Zboża ozime - czy opłaca się produkować materiał siewny?

Oglądaj
Udostępnij

Gospodarstwo Wojciecha Pietrzaka z miejscowości Szczutowo (woj. kujawsko-pomorskie) zajmuje się produkcją materiału siewnego m.in. zbóż ozimych, w tym odmiany ościstej pszenicy. Nie narzeka, choć - jak podkreśla - wielkich pieniędzy z tego nie ma.


Rolnik pracuje na prawie 600 ha. Plantacje nasienne stanową 1/3 tej powierzchni. Wśród nich jest Wilejka - odmiana oścista pszenicy ozimej. Pan Wojciech już trzeci rok uprawia tę roślinę na swoich polach z tego względu, że jest to bardzo popularna pszenica w Polsce, jeżeli chodzi o segment odmian ościstych. - Odmiana ta swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim bardzo dobrej zimotrwałości - jest to 7,5 w skali 9-stopniowej. Daje to rolnikom bardzo duże bezpieczeństwo rolnikom. (...). Wilejka, z racji tego, że jest odmianą ościstą, nadaje się na stanowiska, gdzie jest problem z dziką zwierzyną - nie tylko z dzikami, ale także ze sarnami czy z łosiami. Wilejka przełamuje też stereotyp o tym, że odmiana oścista musi słabiej plonować niż zwyczajne odmiany. Nie odbiega plonowaniem od tych najważniejszych odmian, które są na rynku, a jednocześnie ma bardzo dobrą jakość - mówi Radosław Radulski z Hodowli Roślin Strzelce. Zaznacza jednocześnie, że rolnicy, którzy uprawiają Wilejkę, nigdy nie mają problemów ze sprzedażą na cele konsumpcyjne.

- Jest bardzo dobra gęstość, jest bardzo wysoka zawartość białka, a jeśli się zdarzą mokre żniwa, to tutaj liczba opadania też pozostaje na bardzo wysokim poziomie - zaznacza eksperta. Na tym nie kończy. - Kolejną cechą, która przyciąga rolników do uprawy tej rośliny, jest to, że toleruje ona słabsze stanowiska, oczywiście słabsze pszeniczne, ale - jeżeli jest gdzieś konieczność czy potrzeba uprawy pszenicy na glebach mozaikowych, gdzie wchodzą nieco słabsze kompleksy, tam Wilejka doskonale sobie radzi i - ku zaskoczeniu rolników - plonuje bardzo wysoko - zwraca uwagę specjalista. 


Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem