Gosiewscy nie chcieli odebrać medalu od prezydenta. "Prześladował naszego syna"

Rodzice zmarłego w katastrofie smoleńskiej Przemysława Gosiewskiego nie chcieli odebrać medalu za 50-lecie pożycia małżeńskiego - pisze "Głos Koszaliński" na swojej stronie internetowej. Powód? Medale przyznaje prezydent, a zdaniem Gosiewskich Bronisław Komorowski "jako marszałek prześladował ich syna" oraz "lekceważąco podchodzi do tragedii smoleńskiej".

Gosiewscy pojawili się na sesji rady miejskiej w Sławnie, podczas której małżeństwa o 50-letnim pożyciu odbierały odznaczenia. Jak powiedział "Głosowi Koszalińskiemu" Jan Gosiewski, "przyszli, by nie chować głowy w piasek".

- Chciałam delikatnie powiedzieć, dlaczego nie możemy przyjąć tego medalu, ale burmistrz stwierdził, że nie powinnam zakłócać sesji, bo przyszli na nią też inni ludzie, którzy chcą przeżyć swoją uroczystość złotych godów. Stwierdziliśmy więc, że po prostu nie odbierzemy medali i nie będziemy tego komentować w obecności radnych i zebranych gości - tłumaczyła Jadwiga Gosiewska.

- Nie odbiorę medalu z rąk człowieka, który lekceważąco podchodzi do wielkiej ogólnokrajowej tragedii smoleńskiej - mówiła Jadwiga Gosiewska. - Pan Komorowski, będąc marszałkiem Sejmu, prześladował mojego syna - stwierdził Jan Gosiewski. - Czy wy wiecie o tym, że ja z żoną będę dzielił się opłatkiem, płakał i w pusty talerz patrzył? Że moja synowa cierpi i wnuki płaczą w Warszawie? - dodał.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.