sobota, 30 kwietnia 2016

5. Remember, remember the 25th of September, czyli jak dobrze jest odnaleźć siebie ("Amnesia: Memories").

"Dopóki tutaj jesteś, ważne jest, kim jesteś" - powiedział kiedyś Simba w kultowym "Królu Lwie". Jest to cytat, który moim zdaniem najlepiej obrazuje produkcję, o której dzisiaj zamierzam Wam opowiedzieć. Produkcję znaną niemalże wszystkim miłośnikom gier otome, posiadającą własną serię anime i uznawaną w wielu kręgach za kultową. Doskonale pamiętam dzień premiery "Amnesii..." na Zachodzie - to był prawdziwy szał. Niektórzy nawet zarwali noc, nie mogąc doczekać się, kiedy w serwisie Steam pojawi się magiczny przycisk "Dodaj do koszyka". Nie przypominam sobie, by premiera jakiejkolwiek innej gry otome wzbudziła aż tak duże emocje. Czy jednak ogromny hype i popularność serii przekładają się na rzeczywistą wartość tej produkcji? Spróbujmy wspólnie odpowiedzieć na to pytanie.




"Amnesia: Memories" to gra stworzona przed studio Idea Factory i wydana 11 sierpnia 2011 roku. Z początku była przeznaczona jedynie na przenośne konsole PSP, ale jej rosnąca popularność pozwoliła jej podbić również komputery osobiste i platformę PlayStation Vita. Światło dzienne na Zachodzie ujrzała 25 września 2015 roku, niemalże z miejsca zyskując status kultowej.

W grze wcielamy się w niej w postać młodej dziewczyny, która doznaje utraty pamięci. Przyczyną całego ambarasu jest Orion - uroczy duszek z równoległej rzeczywistości, który przez przypadek wpadł w umysł bohaterki, wypychając z niego wspomnienia. Kierowany poczuciem winy, postanawia pomóc jej złożyć wszystko w całość. Nie będzie to jednak łatwym zadaniem - nie tylko dlatego, że Orion nie może mieć żadnego wpływu na świat zewnętrzny (a więc do końca pozostanie jedynie głosem w naszej głowie), ale również dlatego, że musimy uchronić się przed ludźmi, którzy mogliby zechcieć wykorzystać naszą amnezję do własnych celów. W dodatku w tle grasuje morderca, który jedynie czeka na popełniony przez nas błąd. Musimy dobrze ukrywać swoje braki w pamięci i jednocześnie dbać o odpowiednią stymulację umysłu i doświadczanie dużej ilości bodźców, mogących naprowadzić nas na trop wspomnień. Nie będziemy jednak sami - w zależności od dokonanego na początku gry wyboru, powrócimy do świata jako wybranka serca jednego z czterech uroczych chłopców (wątek piątego z nich można odblokować tylko poprzez ukończenie poprzednich). Jednak jedynie od nas zależy, czy nasz ukochany rzeczywiście zostanie naszym sprzymierzeńcem, czy też przemieni się w naszego najgorszego wroga.

Należy zaznaczyć, że poszczególne wątki w porównaniu z innymi grami otome są raczej krótkie - każdy z nich można spokojnie ukończyć w 7-8 godzin. Jest jednak pewna rzecz, która je wyróżnia - korzystają z tego samego settingu, ale opowiadają zupełnie różne historie. I tak w jednym Toma może być naszym chłopakiem tylko po to, żeby w innym wskoczyć na miejsce starszego brata. W jednym szef kawiarenki, w której pracujemy, jest osobą ciepłą i łagodną, a w innym tyranem strzelającycm do ludzi laserami z oczu (chociaż na szczęście nie dosłownie). Jednocześnie fabuła każdego z wątków jest zaskakująco spójna, ciekawa i dosyć mroczna - ilość trudnych i kontrowersyjnych tematów sprawia, że gra może nie spodobać się młodszym osobom. Całość czyta się naprawdę dobrze i jeśli jedynie lubicie podobne klimaty, powinniście być zadowoleni.




Jest jednak w tej grze rzecz, która ewidentnie kuleje - kreacja bohaterów. Jestem przyzwyczajona do tego, że bohaterkami gier otome są zazwyczaj szare myszki, ale w przypadku "Amnesii..." mamy do czynienia z chyba najbardziej bierną protagonistką wszech czasów. Twórcy niemalże wymuszają na nas uległość względem innych postaci, nie pozwalając na zdecydowane rozwiązania i nie pozostawiając nam dużego pola do manewru. Chłopcy są sympatyczni i warci poznania, ale przyznam szczerze, że chyba żadna inna gra nie przedstawia tak dużej zbieraniny mężczyzn z zaburzeniami osobowości. Osobiście lubię, kiedy bohaterowie przedstawiają sobą różne typy charakterów, ale jednak zachowują się w sposób naturalny i swobodny. Lubię, kiedy mogę powiedzieć: "Z takim mężczyzną jak X na pewno związałabym się w realnym świecie". Tymczasem gdybym spotkała realnego Tomę, Shina, Ikkiego i Kenta (o Ukyo nie wspominając), to uciekałabym od nich jak najdalej. Być może problem tkwi tak naprawdę w różnicach kulturowych i zachowania, które podobają się Azjatkom, niekoniecznie muszą trafiać w gusta Europejek. W kolejnych wpisach postaram się przybliżyć Wam bohaterów "Amnesii...", więc będziecie mogli wyrobić sobie swoją własną opinię.

Na uwagę zasługuje również oprawa audiowizualna. Muzyka nie przytłacza i służy oddaniu klimatu określonej sceny w grze - nie wpada w ucho, ale również nie irytuje swoją powtarzalnością. Jeśli zaś chodzi o grafikę, to w przypadku "Amnesii..." zachodzi pewien paradoks - ilustracje wyglądają gorzej, niż przedstawienie postaci w grze. Przyznam szczerze, że w zasadzie żadna z ilustracji nie przypadła mi do gustu, głównie ze względu na mało proporcjonalne twarze bohaterów, a szczególnie protagonistki. Natomiast w grze postacie wyglądają naprawdę dobrze i są przepięknie animowane - grałam w wiele gier otome, ale to właśnie w tej urzekł mnie sposób animowania oczu i ust. Sam design postaci może się podobać lub nie - to oczywiście kwestia gustu. W mojej opinii bohaterowie są zdecydowanie za bardzo wychudzeni i nieproporcjonalni - ja wiem, że według japońskich standardów postać powinna mieć nogi aż do nieba, ale mi akurat średnio to odpowiada. Również ubiór naszych ulubieńców jest dosyć... dyskusyjny. Zdaję sobie sprawę z tego, że narzuca go sama konwencja gry, ale jednak wolałabym, żeby byli ubrani w normalne ciuchy.
Osobnym tematem są tła - proste, mało skomplikowane, utrzymane jedynie w paru odcieniach. Podejrzewam, że miało to służyć przede wszystkim konsolowcom grającym w o wiele mniejszej rozdzielczości.




Na koniec warto wspomnieć o bardzo ciekawym dodatku, jakim są dwie mini-gry w menu głównym. Po ukończeniu wątku danego chłopaka, otrzymujemy możliwość zmierzenia się z nim w papier, nożyce, kamień i cymbergaja. Każdy z panów posiada różne umiejętności, dlatego należy mieć się na baczności - wygranie z Shinem jest łatwe, za to niezwykle trudno pokonać Ikkiego!

Dodam też, że bardzo dobrze rozwiązano również kwestię tłumaczenia gry. Jest poprawne, składne i przyjemnie się je czyta. Jedyny minus jest taki, że czasami słowa w wypowiedziach bohaterów powtarzają się - ewidentnie jest to efekt błędnego zapisu dialogów w skrypcie.

Czy grę polecam? Generalnie tak, bo jeśli przymkniemy oko na dosyć ekscentryczne zachowania bohaterów, to otrzymamy naprawdę dobrą i wciągającą opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości. Jeżeli jednak wolicie lekkie komedie, to raczej będziecie zawiedzeni. Idea Factory często organizuje promocje na "Amnesię...", więc jeśli nie jesteście pewni, a nie chcecie wydawać ponad 100 zł, możecie zaczekać na odpowiedni moment i zakupić grę po obniżonej cenie. Chętnie poznam również Wasze zdanie - nie bójcie się pisać o swoich wrażeniach. Wiem, że dla wielu osób ten tytuł był pierwszą grą otome, z jaką się zetknęli, dlatego tym bardziej zachęcam do podzielenia się opinią i napisania, jaki był wpływ "Amnesi..." na kształtowanie się Waszej miłości do gatunku.


***
Grę można zakupić:

Na platformie Steam (wersja na PC): http://store.steampowered.com/app/359390/?l=polish

W sklepie Google (wersja na Androida):
bezpłatne demo (+ możliwość zakupu każdego rozdziału z osobna) - https://play.google.com/store/apps/details?id=com.gloczus.amnesiasmp
pełna wersja - https://play.google.com/store/apps/details?id=com.gloczus.amnesiasmp_premium2&hl=pl

W sklepie iTunes (na urządzenia firmy Apple) - https://itunes.apple.com/us/app/amnesia-memories/id1019449265?mt=8

19 komentarzy:

  1. Czy słowa z cytatu nie wypowiedził Mufasa? Jeżeli się mylę, to chyba będę musiała przypomnieć sobie ten film :p
    Zapraszam na mojego bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiony postanowiłem rzucić okiem. Jesteś w stanie powiedzieć - czy gra odbiega bardzo od fabuły anime? Ciekawsze? Może lepsze zakończenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam anime, więc ciężko mi powiedzieć. Słyszałam jednak, że jest bardzo słabe i gra jest o wiele lepsza. Do końca weekendu na Steamie trwa promocja na "Amnesię...", więc polecam osobiście sprawdzić. Ja podczas gry dobrze się bawiłam.

      Usuń
    2. Ja oglądałam i mogę powiedzieć jedno- anime jest mega okrojone. Najbardziej wątki Shina i Kenta, potem Ikkiego. U Tomy i Ukyo też sporo pominęli, ale najważniejsze sytuacje są. Grę polecam choćby dla wątku Kenta (och, ten 1 odcinek, to stanowczo za mało dla najlepszej ścieżki)

      Usuń
  3. Wśród gier otome to jest mój nr 1. Cały dzień siedziałam żeby przejść każdy ze światów ze wszystkimi zakończeniami XD (nigdy nie zapomnę bad endu Tomy... brrr o zgrozo). I tak się jakoś złożyło, że ciocia do Japonii pojechała, więc prosiłam ją i w ten sposób mam Later i Crowd :3. Bez wątpienia moim ulubionym światem jest Joker. Na tle całej piątki najnormalniejszy jest Ukyo, gdy dokładnie poznamy jego historię zobaczymy ile trudu i cierpienia zadał sobie by ujrzeć chociaż uśmiech bohaterki. Hmm... a drugi Ukyo? Może i w memories nie jest zbyt przyjazny ale w Later czy Crowd (ta jego zmiana i te... zakończenie :3) to zupełnie inny on, już nie próbuje nas zabić (no może na początku Later ale szybko mu przeszło, to chyba było tak z przyzwyczajenia XD) a czasem nawet potrafi być zabawny. No i jeszcze jeden plus jego (a raczej ich prawdziwego) świata to Orion, który staje się człowiekiem a przy okazji młodszym bratem bohaterki ;3. Podsumowanie: dla mnie Ukyo to nr 1. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Może to pytanie będzie się wydawać głupie, ale wolałabym się upewnić... Ta gra ma tłumaczenie polskie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, angielskie, jak widać na załączonych w recenzji obrazkach :).

      Usuń
  5. Zapomniałam się spytać jednej rzeczy. (Ta moja skleroza XD) Grałaś może w Later i Crowd lub World? Jeśli tak to co o nich myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie grałam, nie mam jak :). Te gry nie wyszły po angielsku, a ja nie znam japońskiego.

      Usuń
    2. Ponoć Later jest już tłumaczony i ma wyjść na androida :3 Teraz tylko czekać.

      Usuń
    3. Niestety nie posiadam żadnego urządzenia z Androidem, ale na pewno nie pogardzę, jeśli wyjdzie na PC :).

      Usuń
    4. Jest warto dla świata Oriona i Waki (x4) XD

      Usuń
  6. + Ukyo z krótkimi włosami w normalnych dla nas ubraniach.:3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... czy to nie było czasem wyprodukowane jako anime? Bo jestem prawie pewna, że było to pierwsze obejrzane przeze mnie anime, ale pamięć może mnie mylić - bohaterowie, historia i nawet bierność protagonistki jest taka sama, więc wolę się upewnić :P Ogółem teraz chyba bym nie wróciła do tej historii, ale jako moja pierwsza produkcja tego typu pozostawiła po sobie pewnego rodzaju sentyment. Zdecydowanie również w anime chłopacy wydawali się dziwni, zupełnie nie tacy, jakich chciałoby się spotkać w prawdziwym życiu. Chyba najbardziej polubiłam Tomę, ale każdy z nich wyróżniał się czymś... ekscentrycznym :PP
    Pozdrówki i zapraszam do mnie na nowe recenzje!! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza była gra, a na jej podstawie stworzono anime. Słyszałam, że jest słabe i dosyć wybiórczo traktuje wątki z gry, ale nie oglądałam, więc ciężko jest mi się wypowiedzieć.

      Usuń
  8. Hmm... nie wiem czy to będzie tu widać ale co mi tam... Marzą mi się w twoich opisach chłopaków z "Amnesia" drobne ciekawostki na ich temat: kiedy mają urodziny, ich hobby, wzrost, czy mają rodzinę i jaką grupę krwi mają. Przepraszam jeśli się narzucam ale ja kocham takie smaczki, właśnie one sprawiają, że postaci te stają się bliższe nam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Yay! Jestem na razie gdzieś w połowie drugiego wątku dopiero, więc moje wrażenia z gry są niepełne, ale mogę powiedzieć, że gra zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć!
    Wydaje się też utrzymywać idealną równowagę pomiędzy powagą historii a komediowymi wstawkami :). No i jest naprawdę ładnie narysowana!

    OdpowiedzUsuń