NIM BĘDZIE Za PÓŹNO
Kolejna część
- wątku dla kotów z łódzkiego SCHRONISKA
których życie jest zagrożone
jeśli natychmiast nie znajdą DOMU
poprzednie części
I- http://tiny.pl/h743g
II - http://tiny.pl/hw28s
III - http://tiny.pl/hcv8d
IV- http://tiny.pl/hfb56
V - http://tiny.pl/hpm1j
VI - http://tiny.pl/hnqfn
ruru pisze:reaktywuję wątek dla naszej białej piankowej księżniczki, BIBI
która się zepsuła niewładne są tylne nóżki,
tak naprawdę nie wiemy dlaczego, RTG nie wyjaśniają sprawy
Kicia potrzebuje dalszej diagnostyki w tym rezonansu, który jak wiemy nie jest tani
i robiony dobrze tylko we Wrocławiu
Kicia 21.11.15 trafiła do schroniska z urazem tylnych nóżek,
czucie płytkie zachowane, i siusia i robi kupkę
--------------------------------------------------------------------------------------------
Aktualne losy Fiołeczka można śledzić tutaj, w DT Aniołowo:
viewtopic.php?f=13&t=170517&start=15
a wspomóc tutaj:
magicmada pisze:http://charytatywni.allegro.pl/listing?query=dla%20Fio%C5%82ka&scope=all
Naszego Fiołka można wspomóc wpłacając bezpośrednio darowiznę na Kotylion, lub licytując jedną z cegiełek na allegro z podanego wyżej linku. Ja już zalicytowałam.
Na stronie Kotyliona można też poczytać, jak kotek sobie radzi
http://kotylion.pl/fiolek-ile-kot-moze-zniesc/
[4.10.15, str.20] LEPSZE wiadomości!:
mamamariana pisze:Jutro lub we wtorek (raczej we wt.) Fiołeczek będzie miał operowane oczko przez dr.Szulca. Fiołek ma przepuklinę na rogówce przez którą z oka "wypada" płyn i robi się tak jakby "grzybek"(kształt). Trzeba wyciąć tą wypadająca część i w brakującym miejscu przeszczepić rogówkę, a następnie zaszyć trzecią powiekę,żeby zasłonić oko na czas zagojenie. Żadne krople, czy żele nie przyniosłyby poprawy. W związku z tym,że kot nie będzie wymagał zakraplania oczka 10 razy dziennie, nasz drogi kolega, wolontariusz Schroniska-anmajo, postanowił dać Fiołkowi TDT, także Fiołek do Schroniska nie wróci! TDT doświadczony, odpowiedzialny, najlepszy z najlepszych
Mam nadzieję,że przez te 3 tyg. uda się znaleźć Fiołkowi DS, a już Maciek się o to postara,żeby Fiołeczek wypiękniał i wyzdrowiał!
STRASZNE wieści dziś [3.10.15]
Fiołkowi pękł wrzód na gałce ocznej. W Schronisku-wyrok: amputacja oka.
Jutro dziewczyny biorą go na konsultację do dr.Szulca.
Fundacja Kotylion pokryje koszty konsultacji- bardzo dziękujemy!
Będziemy ratować oko, ale do tego niezbędny jest DT.
W Schronisku to oko nie będzie zakraplane i wszystko będzie na nic.
Fiołek ma miejscówkę od 01.11w bardzo fajnym miejscu, w lokalu Kotyliona,
ale do tego czasu potrzebuje tymczasowego domku na czas leczenia oka.
Domu odpowiedzialnego i systematycznego.
Fiołeczek
Reaktywuję wątek dla FIOŁKA... kociej biedy,
poharatanej przez los Kociej biedy, a tak bardzo potrzebującej domu, opieki, przytulenia...
FIOŁEK do schroniska trafił 30.04.15.
Znaleziony na ulicy, zawieziony przez Straż Miejską do dyżurnej lecznicy.
Cały w ranach, wychudzony, zapchlony, z obciętymi równo po obu stronach wibryskami...
W raporcie napisano, że rzucił się na jedzenie...
Następnego dnia trafił do schroniska, początkowo był w osobnej klatce,
teraz trafił na boks ogólny, bo przepełnienie...
Fiołek ma 8-12 lat,
ma tylko 2 ząbki, które i tak trzeba usunąć bo zepsute...
Czy jest ktoś kto go pokocha? czy jest szansa na dom?
Kot ma cudowny charakter, mimo tego co go spotkało,
jest łagodny, ciekawy świata...
FeLV/FiV ujemny
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
NINKA od wczoraj, 5.10.2014 [str.14] w DOMU!!:))
tutaj jej nowa rodzinka:
https://www.facebook.com/51795081827946 ... =1&theater
Nina kolejny kot o którego bardzo się boję, że może być za późno,
Ninka jest niepozorna, wycofana, bardzo smutna i nie chce jeść....
Nina ma 4 lata i trafiła do schroniska po śmierci opiekuna,
Bardzo pilnie potrzebny dom!
tutaj ogłoszenie, które jej napisałam:
https://www.facebook.com/51795081827946 ... =1&theater
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
POŁAMAŃCE- Jagódka i Tigerek
Najnowsze wiadomości [23.07.14] od Tajgerka są niewiarygodnie dobre!! :
Mam wyniki krwi Tajgerka są super, oficjalnie mogę już powiedzieć że Taj jest w 99% sprawny Wchodzi na piętrowe łóżko skacze na szafę łąpie muchy i jest moim przekochanym synusiem
Tajgerek wczoraj miał robione kolejne zdjecia RTG - wszystko się mu pozrastało nie wymaga ani specjalnej troski ani rehabilitacji Jest rewelacyjnie. Biega skacze ma ogromne pokłady energii. Czekam na wyniki badań krwi mam nadzieję że będą okey.
Jeżeli chodzi o pobieranie krwi to Tajger był znieczulony dormitolem i jeszcze dostał propofol a i tak 4 osoby musiały go trzymać do pobrania krwi taki jest już silny (Jedna Pani wet nawet została ugryziona ), a pamiętam jak w schronisku łapkę grzecznie wyciągnął na krewkę. .
Prawda jest taka że Tajger jest już niesamowicie silny może nawet dobrze że czuje respekt przed Lunkiem bo tak to by chyba bił Lukrecje.
Tigerek w swoim DOMKU! ) [3.06.14, str.11]
TIGER od str.9
Kolejny problematyczny połamaniec w Schronisku
Tiger, na początku dużo lepiej wyglądał:
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... ty&nr=2597
teraz, nie dość, ze połamany, przeszedł kk, i nie chce jeść,
coraz chudszy
[/quote]
Jagódka
Dobre Jagódkowe wiadomości z dziś [2.06.14]
Dzisiaj[18.05.14] Jagódka została wypisana ze schroniska,
i już tam nie wróci, szukamy DOMU,
Malutka jest pod opieką fundacji KOTYlion,
cały cały czas leczona, czeka ją jeszcze długa rehabilitacja
jeśli ktoś chciały wspomóc malutką to jak najbardziej można na jej konto wpłacać:
andorka pisze:Na podane konto można wpłacać pieniądze:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
z dopiskiem dla Jagódki
Najnowsze zdjęcia koteczki z lecznicy, dzięki Sis:
Sis pisze:
Najnowsze wiadomości o Jagódce, bezpośrednie od lekarza i opiekunki:
[15.05.14]
CoolCaty pisze:Wypróżnianie się wynika w moim odczuciu od poprawienia się stanu "kręgosłupowego". Jak kotka od nas trafiła był cała przeładowana kałem i był on opróżniany mechanicznie przez masowanie jelit przez ściany brzucha po lewatywie. Teraz jest sama w stanie wypchnąć kupę.
Myślę, że mimo największych i najlepszych chęci będąc w schronisku kilka godzin raz lub dwa razy w tygodniu nie dało się zauważyć oddawania moczu pod siebie - teraz tak jest, tak kotka robi.
Jej organizm rekompensuje teraz długi okres nie pobierania pokarmu i dlatego dużo je i dużo pije, a co za tym idzie dużo siusia i produkuje duże ilości kału. Później, kiedy to wszystko się zmniejszy, sytuacja może się zmienić i kotka będzie potrzebowała spowrotem pomocy w oddawaniu kału. Może tak być, ale nie musi oczywiście. Pojawią się kolejne sprawy do ogarnięcia. Kiedy stanie się cięższa będzie się bardziej obcierać. W tej chwili otarcia do pielęgnacji są tylko pod pachami, później mogą pojawić się na kończynach tylnych, w pachwinach i na biodrach.
[16.05.14]
mgska pisze:Nie wpisywałam się na wątku i nie dostarczałam aktualnych informacji. Mój błąd. Przepraszam.
Ale widząc wpisy z zeszłego tygodnia, poprostu odchodziła mi ochota.
cokolwiek by się napisało, byłoby źle. Ale awanturki to na miau chleb powszedni.
Jednak wątek ten powstał, aby pomóc Jagódce, a wszelkie negatywne opinie i zarzuty działają tylko negatywnie i są niepotrzebne.
Z ramienia KOTYliona pilotuję sprawę Jagódki, osoby mające jakiekolwiek zastrzeżenia, czy uwagi zapraszam do Łodzi, albo proszę o kontakt na pw lub mailowy: gonerek@tlen.pl
aby nie wszczynać tutaj niepotrzebnych awantur, bo to Jagódce nie pomoże.
Jeśli Ktoś chciałby dac małej dt lub ds, bardzo proszę o kontakt bezpośrednio ze mną.
Jesteśmy po rozmowach z rehabilitantką, zajmującą się masażem leczniczym. Jagódka ma wyznaczoną pierwszą wizytę na poniedziałek, takie wizyty potrzebne będą co 2 dni, czyli poniedziałek, środa, sobota. Każda wizyta to koszt 30 zł. Na każda taką wizytę trzeba z Jagódką pojechać od jednej lecznicy, co wiąże się przebijaniem przez cale rozkopane miasto w godzinach szczytu, ale jakoś damy radę.
Wszystkie zabiegi sfinansuje KOTYlion.
Narazie nie chcę za dużo mówić o rozmowie z rehabilitantką, bo rozmawiałyśmy telefonicznie i Pani Jagódki nie widziała.
Napiszę więcej po poniedziałkowej wizycie.
A tak się zaczęło- w Jagódka w Schronisku:
JAGÓDKA - kotka po wypadku- z niedowładem kończyn,
jedna nóżka już prawdopodobnie nigdy nie będzie "czynna"
ale druga ma szanse na sprawność, ale trzeba ćwiczyć,
żeby nie doszło do zaniku mięśni...
mgska pisze:Jagódka nr 517, młodziutka, ok 6-7 m-czna kotka z niedowładem tylnych kończyn, które powłóczy za sobą...
Na zdjęciu rtg nie widać złamania nóg , miednicy, czy kręgosłupa. być może rdzeń jest przerwany, albo coś jeszcze innego.
ładnie je, jakoś sobie radzi, załatwia sie do kuwety, czasem się pobrudzi, ale raczej siuśkami, nie kupką.
Kotka jest bardzo kontaktowa i przemiła, a jak mruczy i się mizia...
Bardzo mi zapadła w sercu...
http://youtu.be/X6Xae8hViIE
Jagódka dzisiaj, dzięki adze m, która z kicią pojechała i zrzutce wolontariuszy
była na badaniu w lecznicy zewnętrznej i taka jest opinia:
aga m pisze:Relacja z wyprawy:
Na wstępie tylko powiem, że nie wiedziałam, że Jagódka ma taki katar.. jest naprawdę mega zasmarkana jak zauważyłam sporo chorych kotów po tych nocnych przymrozkach.. Jagoda z najgorszym chyba stanie ( Dostaje leki, opatuliłam jej budkę kocykiem, ale i tak prawie sie popłakałam jak ją miałam tam odwieźć.. dom, nawet tymczasowy na podleczenie to dla niej jedyna opcja.. w schronisku nie da sobie rady. Gdyby nie moja sytuacja w domu to by pewnie została na podleczenie, ale nie mam na to żadnej opcji
A teraz relacja od lekarza:
Zrobiliśmy nowe wyraźniejsze zdjęcia RTG i wyraźnie wyszło, że Jagódka ma zwichnięcie kręgosłupa w odc lędźwiowo-krzyżowym. Pooglądał ja dokładnie - lewa tylna łapa jest do uratowania, jest w niej czucie, tylko trzeba kotkę motywować do ruchu, żeby wzmocniły się mięśnie. Nie będzie to łatwe, ale jest nadzieja. Natomiast w/g niego nie ma szans na sprawność prawej tylnej tam nie ma czucia w ogóle, więc potwierdził to co już wiemy.
Co do leczenia to zatwierdził to, co podaje Pani Agnieszka - ponoć na tym etapie, w takim czasie po urazie nie ma zupełnie sensu podawać leków, które stosuje się zaraz po wypadku.. to obciążanie organizmu, które niczego już nie wniesie...połączenia nerwowe w prawej łapie zostały uszkodzone nieodwracalnie. Pytałam czy konieczna jest amputacja tej łapy, ale na tym etapie nie. Radził poczekać i zobaczyć jak będzie sobie radziła - jesli nie będzie jej przeszkadzać, to może nawet i zostanie. Na razie większy problem to wzmocnienie tej , w której jest czucie.
To co zaproponował, to podawanie Lactulozy w małych dawkach.. bo mimo tego, że sama się wypróżnia, to ma zalegający kał, który widać na zdjęciach (tych pierwszych) więc mogło by to pobudzić jelita do lepszej pracy. Ja mogę go kupić i pogadam z P. Agnieszką jak będzie w środę.
W/g lekarza koteczka może odzyskać częściową sprawność , ale wymaga to rehabilitacji.. prostych ćwiczeń, które możemy z nią wykonywać.. motywowaniem do stawania do tylnej łapie - ale wiadomo wymaga to dużo czasu, którego w schronisku nie ma. Jedyna opcją dla niej jest znalezienie domu - jest cudowna, cały czas mruczała, w ogóle nie protestowała i jej wola życia jest po prostu ogromna..
Trzeba ją tylko najpierw wyleczyć z kataru bo jest tragedia Może chociaż ktoś mógłby ją wziąć na tydzień/dwa..? w domu doszła by do siebie szybciej. Wiem, że będzie to trudne ale roześlijmy info.. ja mogę dziś napisać ogłoszenie
Czy jest DOM, DT który podjął by się zawalczyć o tę cudowną kocią istotkę?