Enigma Pour Homme Parfum Cologne Roja Dove dla mężczyzn

Specyficznie przyjemne perfumy.

Jak to pachnie?
Otwarcie zapachu od razu przywołuje mi na myśl woń palców po całej zjedzonej paczce żelków o smaku Coli od Haribo. Po chwili chwytamy za plastikową butelkę z Colą, która stała kilka godzin na słońcu i orientujemy się, że cały gaz zdążył się już ulotnić - wydaje mi się, że nie da się komuś bardziej przybliżyć o jaki aromat tego napoju chodzi.
Cała ta słynna nuta jest dość lepka w odbiorze, klejąca... taka miodowa (ale to tylko porównanie, bo miodu tu nie czuć), bardzo słodka, przez co jednocześnie świetnie otulająca.
Dołóżmy do tego scenerię - jest już wieczór, noc zbliża się coraz szybciej, a my siedzimy w jakimś zagajniku na łące z kilkoma drzewami. Przed nami jest już ledwo tlące się ognisko i czekamy aż zgaśnie do końca, co jakiś czas uderzają nas resztki dymu, które lekko zwiewają z boku na bok. W pewnym momencie ktoś wyciąga jakiś lepszy alkohol i robi sobie drinka z tą wygazowaną Colą.

Właśnie w taki sposób perfumy wybrzmiewają na mojej skórze przez 4 godziny, później są już takie "zwykłe", czuć jakąś wanilię, jakiś tytoń, coś leciutko alkoholowego i trochę drzewa - powiedziałbym, że przechodzą w co drugi mainstreamowy produkt.
Projekcja nawet dobra, choć spodziewałem się czegoś lepszego, tak samo z trwałością.
Perfumowe snoby powiedzą, że to jakiś ulep, ale dla mnie to fajny otulacz na mrozy.
Mimo wszystko jestem nimi bardzo miło zaskoczony, sprawdzi się świetnie na najbliższą zimę.

Niepopularna opinia: męczący ulep od Roja. Nie ma w nie ma nic z zimnej coli gaszącej pragnienie. To cola która męczy cię gdy za dużo jej wypiłeś. Zapach coli w lato zostawionej w szklance na stole na pare godzin. Mdły, słodki, drażniący. Psikanie się tym to jak wypicie litra coca coli na raz i potem zastanawianie się po co sobie to zrobiliśmy.
Odradzam blindbuy chyba, że macie słabość do super słodkich ulepów.

Wspaniały słodki zapach. Na myśl przychodzi Coca Cola, a bardziej syrop z Coca Coli. Nie mamy tutaj zimnego podania wraz z bąbelkami, które nas orzeźwia, a bogaty, ciepły syrop do którego ktoś dorzucił tytoń, bergamotę, imbir, pieprz, kardamon, ambrę, drzewo sandałowe i dużo wanilii. Ponadto wlał koniak i dołożył bukiet kwiatów. Całość poddymił dobrym papierosem. I tak wybrzmiewa jeden z moich ulubionych zapachów z marki Roja, jak i ogółem. Polecam się zapoznać z tą cudną kompozycją.

coca cola

Jest tu bogactwo zapachu, ulotna rześkość coca-coli, wanilii, stały akord tytoniu, koniaku i kurzu. Zapach przypomina mi stary, klasyczny, pusty bar. Pachnidło wieloznaczne, niezdecydowane, enigmatyczne. Dla koneserów. Dla mężczyzn. Na wieczór. Na imprezę. Tak jak i inne zapachy od Roja, nie ma tu mowy o testach na nadgarstku. To trzeba odpowiednio napowietrzyć, nałożyć globalnie.

Przypomina zapach kubańskiego baru z cygarami i koniakiem zawartym w pachnidle Vanille Havane od Les Indemodables. Tam nie ma żadnej tajemnicy. Tam mamy ewidentne, luksusowe, cudowne akordy, salsę i gwar. W Enigmie jest inaczej...

Enigma to zagadka nie do rozwiązania. Nie do podrobienia. I nie do pomylenia.

Zagadka. Jedna - jedyna!

Roger Bird (aka Roja Dove) to perfumowy geniusz! Prawdziwy Professeur de Parfum!

Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony czuć w nich bogactwo składników, musują, świdrują, zmieniają się, są cocacolowo - przyprawowo - ambrowe, z drugiej jednak strony są przesłodzone i ciężkawe. Nie zachwycają, ale też nie jestem w stanie powiedzieć, że zupełnie do mnie nie przemawiają, bo mają coś w sobie, szczególnie, jak się trochę "uspokoją". Nie lubię wanilii, a niestety wciąż ją czuję i to mnie chyba najbardziej boli w tym zapachu, bo reszta jest wspaniała. Czasem czuć w nich ostrość i zwierzęcość. Na chłodniejsze pory roku i na wieczór.

Słodki ulep, tak w skrócie można opisać ten zapach. Mdły, bez wyrazu, w żadnym aspekcie mnie nie zachwycił. Pachnie jak jeden z wielu. Za te pieniądze znajdziemy coś innego z lepszą kompozycja i parametrami. 5/10

Wow. Własnie zaciągnąłem się z korka z próbki, którą kupiłem. Jest piękny. Pachnie jak Coca-Cola. Zero chemii, bardzo naturalny. Może coś dodam jak się nim wypsikam, jak długo trzyma i jak reaguje otoczenie, ale na chwile obęcną jestem bardzo na TAK.

I masz ci los! Zakochałam się w czystych perfumach a nie wersji Cologne, które owszem jest bardzo ładne ale nie jest tak wyjątkowe, gęste i esencjonalne jak czyste perfumy.

Enigma Cologne owszem wybrzmiewa ekskluzywnym koniakiem połączonym z bardzo mocną wanilią, dymnym, waniliowym benzoesem oraz nieco delikatniejszymi nutami słodkiego heliotropu, jaśminu, które to z kolei otacza chmurka dymu z papierosa. Ponadto w tle wybrzmiewa szara ambra połączona z kremowymi, słodkimi kwiatami: neroli róża oraz z miodowym geranium ale także i czuć kremowe drzewo sandałowe.
Ponadto na początku czuć ostry imbir, kardamon oraz pieprz. Nuty przypraw, korzenne, ostre nadają kompozycji męskiego charakteru. Niestety korzenie i przyprawy szybko znikają.

Z kolei po rozwinięciu się Enigma wybrzmiewa głównie słodką wanilią, nieco dymnym, mocno waniliowym benzoesem oraz mocnymi kwiatami słodkiego heliotropu jak i tylko trochę delikatniejszymi kwiatami jaśminu, róży, neroli. Z kolei w ich tle wybrzmiewa balsamiczna szara ambra wraz z miodowym geranium, drzewem sandałowym i kardamonem. Z kolei całość otula lekki zapach tytoniu, który nieco zagłusza słodycz wanilii i kwiatów. Ponadto wśród wanilii, słodyczy kwiatów, nut drzewnych, balsamicznych wybrzmiewa lekki akord koniaku. Pięknie on otacza całą kompozycję.

Enigma Cologne jest piękna ale la tych co nie znają pierwowzoru, perfumy czyste. Trwałość Enigma Cologne sięga 7h a projekcja przez 4h jest na długość ramion a następnie robi się delikatna.