Wiola to drobna, biało-czarna koteczka, z noskiem jakby umoczonym w farbie. Jest cichutka i spokojna, nie podchodzi do krat, nie miauczy, nie prosi o uwagę. Zazwyczaj leży, zwinięta w kłębuszek, gdzieś w kącie boksu. Jest troszkę nieśmiała, w pierwszej chwili, kiedy się ją pogłaszcze, otwiera swoje wielkie, zielone oczy i patrzy lekko wystraszonym wzrokiem, ale zaraz przymyka ślepka, mości się wygodniej, rozkoszuje głaskaniem. Nie mruczy, jakby nie chciała się zapomnieć i nie robić sobie nadziei, bo przecież mizianki zaraz się skończą, a ona znów zostanie sama.
Wiola siedzi w schronisku już długo.
Z każdym dniem , tygodniem marnieje.
Ludzie przechodzą koła niej i widzą w niej tylko zwykła kotkę, biało- czarną z troszkę chorymi oczami. Wiola wygląda coraz gorzej.
Ten wątek założyłam bo nie chcę kolejnej śmierci bo się boję o Wiolę, bo nikt o nią nie pyta.
A to piękność która ma szansę stać się łabędziem ...ale na to potrzeba domu...
Tak Wiola wyglądała kiedyś
***
Tak 2 tygodnie temu:
***
a tak w sobote
***
Była osowiała - nie chciała smakołyków
Ta kotka błaga o ciepły kącik!