Panika w redakcjach. Boniek chce, żeby reprezentację poprowadził ekspert piłkarski

Nazwisko poznamy za dwa tygodnie.

Tego akurat następcy Waldemara Fornalika na dziennikarskiej giełdzie się nie słyszało. Dlatego gdy prezes PZPN Zbigniew Boniek zapowiedział swoją decyzję na konferencji prasowej, odpowiedziała mu pełna szoku cisza.

– Z uwagą czytałem i słuchałem tego, co przez ostatnie miesiące mieliście do powiedzenia o pracy trenera Fornalika. Było w tym sporo racji – zwrócił się Boniek do zebranych dziennikarzy. – Dlatego chciałbym, żeby kolejnym selekcjonerem został któryś z was. Dość już przegrywanych po frajersku eliminacji.

Boniek nie chciał dziś podawać nazwiska, postanowił za to trochę się podroczyć z wyraźnie poddenerwowanymi żurnalistami. – Może to będzie  ktoś z „Przeglądu”, może ktoś z „Cafe Futbol”? W końcu będziecie mogli swoje rady wcielić w życie i awansujemy do Euro 2016, a potem co najmniej do ćwierćfinału.

Rewolucyjna deklaracja prezesa nie została dobrze przyjęta w najważniejszych redakcjach. Dziennikarze w rozmowach z ASZdziennikiem tłumaczą, że to nie dla nich, a tezy z tekstów „wyostrzała im redakcja„.

– Jezus Maria, a co jeśli to będę ja? – martwi się znany komentator TVP. – Ja do Fornalika nic nie miałem. Ja chciałem tylko zmian w polskiej piłce.

(c) ASZdziennik 2011-2013. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone

Fot. TVP



Dodaj komentarz