piątek, 8 kwietnia 2016

4. "Shan Gui", czyli podróż o zapachu słodkiego osmanthusa.

Piliście kiedyś herbatę z osmanthusem? Ma niebywale delikatny i naturalnie słodki smak, a jej zapach przywodzi na myśl radosne, słoneczne lato. Jest doskonałym napojem orzeźwiającym, który aż prosi się o to, żeby go schłodzić i zabrać w termosie na leśną przechadzkę.

Nie bez powodu rozpoczynam tę recenzję właśnie od wzmianki o herbacie. Chciałabym bowiem opowiedzieć Wam o pierwszej grze otome, którą zakupiłam. Poznajcie "Shan Gui" - opowieść o zapachu słodkiego osmanthusa.


W grze wcielamy się w Han Hui - studentkę pierwszego roku, której życie, delikatnie mówiąc, nie jest usłane różami. Pewnego upalnego dnia postanawia wybrać się na wycieczkę w okolice Purpurowej Góry w Nankin, którą pamięta z czasów dzieciństwa. Nie odnajduje tam jednak upragnionego ukojenia - z nieba leje się żar, a Hui wypiła już cały zapas swojej wody. Zostaje jednak znienacka uratowana przez Hee Jię - tajemniczą dziewczynkę, która oferuje jej herbatę z osmanthusem i proponuje oprowadzenie po okolicy. Hui przystaje na tę propozycję, nie wiedząc, że krótki spacer okaże się podróżą do jej własnych wspomnień i długo skrywanych w sobie uczuć.

Gra została stworzona przez studio Magenta Factory i wydana w 2014 roku. Jest to krótka, bardzo wzruszająca i ciepła baśń, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością. Jako gracze jesteśmy całkowicie bierni i nie podejmujemy żadnych wyborów, ale to jedynie sprawia, że możemy całkowicie się zrelaksować i na spokojnie przechodzić kolejne sceny, popijając z kubka ulubioną herbatę. Co ciekawe, nie jest to produkcja ani japońska, ani koreańska - powstała w Chinach i nawiązuje do realnie istniejących w tym kraju miejsc. Twórcy postanowili oprowadzić nas po Purpurowej Górze, zamieszczając w odpowiednich miejscach linki do informacji na Wikipedii. To sprawia, że możemy poczytać o tym, gdzie właśnie znajdują się nasze bohaterki. Przyznam szczerze, że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie i nie spotkałam się z nim w żadnej innej tego typu grze.

Rzeczą, która najbardziej przykuwa wzrok (i nie tylko!) jest bardzo ładna oprawa audowizualna. Kreska, jaką zostały narysowane postacie, może się podobać lub nie - to oczywiście kwestia gustu. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystko w tej produkcji zdaje się ze sobą idealnie współgrać, począwszy od użytych kolorów, a na pięknie wykończonych tłach skończywszy. Jednak najmocniejszym atutem produkcji jest w mojej opinii jej soundtrack - delikatny i bardzo nastrojowy, perfekcyjnie pasujący do klimatu opowieści. Dodam, że przy zakupie gry otrzymujemy możliwość pobrania całej ścieżki dźwiękowej, więc możemy rozkoszować się nią do woli. Zresztą, posłuchajcie sami.



Pomimo tych niewątpliwych zalet gra jest często krytykowana za design postaci, który według niektórych nie pasuje do koncepcji. Han Hui posiada nienaturalnie duży biust, a dwunastoletnia Hee Jia odznacza się sporymi jak na swój wiek krągłościami. Tutaj muszę przyznać rację - zabieg ten pasuje do settingu jak kwiatek do kożucha. Niektórzy też niemalże na siłę doszukują się w "Shan Gui" elementów yuri i podtekstów seksualnych. Wprawdzie twórcy w opisie gry delikatnie zaznaczają, że Jia może w przyszłości stać się dla Hui kimś więcej, ale sama gra skupia się na pokazaniu kiełkującej między nimi przyjaźni i niczego nie sugeruje. Przyznam szczerze, że przeszłam ją dwa razy i gdybym nie zapoznała się z opiniami internautów, nie wiedziałabym nawet, że powinnam doszukiwać się podtekstów. Widać niektórzy widzą to, co chcą widzieć.

Na koniec warto wspomnieć o polskiej wersji językowej, która jest mocno średnia i zawiera błędy. Naprawdę polecam grać po angielsku - w przeciwnym wypadku nie będziecie pić herbaty z osmanthusem, a z oliwką.

Czy polecam "Shan Gui"? Zdecydowanie tak. Gra jest króciutką (można ją spokojnie ukończyć w godzinę) i lekkostrawną ucztą dla oka i ucha. Można się przy niej wzruszyć, zanurzyć w refleksji czy po prostu przyjemnie spędzić z nią czas. Osobiście żałuję, że nie powstała druga część - chętnie poznałabym więcej tajemnic Purpurowej Góry.

Gra kosztuje niewielkie pieniążki (ok. 10 zł). Można ją zakupić tutaj: http://store.steampowered.com/app/307050/?l=polish



I niech całe Wasze życie pachnie słodkim osmanthusem...



3 komentarze:

  1. Nie żeby to miało jakieś znaczenie, ale... czy to na pewno jest otome?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że długo zastanawiałam się, czy traktować tę grę jako otome, czy też nie. Doszłam jednak do wniosku, że skoro twórcy sugerują nam potencjalny romans między bohaterkami, to można zaliczyć "Shan Gui" do tej grupy (przypominam, że w otome wątek romantyczny nie musi wcale dotyczyć haremu facetów). Stąd taka, a nie inna decyzja.

      Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do lektury :)

      Usuń
  2. świetna robota, bardzo mnie zachęciłaś tym opisem i oby tak dalej! ^^

    OdpowiedzUsuń