Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 06, 2013 19:41 Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

:( Serdecznie prosimy o wsparcie cmentarnych kotów na konto:

Fundacja Obrony Zwierząt Bojkot
bgż bnp paribas:
88 1600 1462 1834 2149 5000 0001
tytułem: CMENTARZ - darowizna na cele statutowe
dane do przelewów zagranicznych:
BGŻ BNP Paribas S.A.
ul. Kasprzaka 10/16
01-211 Warszawa
S.W.I.F.T.: PPABPLPKXXX
IBAN: PL88160014621834214950000001
konto paypal: fundacjabojkot@gmail.com


Post wstępny autorstwa alysi:

"Wolszczakowa Tęczowa Kraina"

Pumek [*]
Pan Kreska [*]
Balbina [*] 2013
Hienek [*]
Siwek [*] - 2014
Klusek [*] 2014
Kornelek [*]
Szara - Sonia [*] 2014
Buraczek (u mziel) [*] - kwiecien 2014
Nosia [*]
Przytyłka [*] 2015
Białowąsia [*] 2016
Słoneczko [*] 2016
Filcak [*] 21 marca 2016
Mala Czarna [*] poczatek listopada 2016
Bialy Policzek [*] luty 2017
Posęp [*] luty 2017
Chudełek [*] kwiecień 2018
Jamniczek [*] czerwiec 2018
Myszka [*] 2019
Piratka [*] 2020
Czarnuszek ze ścieżki, podrzucony [*] 2020
Ohydka [*] 2020
Mała Grafitka [*] 2021
Irys [*] umarł nagle na cmentarzu, 2022
Seledynka [*] umarła w domu, po długim leczeniu, 2022. w domu dostała na imię "Smok", była bardzo kochana.
Denis [*] umarł nagle na cmentarzu, 2023
i INNE [*], ktore odeszly bezimiennie..


W zwiazku z pojawiajacymi sie pytaniami odnosnie losu kotow z cmentarza wolskiego informujemy:

1. koty przebywaja w dalszym ciagu na cmentarzu. Obecnie jest ich okolo 36,

2."Stara gwardia " sie wykrusza.. Pani Wieslawa ze wzgledu na stan zdrowia nie dokarmia juz kotow wolskich.

3. Goraco dziekujemy nowym karmicielom .


4. koty chore sa regularnie wylapywane, odwozone do klinik , przejmowane przez karmicieli na DS.

5. Goraco prosimy o wspieranie konta kotow z cmentarza wolskiego. Wasza pomoc bedzie przeznaczona na zakup przede wszystkim karmy.



Wszystkim osobom wspierajacym bardzo dziekujemy.

Poniewaz ostatni watek kotow wolskich zamienil sie w pyskowke i pranie brudow, ten watek bedzie mial charakter informacyjny i bedzie zamkniety, by nie dac mozliwosci wszczynania awantur, podstawiania osob trzecich, czy zwyklego prowokowania.
Ostatnio edytowano Wto paź 31, 2023 11:37 przez Fleur, łącznie edytowano 153 razy

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4241
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DT

Post » Pt paź 11, 2013 17:31 Cm.Wolski... beżowa kicia Przytyłka [*] nie żyje...

Kilka zdjec z ostatnich wizyt na cmentarzu. W ub. miesiacach udalo sie ekipie Tajemniczego Wujka & Co. wylapac kilka kotow. Adoptowane zostaly m.in. grafitki (FB), czarna kicia Kasia z czworka malych, dwa sreberka. Trzecie sreberko do adopcji (i jak sie zdaje latwego zlapania) . Zdjecia sreberka ponizej.

Serdecznie dziekujemy za wplaty i zachecamy do zasilania pudla Pani Bozeny. W kazda sobote i niedziele pudlo wystawione jest przy straganie z kwiatami i zniczami. Ten znajduje sie pomiedzy malym i duzym cmentarzem wolskim.

Prosimy o zasilenie konta wolszczakow (numer konta podany w pierwszym poscie). Za wszystkie, nawet najmniejsze kwoty bardzo dziekujemy. :wink:


Małe Sreberko:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


w ub. tygodniu Pani Wieslawa i Fleur sygnalizowaly chorego kotka (zdjecia ponizej) . Prawdopodobnie cos z zebami. Niestety kocio nie dal sie zlapac w czasie ostatniej lapanki 9 pazdziernika. .

Chory Biedak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Różne:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon sty 11, 2016 14:19 przez alysia, łącznie edytowano 1 raz

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt lis 01, 2013 18:40 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

update cmentarz wolski

Wczoraj Tajemniczy Wujek z ekipa odlowil Sreberko (patrz zdjecia wyzej). Maluch jest u mnie na tzw. oswojeniu, na razie obrazil sie na jedzenie, stres na maksa. Jutro zaczniemy zabawy.

Mam kandydata na DS, ale mam watpliwosci, czy domek wlasciwy (sa w domku pieski i kot, a sreberko nie jest juz oseskiem kilkudniowym, moga byc klopoty). Dlatego tez za kazda sugestie, czy propozycje pomocy - dzieki.

Chory niestety nie odlowiony (dzisiaj rano jadl wedle slow Pani Bozeny).

Niestety porzadki przedswiateczne na cmentarzu daly sie we znaki. Porzadkujacy wyrzucili 4 budki, postawione juz na zime :evil: :evil:

Trzeba bedzie po swietach szykowac nowe.

Pozdrawiamy wszystkich karmicieli :1luvu: Na razie wszyscy chodza i dokarmiaja w miare mozliwosci i oby tak bylo jak najdluzej. :kotek:

Prosimy o (w miare mozliwosci) zasilanie kasy wolszczakow. Numer konta wolskich kociambrow w pierwszym poscie. Wszystkim darczyncom DZIEKUJEMY!! :kotek:


Wystawione jest PUDELKO PANI BOZENY. Pudelko wystawione jest w kazdy lykend pomiedzy duza a mala czescia cmentarza. Do pudelka mozna skladac karme, zarowno sucha jak i puszki. ZAPRASZAMY.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto lis 12, 2013 15:18 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

update kociambry wolskie


Kacperek - Srebrnik juz po szpitaliku. Jest na tymczasie u mnie. Zarobaczony byl na maksa z zapaleniem przewodu pokarmowego. Juz po kuracji antybiotykowej i odrobaczony. Jeszcze raz na zastrzyk na robaki i chlopaczek gotowy do oddania . Juz troche oddziczony, ale jeszcze z humorkami. Jest przecudowny, kuwetkuje, bawi sie papierkami, dlugopisem (zabawki kocie olewa).

Sprawa nastepna: Tajemniczy Wujek &Co. probuja kolejny raz zlapac chorego chudzinke, ktory (wedle slow Pan Karmicielek) ma stan zapalny pysia. Kocio jest na zdjeciach powyzej. Kocio ma apetyt, ale najwyrazniej boli go pysio. Jutro kolejna proba zlapania kota raniutko, w ktorej uczestniczyc bedzie Pani Bozena. Kocio ma juz zapewnione miejsce w szpitaliku do diagnozowania i ew. leczenia. Trzymajcie kciuki za zlapanie kota, bo jest w kiepskim stanie.

Bardzo dziekujemy Paniom Karmicielkom: Pani Bozenie, Pani Wieslawie, Pani Grazynie, Pani Ani, Panu L., oraz innym anonimowym osobom dokarmiajacym "dorywczo" koty wolskie :1luvu: :1luvu: . To bardzo piekne, co robicie, dziekujemy za Wasz trud i poswiecenie.

Bardzo dziekujemy osoby zasilajace pudlo Pani Bozeny :1luvu: :1luvu:


Wreszcie wielkie podziekowania dla darczyncow wspierajacych konto wolskich kociambrow. :1luvu: :1luvu:

Zapraszamy do dalszej wspolpracy.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt lis 15, 2013 11:20 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Wklejam post Rafala - Tajemniczego Wujka. Brawo ! siwek zlapany... :1luvu: :1luvu:



Tajemniczy Wujek Z. pisze:Witam Was wszystkich,
w zeszłą środę (13 listopada) za piątym podejściem udało się złapać chorego kocurka Siwka. Złapaliśmy go wspólnie z Lidią, z którą współpracuję przy kotach spod mostu Grota (http://www.youtube.com/watch?v=4AMdPzNJ378) oraz z Panią Bożeną. Siwek pojawiał się w piwnicy u Pani Bożeny i tam, wczesnym rankiem został złapany. Trafił do kliniki dra Kowalczyka na ul. Powstańców Śląskich. Wczoraj przeszedł badania krwi, które są całkiem przyzwoite z wyjątkiem leukocytów (to normalne przy masywnym stanie zapalnym w paszczy) i lekko podwyższonego mocznika (dostał kroplówki na "przepłukanie"). Testy FIV/FELV są ujemne :) Siwek ma paszczę w kiepskim stanie - odkryte korzenie zębów, ropiejące dziąsła i kamień. Dostał dwa antybiotyki, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i witaminy. Dziś w nocy przejdzie zabieg sanacji paszczy. Nie będzie jednoczesnej kastracji ze względu na ryzyko zakażenia. Ale kastrację i tak przeprowadzimy. Tutaj Siwek na zdjęciu w momencie przyjęcia do szpitalika:

Obrazek

Do 10 października z Waszych wpłat uzbierało się 340 zł, za które kupiłem 7 zgrzewek Buthers'a (168 puszek - ok. 370 zł). Od siebie dołożyłem drugie tyle i kupiłem 2 worki suchej karmy Matisse (2x20kg) oraz jeszcze jedną zgrzewkę Butchers'a. Karma trafiła do Pani Bożeny i Pani Wiesławy. Pani Bożena w dni, w które nie karmi kotów, przygotowuje pakiet dla swojej znajomej, która idzie karmić niejako "na zlecenie" Pani Bożeny ;) Nie sprawdzałem jeszcze ile pieniędzy przyszło w ostatnim czasie, w każdym razie postaram się kupić karmę Bozita w kartonikach po 370g, która być może uda się kupić w cenie 2 zł za karton. Jest to niezła karma o wyższej zawartości mięsa niż Butchers.
Tutaj ostatnie zakupy "puszkowe":

Obrazek

W ciągu ostatniego tygodnia Pani Wiesława przytargała na cmentarz trzy nowe budki. Dwie zawieliśmy z Moniką (Monikah) przy okazji jednej z prób złapania Siwka. Kolejne dwie budki przygotowała Pani Wiesława, a dwie jeszcze wymagające oklejenia przekaże nam Monika.

Wieści o kociaku Kacperku przekazuje na wątku Alysia, która ma go pod opieką: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

Tyle wieści z cmentarza.

Pozdrawiam,
Rafał

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt lis 22, 2013 10:44 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

kolejne wiesci:

Zima za pasem, robi sie coraz chlodniej. Za grobami juz postawione domki. Przedwczoraj zanioslysmy z Pania Wieslawa 2 solidne budki i umiescilysmy je w miejscu starych, nienadajacych sie na "noclegownie" . Pani Wieslawa wymoscila domki polarem.
Wysprzatalam tez wreszcie "domek holenderski" do ktorego chyba nikt nie zagladal od czasu postawienia przez fundacje holenderska :( . Musze jeszcze podlac waleriana, by koty znalazly droge do "sypialni" , rowniez wymoszczonej polarem.

Dziekujemy za robienie i dostarczanie na cmentarz domkow Pani Wieslawie , Pani Bozenie i Praksedzie :1luvu: :1luvu: .

Nastepna sprawa:

Chory kotek Siwek, przebywajacy w klinice na Powst. Sl. u dr. Kowalczyka jest po sanacji calej paszczy. Mamy nadzieje, ze niedlugo trafi z powrotem na swoje zaufane "stare smieci", czyli na cmentarz wolski.

Kotek Sreberko jest w dalszym ciagu u mnie na tymczasie. W ub. poniedzialek przeszedl zabieg kastracji, usuwania mleczakow. Zabieg zniosl dobrze, ale stres zrobil znow swoje.W dalszym ciagu szukam DS dla Sreberka. Domku z doswiadczonym i odpowiedzialnym opiekunem.

Zachecamy do wplat na wolskie kociambry. Numer konta podany w pierwszym poscie. Dotychczasowym darczyncom dziekujemy :1luvu: :1luvu:

Przypominam rowniez o "pudelku Pani Bozeny" . W kazdy weekend wystawione jest miedzy malym a duzym cmentarzem wolski pudlo, do ktorego zbierana jest karma na cmentarne kociambry. Pudlo jest przy wejsciu ma czesc duza cmentarza , przy stanowisku, gdzie sprzedaje kwiaty i znicze Pani Bozena.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob lis 30, 2013 9:52 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

update: 30 listopada
Budki przywiezione i postawione przez holenderska fundacje : (przy kancelarii)
Budki wysprzatalam od srodka, wyrzucilam to, co w srodku zbutwiale. Roilo sie od pajakow, pajeczyn i ... pierza (?) Ktos, chyba przez pomylke wlozyl tam poduszke :roll:
Prawa budka jest wyszykowana, tzn wymoszczona polarem. Lewa tylko wysprzatana. Jesli ktos ma zbedny polar i sily, by podniesc daszek budki (dosc ciezki!), to bardzo prosze o wlozenie do lewej budki. Mozna na wszelki wypadek podlac jeszcze waleriana, by koty trafily do srodka. Szkoda, ze budki byly takie zaniedbane, bo to porzadne i solidne budki. Koty na pewno beda tam mialy cieplo i wygodnie. Styropian byl w calkiem dobrym stanie.

Sprawa druga: kocio Sreberko jest juz w nowym domku. Kilka dni biwakowal u Pani Wieslawy - karmicielki z cmentarza wolskiego, wczoraj pojechal do nowego domku. Dziekuje Pani Wieslawie za troske , zaopiekowanie sie malcem przez tydzien czasu :1luvu: . Dziekuje rowniez "nowej duzej" , ze zaproponowala przejecie kotka i opieke nad nim :1luvu:
Mamy nadzieje, ze kotek szybko sie zaaklimatyzuje. Dziekuje Monice za czas i poswiecenie i fachowe dzialanie :1luvu:

Zle jest z kotkiem siwkiem, zabranym przez Tajemniczego Wujka. On sam napisze, jak sie sprawy maja.

Dziekujemy jak zawsze WSZYSTKIM paniom karmicielkom (i panu!). Dziekujemy za przygotowywanie kociambrom warunkow na przetrwanie zimy (domki.. )

Zachecamy do zasilania konta wolskich kociambrow. Numer konta - w pierwszym poscie. Dziekujemy za dotychczasowe wsparcie :1luvu:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 01, 2014 11:23 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

update noworoczne

Witam noworocznie sympatykow wolskich kociambrow, zyczac w ich imieniu, opiekunow, karmicieli "etatowych" i "dorywczych" dobrego roku, duzo zdrowia i wszelkiej pomyslnosci.

A oto najnowsze informacje:

1. W zeszlym juz roku odszedl niestety siwek (kocia bieda). Juz bryka za teczowym mostkiem. Siwek byl bardzo chory. Po odlowieniu z cmentarza zostal umieszczony w szpitaliku na Powstancow Slaskich, potem przebywal jakis czas pod troskliwa opieka w schronisku, ale byl zbyt slaby , by zawalczyc o dalsze zycie.
[*]

2. Kocia Krysia (srebrna) ma zrobione na medal zabki (usuniete smierdziele i kamien nazebny). W tej chwili nie ma juz zadnych problemow z jedzeniem.

3. Nastepna bieda wolska to prawie 10-ciokilogramowy Rysio. Rysio ma chore oczy i nalezy mu podawac antybiotyk. Sek w tym, ze Rysio nie zjawia sie codziennie na karmieniu. 30 grudnia probowalysmy wiec z Pania Wieslawa zlapac Rysia, by w domowych warunkach zaaplikowac mu codziennie antybiotyk. Rysio okazal sie jednak sprytniejszy. :( Nie dal sie pojmac i juz...

4. Najwazniejsza jednak wiadomosc z wczoraj - 31 grudnia. Dawno planowane (do wczoraj bezskuteczne) pojmanie Basi z malej czesci cmentarza wczoraj doszlo do skutku!! :piwa: :ok: . Basia jest juz od jakiegos czasu chora (chyba zabki, smierdziele). Wczoraj Pani Wieslawa zlapala wygladniala Basie, wpakowalysmy ja (Basie :D ) do klatki i zawiozlysmy do szpitalika. Basia bedzie zdiagnozowana i leczona, jesli zajdzie takowa potrzeba. To bardzo dobra wiadomosc. Basia powinna juz dawno byc przebadana, ale to sprytna kocica i nie bardzo miala ochote na wspolprace. Wczoraj sie udalo, ku naszej - Pani Wiesi i mojej - wielkiej radosci. Pani Wieslawa to wielki znawca trudnej sztuki lapania dzikunow :D



http://imageshack.us/photo/my-images/39/4sh.JPG/
http://imageshack.us/photo/my-images/546/6xh6.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/24/3sxw.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/822/i99t.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/199/2mcm.JPG/

To "sesja zdjeciowa" z 31 grudnia.

Poza tym otrzymalam z Fundacji holenderskiej DierenHulp Zonder Grenzen 150 euro na zakup karmy dla wolskich kociambrow. Karma zostanie przekazana karmicielom kotow wolskich. Bardzo serdecznie dziekuje za ten "noworoczny "prezent.

DZG - heel hartelijk dank voor jullie hulp!! :1luvu:

Napisalam rowniez artykul , ktory ukazal sie w gazetce fundacji o wolskich kotach (tresc wkleje w kolejnym update).

Raz jeszcze dziekujemy wszystkim bez wyjatku osobom, ktorym los kotow wolskich lezy na sercu, ktore pomagaja , wspieraja finansowo, poswiecaja swoj czas i wykazuja tyle dobrych checi, by ulzyc losowi tych bezdomnych kotow. To wielkie, co robicie. W zgodzie i wzajemnym szacunku mozna wiele i niech taka atmosfera pozostanie przez caly, wlasnie rozpoczety rok.

Zachecamy do zasilania konta wolskich kociambrow - numer na pierwszej stronie w pierwszym poscie. Dziekujemy za dotychczasowe wplaty i wsparcie. :ok: :kotek:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pon sty 13, 2014 7:30 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Update po długiej przerwie.

Najpierw rozliczenie. Do 19 listopada na konto wolszczaków trafiło 270 zł. Dołożyłem 30 zł i kupiłem 2 worki Matisse'a (2x20 kg). Jeden worek przeznaczony jest dla Pani Ani, która niestety na razie nie może wziąć go do domu - twierdzi, że nie ma gdzie trzymać takiej ilości karmy. Być może uda się ją umieścić u znajomego murarza, który pracuje na cmentarzu i podobno już w przeszłości wyświadczał taką przysługę Pani Ani. Drugi miał trafić do Pana Lange, ale przekazał nam informacje, że nie potrzebuje obecnie jedzenia, więc worek trafił ostatnio do Pani Bożeny.

Obrazek

Do 15 grudnia przekazaliście 200 zł na pomoc dla wolszczaków. Kupiłem za to 4 zgrzewki Butchers'a (96 puszek), dołożyłem 200 zł i zamówiłem kolejne 4 zgrzewki, ale w wyniku nie porozumienia przyjechało łącznie nie 8, a 12 zgrzewek. Pokryłem koszt całej nieplanowanej dostawy. 5 zgrzewek trafiło do Pani Bożeny, 4 do Pani Wiesławy, 3 czekają namożliwość przekazania Pani Ani.

Obrazek

Tak jak napisała Ala, 13 grudnia umarł Teoś. Tak nazwała Siwka Patrycja, która już kolejny raz przygarnęła do swojego domu cmentarnego biedaka. Wyniki Teosia nie były najlepsze, ale wszystko zdawało się zmierzać w dobrą stronę. Tutaj informacja od Patrycji:

Niestety nie mamy dobrych wieści Teoś (Siwek) odszedł od nas dzisiaj w nocy.. Cichutko i chyba spokojnie, najprawdopodobniej we śnie.. Strasznie to dla nas smutne.. Że mimo próby się nie udało..

Nie rozumiem też jak się to stało - ostatnio troszkę przytył (nie mieścił mu się brzuszek pod regałem, pod którym na początku się chował), ożywił, zaczął się myć.. Jeszcze wczoraj wypuścił się na zwiedzanie domu i pobiegł do kotów (koty uwielbiał - odkryliśmy to przedwczoraj, jak pobiegł do Ciekawskiej z podniesionym ogonem, zaczął do niej miałczeć, ocierał się o drzwi i framugę patrząc na nią), normalnie zjadł.. Przyzwyczaił się też trochę do nas - czekał pod drzwiami na jedzenie, nie uciekał.. I dzisiaj tak po prostu się nie obudził Znaleźliśmy go zwiniętego jak do snu na parapecie nad grzejnikiem, tylko główka mu bezwładnie zwisała, miał zamknięte oczka i był już chłodny.. Wydaje mi się, że nie cierpiał, nie płakał w nocy, nie miał też żadnego grymasu na pyszczku..

Cały czas wydaje mi się, że gdybyśmy zadziałali troszkę wcześniej, to jeszcze by z nami był.. To był strasznie fajny kot..

Teoś pojechał do naszego weta, może zrobi sekcję Powiedział nam też, że przyszły częściowe wyniki badań krwi, które były bardzo dziwne - wysoka wit. b12 i anemia nieregeneratywna.. Jak dotrą do niego pozostałe informacje, prześle nam komplet.. Może coś nam to wyjaśni..

Kurczę, nie tak miało być Nie sądziłam, że aż tak się do niego przywiążę przez te niecałe dwa tygodnie..

Został nam tylko filmik sprzed paru dni z pochłaniania kolacji..

http://www.youtube.com/watch?v=a_nCH8km4MA


Koszty leczenia Siwka pokryła Fundacja im. 120-lecia TOZ, która prowadzi Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Milanówku.

13 grudnia niezastąpiona Lidia złapała wraz z Panią Bożeną srebrną kicię Krysię i zabrała ją do lecznicy na własny koszt. Po czterech dniach kicia wróciła na cmentarz z naprawioną paszczą.

Ostatniego dnia roku Alysia wraz z Panią Wiesławą złapały Basię. Basia ma nieznacznie podniesione parametry nerkowe i objawy anemii. Jeśli chodzi o zęby, to nie działo się tam nic bardzo złego, stwierdzono zapalenie dziąseł. Obecnie Planujemy przenieść kicię do naszego lekarza w celu wykonania dalszych badań i jednocześnie myślimy gdzie umieścić Basię na stałe. Nie chcemy jej wypuszczać na cmentarz, bo powinna być pod kontrolą lekarza, nie chcemy też umieszczać jej w schronisku.

Na początku roku podjęliśmy próby złapania Rysia, który ma problemy z oczami. Ostatnią próbę podjęła Lidia wraz z Panią Bożeną, niestety Rysio na widok klatki ewakuował się na bezpieczną odległość i nie chciał podejść. Relacja z łapanki na stronie Grupa Koty spod Mostu, kórej Lidia jest szefową:
https://www.facebook.com/KotySpodMostu

Kolejną próbę podejmiemy w najbliższy piątek.

Zachęcam do wspierania wolszczaków finansowo. Dzięki temu mają szansę przetrwać zimę w pełnymi brzuchami.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Śro sty 22, 2014 21:22 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Niestety nie udało się nam złapać Ryśka :( Oddelegowana do tego zadania karmicielka, Pani Grażyna, bez problemu przykryła Ryśka podbierakiem, ale trochę pogubiła się w tym co robić dalej i próbowała trzymać Ryśka, zamiast trzymać podbierak i Rysiu uciekł zanim wraz z Lidką zdołaliśmy dobiec (trzymaliśmy się bardzo daleko, bo Rysiek jest bardzo nieufny). Być może w piątek kolejna próba.

Basia trafiła do niezastąpionej Patrycji, ma do dyspozycji własny pokój. Jest wciąż bardzo wycofana, chowa się przed ludźmi, choć ostatnio zaczęła zwiedzać swój pokój. Ma bardzo dobry apetyt, wyniki krwi nieznacznie się poprawiają. Co najważniejsze testy fiv/felv są ujemne. Po tygodniu spędzonym u Patrycji, dziś wieczorem Basia znowu trafi do naszego lekarza w celu usunięcia zębów, których stan jednak jest tragiczny. Nie wiemy, dlaczego poprzednia diagnoza mówiła co innego. Decyzję o operacji podjęliśmy pomimo tego, że Basia jest jeszcze w słabej formie. Jednak stan jej zębów nie jest bez wpływu właśnie na jej stan ogólny. Nie wspominając już o tym, że musi to być po prostu bolesne.

Basia w swojej kryjówce:
Obrazek

I jeszcze wiadomość z ostatniej chwili od Patrycji:

Basia wczoraj wyszła przy Janku do kuwetki!! Pierwszy raz :) póki co jest wycofana, ale nie wykluczam, ze to przez ta paszcze.. Zaczęła trochę zwiedzać pokój, wiec albo nabiera sił albo czuje się bezpieczniej... Apetyt jej dopisuje - na kolację wciągnęła wielką porcję kurczaka ;)

Oby nadawała się do spacyfikowania ropiejących zębów i zniosła dzielnie zabieg i oby wieczorem były już wszystkie wyniki badan.


Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Pt sty 24, 2014 19:29 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Niestety Rysiek wciąż niezłapany :( Dziś wyszedł z budki, ale nie był zainteresowany jedzeniem :( Gdy wrócił z powrotem do budki, Fleur próbowała zakryć wyjście i "uwięzić" go w budce, ale Rysio czmychnął zanim Małgosi udało się zbliżyć do budki :( Kolejna próba jutro lub pojutrze.

Natomiast Basia jest już po zabiegu. Jutro zabieramy ją od lekarza. Podobno zabieg zniosła bardzo dobrze, jutro będziemy znać więcej szczegółów.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Sob sty 25, 2014 10:59 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Rysio to przemily kot, ale tez kawal cwaniaka... obawiam sie, ze pojmanie go bedzie trudne.

Trzymamy jednak kciuki za powodzenie akcji :ok: :ok: :ok: :ok:

http://images62.fotosik.pl/522/3799768add37f2dbm.jpg

Powyzej zdjecie Sreberka w nowym domku... no... panisko na wlosciach :D :D . Dzieki nowemu opiekunowi Sreberko robi postepy. Jest madrym kotkiem. Zdjecie wklejam za pozwoleniem nowego opiekuna.

Zachecamy do wplacania na wolskie kociambry...

Numer konta w pierwszym poscie tego watku. Serdecznie dziekujemy...

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2237
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob sty 25, 2014 16:38 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Dziś znów wybraliśmy się z Lidką i panią Grażyną na cmentarz. Niestety dzisiejsza próba złapania Rysia znów się nie powiodła. Rysiek się nie pojawił. Natomiast spotkaliśmy jedną czarno-białą kicię, która była bardzo mocno wychłodzona. Wciąż czekaliśmy na Ryśka więc nie byliśmy przekonani, czy ją łapać - mieliśmy jeden kontener. Kicie nie chciała jeść wypiła za to bardzo dużo ciepłego mleka. Potem poszła w stronę cmentarza, w której nie ma żadnych budek. Zobaczyliśmy jak znika pod niewielką płytą nagrobka. Chcieliśmy ją stamtąd wyciągnąć, zdawało się, że jest bardzo płytko schowana. Okazało się jednak, że pod płytą jest wygrzebana głęboka jama. Zbyt głęboka, żeby dosięgnąć kota ręką i zbyt głęboka, żeby do środka wrzucić polar :( Mimo nawoływania (wracaliśmy tam jeszcze trzy razy) kotka się nie pojawiła. Bardzo nas martwi, że kicia nie śpi w budce, tylko w dziupli w ziemi. Wczorajsza noc musiała jej się dać mocno we znaki :( Być może jutro spróbujemy ponownie szukać i Rysia i koteczki z dziupli.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Nie sty 26, 2014 21:38 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

Dziś ponownie wybraliśmy się na cmentarz z Małgosią i Szymonem. Niestety nie spotkaliśmy Ryśka. Ostatnie łapanki chyba go spłoszyły. Nie pojawił się też dziś o świcie w porze karmienia. Natomiast Pani Bożena widziała kicię, która prawdopodobnie jest tą z dziury w ziemi. Została nakarmiona i wypiła dużo mleka. Około godziny 14 już się nie pojawiła. Być może jej wczorajszy stan był wynikiem ciężkiej nocy z piątku na sobotę, gdy temperatura dochodziła do -20 st. C. Tak czy inaczej będziemy mieć na nią oko. Ślady wokół miejsca, w którym schowała się wczoraj, wskazywały, że jakiś kot wchodził tam lub wychodził.

Dzisiejszy opad śniegu pozwolił prześledzić jakimi drogami chadzają cmentarniaki. Wiele tropów prowadziło za mur w kierunku północnym, kiedyś była tam ogromna hala produkcyjna lub magazynowa, którą wciąż widać na google maps, obecnie jest w rozbiórce. Wśród ruin udało się dojrzeć wielkiego rudzielca, który nigdy nie pojawia się na cmentarzu, przynajmniej nie w czasie karmienia. Tylko raz spotkała go Pani Bożena, było to jesienią. Być może na terenie hali mieszkały kiedyś koty, być może nawet ktoś się nimi opiekował. Nie jestem pewien, czy to wciąż teren Bumaru, czy jakiś inny zakład. Teren jest ogromny i pewnie jest tam więcej kotów :(

Tutaj rudzielec na zdjęciu:

Obrazek

I na filmie, w tle ruiny zakładu.

http://www.youtube.com/watch?v=An35n-vk0KE

Byłem też na terenie na zachód od cmentarza, w miejscu gdzie latem złapałem odwiedzającą cmentarz szylkretkę wraz z jej dzieciakami z tego filmu:

http://www.youtube.com/watch?v=WfhM-RYrQbY

Wówczas było tam otwarte okno i koty chroniły się w opuszczonym budynku, obecnie wszystko jest pozamykane. Ślad z cmentarza prowadził na drzewo 8O i dalej prawdopodobnie na dach budynku. Być może kot w jakiś sposób dostaje się z dachu do wnętrza budynku. Było też kilka tropów prowadzących na teren dawnego Bumaru na zachód - obecnie jest to gruzowisko.

Nie wiem, kiedy znów będziemy mogli podjąć próbę złapania Ryśka i kici z dziury.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Nie sty 26, 2014 21:55 Re: Warszawa, koty na cmentarzu wolskim

I jeszcze wieści od Patrycji, po powrocie od lekarza:

Zostawiliśmy jej transporter, bo czasem do niego wraca i wygląda na to, że czuje się w nim bezpiecznie :)

Basia straciła wszystkie ząbki (dużej części już nie miała), ale wygląda na to, że czuje się teraz lepiej - jeszcze wczoraj buszowała po pokoju i pozrzucała książki z regałów (przed zabiegiem w zasadzie nie była zainteresowana otoczeniem). Apetyt jej dopisuje, ładnie korzysta z kuwetki, troszkę się już wyregulowała. Choć nadal baaardzo dużo pije i sika.

Wyniki badań po tygodniu wyglądają o niebo lepiej, anemia chyba (tfu tfu) za nami, mamy jeszcze odrobinę za niski hematokryt, ale reszta parametrów dużo lepiej, erytrocyty i hemoglobina w dolnych normach i płytki krwi wracają do jakichś normalnych wartości (przez te 1,5 tygodnia spadły o połowę). W tygodniu mamy mieć wynik na hemobartonellę i retikulocytów (sprawdzamy co to za anemia nam się przyplątała). Nadal mamy nieznacznie przekroczoną kreatyninę i mocno mocznik (choć wartości mocznika spadają).

Basia po zabiegu dostaje unidox 1/4 tabletki raz dziennie - w razie czego, zadziała też na hemobartonellę, jeśli ją mamy i najwyżej przedłużymy leczenie. Spróbujemy też zapolować na siuśki Basi, bo nerki są nadal podejrzane (nie udało się pobrać moczu przez nakłucie).. No i Basia miała powtórzone USG - na pierwszym wetom nie podobała się wątroba z zastrzeżeniem, że jest tak chuda, że to co wydawało się guzem, może być odbiciem czegoś innego. Teraz niczego takiego się już nie dopatrzono, ale Basia ma poszerzone naczynia krwionośne przy wątrobie i weci wysyłają nas w związku z tym na echo serca do dra Niziołka. Pojedziemy zatem, jak Basia się trochę podtuczy, bo nadal jest małym szczurkiem z wielkimi oczami ;)

Koty są nią zainteresowane - odwiedził ją już Pafnuś i Szylkret, a dzisiaj zaglądała do niej do transporterka Ciekawska. Nie było żadnych syków ani burczenia, więc liczymy na to, że będzie dobrze :) Trzeba tylko trzymać kciuki za jej zdrówko :)


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dino&felek, włóczka i 95 gości