Czy wydatki budżetu państwa związane z tarczą antykryzysową znajdują odpowiednie odzwierciedlenie w finansach publicznych? Zdaniem części ekonomistów, którzy wystosowali apel do rządu, ta kwestia budzi wątpliwości.
Eksperci w swoim stanowisku donoszą, że w rządowych wyliczeniach, które dotyczą długu i deficytu, nie uwzględnia się skutków działania Tarczy Finansowej opiewającej na 100 mld zł. Twierdzą, że takie działania to kreatywna księgowość rządu dotycząca wydatków publicznych.
Zdaniem ekspertów finansowanie tarczy antykryzysowej z obligacji sprawia, że rzeczywisty dług publiczny (wyrażony według definicji unijnej) może wzrosnąć do poziomu przekraczającego 55 proc. a nawet 60 proc. PKB, czyli poziomu zapisanego w Konstytucji RP.
Zdaniem sygnatariuszy pisma istnieje rozbieżność między polską definicją państwowego długu publicznego a definicją unijną długu sektora rządowego i samorządowego. Dlatego realne zadłużenie Polski może być nawet o 250 mld zł wyższe od przewidzianego w konstytucji. - To generuje ogromną nieprzejrzystość stanu finansów publicznych. Stawia w złym świetle władze - twierdzą autorzy pisma.
Ekonomiści apelują o zaniechanie kreatywnego finansowania wydatków publicznych oraz o przejrzystość. Żądają przedstawienia rzeczywistego stanu finansów publicznych - poziomu wydatków, deficytu, długu - z uwzględnieniem wszystkich operacji pozabudżetowych. Eksperci postulują też utrzymanie stabilizującej reguły wydatkowej i przygotowanie nowelizacji budżetu, która w realny sposób odzwierciedli wydatki państwa.
Czytaj też: PFR: Tarcza finansowa zapewni subwencje dla ponad 670 tys. przedsiębiorstw
Wśród sygnatariuszy pisma znaleźli się ekonomiści tacy jak. prof. Witold Orłowski, prof. Roman Kuźniar, Jeremi Mordasewicz i byli ministrowie - m.in. dr Matusz Szczurek, dr Janusz Steinhoff.