sobota, 26 marca 2016

2. "Słodki Flirt", czyli szkolna miłość w przeglądarce.

Na wstępie chciałabym podziękować Wam za tak liczne odwiedzenie mojego bloga i tak pozytywny feedback (prawie 400 odsłon w ciągu zaledwie 3 dni!). Bardzo się cieszę, że mnie odwiedzacie i mam nadzieję, że moje posty nie tylko pomogą Wam bliżej poznać gry otome, ale również zachęcą Was do dyskusji i wypowiadania się na ich temat.

Dzisiaj rozpoczniemy od produkcji, która dla wielu miłośników gatunku (w tym dla mnie!) była pierwsza grą tego typu, z jaką się zetknęli. Mowa tutaj oczywiście o "Słodkim Flircie" (w oryginale Amour Sucré). Gra została zaprojektowana przez francuską artystkę ChiNoMiko i wydana przez firmę Beemov, a jej premiera miała miejsce 16 marca 2011 roku. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych tytułów w Europie, szczególnie wśród młodszych graczy. 


Czujecie się zachęceni do wkroczenia w świat "Słodkiego Flirtu"?

W grze wcielamy się w postać dziewczyny, która rozpoczyna naukę w liceum Słodki Amoris. Zawiera tam nowe przyjaźnie, przeżywa różne przygody i - oczywiście - poznaje chłopaków, z którymi może wchodzić w różnorodne interakcje. Gra przypomina trochę szkolną powieść dla nastolatek - nasza bohaterka bierze udział w sztuce z okazji dni otwartych, pomaga organizować koncert, chodzi na randki i ściera się ze znienawidzoną koleżanką z klasy. Całość jest podzielona na zamknięte i luźno powiązane ze sobą rozdziały, a głównym elementem rozgrywki jest podejmowanie wyborów - to od nich zależy, który z chłopaków zapała do nas uczuciem. W grze możemy również odwiedzać różne miejsca, brać udział w eventach czy kupować nowe stroje, które pozwolą naszej bohaterce wyróżnić się na tle postaci innych graczy. 

Pierwszą rzeczą, nad jakąś zaczęłam się zastanawiać po zagraniu w tę produkcję, był target. Bohaterowie teoretycznie są licealistami, ale zachowują się w bardzo infantylny sposób (bo w końcu kto w tym wieku uważa, że najlepszą zemstą na koleżance jest pomalowanie jej szafki sprejem?). Sposób, w jaki się wypowiadają, jest sztuczny i mało naturalny - zupełnie, jakby zostali wsadzeni w sztywne ramy i nie mogli zrobić czy powiedzieć czegoś, co nie odpowiadałoby narzuconej im odgórnie roli. Zachowują się trochę jak nastolatkowie z amerykańskich filmów dla młodzieży, w których wszystko jest przerysowane i na siłę próbuje wywołać u widza śmiech czy wzruszenie. Widać jest w tym szaleństwie jakaś metoda, ponieważ podobne produkcje są popularne wśród osób w wieku podstawówkowo-gimnazjalnym, a podejrzewam, że to właśnie głównie do nich skierowana jest ta gra. 
Nie oznacza to jednak, że oceniam fabułę "Słodkiego Flirtu" negatywnie - uważam po prostu, że osobiście jestem już na nią za stara, że pewne rzeczy mnie już zwyczajnie nie bawią (wyrosłam już chyba z wieku, w którym chowa się w męskiej szatni, żeby zobaczyć przebierającego się kolegę). Nie zmienia to jednak faktu, że gra miewa swoje dobre momenty i nieraz było mi dane uśmiechnąć się pod nosem z powodu jakiegoś zabawnego tekstu czy żartu sytuacyjnego. Myślę więc, że produkcja może się podobać - z założenia nie miała przedstawiać ambitnej i wielowarstwowej historii z drugim dnem, więc ciężko tego od niej oczekiwać.


Nataniel, jak można nie lubić słodyczy?!

Bohaterowie to zupełnie inna para kaloszy. Postępowanie naszej postaci jest żywym zaprzeczeniem zasad logiki i zdrowego rozsądku, w dodatku twórcy prowadzą ją w bardzo niekonsekwentny sposób. My jako gracze w zasadzie nie mamy większego wpływu na jej charakter - jeżeli twórcy chcą, żeby zachowała się jak rozwydrzony przedszolak, to będzie musiała to zrobić. Jeżeli chcą, żeby po wykonaniu jakiejś akcji biegała po szkole i rozmawiała o niej z każdą napotkaną postacią, to nie będziemy mieć nic do gadania. Osobiście bardzo nie lubię, kiedy ktoś próbuje kierować moim bohaterem, chociaż staram się zrozumieć, że skrypt gry jest ograniczony i nie mógłby tak czy siak przewidzieć wszystkich rozwiązań.
Jeśli chodzi o samą konstrukcję postaci, to jest to raczej słaby punkt tej produkcji. Niewątpliwym plusem jest fakt, że wiele z nich posiada mniejsze i większe tajemnice do odkrycia, ale trzeba mimo to przyznać, że na tle bohaterów innych gier otome wypadają blado. W dodatku pamiętajmy, że pierwsze skrzypce gra u nich infantylizm, a więc musimy przygotować się na prawdziwe wojny rodem z piaskownicy, obrażanie się o każdą źle udzieloną odpowiedź czy fakt, że nasz wybranek serca bardziej ufa swojej byłej, niż nam. W dodatku mogłoby się wydawać, że skoro posiadamy z danym chłopakiem dużą ilość punktów sympatii, to jego stosunek do nas powinien się jakoś ocieplić, że powinnyśmy być proszone na randki, komplementowane i przytulane. Niestety, w "Słodkim Flircie" to MY musimy zabiegać o uczucie mężczyzny, biegać za nim, mówić mu miłe rzeczy i chuchać na niego, żeby się przypadkiem nie obruszył naszym zachowaniem. W dodatku możemy mieć pewność, że jeśli będzie się nam działa krzywda, to raczej nie stanie w naszej obronie. Znam takich bohaterów gier otome, którzy życie każdego wroga swojej wybranki potrafiliby zamienić w piekło, natomiast w liceum Słodki Amoris męska część uczniów jest nadzwyczaj bierna. 

Oprawa audiowizualna nie straszy, ale też nie zachwyca. Kreska ChiNoMiko jest charakterystyczna i nie wszystkim musi się podobać. Ja osobiście za nią nie przepadam - postacie zwykle są na bakier z anatomią i są strasznie sztywne, brak im jakiejś lekkości, luzu. Generalnie jednak interfejs dobrze współgra z samą produkcją - jest uroczy, pastelowy i bardzo "dziewczyński". Tym, co mnie osobiście odrzuca, są ilustracje, a więc coś, co w założeniu powinno być nagrodą za podjęcie odpowiednich wyborów. Przyznam szczerze, że tak brzydkich, niedopracowanych i zrobionych "na odwal się" ilustracji nie widziałam w żadnej grze otome. Oczywiście, są wśród nich ładne obrazki, na które naprawdę przyjemnie popatrzeć, ale większość to koszmarki, które zamiast się podobać, odstręczają. Widać, że ChiNoMiko bardzo mocno inspirowała się kreską rysownika, który stworzył ilustracje do gry Amnesia: Memories - szkoda tylko, że ta inspiracja objawia się głównie rysowaniem oczu na skroni i ust na policzku. 
Zresztą, sami spójrzcie na te ilustracje:

Bohaterowie są właśnie na randce. Wyglądają na mega szczęśliwych, prawda? ;)

SAM SEKS!

Jakiś czas temu do gry dodano różne dźwięki (np. odgłos otwierania drzwi czy szkolny zgiełk), ale zazwyczaj tak mnie denerwują, że je wyciszam. Nie mogę więc zbyt wiele powiedzieć na ich temat.

Ostatnią kwestią, jaką chciałabym poruszyć, są mikropłatności. Gra w teorii jest darmowa - mechanika rozgrywki opiera się na wykorzystywaniu tzw. Punktów Akcji, które pozwalają nam na przechodzenie między lokacjami. Na start otrzymujemy 150 PA, późnej 10 za każdy dzień logowania. Przejście między lokacjami kosztuje 2 PA, więc możemy wykonać maksymalnie 5 ruchów dziennie. Niestety, rzadko będzie nam dane w tym czasie wykonać jakąś konkretną akcję czy odegrać dialog. Bardzo często bowiem otrzymujemy zadanie pochodzenia po szkole i porozmawiania na jakiś temat z jej uczniami - szkoła nie jest duża, ale bywa, że obejdziemy ją calutką trzy razy i nie napotkamy nikogo na swojej drodze. Często też będziemy musieli odnaleźć coś, co magicznie pojawi się w jakimś miejscu dopiero wtedy, kiedy porozmawiamy z konkretną osobą kompletnie niezwiązaną z całą sprawą. Ta mechanika więc niemalże wymusza na nasz kupno PA. Osobiście tego nie robię ("zbieram" punkty przez parę dni z rzędu i dopiero wtedy gram), ale mierzi mnie to, szczególnie, że jednak znaczną grupą odbiorców gry są osoby, które na siebie jeszcze nie zarabiają. Oprócz PA musimy zbierać też wirtualną walutę (dollary), ale tutaj jest łatwiej, ponieważ otrzymujemy ich więcej (15 dziennie) i wydajemy rzadziej. Sytuację poprawia trochę fakt, że możemy "zarobić" troszkę punktów i dollarów dzięki minigierkom, ale to jest zaledwie mała kropelka w wielkim morzu. Rozmawiałam kiedyś z pewną dziewczyną, która wyznała mi, że wydała na "Słodki Flirt" 300 zł w ciągu jednego dnia! To czyni ten tytuł zdecydowanie najdroższą grą otome na rynku.

Czy grę polecam? Myślę, że powinniście spróbować zagrać i wyrobić sobie własne zdanie. Chętnie poznam również opinie osób, które w "Słodki Flirt" grają. Co w tej grze lubicie? Za co ją kochacie, a za co nienawidzicie? Czy któryś z jej bohaterów podbił Wasze serce?

***
W "Słodki Flirt" zagracie tutaj:http://www.slodkiflirt.pl
Możecie również skorzystać z mojego zaproszenia do gry. Jeżeli tak, pozostawcie swój adres e-mail. Z góry dziękuję!

14 komentarzy:

  1. Właśnie przy okazji ostatniego postu sporo pogrzebałam w Internecie o tego typu grach i natrafiłam na "Słodki Flirt", przy czym bez logowania wstępnie przyjrzałam się stronie i sama zastanawiałam się nad tym samym, co Ty - jaki jest target? Niby bohaterowie licealiści, a tematyka, no cóż, nie jestem pewna, odrobinę nieodpowiednia dla podstawówki, to sama różowa, cukierkowa otoczka strony sugeruje, że target jest dużo niższy, niż można by się było spodziewać. Poza tym rzeczywiście kreska totalnie nie powala, a ten obrazek z randki raczej mnie rozśmieszył... także nie wiem, czy jest warto w nią zagrać. Może kiedyś :-)
    Świetna recenzja <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w pełni z twoją recenzją!

    OdpowiedzUsuń
  3. spróbowałam. wkurzylo mnie to, że bardzo mało można zrobić w ciągu jednego dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki Flirt był chyba moją pierwszą grą otome - o ile dobrze pamiętam. Mam do niej straszny sentyment (tak samo jak do każdego pierwszego 'routa' z innych gier) i mimo tego, że gra jest dla mnie zbyt dziecinna, nie potrafię się z nią rozstać.
    Osobiście podoba mi się to, że starają się dorzucać poważniejsze tematy (chociażby takie jak przemoc domowa), bo pokazuje to graczom, że życie wcale nie jest takie kolorowe. Niby przekazane w głupi sposób, ale może do kogoś to dotrze.
    Liczę na to, że w przyszłości gra 'dojrzeje' i nie będę się wstydzić mówiąc "tak, siedzę w niej już parę lat". :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze próbowałam się do niej przekonać ale niestety po tygodniu przestałam grać, jakoś tak mi nie odpowiadała... Ta historia była taka jak by to powiedzieć... sztuczna. Może to przez to, że najpierw przeszłam całą trylogię Amnesia?

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje pierwsza gra tego typu :D Ale wkurzało mnie to, że trzeba czekać na odładowanie się PA i przestałam grać

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze próbowałam się do niej przekonać ale niestety po tygodniu przestałam grać, jakoś tak mi nie odpowiadała... Ta historia była taka jak by to powiedzieć... sztuczna. Może to przez to, że najpierw przeszłam całą trylogię Amnesia?

    OdpowiedzUsuń
  8. Gram w słodki flirt niemalże 4 rok i nadal mnie nie znudziła, poczynania i głupie zachowania naszej Su są dla mnie prześmieszne. W sumie gram dla rozrywki, bo czemu nie i dla Lysandra <3 Poza tym lubię przesiadywać na forum sf :3 Mnie tam te ilustracje z początku też odrzucają, ale im nowsze odcinki, tym ładniej są zrobione. ChiNoMiko progressuje ! XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja Słodki Flirt uwielbiam - była to pierwsza gra randkowa, która mnie zainteresowała.
    I w zasadzie, cóż, jedyne, co mnie rzeczywiście denerwuje to brak wpływu na Sucrette. Denerwuje mnie to niesamowicie.
    Nawet w jednym z moich ulubionych RPG'ów, w którym romans jest tylko, nazwijmy to, "dodatkiem", mam większy wpływ na to wszystko niż w SF.
    Co nie zmienia faktu, że SF wciąż częściej sprawia, że z przesłodzenia mam wrażenie, że za moment zapomnę oddychać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń