Wszystkie pojazdy elektryczne, które trafią do Unii Europejskiej z Chin po 6 marca 2024 roku, mogą zostać dotknięte karnymi cłami antysubsydyjnymi. Wspólnota rozpocznie od czwartku rejestrację celną importu elektryków z Państwa Środka - podała agencja Reutera.
W dokumencie opublikowanym we wtorek 5 marca Komisja Europejska stwierdziła, że posiada wystarczające dowody na to, że chińskie pojazdy elektryczne są subsydiowane przez władze, co w nieuczciwy sposób zwiększa ich konkurencyjność na unijnym rynku.
Dochodzenie Komisji Europejskiej ws. pojazdów EV z Państwa Środka ma zakończyć się w listopadzie. Tymczasowe cła mogą zostać nałożone jeszcze przed oficjalnym werdyktem, w lipcu tego roku.
Unijne władze stwierdziły jednak, że nawet 4 miesiące zwłoki mogą spowodować nieodwracalne szkody dla przemysłu motoryzacyjnego. Jak podkreślono w dokumencie Komisji, import pojazdów elektrycznych z Chin wzrósł o 14% od formalnego wszczęcia dochodzenia w październiku.
W związku z tym, jeżeli Komisja uzna, że chińskie pojazdy elektryczne naruszyły zasady konkurencji, korzystając z subsydiów, będzie mogła nałożyć cła wsteczne na wszystkie samochody, które trafiły na unijny rynek od 7 marca 2024 roku.
Jakub Jakóbowski, zastępca dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich, skomentował na platformie X, że cła mogą uderzyć nie tylko w samochody BYD i Nio. Dokument został sformułowany w taki sposób, że może dotyczyć całej produkcji pojazdów EV “made in China”, a więc również przyjeżdżających z Azji aut Tesli, Dacii czy Volvo.
To dobre
— Jakub Jakóbowski (@J_Jakobowski) March 5, 2024
Każdy elektryk ⚡ 🚙 z Chin importowany do UE musi zostać zarejestrowany
Jak 🇪🇺 nałoży karne cła antysubsydyjne (ma jeszcze kilka miesięcy), zaocznie uderzą we wszystkie już kupione
Bruksela nie bierze jeńców - to nie tylko BYD czy Nio, ale i Tesle czy Dacie z 🇨🇳 https://t.co/2eUvNISFtX
Unijne cła antysubsydyjne będą dotyczyły pojazdów do 9 osób, a więc póki co nie obejmują autobusów elektrycznych. Działanie Komisji Europejskiej wywołało sprzeciw po stronie Chin. Chińska Izba Handlowa przy UE stwierdziła, że jest rozczarowana tym posunięciem oraz, że wyższy import wynika z rosnącego zapotrzebowania Europy na samochody elektryczne.
Sama Unia Europejska oferuje jednocześnie szereg korzyści dla firm z branży elektromobilności. Producenci pojazdów elektrycznych i podmioty instalujące ładowarki EV mogą liczyć na ulgi podatkowe. Osoby kupujące samochody elektryczne mogą ubiegać się o dotacje. Jednocześnie głośno mówi się o zakazach dla aut spalinowych.
Groźba wprowadzenia ceł zapewne przyśpieszy uruchomienie pierwszej fabryki BYD w Unii Europejskiej, zlokalizowanej w węgierskim Szegedzie. Akcje producenta samochodów nie zareagowały jednak na wiadomości z Europy.
Chińscy producenci pojazdów EV na cenowej wojnie
Pod koniec lutego do największego niemieckiego portu nad Morzem Północnym trafił transport 3000 samochodów elektrycznych chińskiej firmy BYD, co podniosło alarmistyczne tony w debacie publicznej u naszego zachodniego sąsiada.
Firma z Shenzhen deklaruje chęć podbicia europejskiego rynku samochodów elektrycznych, a to nie podoba się niemieckim koncernom motoryzacyjnym, które od dłuższego czasu domagały się w tej sprawie działań ze strony Unii Europejskiej.
Chińskie pojazdy EV stanowią konkurencję dla europejskich za sprawą dużo niższych cen. Po obniżeniu cen o 15% flagowy SUV firmy BYD kosztuje w Niemczech 41 tys. EUR. Jego najbliżsi konkurenci w tym segmencie kosztują ok. 4000 EUR drożej.
Jeszcze większa wojna cenowa przetacza się przez samo Państwo Środka. W ostatnich dniach BYD obniżył tam cenę swojego najtańszego samochodu elektrycznego Seagull o 5% do 69 800 CNY, czyli 8822 EUR.
BYD refreshes its cheapest model Seagull, lowering prices furtherhttps://t.co/d6JxzWfmN7$BYDDY $BYDDF
— CnEVPost (@CnEVPost) March 6, 2024
Stany Zjednoczone powstrzymały napływ chińskich pojazdów EV 25-proc. cłami. Podobnych kroków nie podjęła jednak np. Australia, do której trafia coraz więcej elektryków z Państwa Środka. W ubiegłym roku sprzedaż BYD zwiększyła się tam 6-krotnie, osiągając poziom 12 000 aut. Chińska spółka ma obecnie 14% udziałów w australijskim rynku EV, ustępując miejsca Tesli, która ma 53%.
