Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Robert Gwiazdowski: Balcerowicz zachował się dziwacznie

0
Podziel się:
Robert Gwiazdowski: Balcerowicz zachował się dziwacznie

Money.pl: Jak się podoba Panu pomysł powołania komisji Do spraw NBP i Nadzoru Bankowego, którą PiS wczoraj zapowiedział?

Robert Gwiazdowski, *prezydent Centrum im. Adama Smitha*: Ciekawe, że zapowiedział ją w niedzielę. Dlaczego w ogóle parlamentarzyści PiS-u pracują w niedzielę? Co na to ojciec Rydzyk? Proszę bardzo, a handlu w niedzielę chcą zabronić...
Jeśli chodzi o komisję śledczą ds. NBP, to moim zdaniem to są kolejne igrzyska. Tych igrzysk mamy już za dużo, natomiast za mało chleba wynika z działań polityków. Komisja do spraw NBP i prywatyzacji banków niczego nie wyjaśni, tak jak niczego nie wyjaśniły komisje do spraw Rywina, Orlenu, PZU. Dlatego jej powołanie jest pozbawione sensu. Z drugiej strony uważam, że prywatyzacja banków w Polsce przeprowadzona została źle - przy jednoczesnej chęci obrony banków i ich sprzedaży.

Money.pl: Pan mówi, że komisja do spraw Rywina niczego nie wyjaśniła, ale jednak pewne mechanizmy funkcjonowania państwa obnażyła. Może więc komisja pokazująca sposób prywatyzacji banków byłaby interesująca dla ludzi?

R.G.: Tak - na pewno - tylko, czy parlamentarzyści powinni się zajmować głownie komisjami śledczymi, bo to przecież już kolejna, którą chcą powołać, po komisjach do spraw dziennikarzy, czy funduszy inwestycyjnych.

Money.pl: Tak, do spraw dziennikarzy mają być dwie, więc zanosi się na cztery komisje.

R.G: To może niech powołają jedną pod hasłem: „prawda i sprawiedliwość” i niech ona wyjaśnia wszystko.

Money.pl: Podziela Pan opinię Donalda Tuska, że teraz Polacy powinni się bać o swoje portfele?

R.G.: A niby dlaczego? Nie, nie ma takiego zagrożenia. Skoro komisja do spraw Orlenu nie spowodowała pogorszenia wyników finansowych spółki, to moim zdaniem nie ma obawy, że w przypadku powołania komisji do spraw nadzoru bankowego, system bankowy by ją odczuł.
Tusk tak mówi, ponieważ politycy wykorzystują każdą okazję, aby lecieć do mediów i się wypowiadać.

Money.pl: Pana zdaniem Leszek Balcerowicz się zachował jak polityk, czy jak prezes NBP, wypraszając Cezarego Mecha z obrad Komisji Nadzoru Bankowego?

R.G.: Prawdę mówiąc nie wiem, bo nie bardzo w ogóle rozumiem tę sytuację. Możliwych jest kilka wariantów. Po pierwsze, może to jest zadyma dla zadymy, rząd nie wie, co robi i wtedy zachowanie Balcerowicza jest uzasadnione. Ale to chyba mało możliwe. Może być więc tak, że rząd chce coś ugrać i dlatego powoduje zwłokę w fuzji. Nie wiem co, ale może mieć jakiś ukryty plan i nie mówić o nim Balcerowiczowi. A może mieć też plan, o którym mu powiedział i Balcerowicz uważa, że to zły pomysł, dlatego tak się zachował, trochę jednak dziwacznie.

Money.pl: Dlaczego dziwacznie? Leszek Balcerowicz twierdzi, ze Cezary Mech nie był bezstronny, dlatego go wyprosił.

R.G.: Co to znaczy bezstronny? Reprezentował interesy rządu, więc oczywiście był stroną. W tej sprawie należy też wziąć pod uwagę taką prostą wersję, że Balcerowicz jako człowiek zakochany w sobie, o silnym ego, po prostu mocno zareagował na zachowania Kaczyńskich, którzy nie są wobec niego zbyt eleganccy. W efekcie Leszkowi Balcerowiczowi podniosła się adrenalina i zachował się nieracjonalnie. To naprawdę może być realne wytłumaczenie. Chyba, że toczy się jakaś gra, o której opinia publiczna nie wie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)