Dziki Zachód pod Grudziądzem
W grudziądzkim Kansas wszystko jest jak na Dzikim Zachodzie. Goście wchodzą do miasteczka przez Saloon Rancho, w którym przy barze wisi informacja, że kobiety w ciąży i poganiacze bydła obsługiwani są poza kolejnością, a ściany zdobią myśliwskie trofea. Dalej też jest jak w westernie: na głównej ulicy można znaleźć siedzibę szeryfa i więzienie, sklep 'U Marshalla', bank i hotel, zaś na środku stoi drewniana klatka dla złoczyńców
i szubienica. O złoczyńców tutaj nietrudno, bo w sezonie co godzinę odbywają się pokazy. Widzowie mogą obejrzeć napad na bank, pościgi uzbrojonych jeźdźców, pojedynki rewolwerowców i bitewne sceny z wojny secesyjnej. Miasteczko ma na wet własną walutę - złotówki są wy mieniane w kantorze na kansaskie dolary.
Można za nie kupić list gończy z własnym zdjęciem w historycznym przebraniu, wybić monetę, albo pojeździć na byku na rodeo. Turyści mogą spróbować też płukania zł ta. W Kansas City jest muzeum z pamiątka mi z Dzikiego Zachodu, wioska indiańska, są sklepiki z gadżetami, a zgłodniałe blade twarze mogą zjeść obiad w jednym z trzech saloonów. Na gości Mega Parku - bo tak nazywa się cały kompleks - czekają też wielkie ruchome dinozaury wydające złowrogie pomruki, park safari z figurami egzotycznych zwierzaków. Dla najmłodszych jest Kraina Bajek, Baśni i Legend, w której dzieci zobaczą chatkę na kurzej nóżce, krasnoludki i smurfy, oraz Kraina Flinstonów. Szczegółowe informacje na stronie: mega-park.pl.
Wszystkie komentarze