Całkiem niedawno w Warszawie otworzono nową restaurację. "Madonna" spędza sen z powiek niektórym katolikom ze względu na wystrój wnętrz, który uznali za "bluźnierczy". W knajpie znajdziemy wiele nawiązań do Matki Bożej np. w postaci obrazów, na których twarz Maryi zastąpił portret Rihanny.
Obok przerobionych wizerunków Matki Bożej możemy zobaczyć także zdjęcia o bardzo sensualnym wydźwięku, neony z cytatem "not today satan" (nie dzisiaj szatanie) i "I'd rather laugh with the sinners than cry with the saints" (wolę śmiać się z grzesznikami, niż płakać ze świętymi) z symbolem złożonych rąk w modlitwie. Jakby tego było mało, w "Madonnie" goście mogą napić się drinka z nagiego kobiecego popiersia. Dla wierzących tego było już za wiele.
Pierwszy protest przeciwko działalności restauracji odbył się tuż po jej otwarciu, jednak nie zgromadził wielu uczestników. Kolejne wydarzenie zostało nieco lepiej zorganizowane i pod "Madonną" pojawiła się spora grupa wiernych wyposażonych w polskie flagi i transparent głoszący, że zebrani odmawiają różaniec publiczny o "odnowę moralną narodu polskiego".
Wśród tłumu wyróżniła się szczególnie starsza kobieta ściskająca w dłoniach różaniec, która krzyżem położyła się przed wejściem do lokalu. "Nawróćcie się, piekło istnieje naprawdę, Maryja płacze krwawymi łzami" - krzyczała kobieta wznosząc ręce ku niebu. A to wszystko nadal ze względu na restaurację ozdobioną dewocjonaliami.
Na miejscu pojawiła się także popularna w Warszawie "Babcia Kasia", aktywistka, która często uczestniczy w protestach. Kobieta przyszła na protest w opasce z rogami i wizerunkiem tęczowej Maryi na piersi. Obecność kontrprotestującej nie spodobała się zebranym i doszło do krótkiej przepychanki i ostrej wymiany zdań między dwiema kobietami.
Wierzący, którym Bóg nakazuje miłować bliźniego, pomodlili się również w intencji wszystkich, którzy nie zgadzają się z dogmatami ich wiary. "Abyś nieprzyjaciół Kościoła świętego upokorzyć raczył, ciebie prosimy, wysłuchaj nas panie" - wybrzmiało pod "Madonną". "Ten protest to najlepsza reklama" - czytamy w komentarzach pod materiałami spod restauracji. "Jak będę w Warszawie, na pewno wpadnę" - pisze inna osoba. "I to wszystko się dzieje w XXI wieku" - nie dowierza kolejna.