Dango radzi sobie bardzo dobrze, mimo że czasami zdarzają im się małe potknięcia. :)
    "Usłyszeć ciepło słońca" bardzo mi się spodobało, chociaż czuć było przy lekturze, że autorka sama nie do końca wiedziała, do czego zmierza - w końcu na początku to w ogóle nie miało być BL. Koniec końców jednak wyszła z tego bardzo dobra manga i z niecierpliwością czekam na sequel. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie tego sequela trochę się boję. Moim zdaniem ta historia powinna zakończyć się na pierwszym tomie.

      Usuń
    2. Ponoć będzie w nim trochę więcej o Taichim C: A to akurat mnie ciekawi.

      Usuń
    3. Jeśli autorka pójdzie w tę stronę, to biorę w ciemno. Tylko pytanie, co dalej. Boję się, że koniec końców wyjdzie z tego kolejne sztampowe yaoi, bo wydawca będzie wymuszał na autorce rysowanie kolejnych tomów.

      Usuń
  2. Mwehehe, znalazłam kolejnego fajnego bloga.
    Btw, dodałam możliwość obserwowania przez meila C:

    OdpowiedzUsuń