Białorusini biją i okradają imigrantów. Polacy ostrzegają ich SMS-ami

Nie tylko zmieniające się wraz z porą roku warunki atmosferyczne są zagrożeniem dla nielegalnych imigrantów. Zdrowie, a nawet życie mogą stracić w inny sposób. Znane już są przypadki pobić i okradania, ale też podawania leków, które mogą spowodować uszczerbek na zdrowiu a nawet zgon. Takich czynów dopuszczają się białoruskie służby mundurowe na imigrantach, których sprowadził tam reżim Łukaszenki.

Oprócz zabezpieczania polskiej granicy polskie służby mundurowe i nie tylko już mundurowe rozpoczęły kolejną akcję, która ma zahamować napływ nielegalnych imigrantów do Polski. Został uruchomiony system SMS-owy pod granicą, który działa tak, że na telefony komórkowe imigrantów spływają komunikaty ostrzegawcze. Otrzyma je każda osoba znajdująca się na Białorusi, której urządzenie sięga polskich stacji bazowych telefonii komórkowej.

„Granica z Polską jest zamknięta. Władze Białorusi was okłamały. Wracajcie do Mińska. Nie przyjmujcie żadnych tabletek od białoruskich żołnierzy” – to tylko jeden z komunikatów, które wyświetlą się na urządzeniach przede wszystkim nielegalnych imigrantów.

To nie wszystko, ponieważ wraz z taką wiadomością przyjdzie SMS-em również link prowadzący do strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, na której w językach polskim, angielskim, francuskim, rosyjskim i arabskim opublikowano rady i wskazówki dla osób, które będą usiłowały się przedostać do Polski. Na tej stronie zaś pojawiają się dodatkowo informacje o tym, że za nielegalne przekroczenie granicy można trafić do więzienia, podobnie jak za niszczenie ogrodzenia lub innych urządzeń służących ochronie granic.

Imigrant dowie się również, że przekraczając granicę Białorusi nie dostanie się do Polski. Tak samo jak z Polski nie dostanie się do Niemiec. Bo wszyscy są okłamywani przez Białorusinów, że za płotem lub za linią graniczną są Niemcy. Imigranci, jeśli uda im się przedostać do Polski są zrozpaczeni, że nie trafili do kraju, do jakiego mundurowi z Białorusi obiecywali im, że trafią.

„Nie ryzykuj, wracaj do Mińska! Wracaj do domu! Chroń swoje życie i zdrowie! Nie przyjmuj tabletek ani innych środków, które przekazano ci na Białorusi. Możesz zostać otruty!” – to kolejne komunikaty, jakie przeczytają nielegalni imigranci na stronach internetowych MSWiA oraz w wiadomościach tekstowych.

Białorusini są coraz bardziej agresywni. Nie tylko pomagają imigrantom podstawianymi drabinami przechodzić przez płot z drutu kolczastego do Polski, ale w ogóle miejscami niszczą wybudowane ogrodzenie. Do tego dochodzi do coraz częstszych przypadków przemocy. Nielegalni imigranci, którym udało się dostać do Polski opowiedzieli, że byli pobici i okradzeni z części pieniędzy. Jeden z nich, obywatel Syrii, kilka tygodni temu musiał być hospitalizowany, przeszedł operację, ponieważ białoruscy mundurowi połamali mu szczękę.

„Syryjczycy przylecieli do Mińska ze stolicy Jordanii - Ammanu, tam mieszkali od kilku lat. Po przylocie do stolicy Białorusi, taksówkami przewieziono ich w pobliże granicy z Polską. Jak twierdzą mężczyźni, w trakcie tej podróży wielokrotnie byli zatrzymywani przez umundurowanych funkcjonariuszy białoruskich służb. Ci mieli ich pobić i zabrać część pieniędzy. Potem doprowadzili ich do granicy i pokazali kierunek marszu” – podało w miniony poniedziałek radio RMF FM.

Z naszych informacji wynika, że nie był to odosobniony przypadek, choć nie wszystkie kończą się pobytem w szpitalu. Mieszkańcy z miejscowości znajdujących się na Białorusi niedaleko polskiej granicy także potwierdzają, że ich służby mundurowe stosują przemoc wobec imigrantów, bywa że nawet wobec kobiet, zabierają im także część pieniędzy, czasem także ubrań, zanim siłowo zmuszą do przekroczenia granicy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: SG)

Autor: Portal DzienDobryBiałystok.pl