Cztery katastrofalne błędy popełnili zawodnicy Tempa Białki, które pośrednio bądź bezpośrednio skutkowały bramkami dla drużyny KS Chełmek. O ile w lidze okręgowej czy w A-klasie takie błędy można było przykryć np. jeszcze większą ilością zdobytych goli, o tyle w IV-lidze lepszy przeciwnik skrzętnie z nich korzysta i nie roztrwania takiej przewagi.
Kolejny ciekawy, szybki mecz miał miejsce w Białce. Średnia goli na stadionie beniaminka IV-ligi potwierdza zresztą, że na spotkania beniaminka warto się wybrać. Starcie z Chełmkiem było meczem numer cztery na boisku w Białce w obecnych rozgrywkach. Do sobotniego popołudnia kibice zobaczyli w meczach z udziałem białczan aż 20 goli – średnio zatem ponad sześć na mecz! Średnia ta nieznacznie się obniżyła po meczu z Chełmkiem – w nim kibice zobaczyli sześć kolejnych trafień. Na nieszczęście dla kibiców gospodarzy, cztery były dziełem gości, a tylko dwa miejscowych.
- To był bardzo dziwny, przedziwny mecz. W dużej mierze dzięki nam lub przy naszym współudziale, goście wpisywali się na listę strzelców – powiedział Marcin Pasionek.
To takie totalne nowum, bo Tempo w ostatnich latach jeszcze w lidze okręgowej przyzwyczaiło do tego, że to ono wykorzystuje niezdecydowanie czy jak kto woli, prezenty od przeciwnika. Tymczasem w meczu z KS Chełmek zespół z Białki wzbił się na „wyżyny samarytanizmu”.
Dwie minuty, które wstrząsnęły Białką, miały miejsce w 29 i 30 minucie. To co zrobił przy golu numer jeden dla Chełmka Michał Puzik, zapewne nie przytrafiło mu się na żadnym poziomie odkąd zaczął przygodę z piłką nożną. Trzy fatalne zagrania (a zaczęło się od rzutu rożnego dla Tempa) spowodowały, że akcja przeniosła się pod bramkę gospodarzy, a tam z prawej strony dośrodkował Michał Bury, a celnym strzałem głową popisał się Klemens Drobniak.
Białczanom mało było rozdawnictwa, więc poszli na całość. Jakub Wałach zagrał zbyt lekko do Pawła Marka, z czego skorzystał Bury. Finał akcji był identyczny jak kilka chwil wcześniej – Bury podaje, Drobniak trafia. Gościom należy oczywiście oddać, że założyli skuteczny pressing. A Drobniakowi, byłemu zawodnikowi Tempa, że potrafił znaleźć się tam, gdzie napastnik powinien być.
- Kurka, nie do wiary – oczywiście jedna literka robi różnicę, lecz nikogo nie mogła zdziwić taka, a nie inna reakcja trenera Pasionka na stracone przez jego podopiecznych gole. Były kuriozalne.
Do tego momentu Chełmek owszem, stworzył sobie więcej okazji strzeleckich, ale i gospodarze jak tylko mogli, odgryzali się. W 3. minucie po podaniu od Krzysztofa Piekarczyka w pole karne gości wpadł Roman Hutyria, lecz wywalczył tylko rzut rożny. Po kolejnej filmowej akcji tria Adam Palarczyk-Puzik-Piekarczyk do futbolówki nie dochodzi Hutyria. Po stronie podopiecznych Kamila Orawczaka warto odnotować uderzenia Tomasza Kalety, dobrze rozegrany rzut rożny przez Burego, przedłużony przez Tomasza Kustrę (czy tak chciał zgrywać, to inna sprawa, ale wyszło efektownie) i zakończony strzałem w boczną siatkę przez Krystiana Blocha czy dwie co prawda nie zakończone strzałami, ale bardzo efektowne akcje, po których piłka jak po sznurku wędrowała od zawodnika do zawodnika gości.
Stracone dwa gole przez Tempo nie zmieniły obrazu meczu – ten w dalszym ciągu był niezwykle otwarty. Gospodarze w 40. minucie dopięli swego – z lewej strony dośrodkował Paweł Mentel, a Hutyria efektownym strzałem głową pokonał Szymona Koterwę. Wcześniej dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jan Woźny – celność na dziesięć, siła uderzenia pozostawiała jednak nieco do życzenia. Po kolejnym stałym fragmencie gry – tym razem rzucie rożnym, zakotłowało się na przedpolu bramki gości.
Końcówka pierwszej części gry zapowiadała emocje w drugiej odsłonie. Kibice Tempa zapewne chcieliby przeżyć małe deja vu ze spotkania ze Słomniczanką. Niewiele zabrakło, a tak by się stało - przynajmniej jeżeli chodzi o porównaniu początków drugich odsłon z tych spotkań. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry, jeden z zawodników Chełmka główkował w słupek... swojej bramki, a dobitka Hutyrii z kilku metrów jakimś cudem nie trafiła do celu?!
- Można gdybać, jakby się ten mecz mógł potoczyć... Prawda jest taka, że przegraliśmy 2:4 – twardo stąpa jednak po ziemi trener Pasionek.
Po godzinie gry sędzia odgwizdał faul na Puziku. Do rzutu wolnego podszedł Piekarczyk – jego strzał wypiąstkował Koterwa, a Woźny zamiast spróbować oddać strzał z 17 metrów, traci futbolówkę. Goście wyprowadzają szybką kontrę, która kończy się wybiciem w opanowanej wydawało się sytuacji przez Grzegorza Motor na rzut rożny. Tymczasem po wznowieniu gry z kornera (trzecia asysta Burego), najwyżej w polu karnym białczan wyskakuje najwyższy zdecydowanie na boisku Jacek Wesecki i goście znowu mają zapas dwóch bramek.
Trener Pasionek zaczyna dokonywać zmian – na murawie meldują się Łukasz Rupa i Dawid Janeczek.
- Do końca meczu zostało dwadzieścia pięć minut. Zdobędziemy trzy gole! – nie tracił nadziei wiceprezes Tempa, Mariusz Sałaciak.
Nie udało się jednak gospodarzom szybko złapać ponownie kontakt z rywalem. Okazje były – najpierw strzał Rupy został zablokowany przez zawodnika gości, potem Palarczyk popisał się świetną akcją prawą stroną, wpadł w pole karne i strzelił z odpowiednią siłą, ale już nie z odpowiednią celnością. – Ziemią, ziemią... – to komentarz ze strony ławki rezerwowych Tempa. Palarczyk, czyli zawodnik, który na Białkę trafił właśnie z Chełmka, posłuchał się w kolejnej akcji, gdy właśnie płaskim strzałem zakończył akcję, którą zainicjował Michał Gruca. Ten strzał również był niecelny.
W 81. minucie po trójkowej akcji Puzik-Jarosław Madziała-Janeczek, ten ostatni wpadł w pole karne i przegrał sytuację sam na sam z Koterwą. Skuteczną dobitką popisał się Puzik. Po raz drugi zatem Tempo doskakuje do przeciwnika na „długość” jednego gola. Po raz ostatni.
Chełmek przez cały mecz nie tylko wykorzystywał błędy gospodarzy, ale też i grał bardzo mądrze skutecznie kontrując beniaminka. Taka właśnie była końcówka tego spotkania – naznaczona trzema kontrami. Wałach dwukrotnie bronił w sytuacjach sam na sam z Kustrą i Burym. Za trzecim razem już nie miał nic do powiedzenia – piłka po uderzeniu Kalety (wychowanka Dębu Sidzina) odbiła się od Pawła Marka i zaskoczyła Wałacha. Co poprzedziło tą akcję? Błąd Madziały. Przy każdym golu dla gości, zawodnicy z Białki popełniali mniejsze (rzadziej) lub większe (częściej) błędy.
- Cały czas uczymy się ligi i nie robimy z tej porażki tragedii. Wyciągniemy wnioski we własnym gronie. W meczu z Chełmkiem zagraliśmy dwie słabsze połówki – podsumował tymczasem trener Marcin Pasionek.
STATYSTYKI ZE SPOTKANIA TEMPO BIAŁKA - KS CHEŁMEK
I POŁOWA:
TEMPO BIAŁKA | KS CHEŁMEK | |
STRZAŁY | 8 | 10 |
STRZAŁY CELNE | 3 | 3 |
STRZAŁY NIECELNE/ZABLOKOWANE | 5 | 7 |
RZUTY ROŻNE | 4 | 4 |
SPALONE | 2 | 0 |
FAULE | 9 | 11 |
Ż.K. / CZ. K. | 1/0 | 0/0 |
II POŁOWA:
TEMPO BIAŁKA | KS CHEŁMEK | |
STRZAŁY | 11 | 12 |
STRZAŁY CELNE | 4 | 6 |
STRZAŁY NIECELNE/ZABLOKOWANE | 7 | 6 |
RZUTY ROŻNE | 0 | 5 |
SPALONE | 0 | 1 |
FAULE | 8 | 12 |
Ż.K. / CZ. K. | 2/0 | 2/0 |
CAŁY MECZ:
TEMPO BIAŁKA | KS CHEŁMEK | |
STRZAŁY | 19 | 22 |
STRZAŁY CELNE | 7 | 9 |
STRZAŁY NIECELNE/ZABLOKOWANE | 12 | 13 |
RZUTY ROŻNE | 4 | 9 |
SPALONE | 2 | 1 |
FAULE | 17 | 23 |
Ż.K. / CZ. K. | 3/0 | 2/0 |
Tempo Białka – KS Chełmek 2:4 (1:2)
Gole dla Tempa: Hutyria, Puzik.
Gole dla Chełmka: Drobniak (dwa), Wesecki, Kaleta.
Składy:
Tempo: Wałach – Groń Marek, Mentel (67' Gruca), Woźny, Puzik, Motor, Wacławik (62' Janeczek), Piekarczyk (80' Madziała), Palarczyk, Hutyria (62' Rupa).
Chełmek: Koterwa - Pędrys, Kaleta, Wesecki, Kustra (90' Księżyc), Bury, Bloch, Sidor, Kantek, Drobniak, Savelenko.
Kolejka nr 10 | |||
2021-09-18 | |||
11:00 | Jutrzenka Giebułtów | 1:0 | Słomniczanka Słomniki |
11:00 | Wiślanie Jaśkowice | 3:1 | Unia Oświęcim |
16:00 | Wiślanka Grabie | 0:0 | Garbarnia II Kraków |
16:00 | Orzeł Ryczów | 3:1 | Beskid Andrychów |
16:00 | Sokół Kocmyrzów | 2:0 | Clepardia Kraków |
17:00 | LKS Jawiszowice | 2:4 | Wieczysta Kraków |
17:00 | TS Węgrzce | 1:0 | MKS Trzebinia |
2021-09-19 | |||
16:30 | Pcimianka Pcim | 4:2 | Dalin Myślenice |
Poz | Zespół | M | Pkt | Bramki+ | Bramki- |
---|---|---|---|---|---|
1 | Wieczysta Kraków | 34 | 93 | 163 | 19 |
2 | Wiślanie Jaśkowice | 34 | 82 | 103 | 38 |
3 | Orzeł Ryczów | 34 | 65 | 81 | 47 |
4 | Beskid Andrychów | 34 | 59 | 68 | 38 |
5 | Słomniczanka Słomniki | 34 | 56 | 68 | 55 |
6 | LKS Jawiszowice | 34 | 56 | 66 | 58 |
7 | Unia Oświęcim | 34 | 55 | 52 | 50 |
8 | Dalin Myślenice | 34 | 55 | 68 | 55 |
9 | Pcimianka Pcim | 34 | 54 | 75 | 60 |
10 | Tempo Białka | 34 | 51 | 61 | 64 |
11 | Jutrzenka Giebułtów | 34 | 48 | 40 | 52 |
12 | Sokół Kocmyrzów | 34 | 45 | 57 | 72 |
13 | MKS Trzebinia | 34 | 36 | 48 | 73 |
14 | Garbarnia II Kraków | 34 | 36 | 44 | 74 |
15 | Wiślanka Grabie | 34 | 26 | 33 | 75 |
16 | KS Chełmek | 33 | 23 | 46 | 91 |
17 | Clepardia Kraków | 34 | 14 | 23 | 106 |
18 | TS Węgrzce | 33 | 13 | 16 | 85 |
IV-LIGA: Kurka, nie do wiary... - opinie czytelników
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: IV-LIGA: Kurka, nie do wiary.... Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".