W zeszłym roku suma kar sięgnęła niemal 1,1 mld euro. To siedem razy więcej niż rok wcześniej. Tak wynika z najnowszego raportu opublikowanego w środę przez kancelarię DLA Piper.
Kara za złamanie przepisów unijnego rozporządzenia może wynieść nawet 4 proc. całkowitego rocznego obrotu firmy za poprzedni rok.
Rekord padł w Luksemburgu. Regulator za złamanie RODO nałożył karę 746 mln euro. A w Irlandii, gdzie organ ochrony danych zajmuje się Facebookiem, najwyższa kara wyniosła 225 mln euro. Trzecia na liście była Francja. Tu ukarany musi zapłacić 50 mln euro.
A Polska? W rankingu złożonym z 31 państw zajęliśmy 13. miejsce. Od wejścia w życie RODO w maju 2018 r. polski Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył kary o łącznej wartości prawie 2,2 mln euro. Jak podają autorzy raportu, w regionie Europy Środkowo-Wschodniej surowsi byli jedynie w Bułgarii. Tu suma sankcji wyniosła 3,2 mln euro.
– W porównaniu z Luksemburgiem zajmującym pierwsze miejsce w zestawieniu, wartości kar w Polsce wydają się skromne. Polski regulator nadzoruje jednak znacznie mniejsze podmioty niż ci z Luksemburga czy Irlandii kontrolujący światowe giganty, a wysokość kar zależy m.in. od obrotu – mówi Ewa Kurowska-Tober, partner DLA Piper, współkierująca globalnym zespołem ochrony danych osobowych, prywatności i cyberbezpieczeństwa w międzynarodowych strukturach kancelarii.