poniedziałek, 5 września 2016

30. Czy Lufna jest do luftu? ("My Secret Pets!")

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o postaci Lufny z gry "My Secret Pets!". Wybrałam jego wątek jako pierwszy, ponieważ od razu domyśliłam się, że postać tego chłopaka była inspirowana moim ukochanym Jisoo z "Dandelion: Wishes brought to you". Czy było mi dane przyjemnie się zaskoczyć czy boleśnie się rozczarować? Zapraszam do lektury.

Na początek należy zaznaczyć, że zanim Lufna przemienił się w człowieka, był kotem. I jak typowy przedstawiciel swojej rasy, jest niezależny i próbuje podporządkować sobie cały dom. Widać, że z miejsca traktuje go jako swoje własne terytorium, nie oszczędzając nawet pokoju protagonistki, do którego wchodzi już pierwszego wieczoru, żeby skraść pocałunek (co udaje mu się niezależnie od naszych poczynań). Od początku daje nam znać, że mu na nas zależy i traktuje nas jak swoją własność, nie pozwalając zbliżać się do nas reszcie chłopców. I chociaż z pozoru wydaje się być oschły i obojętny, ma tak naprawdę miękkie serce - już pierwszego dnia pokazuje nam swoje ulubione miejsce, do którego lubił przychodzić jako kot. Kiedy widzi, że ciężko jest nam pogodzić się z utratą ukochanego, postanawia wziąć sprawy we własne ręce i zaaranżować nam spotkanie (swoją drogą dosyć brzemienne w skutkach). Widać więc, że ma na uwadze przede wszystkim nasze dobro. Kiedy sprawy przybierają zły obrót i dowiadujemy się, że w sprawę zaangażowany jest duch zmarłej dziewczyny Reito, nie opuszcza nas właściwie nawet na krok. Nie boi się tego, co pomyślą sobie o nim inni - najważniejsze jest dla niego nasze bezpieczeństwo. Jednocześnie dosyć mocno stara się u nas zapunktować i należy przyznać, że robi to z podziwu godną konsekwencją. Kiedy robi się naprawdę gorąco i udaje się pojmać sprawców całego ambarasu, nie przebiera ani w słowach, ani w czynach - można odnieść wrażenie, że byłby gotów zabić każdego, kto chciałby nas skrzywdzić. Przy nim nawet Fumiya nie może czuć się bezpiecznie. Lufna ma mu za złe uknucie całej intrygi i nie widzi nawet powodu, dla którego w ogóle mielibyśmy z nim rozmawiać - dla niego ten mężczyzna jest wrogiem numer jeden. Ostatecznie oczywiście dobro zwycięża, a nasz nieco impulsywny kot pozostaje z nami na zawsze, przesypiając całe dnie i wykazując wyjątkowo wzmożoną aktywność nocą (if you know what I mean).


Przyznam szczerze, że mam problem z jednoznaczną oceną tego bohatera. Przede wszystkim jego wątek jest bardzo krótki (jego przejście zajmuje około 2-3 godzin) i wszystko dzieje się w nim bardzo szybko, co wręcz uniemożliwia bliższe zapoznanie się z nim (tutaj twórcy wyszli z problemu nieco obronną ręką, dodając dwa dodatkowe scenariusze - moim zdaniem bardzo udane, bo skupiające się przede wszystkim na ukazaniu Lufny jako partnera). Poza tym to nie jest Jisoo - panowie są podobni z wyglądu, ale Lufnie ewidentnie brakuje głębi. Jest do bólu stereotypowym słodkim draniem - spodoba się osobom, które lubią taki typ postaci, ale reszta przejdzie obok niego obojętnie. Poza tym wydaje mi się, że twórcy nie potrafili odpowiednio wyważyć jego charakteru: z jednej strony mamy chama, który wyzywa nas od idiotek i nawet przed sobą nie przyzna się, że coś do nas czuje, a z drugiej nieśmiałego chłopaka, u którego wskutek pobudzenia zamiast rumieńców pojawiają się uszy i ogon. Nie podoba mi się u niego właśnie ta swoista niestabilność - nie potrafiłabym być z kimś, kto ciągle próbue mi udowodnić, że mu na mnie kompletnie nie zależy, a mimo to kręci się wokół jak pies ogrodnika. W dodatku bierze siłą - ja wiem, że w świadomości wielu mężczyzn panuje przekonanie, że jak kobieta mówi, że nie chce seksu, to oznacza, że niczego więcej tak naprawdę nie pragnie, ale wrong way, to nie działa w ten sposób. Jak dla mnie to jest duży minus. Wątek Lufny przez swoje niedopracowanie może sprawić, że młodsze dziewczyny wyrobią sobie błędną wizję związków w ogóle. 

Z drugiej strony nie nazwałabym jego wątku słabym, bo sama opowieść miłosna miała swoje dobre momenty. Dla mnie to jest nadal kwestia niedopracowania - wątek ma potencjał, ale trzeba liczyć się z tym, że w rzeczywistości jest dosyć przeciętny - nie słaby, ale przeciętny właśnie. Dla mnie to niestety nie jest udana inspiracja Jisoo.

3 komentarze:

  1. Gdzie można pobrać ? i właśnie czy jest jakaś gra otome przetłumaczona na pl ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Grę pobrać możesz tutaj:
    http://store.steampowered.com/agecheck/app/447180/

    W języki polskim masz natomiast na pewno "Słodki Flirt", "Anticlove" i "Shan Gui" (chociaż to akurat raczej nie otome). Wszystkie gry były omawiane na moim blogu :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Blath na początku dostajesz ode mnie 1000 pkt. za genialny tytuł.
    Przechodząc do rzeczy, nie lubię kotów a one uciekają przede mną z niewiadomych mi przyczyn (przypadek? Nie sądzę...).
    Nie wiem dlaczego ale z tym panem dziwnie skojarzył mi się Shin z "Amnasia", obaj zachowują się w podobny sposób, tylko że Lufna jest mniej gburowaty ale znów jest bardziej nachalny (i który tu lepszy?).
    Długość wątku to inna sprawa, taki krótki (chociaż krótsze bywają, najkrótszy w jaki grałam miał 30 min.) i napakowany treścią sprawia wrażenie przytłaczającego, i koniec końców mało z niego pamiętamy.
    Jest druga strona medalu... osobiście nie grałam w tą otome, więc swoją opinię opieram jedynie na tym wpisie, być może gdy zagram będę umiała napisać coś więcej i przede wszystkim od siebie.
    Pozdrawiam oczywiście wszystkich! ;)

    OdpowiedzUsuń