MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poseł PO na celowniku

Agnieszka Filipowicz
Tadeusz Arkit na największym libiąskim osiedlu - Flagówce. M.in. tu jechał za nim tajemniczy opel
Tadeusz Arkit na największym libiąskim osiedlu - Flagówce. M.in. tu jechał za nim tajemniczy opel Agnieszka Filipowicz
Ktoś śledził posła Platformy Obywatelskiej Tadeusza Arkita z Libiąża. Tajemniczy srebrny opel omega zaczaił się na niego po obchodach Święta Niepodległości. Potem przez około godziny jego kierowca nie spuszczał Arkita z oka, uporczywie klucząc po libiąskich uliczkach za skodą parlamentarzysty.

W Libiążu nie mają wątpliwości - to odwet tabloidów albo serwisów plotkarskich za interpelację, którą niedawno złożył poseł. Odwet oczekiwany przez samego posła i mieszkańców...

Przypomnijmy. Tadeusz Arkit stanął w obronie znanych ludzi śledzonych przez paparazzich. Zdaniem małopolskiego posła, zachęcanie do wykonywania zdjęć z tzw. "ukrycia" osobom publicznym, w sytuacjach niezwiązanych z wykonywanymi przez nich obowiązkami jest nakłanianiem do popełnienia przestępstwa.

I poseł złożył w tej sprawie interpelację. Temat podchwyciły media, przyklejając mu etykietę walczącego z Pudelkiem i innymi plotkarskimi serwisami.

- Tylko czekać, jak naszego posła wezmą te brukowce na celownik - wieszczono w Libiążu. Nie trzeba było na to długo czekać.

W Święto Niepodleglości poseł przyjechał do Libiąża na biesiadę patriotyczną. Jubileuszową,
bo zorganizowaną po raz dziesiąty. Tadeusz Arkit przed laty, jako burmistrz Libiąża, zainicjował taki pomysł świętowania zamiast nudnych akademii.

Imprezę z okazji Święta Niepodległości poseł zareklamował niedawno z mównicy sejmowej, zachwalając libiąski sposób obchodzenia państwowego święta - bez sztywnych przemówień,
w radosnej, biesiadnej atmosferze. W tym roku przyszło na imprezę do hali sportowej ok. 1500 osób.

- Jest nas tu przynajmniej o kilkaset osób więcej niż na balu u prezydenta - żartował Arkit podczas biesiady.
Wtedy jeszcze nie wiedział, że niekoniecznie wszyscy goście ucieszą go swym przybyciem. Na biesiadę przyjechało kilku dziennikarzy i fotoreporterów. Flesze błyskały raz po raz.

Biesiada zakończyła się ok. 21. Mieszkańcy rozeszli się do domów. W hali pozostała jeszcze grupa organizatorów, a wśród nich poseł Arkit. Dopijali ostatnią kawę, rozmawiając o wrażeniach
z biesiady i powoli rozchodząc się do domów.

Przed godziną 22 parlamentarzysta wraz z żoną Elżbietą wsiadł do swej skody octavii. Najpierw postanowił odwieźć 10-letniego wnuka do mieszkania na libiąskim osiedlu Flagówka, a potem udać się do domu. Zapalił silnik i ruszył. Za nim podążył srebrny opel omega.

Atmosfera, jak na dobrym szpiegowskim filmie, gęstniała. Gdy Arkit odstawiał wnuka do domu, zadzwoniła jego komórka.

Dzwonił burmistrz Libiąża Jacek Latko, który wyszedł z hali za Arkitem, wraz z żoną Anetą
i dyrygentem libiąskiego chóru. Ostrzegł Arkita, że jechał za nim jakiś samochód. On z kolei ruszył za podejrzanym wozem. Widział, jak poseł skręca na Flagówkę i jak srebrny opel mknął dokładnie jego śladem.

- Po tym telefonie rzeczywiście zauważyłem, że jestem śledzony - opowiada poseł.

Przez kwadrans krążył więc po uliczkach Libiąża, wlokąc za sobą ogon w postaci tajemniczego samochodu.
Wreszcie przemyślał sprawę i razem z żoną Elżbietą postanowił pojechać na policję. Tam Arkit złożył zawiadomienie, że jest przez kogoś śledzony.

Ale na tym się nie skończyło. Gdy z komisariatu wrócił na parking przed marketem i ruszył swą skodą, znów zobaczył we wstecznym lusterku samochód z warszawską rejestracją.

- Podjechałem wreszcie przed budynek zespołu szkół i tam zaparkowałem. Przyjechali za mną,
ale gdy wyszedłem z auta, samochód odjechał - relacjonuje poseł.

Arkitowie wrócili do domu. Pani Elżbieta była mocno wystraszona. To przede wszystkim ona oczekuje teraz, że sprawę wyjaśni policja.

Arkitom udało się spisać numery rejestracyjne auta, które ich śledziło. Przekazali je policji. Zdaniem komendanta libiąskiej policji Krzysztofa Czaka, mogło w tym przypadku dojść do wykroczenia
z artykułu 107 kodeksu wykroczeń. Innymi słowy - do złośliwego niepokojenia. Ewentualnym sprawcom może grozić za to kara ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł lub nagany.

- Na razie ustaliliśmy, że samochód był wypożyczony - tłumaczy Dariusz Pogoda, szef prewencji
i ruchu drogowego chrzanowskiej komendy policji.
Dodaje, że po raz pierwszy w Chrzanowskiem prowadzona jest sprawa z tego artykułu odnośnie działacza politycznego. Ale zgłoszeń o złośliwe nękanie np. przy pomocy SMS-ów, z każdym rokiem przybywa. Ustalenie sprawców w takich przypadkach niestety do łatwych nie należy.

Czy zatem dowiemy się, kto śledził Arkita? Na razie wiadomo tyle, że policja wystąpi z wnioskiem
do warszawskiej firmy o ujawnienie danych osób, które wypożyczyły od niej samochód.

Tymczasem poseł podejrzewa, że w tajemniczym aucie siedziało dwóch mężczyzn z profesjonalnymi aparatami fotograficznymi, których widziano na biesiadzie. Gdy po imprezie opel ruszył za Arkitem, ich twarze rozpoznała w aucie żona burmistrza.

Arkit liczył się z tym, że może znaleźć się na celowniku serwisów plotkarskich lub tabloidów. Jednak śledzenie go uważa co najmniej za dziwne.

- Nie wiem, na czym chcieli mnie złapać. Może na tym, że wypiję alkohol i wsiadę za kierownicę?
- zastanawia się poseł. - Ale ja nigdy na coś takiego bym sobie nie pozwolił, tym bardziej
że odwoziłem wnuka.

Mimo tego zajścia nie żałuje, że złożył interpelację. Nie zmienił też zdania o serwisach plotkarskich, a zwłaszcza o robieniu ludziom zdjęć z ukrycia, w sytuacjach prywatnych, choćby byli osobami publicznymi. - Zdaję sobie sprawę, że jakąś cenę płaci się za bycie osobą publiczną - dodaje.

Kto się zaczaił na posła Arkita? Nieoficjalnie w kręgach zbliżonych do policji typuje się "Fakt".
W kręgu znajomych Arkita - "Super Expresss". Niektórzy stawiają też na portal http://Pudelek.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska