poniedziałek, 1 sierpnia 2016

27. Lecimy do Japonii! - "Go! Go! Nippon!"

Na początek wyniki rozdania. Gra "Shan Gui" wędruje do... Mitsu Shintaro i jedynej osoby, która podpisała się jako Anonimowy! Gratulacje! Skontaktujcie się ze mną na adres: kocham.gry.otome@gmail.com  :)


Któż z nas nie marzyłby o podróży do Japonii - ojczyzny mangi, samurajów i jednej z najzdrowszych diet świata... Któż nie chciałby zobaczyć tradycyjnych świątyń w Azakusie, złożyć hołdu pomnikowi Hachiko w Shibuyi, czy zrobić zakupów w jednym z wielu sklepów z grami otome w Akihibarze... Wielu z nas może jedynie marzyć o przespacerowaniu się zatłoczonymi ulicami Tokio. Jest jednak gra, która pozwoli nam chociaż na chwilę postawić stopę na rozgrzanej słońcem japońskiej ziemi. Powitajcie "Go! Go! Nippon!"


Gra została stworzona przez studio OVERDRIVE i wydana przez MangaGamer 30 września 2011 roku. Wcielamy się w niej w postać młodego mężczyzny, który po wielu wyrzeczeniach w końcu może pozwolić sobie na wyjazd do Kraju Kwitnącej Wiśni. Postanawia spędzić tydzień w Tokio, w towarzystwie dwóch poznanych na internetowym czacie braci - Makoto i Akiry. Na miejscu okazuje się, że bracia w rzeczywistości są... siostrami (w Japonii imiona nie posiadają rozróżnienia ze względu na płeć). Dowiadujemy się, że ich rodzice wyjechali na dwa tygodnie z powodów służbowych, więc w ich gestii pozostaje nie tylko oprowadzenie nas po mieście, ale również zajmowanie się domem. Makoto jest uprzejmą i nieco nieśmiałą studentką filologii angielskiej - zdaje się idealnie wpasowywać w stereotyp idealnej pani domu, która powinna być grzeczna, miła i cicha. Akira jest młodsza i stanowi totalne przeciwieństwo swojej siostry - ma cięty język, zawsze mówi to, co myśli i zdaje się przechodzić właśnie okres buntu. Siostry każdego dnia oprowadzają nas po najsławniejszych dzielnicach Tokio i same nie zauważają, kiedy zaczynają czuć do nas coś więcej. Co ciekawe, możemy rozmawiać z nimi w dwóch językach, angielskim i japońskim. Kiedy zwracamy się do nich w ich rodzimym języku, nad tłumaczeniem pojawia się japońska wersja wypowiadanych przez nas kwestii - prawdziwa gratka dla osób, które uczą się japońskiego!

Jako gracze możemy zadecydować o tym, jaką dzielnicę chcemy danego dnia odwiedzić (i co przy okazji zjeść w jednej z miejscowych restauracji) - w zależności od naszego wyboru otrzymujemy towarzystwo jednej z dziewcząt. Szykujcie się na częste wyjazdy, opowieści związane z historią poszczególnych dzielnic i masę ciekawostek, których nie znajdziecie w popularnych przewodnikach. Makoto i Akira skupiają się głównie na przedstawieniu nam, jak wygląda codzienne życie mieszkańca Kraju Kwitnącej Wiśni i przekazują mnóstwo przydatnych informacji (jak np. doładowanie karty SUICA), które na pewno zainteresują osoby planujące odwiedzić ten kraj. Dowiemy się więc, czym są sklepy konbini, gdzie można w razie potrzeby skorzystać z toalety i w jaki sposób oczyszczać się przed wejściem do świątyni. Zaliczymy również małą wycieczkę do Kioto, gdzie przekonamy się, jaka jest różnica między geishą i geiko, i gdzie będziemy mogli chociaż na chwilę przywdziać tradycyjny japoński strój. W międzyczasie otrzymamy wiele okazji do zbliżenia się do naszych uroczych przewodniczek. Uda nam się nawet zastać je w dosyć niezręcznej sytuacji - tutaj muszę jednak ostudzić zapał miłośników erotyki, którzy mieliby nadzieję na intensywny romans; to nie jest gra ecchi.


Trzeba jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. Nasz protagonista jest jednym z najbardziej ślamazarnych, stereotypowych i nierozgarniętych mężczyzn, jakich nosi świat otome. Escytuje się Japonią jak dziecko automatem z cukierkami. Wszystko jest dla niego wspaniałe, niezwykłe i godne podziwu, począwszy od automatów z napojami, na toaletach skończywszy. Zdaje się być całkowicie zaślepiony przez swoją miłość do mangi i anime, i nawet zatłoczone przejścia dla pieszych stanowią dla niego pewien urok - zupełnie, jakby bał się sam przed sobą przyznać, że Japonia nie jest idealnym krajem. Denerwuje również jego podejście do dziewczyn - traktuje jak jakieś istoty z innego wymiaru, przy których nie można zachowywać się w pełni naturalnie (bo i po co), jąka się na potęgę, nie umie postawić na swoim i generalnie jest tak maksymalnie bezpłciowy, że to aż boli. Jednocześnie wystarczy, żeby jedynie spojrzał na Makoto czy Akirę, żeby mieć w głowie sprośne myśli. Idealnie wpasowuje się więc w stereotyp nieciekawego i rozkochanego w mandze nerda, który za wszelką cenę chce znaleźć swoją waifu. Osobiście zniesmaczyło mnie trochę jego zainteresowanie Akirą, która na moje oko posiada jakieś 15-16 lat i chociaż jest niezwykle sympatyczna (polubiłam ją bardziej, niż Makoto), to jednak zachowuje się stosownie do swojego wieku. Nie ufam mężczyznom, którzy uganiają się za nastolatkami, więc to dla mnie kolejna cecha in minus.

Jednak pomimo tych drobnych wad, gra jest naprawdę przyjemna. Pod względem wizualnym to prawdziwe eye-candy - postacie narysowane są przecudną, bardzo mangową kreską (chociaż nasz bohater z jakiegoś powodu nie posiada oczu), tła są kolorowe i naprawdę różnorodne, a podczas podróży pociągiem możemy wyjrzeć przez okno i zobaczyć przesuwające się drzewa na tle góry Fuji. Widać, że twórcy pod tym względem dopracowali swój produkt i sądzę, że było to prawdziwym strzałem w dziesiątkę - w końcu mówimy tutaj o grze, w której zwiedzamy miejsca aż proszące się o bogactwo detali. Nie zawodzi również muzyka, której rożnorodność dobrze oddaje charakter odwiedzanych przez nas miejsc i zdecydowanie może wpaść w ucho.


Gra jest niestety dosyć krótka i wiele wydarzeń z wątków obu dziewcząt zazębia się. Można z powodzeniem ukończyć ją za jednym podejściem, dając sobie 3-4 godziny zabawy. Istnieje wprawdzie możliwość zakupienia rozszerzenia, które dodaje sporo contentu, ale i tak wymaga ono "podstawki". Na usprawiedliwienie dodam jednak, że  "Go! Go! Nippon!" to gra, która nie nudzi się nawet przy ponownym przechodzeniu i jeśli jedynie nie przeszkadza nam charater protagonisty, możemy powrócić do niej zawsze, kiedy zatęsknimy za Japonią. Jest to też pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy planują wakacje w Kraju Kwitnącej Wiśni - nawet, jeśli nie przepadacie za grami typu visual novel, uzyskacie wiele ważnych i przydatnych informacji.
Gra kosztuje około 40 zł, ale nieraz widziałam ją w bundlach, więc polecam polować na promocję. Jeżeli lubicie lekkie, zabawne i wzruszające historie z uczuciem miłosnym w tle, "Go! Go! Nippon!" spełni Wasze oczekiwania.


***
Grę możecie zakupić na platformie Steam:
http://store.steampowered.com/app/251870/

9 komentarzy:

  1. W końcu znalazłam grę, w której jesteśmy chłopakiem *-*. Napewno się skuszę.
    Znasz może więcej takich VN lub otome? (Jakby co wiesz do kogo napisać?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich gier jest dosyć sporo, ale w większości są to gry henati/ecchi, więc nie wiem za bardzo, czy cokolwiek Ci polecać (nie gram w tego typu produkcje).

      Usuń
    2. Mogą być;). Niestraszne mi hentai czy też ecchi, już nie raz trafiłam na anime o takim gatunku i nie przeszkadzało mi to. (Tak wiem jestem trochę dziwna XD)

      Usuń
    3. Skasowało mi trochę odpowiedzi XD.
      Wolałabym jakby było tam więcej ecchi niż momentów typowych dla hentai.

      Usuń
    4. Niestety nie mogę nic polecić i wolałabym, żeby na tym blogu nie pojawiały się podobne treści, nawet w komentarzach.

      Usuń
    5. Oki, w sumie to byłoby trochę... niesmaczne dla młodszych czytelników. Jeszcze poznają ten typ gier od złej strony a potem mogliby zwalić winę na Ciebie.

      Usuń
    6. Jestem za tym aby skasować poprzednie komentarze a swój pierwszy trochę przekształcę. Co Ty na to?;)

      Usuń
    7. Nie widzę w tych komentarzach niczego, co trzeba byłoby usuwać.

      Usuń
    8. Wydawało mi się, że moje pytanie było nie na miejscu... Wydaje mi się, że się na mnie trochę zdenerwowałaś ;--;.

      Wracając do tematu postu w grę na 100% zagram, w przyszłości mam zamiar polecieć do Japoni ^^.

      Usuń