Maciej Kurzajewski w Sępólnie o blaskach i cieniach (sportowego) dziennikarstwa [zdjęcia]

Sępoleńska Akademia Sukcesu to cykl spotkań ze znanymi ludźmi. Wydarzenia te są adresowane przede wszystkim do młodzieży, choć chętnie udział w nich biorą także dorośli. Tym razem Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie przygotowało coś dla miłośników sportu i telewizji.

We wtorek, 26 kwietnia, w sali widowiskowej zagościł Maciej Kurzajewski, dziennikarz sportowy i telewizyjny - głos kojarzony od lat ze sportami zimowymi oraz igrzyskami olimpijskimi, twarz takich programów jak "Kocham Cię Polsko" czy "Pytanie na Śniadanie". Dziennikarz trzykrotnie zdobył Telekamerę w kategorii komentator sportowy, co zaowocowało Złotą Telekamerą w roku 2012.

Podczas 1,5 godzinnego spotkania z licealistami w rozmowie z Michałem Pickiem opowiedział o tym jak prawo zamienił na dziennikarstwo sportowe, o blaskach i cieniach tego zawodu (nie tylko w dziedzinie sportu), właściwym statusie dziennikarza, 30-letnich doświadczeniach i zmieniającej się technice, pierwszych wywiadach ze skoczkami narciarskimi.

Mimo studiów prawniczych, w wieku 21 lat postanowił spróbować swoich sił w redakcji sportowej Telewizji Polskiej, gdzie z 500 osób zostało na stażu 10. Nie zaczynał, jak to ujął „z wysokiego C”, ale od wybierania wydawcy materiałów, które mogą go zainteresować. Jak zaznaczył, wtedy jeszcze nie było Internetu, dziennikarz nie spędzał całego dnia przed komputerem, a był więcej w terenie. Dzięki temu research ma opanowany perfekcyjnie.

Ale lepiej nie mógł trafić - prosto pod skrzydła Włodzimierza Szaranowicza, który do dziś jest jego ikoną dziennikarstwa sportowego.

- Złapałem pana Boga za nogi. On jest taką osobą, która dzieli się swoim warsztatem, jest oparciem. Zawsze powtarzał, że sport uszlachetnia sportowców. Ale myślę, że uszlachetnił i jego. Gdy poszedłem do redakcji sportowej TVP, to się w tym dziennikarstwie zakochałem. To taki zawód, którego nie da się nauczyć z książek. Owszem, studia pomagają, ale jeśli nie doświadczysz tego na sobie, nie spróbujesz różnych form dziennikarstwa, to nie staniesz się dobrym dziennikarzem. To zawód, który bierze się z doświadczenia. Ważne, by spotkać osobę z pasją i czerpać od niej doświadczenie – uważa Maciej Kurzajewski.

Właśnie jako dziennikarstwo sportowe, gdzie skupienie wymagane jest 24 godziny na dobę, a oprócz tego transmisja na żywo jest najlepszym „poligonem” dziennikarskim. Wtedy to ważna jest szybka reakcja na różne sytuacje.

Ciekawymi refleksjami Kurzajewski podzielił się na temat skoczka narciarskiego Adama Małysza. Gdy pierwszy raz spotkał się z nim bezpośrednio w Zakopanem 20 lat temu roku, trudno było od Małysza wyciągnąć kilka zdań.

- Jeśli miałbym wskazać polskiego sportowca, którego sport uszlachetnił w 150 procentach, to był Adam Małysz. Wykorzystał szansę perfekcyjnie. Był i jest ikoną polskiego sportu. Jest według mnie najlepszym polskim skoczkiem narciarskim, choć wiemy, że Stoch swoimi trzema złotymi medalami olimpijskimi go przebił, ale jeśli chodzi o charyzmę, rozpoznawalność. Doprowadził sportowy poziom do perfekcji i bardzo szybko zrozumiał, że medialnie on musi doskoczyć do swojego poziomu sportowego. I zrobił to – twierdził sępoleński gość.

Jak każde spotkanie ze znaną osobą w Sępoleńskiej Akademii Sukcesu, tak i to miało swoje przesłanie do młodzieży, z radą, jak osiągnąć w życiu sukces.

- Oczywiście trzeba myśleć pragmatycznie. Ale o jedno was proszę – nie rezygnujcie przy tych wyborach ze swojej pasji. Jeśli macie do wyboru coś, co jest tylko wyborem związanym z perspektywą zapewnienia dostatniego życia a czymś, co jest waszą pasją i też może być doskonałym pomysłem na życie, to sięgnijcie po tą pasję. Nie bójcie się tego, że to co lubicie, nie przełoży się na pieniądze. Jeśli robi się coś z z pasją, to jakość życia związana z radością z wykonywanej pracy, będzie zdecydowanie lepsza. Czasami warto zaryzykować, próbować i wyjść ze strefy komfortu. Być czasem samotnikiem, a nie podążać za tłumem. Życzę wam dobrego życia z pasją – zwrócił się do licealistów Maciej Kurzajewski.

Po spotkaniu dziennikarz chętnie pozował do wspólnych zdjęć z młodymi ludźmi i ich opiekunami.