Wysokie plony dzięki odpowiedniej ochronie roślin przy pomocy aplikacji polowej

Oglądaj
Udostępnij

Tomasz Pradelski, rolnik z miejscowości Siernicze Małe w woj. wielkopolskim od 3 lat korzysta z aplikacji polowej eAgronom. Z jej pomocy wykonuje zabiegi ochronne i nawożenie.


Aplikacja, jak podkreśla gospodarz, pozwala mu zaoszczędzić zarówno czas, jak i pieniądze. Zyskuje na tym również środowisko. Środki ochrony rośli i nawozy są bowiem aplikowane w takich ilościach, jakich potrzebują rośliny uprawne.


Jak korzystać z aplikacji polowej eAgronom?


- eAgronom to aplikacja przeznaczona do szerokiego grona rolników. Zaczynamy od gospodarstw 20-30-hektarowych, ale obsługujemy też 1000-hektarowe, które skradają się z kilku podmiotów. W Polsce jesteśmy od 2017 r. Obecnie zgromadziliśmy już ok. 800 rolników, którzy gospodarują na powierzchni 0,5 mln ha. Także zbieramy spore doświadczenie z rynku polskiego. Jeśli chodzi o nasze funkcjonalności, to, dlaczego rolnicy decydują się z nami współpracować, to prostota obsługi i mała bariera wejścia, ponieważ, aby zacząć pracę w programie, wystarczy się zalogować i zacząć klikać na mapie swoje pola - informuje Adam Mikołajczak, eAgronom. Zaznacza jednocześnie, że program jest połączony z geoportalem, także całą siatkę pół, wraz z numerami ewidencyjnymi, mamy od razu dostępną. - Te pola można sobie do programu zaimportować i zacząć na nich pracę - najpierw podczas 7-dniowego okresu próbnego, a później mamy roczny dostęp, na podstawie którego można pracować - tłumaczy ekspert. - Nie ma tu limitu, jeśli chodzi o urządzenia czy formę, z jakiej możemy korzystać, ponieważ program jest dostępny on-line - czyli wszystkie operacje, zarówno w wersji na telefon, jak i komputer, w czasie rzeczywistym są zapisywane od razu w programie - dodaje.


Nawożenie roślin z aplikacją polową a ochrona roślin


- Jeśli chodzi o nawożenie upraw, aplikacje takie, jak eAgronom, to bardzo pomocne narzędzie. Aplikacja plus dobrej jakości nawóz - dzięki takiemu rozwiązaniu rolnik jest w stanie wyliczyć sobie, ile potrzebuje tych nawozów. (...) - nie ta tzw. górkę, ale też nie za mało, tylko tyle, ile ta roślina rzeczywiście pobierze. Dzięki temu nie ma odkładania tego wszystkiego w glebie - to, co potrzeba, jest wykorzystane - komentuje Damian Nita, TIMAC AGRO Polska.



Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem