Trzy koncepcje racjonalności przekonania o istnieniu Boga. Analiza argumentacji
Alvina Plantingi, "Kwartalnik Filozoficzny" 28(2000), l, 25-50.
KWARTALNIK FILOZOFICZNY
T. XXVIII. Z. I. 2000
PL ISSN 1230-4050
MAREK PEPLIŃSKI
(Bydgoszcz)
TRZY KONCEPCJE RACJONALNOŚCI
PRZEKONANIA O ISTNIENIU BOGA.
ANALIZA ARGUMENTACJI ALVINA PLANTINGI
WSTĘP
Pytając o to, na czym polega racjonalność pewnych zdań,
poglądów, przekonań czy postaw, spotykamy się często z od
powiedzią, iż owe poglądy są racjonalne wówczas, gdy są odpowied
nio uzasadnione. Jest to niemal intuicyjnie prawdziwe - racjonalne
jest to, co posiada rację. Racjonalne zachowanie definiuje się jako
zachowanie dobrowolne, którego zajście, ukierunkowanie i charak
ter wyznaczony jest racjonalnym poznaniem. Przez to ostatnie
niekiedy pojmuje się wiedzę. Racją, w użytym tu sensie, jest rozumny
powód, zasada czy podstawa, na podstawie której uznaje się dane
twierdzenie za prawdziwe lub prawdopodobnie prawdziwe. Pojęcie
racjonalności sądu jako własności wynikającej z posiadania przez
wydającego go racji wiązane jest zatem z pojęciem uzasadnienia1.
Racje pojęte jako człony stosunku wynikania mogą być następ
stwami innych racji2. Nie można jednak tak iść w nieskończoność,
1 Klemens Szaniawski podaje trzy czynniki racjonalności przekonań: ścisłe
sformułowanie przekonania, konsekwencję pojmowaną jako niesprzeczność, należyte
uzasadnienie empiryczne. Zob. K. S z a n i a w s k i , Racjonalność jako wartość [w:]
T e g o ż , O nauce, rozumowaniu i wartościach, Warszawa 1994, 532-533.
2 Ks. J. H e r b u t, Racja [w:] Tenże, (red.), Leksykon Filozofii Klasycznej,
Lublin 1997, s. 457.
zwłaszcza gdy interesujemy się poznaniem rzeczywiście zachodzą
cym, a nie logiczną konstrukcją pojęcia poznania, jakie być powin
no. Istnieją zdania, które będąc racjami słusznie nie są traktowane
przez nas jako następstwa innych. Oczywiście nie wszystkie zdania
nadają się, aby traktować je jako tego typu racje. Jakie zdania czy
rodzaje zdań mogą się w tym zbiorze znaleźć? Znalezienie odpo
wiedzi na tak ogólnie sformułowany problem nie jest celem niniej
szego artykułu. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na związane
z nim, bardziej szczegółowe, zagadnienie racjonalności przekonania
teistycznego oraz rozważyć sposób jego rozwiązania zapropono
wany przez Alvina Plantingę.
O wyborze tego autora zadecydował fakt, iż jest on osobą,
która, być może najwięcej w ostatnim trzydziestoleciu, przyczyniła
się swoimi wywodami do wzrostu zainteresowania teorią poznania
religijnego w ogólności, a szczególnie problematyką racjonalności
przekonań religijnych3.
1. CZYM JEST PRZEKONANIE TEISTYCZNE?
Przekonaniem teistycznym, w skrócie teizmem, nazywany jest
pogląd, iż istnieje Bóg4. Po pierwsze, przekonanie (1) może oznaczać
stan umysłowy pewnej osoby, związany z uznawaniem pewnego
zdania lub sądu. Może on być określony jako akceptacja tego sądu.
W drugim znaczeniu przekonaniem (2) nazywa się zawartość danego
przekonania (1), to znaczy ów sąd jako treść. W ten sposób posługuje
się terminem przekonanie także Plantinga5. Zazwyczaj jednakże akt
3 Bibliografia samych pozycji opracowujących stanowisko Plantingi w tej kwestii, polemizujących z nim, krytykujących lub będących pod wyraźną inspiracją
poglądami tego autora liczy sobie około 30 pozycji książkowych w całości lub
częściowo nawiązujących doń oraz około 200 artykułów poświęconych racjonalności
przekonania teistycznego.
4 Por. R. S w i n b u r n e , Spójność teizmu, tłum. T. Szubka, Kraków 1995,
s. 31.
5 Zob. F. D r e t s k e , Belief [w:] T . H o n d e r i c h , (red.), Oxford Companion
to Philosophy, London 1994, s. 82—83. W tradycji scholastycznej określa się przeko
nania jako pozostające przynajmniej częściowo pod kontrolą woli, tak w zakresie ich
powstawania, jak i utrzymywania. Przekonaniem byłby zatem sąd, którego stwier
dzenie nie dokonało się jedynie w wyniku aktu intelektu, lecz wpływ na intelekt miała
wola. W tym pojęciu z przekonań będzie się składała zarówno wiara religijna, jak
i światopoglądy mające, w znacznej mierze, charakter opinii. Zob. Św. T o m a s z
z A k w i n u , Summa Theologiae, Marietti Turyn 1963), II-II, q . l , a.4, ca.; q.2, a.9, ad 2.
27
przyjmowania pewnego sądu czy zdania określa się rzeczownikiem
przekonanie (belief) lub czasownikiem być przekonanym (to
believe).
Omawiany autor rozróżnia pomiędzy wiarą w Boga i wiarą, że
Bóg istnieje. To drugie, twierdzi, polega jedynie na akceptacji jako
prawdziwego, pewnego przekonania, że istnieje Byt osobowy, który
stworzył świat, doskonały w mądrości, sprawiedliwości, wiedzy,
mocy oraz nie posiadający początku. Właśnie tak pojęta wiara
w Boga interesuje Plantingę. Wpływ na pojmowanie przez niego
tego przekonania ma charakterystyczny dlań kognitywizm. Przeko
nanie to ma wymiar - tworzy poznanie, jest pewnym twierdzeniem
egzystencjalnym, odpowiedzią na pytanie o to, co wchodzi w skład
rzeczywistości. Jest to odpowiedź na najbardziej podstawowe pyta
nie ontologii w sensie, jaki G. E. Moore nadawał tej nauce - „Co
istnieje?”. Plantinga uważa, iż jest to twierdzenie prawdziwe w sen
sie klasycznym. Można go zatem określić jako realistę w teorii
poznania religijnego 6.
2. NA CZYM POLEGA RACJONALNOŚĆ
PRZEKONANIA TEISTYCZNEGO?
2.1. ARGUMENTACJA Z GOD AND OTHER MINDS
Pierwszą próbą uzasadnienia przez Plantingę twierdzenia, iż
teizm jest racjonalnie akceptowalny, była jego książka God and
Other Minds7. Pierwsza część książki poświęcona jest rozważeniu
tego, co nazywane jest przez niego teologią naturalną - argumen
tom za istnieniem Boga. Sprowadzają się one do trzech wymienio
nych przez Kanta - kosmologicznego, ontologicznego i teleologicznego. Część druga zajmuje się analizą tzw. ateologii natural6
A. P l a n t i n g a , Does God have a nature?, Marquette University Prees,
Milwaukee 1980, s. 10-26, Łączenie przez Plantingę realizmu z autonomicznością
przekonań religijnych względem „świeckich”, dostępnych w zasadzie każdemu
poznającemu, podkreśla William P. Alston. Zob. A. Plantinga"s Epistemology of
Religious Belief [w:] J.E. T o m b e r l i n a n d P . V a n I n w a g e n, (red.), Dordrecht
1985, s. 293. Innym ciekawym momentem jest łączenie realizmu z umiarkowanym
fundacjonalizmem, zazwyczaj sugeruje się związek realizmu z mocnym fundacjonalizmem. Autorem o podobnych pod tym względem poglądach jest N. Wolterstorff.
Por. tego ostatniego John Locke and the Ethics of Belief Cambridge 1996, s. XII.
7 Jeżeli nie liczyć artykułu The Free Will Defense [w:] M. B l a c k , (red.),
Philosophy in America, Cornell University Press 1965, s. 204—220.
nej8. Przedstawione i poddane krytyce są w niej argumenty przeciw
ko teizmowi. Część trzecia, najbardziej oryginalna, zajmuje się porów
naniem racjonalności tego, co filozofowie analityczni nazywają po
znaniem innych umysłów oraz racjonalności przekonania teistycznego.
Plantinga argumentuje tu, iż próba odmówienia racjonalności
przekonaniu teistycznemu z powodu braku dobrego argumentu,
który by je uzasadniał, prowadzi do odmówienia racjonalności
naszym codziennym przekonaniom, że obcujemy z innymi osobami.
Także bowiem dla uznania istnienia innych osób nie dysponujemy
dobrym argumentem. Uważa on, iż za każdym ze stanowisk
przemawiają pewne argumenty. Za istnieniem Boga - teleologiczny;
za istnieniem innych umysłów - argument z analogii. Żaden z nich
nie jest dobrym argumentem, bezspornie rozstrzygającym praw
dziwość wspomnianych twierdzeń. Przypuszczalnie argument Plantingi za racjonalnością przekonania teistycznego można przedstawić
następująco. (a) Uznanie istnienia innych osób jest racjonalne.
(b) Jeżeli uznanie istnienia innych osób jest racjonalne, to jego
racjonalność pochodzi z uzasadnienia go przez argument z analogii.
(c) Racjonalność twierdzenia, że istnieją inne osoby, pochodna jest
od argumentu z analogii, (d) Argument z analogii posiada pewną
wadę9. (e) Posiadanie tej wady przez argument nie powoduje, że
akceptacja twierdzenia oparta na tym argumencie nie jest racjo
nalna. (f) Taką samą wadę jak argument z analogii posiada argu
ment z celowości, (g) Jeżeli zatem przekonanie, że istnieją inne
umysły poza mną samym, jest racjonalne (w oparciu o argument
z analogii), to równie racjonalne (w oparciu o argument teleologicz
ny) jest przekonanie, że istnieje Bóg10. (h) Zatem przekonanie, że
Bóg istnieje jest racjonalne11.
Tłumaczenie to jest wierniejsze myśli Plantingi, niż tłumaczenie „antyteologia”,
choć i to ostatnie jest dopuszczalne. Antyteologiczne jest jedynie wymaganie dla sen
sowności wszelkiego dyskursu jego weryfikacji empirycznej. Także i to tłumaczenie
niesie jednak niezamierzone zabawne konotacje — nauki o ateistach czy ateizmie. Ter
min ten jako antyteologię przekłada Krzysztof Gurba, tłumacz pracy God, Freedom
and Evil. Por. A. P l a n t i n g a , Bóg, wolność i zło, tłum. K. Gurba, Kraków 1995.
9 Wada ta polega na tym, iż jest to argument uprawdopodabniający wycho
dzący z przesłanek, które pozwalają wywnioskować także twierdzenie sprzeczne
z uzasadnianym.
10 A. P l a n t i n g a , God and Other Minds, Ithaca-New Yock 1967, s. 270-271.
11 Porównaj podobną rekonstrukcję tego argumentu dokonaną przez J. S e n
n e t t a w jego Modality, Probability and Rationality. A Critical Examination of Alvin
Plantinga's Philosophy, New York - San Francisco - Bern 1992, s. 5-6.
8
Pomińmy zagadnienie, czy argument ten jest poprawny; kwestia
rozważana dotyczy koncepcji racjonalności przekonania teistycznego. Dopiero pod warunkiem uchwycenia, czym jest racjonalność,
można pokusić się o oszacowanie pewnego przekonania pod wzglę
dem jej posiadania. Nasuwa się w związku z tym problem, jak na
leży rozumieć argumentację Plantingi. Pierwszy sposób został przed
stawiony. To, iż przypuszczalnie nie trzeba posiadać dla wspo
mnianego przezeń [pytania] dobrej odpowiedzi znaczy, iż uznaje się tu
racjonalność wspomnianych przekonań jako generowaną przez
posiadanie dla nich argumentów; niezbyt dobrych argumentów,
a nawet w pewien sposób wadliwych, co polega na ich niekonkluzywności12. Tak interpretuje Plantingę James Sennett. Z kolei Rowe
odrzuciłby w powyższej rekonstrukcji przesłankę (b), a co za tym
idzie również (c). Uważa bowiem, iż argumentacja wykazuje, że
argumenty owe nie dostarczają podstawy dla racjonalnej akceptacji
przekonań, które mają uzasadnić13. W zależności od przyjętej
interpretacji inaczej należałoby przedstawić koncepcję racjonalno
ści, którą Plantinga w książce tej się posługuje.
2.2. REKONSTRUKCJA POJĘCIA RACJONALNOŚCI NA PODSTAWIE
PRACY GOD AND OTHER MINDS
Narzuca się w powyższej argumentacji powiązanie racjonalności
pewnego przekonania z jego uzasadnieniem. Sam podtytuł dzieła
A Study of the Rational Justification of Belief in God sugeruje ten
związek. W pierwszych dwóch częściach pracy badana jest racjonal
ność przekonania teistycznego przez szukanie odpowiedzi na pyta
nie, czy istnieją dobre argumenty za lub przeciw. Plantinga nie czyni
pojęcia racjonalności przedmiotem swoich dociekań, zakłada je
w swoich rozumowaniach. Racjonalnie zaakceptowane może być
tylko przekonanie teistyczne uzasadnione. Jego uzasadnienie tworzo
ne jest przez dobry argument, którego konkluzją jest to przekonanie14
Plantinga przyjmowałby zatem twierdzenie, iż przekonanie racjo
nalne to takie, dla którego posiadamy (lub słabiej - istnieją, lecz
nie są nam znane) racje, razem tworzące argument dla tego sądu.
12 Plantinga potwierdza tą interpretację przedstawieniem ewolucji swoich po
glądów w Self-Profile [w:] J. Tomberlin, P, Van Inwagen, (red.), Alvin Plantinga,
Dordrecht 1985, s. 56.
13 W. L. R o w e , God and Other Minds, „Nous” 3 (1969), s. 260, 280.
14 A. P l a n t i n g a , Rationality and religiuos belief [w:] S. C a h n , D . S h a t z ,
(red.), Contemporary philosophy of religion, New York 1981, s. 255—256.
Jeżeli posiadamy uzasadnienie dla przekonania sprzecznego z bada
nym, to, posługując się zasadą sprzeczności i danym argumentem,
potrafimy utworzyć argument przeciwko danemu przekonaniu.
W tym jednakże przypadku nie posiadamy dobrych racji dla
ateizmu, przekonania, iż Bóg nie istnieje. Naturalna ateologia nie
dostarcza poprawnych argumentów, podobnie jak teologia natural
na. Obydwa przedsięwzięcia są oczywiście w świetle tego pojęcia
racjonalności odpowiednio umotywowane i sensowne, z tym, iż są
nieskuteczne. Najlepszym argumentem teologii naturalnej jest argu
ment teleologiczny. Niestety posiada on pewną wadę, która nie
pozwala traktować go jako rozstrzygającego15. Dalej, jeżeli Plantinga uważa, iż sąd stwierdzający istnienie Boga wymaga uzasad
nienia, tak jak i sąd o istnieniu innych osób, to znaczy, że zakłada
ich przynależność do pewnego rodzaju sądów. Jest to ten rodzaj,
których prawdziwość, mówiąc językiem perypatetyków, nie jest
oczywista, nie jest poznawalna bezpośrednio. Racjonalna ich akcep
tacja polega na uznaniu ich za niebazowe i przyjęciu o tyle, o ile
oparte są na innych przekonaniach.
Uznanie ich prawdziwości dokonuje się dzięki pośrednictwu
uzasadnienia. Uzasadnienie pośrednie polega na znalezieniu prze
konań prawdziwych lub prawdopodobnie prawdziwych, z których
wynika przekonanie uzasadniane. Określone przekonanie jest też
w uzasadniony sposób zaakceptowane pod warunkiem, iż owe
zdania, prawdziwe lub prawdopodobne, same są uzasadnione po
średnio, gdy takiego uzasadnienia wymagają lub bezpośrednio, gdy
tego nie wymagają. Plantinga zakłada zatem, iż przekonanie, iż Bóg
istnieje nie należy do takich przekonań, które są (mogą być)
uzasadnione bezpośrednio. Taką koncepcję uzasadnienia, w której
przyjmuje się: podział sądów na uzasadnione bezpośrednio oraz
pośrednio, a także pewne dopuszczalne relacje podpierania ostatnich
przez pierwsze nazywa się fundacjonalizmem. Ten typ, który do
przekonań nadających się na uzasadnione bezpośrednio nie zalicza
przekonania o istnieniu Boga, zwany jest klasycznym. Ponieważ
omawiany tu autor bada racjonalność akceptacji tego przekonania
przez poszukiwanie dla niego innych zdań, na których mogłoby ono
15
Referując stanowisko Plantingi pomijam tu kwestię, czy nie można argu
mentu tego traktować jako konkluzywnego dla uzyskania jedynie niezupełnie
pewnego uznania wniosku o istnieniu Boga. Por. K. A j d u k i e w i c z , Logika
pragmatyczna, Warszawa 1965, s. 118.
być oparte, to możemy uznać, iż w swojej koncepcji racjonalności
zakłada taką teorię struktury uzasadnienia16. Plantinga przyznaje,
iż pisząc God and Other Minds nie uczynił koncepcji racjonalności
tematem swojej refleksji. Będzie to miało miejsce po raz pierwszy
w artykule Is Belief in God Rational? napisanym w roku 197417.
Możliwa jest jednak inna interpretacja tekstu Plantingi. Jej
przykładem jest artykuł Rowe’a. W tym przypadku wypowiedź, iż
nie mamy dobrych argumentów za analizowanymi przekonaniami,
interpretuje się jako stwierdzającą, że w ogóle nie mamy argumen
tów dla nich. Skoro zatem są one racjonalne, to ich racjonalność
(i równość w racjonalności) nie pochodzi od bycia uzasadnionym
pośrednio przez argument. Wówczas należałoby odrzucić z rekon
strukcji argumentu Plantingi przesłanki (b) i (c). Prowadziłoby to
do przyjęcia, że sądy te są racjonalne, czyli zaakceptowane jako
właściwie uzasadnione, lecz ich uzasadnienie nie jest pośrednie. Taką
interpretację wykluczają jednakże fragmenty określające czym są
sądy bazowe i późniejsze wypowiedzi Plantingi, który twierdzi, iż
nie uważał powyższych przekonań za bazowe w czasie, gdy pisał
God and Other Minds18.
Podsumowując: koncepcja racjonalności, jaką posługuje się
w autor God and Other Minds zakłada, iż racjonalną jest taka
akceptacja przekonania, która jest uzasadniona. Istnieją różne
rodzaje (bezpośrednie i pośrednie) uzasadnień dla różnych rodza
jów przekonań. Przekonanie, że istnieje Bóg winno być uzasadnione
pośrednio. Moment powinności w tym zawarty związany jest
z normatywnością racjonalności19. Przekonania powinny być racjonalne, a aby spełniały ten warunek muszą być akceptacjami wła16
Odnośnie do różnych rozumień terminów fundacjonalizm i fundamentalizm
patrz: ks. A. B r o n k , Typy fundamentalizmu, „ZN KUL”, 38 (1995), s. 3-25.
Plantinga pojmuje fundamentalizm w sensie określanym jako filozoficzny i używa go
w kontekście teorii uzasadnienia.
11 Odnośnie do God and Other Minds: „But even thought the topics of the book is
the rational justification of theistic belief, there is almost no consideration of the
protean, confusing, many-sided notion of rationality”. A. P l a n t i n g a , Self-profile
[w:] J. Tomberlin, P. Van Inwagen, (red.), Alvin Plantinga, Dordrecht 1985, s. 55-56.
18 Tamże, s. 56. Interpretacja Rowe’a jest zatem błędna, daje jednak do myśle
nia. Sam Plantinga przyznaje, iż rezultat jego analiz z tej książki stąnowi dobry punkt
wyjścia do rozważenia, jakie rodzaje sądów mogą być słusznie uznane za bazowe.
19 Zob. następujący fragment wyrażenia stwierdzającego obowiązek uznania pe
wnego zdania z God and Other Minds'. „A person S is obliged to take his observing that
something is A..." Plantinga, God and Other Minds, Ithaca-New York 1967, s. 250 i n.
ściwie, odpowiednio do ich rodzaju, uzasadnionych twierdzeń.
Jednocześnie fakt, iż uzasadnienie przekonania o istnieniu innych
osób, zarazem jak o istnieniu Boga, są słabo uzasadnione, a mimo
to racjonalne, rodzi tu możliwość uznania tych sądów jako tzw.
sądów podstawowych, bazowych - czyli takich, których właści
wym uzasadnieniem jest uzasadnienie bezpośrednie20.
3. ARGUMENT, IŻ PRZEKONANIE TEISTYCZNE
JEST SŁUSZNIE AKCEPTOWANE JAKO PODSTAWOWE
3.1 KONTEKST POJAWIENIA SIĘ NOWEJ ARGUMENTACJI
Wraz z opublikowanym w 1979 roku artykułem Is Belief in God
Rational? pojawia się nowy sposób uzasadnienia racjonalności prze
konania teistycznego. Dogodnym sposobem, pomagającym w przed
stawieniu tej argumentacji, jest wyjaśnienie pewnych zarzutów czy
wymagań stawianych wobec przekonań religijnych. Plantinga od
powiada na te zarzuty i wymagania podważając założenie, na
którym, jak sądzi, się opierają. Pierwszym elementem kontekstu,
w jakim sytuuje się jego rozumowanie, jest odrzucenie teologii
naturalnej przez myślicieli należących do tradycji teologii refor
mowanej. Drugim jest formułowanie wobec przekonań religij
nych tak zwanego zarzutu ewidencjalistycznego, który, aby nie
psuć języka polskiego, nazywać będę niezaspokojonym żądaniem
dowodu21. Elementem trzecim jest pojawienie się w filozofii religii tak zwanego probabilistycznego argumentu za istnieniem Boga,
opartego na istnieniu zła. Najważniejszy jest tu moment drugi.
3.1.1. ODRZUCENIE TEOLOGII NATURALNEJ PRZEZ TEOLOGÓW KALWIŃSKICH
Plantinga przywołuje tu rozważania trzech teologów: J. Kal
wina, H. Bavincka i K. Bartha i wskazuje na szereg zarzutów
wysuwanych przez nich wobec teologii naturalnej. Najważniejszy
20 Zob. J. E. Tom ber l i n , Is Belief in God Justified? „The Journal of Philosophy”,
29 (1970), s. 2, 35 i n.
21 A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason
and Belief in God, Plantinga Alvin &Wolterstorff Nicolas, (red.), Notre Dame 1983,
s. 27, 29. Stwierdza się tutaj wymaganie przedstawienia świadectwa, czy argumentów
dla pewnego poglądu wraz z faktem, iż takie świadectwo czy argumenty nie istnieją.
Terminu „evidence" Plantinga używał zawsze w sensie sądów, z których wynika to dla
czego są one świadectwem. Por. N. K r e t z m a n n , Evidence Against Anti Evidentialism [w:] J. Kelly Clark (red.), (1992), s. 23-25. Termin ten niesie ze sobą konotacje
sądownicze, podobnie jak cała argumentacja Plantingi.
33 —
jest następujący: ktoś, kto uprawia teologię naturalną, przyjmuje,
jak to określa Plantinga, idąc za Barthem, „punkt widzenia niewia
ry”. To stanowisko polega na uznaniu następującego twierdzenia,
które można dla wygody oznaczyć symbolem TN: Przekonanie
„B” - Bóg istnieje - jest racjonalne tylko wtedy, gdy (1) „B” wynika
ze zbioru przekonań ZŚ (gdzie zbiór ZŚ jest zbiorem wszystkich
przekonań, jakie można uzyskać dzięki poznaniu niezależnemu od
Objawienia, zupełnym świadectwem) bądź (2) „B” jest prawdopodo
bne względem przekonań należących do tego zbioru.
Aby zrozumieć zarzut stawiany teologii naturalnej, konieczne
jest uchwycenie, jak Plantinga ją definiuje. Pojęcie to jest całkowicie
zgodne z pojawiającym się w God and Other Minds. Celem jej jest
dowiedzenie, uzasadnienie sądu, że Bóg istnieje. Dzieje teologii
naturalnej, twierdzi autor, rozpoczynają się w zaraniu chrześcijań
stwa. Dlaczego wiąże on naturalne poznanie Boga tylko z my
ślicielami należącymi do chrześcijaństwa lub jakoś z niego wyra
stającymi, nie wspominając o greckich początkach tej dyscypliny
filozoficznej? Powyższe założenie, jakie czyni, jest ściśle związane
z przeświadczeniem, że teologia naturalna jest zależna od uznawa
nia twierdzenia TN. Pozwala to także zrozumieć, dlaczego Plantinga
w taki właśnie sposób określa jej cel. Stawia ona sobie za zadanie
udowodnienie istnienia Boga, ponieważ jest to niezbędne, aby
przekonanie było faktycznie racjonalne. Oczywiste jest tu założenie
Plantingi, że teolog naturalny dąży do uczynienia zadość w pewien
sposób pojętej racjonalności22.
22
Natomiast to, że faktycznie miało to miejsce, oczywiste już nie jest. Nie
wdając się tu, gdyż nie jest celem tego artykułu, w dalsze analizy, trzeba zauważyć, że
powiązanie teologii naturalnej z próbą „udowodnienia” wiary, czyli oparcia jej na są
dach intelektu, niezależnych od niej, wypływa ze ścisłego wiązania zadań teologu natu
ralnej z obroną przez zarzutem irracjonalności i pomieszaniem teologii naturalnej jako
badaniem metafizycznym dochodzącym do uznania Boga lub pewną mocno filozoficz
nie zaangażowaną teologią spekulalywną z apologetyką. Pomieszanie to nie wywodzi
się oczywiście od Plantingi. Por. analizy McMullina dotyczące tego, co nazywa on fizykoteologią w przedmowie do wydanego pod jego redakcją tomu Evolution and
Creation. Por. McMullin Eman (red.), Evolution and Creation, Notre Dame 1985;
fragment: Ewolucja i stworzenie, tłum. J. Rodzeń SDB, Kraków 1990. Analizy sta
nowiska Tomasza z punktu widzenia zasadności zakwalifikowania go do apologetycznie zorientowanej teologii naturalnej zawarte są także fragment w: L. G a r c i a Natural
Theology and the Reformed Objection, [w:] C. S. E v a n s , Merold Westphal,
(red., 1993, s. 112-133.) i N. Wolterstorff, The Migration Of The Theistic Argu
ments: From Natural Theology to Evidentialist Apologetics, [w:] R. Audi, W. Wainwright,
(red.), Rationality, religious belief, and moral commitment, Ithaca, 1986, s. 38-81.
3.1.2. NIESPEŁNIONE ŻĄDANIE DOWODU
Drugim elementem kontekstu, w którym rodzi się sposób po
stawienia zagadnienia raq’onalności poznania Boga, jest wysunięcie
przez niektórych filozofów wspomnianego zarzutu. Najbardziej
bezpośrednio i wyraźnie jest on określony przez Plantingę w arty
kule Is Belief In God Properly Basic? Podnosiłby go ktoś, kto
twierdziłby:
[...] przekonanie, że Bóg istnieje, jest irracjonalne lub nierozsądne lub nie jest
intelektualnie akceptowalne lub jest intelektualnie nieodpowiedzialne lub noetycznie podstandardowe, ponieważ [...] nie ma dla niego wystarczającej racji (evi
dence).
Twierdzenie to uznawane jest przez wielu filozofów, przykła
dowo wyliczani są W. K. Clifford, B. Blanshard, B. Russell, M. Scriven, A. Flew.
Plantinga analizuje zarzut, poczynając od ostatniego twierdze
nia. Zauważa, że jest to mocne i trudne do uzasadnienia założenie
wobec licznych argumentów na istnienie Boga23. Większą część
swoich analiz Plantinga poświęca jednak pierwszej części zarzutu.
Postanawia wyjaśnić przede wszystkim, co ma na myśli stawiająca
go osoba. Termin „irracjonalny” jest terminem oceniającym, nor
matywnym. Zatem sam zarzut zakłada istnienie pewnych norm obowiązków, nakazów czy zakazów. Wyznaczone są one przez
następującą teorię: Istnieją dobre i złe sposoby uznawania przeko
nań. Istnieją obowiązki intelektualne akceptowania lub wstrzymy
wania się od przekonań i odpowiedzialność za akceptacje doko
nane. Samo bycie przekonanym może być traktowane jako działa
nie i wówczas różnego rodzaju obowiązki dotyczyłyby po prostu
dwu różnych rodzajów działań, poznawczych i nie. Mogą doty
czyć zarówno nabywania przekonań, ich utrzymywania, jak i po23
Przywołuje on argument moralny A. E. Taylora oraz R. Adamsa, argu
menty probabilistyczne rozwijane przez F. R. Tennanta, C. S. Lewisa, E. I. Mascalla,
B. Mitchella i R. Swinburne’a. Jest przekonany, że o ile nie istnieją dowody
istnienia Boga, w sensie średniowiecznego demonstratio, o tyle nie wyklucza to możli
wości, aby istniały argumenty za jego istnieniem. Obok słabego argumentu teleologicznego, mógłby wymienić swoją wersję argumentu ontologicznego przedstawioną
w The Nature of Necessity i God, Freedom, and Evil. Por. The Nature of Necessity,
Oxford-Clarendon Press 1974, s. 213-221; A. P l a n t i n g a , God, Freedom, and Evil,
London 1974, s. 108-112.
zbywania się ich24. Przy takiej interpretacji owej etyki intelektu
Plantinga musi założyć, iż na uznawanie przekonań, wzięte w roz
maitych jego aspektach, ma przynajmniej pośredni wpływ wola.
Możliwa jest jednak, wedle Plantingi, inna interpretacja, gdzie
zobowiązania te byłyby odmiennej natury i miały własne źródło
swej normatywności.
Pierwszym elementem interpretacji niespełnionego żądania do
wodu jest zatem wskazanie na istnienie pewnej teorii normatywnej,
tak zwanej etyki przekonań. Jaki jednak jest sens terminów „racjo
nalny”, „irracjonalny”? Wedle Plantingi ich pojmowanie przez
stawiającego zarzut związane jest z wypełnianiem norm określa
jących wspomniane obowiązki: „dostosować się do nich jest ra
cjonalnym, a postępować wbrew nim irracjonalnym”25. Przedmioty
tych norm oraz sposoby ich uzasadnienia mogą być różnie pojęte.
Plantinga, mimo że uznaje, iż zarówno określenie samej natury tych
zobowiązań, jak i konkretnych norm sprawia trudności, nie zamie
rza kwestionować ich istnienia. Sam interpretuje je oraz badaną
teorię etyczną, której są częścią, deontologicznie. Uważa jednak, że
rezultaty jego analiz dadzą się zastosować do każdej z możliwych
interpretacji26.
Zatem, wedle stawiającego zarzut irraqonalność teisty polega
na pewnym niemoralnym postępowaniu, pozostającym pod jego
kontrolą, i niewłaściwym. Normą, którą łamie, jest norma zakazują
ca akceptacji przekonania, iż istnieje Bóg, bez jego dostatecznego
uzasadnienia pośredniego.
3.1.3. ARGUMENT PROBABILISTYCZNY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA
OPARTY NA FAKCIE ISTNIENIA ZŁA
Zarzut irracjonalności przekonania, że istnieje Bóg, może być
postawiony w inny sposób. Może on być bowiem oparty na
stwierdzeniu, że istnieją racje przeciwko temu przekonaniu. Wśród
24 A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason
and Belief in God, A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983, s. 31-39;
A. Plantinga, Self-profile, [w:] J. Tomberlin, P. Van Inwagen (red.), Dordrecht 1985,
s. 56-58.
25 A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason
and Belief in God, A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983, s. 48.
26 I faktycznie obecnie bliższy jest rozpatrywaniu tych zagadnień w terminach
tzw. teorii cnót epistemicznych.
nich wymienia się często probabilistyczny (indukcyjny) argument za
nieistnieniem Boga. Stwierdza się w nim, że choć, być może, istnienie
Boga nie jest sprzeczne z istnieniem i rodzajami zła, jakie aktualnie
można spotkać w świecie, to w każdym razie prawdopodobieństwo
istnienia Boga ze względu na zło jest mniejsze niż prawdopodobień
stwo Jego nieistnienia. Plantinga, zwracając uwagę na strukturę
logiczną tego argumentu, wskazuje, że przyjmie w nim następujące
przesłanki: (i) Bóg jest wszechmogącym, wszechwiedzącym, cał
kowicie dobrym Stworzycielem świata; (j) istnieje 1023 djaboli27
zła. Stawiający zarzut stwierdza, iż (z) jest nieprawdopodobne ze
względu na (j). Plantinga odpowiada na to dwojako. Po pierwsze,
takie nieprawdopodobieństwo nie zachodzi28. Po wtóre, nawet
gdyby (z) było nieprawdopodobne ze względu na (j), to nie wynika
z tego, że jest fałszywe, ani też, że akceptacja obu przesłanek jest
irracjonalna lub w jakimś innym sensie poznawczo niepoprawna.
Może być tak, że niezależnie od nieprawdopodobieństwa (i) ze
względu na (j) jest ono prawdopodobne ze względu na inne sądy,
tak, iż ostatecznie jest prawdopodobniejsze niż jego negacja. Dla
tego stawiając zarzut, musi utrzymywać, że (i) jest nieprawdopo
dobne ze względu na cały zbiór sądów, do którego należy (j), a który
teista posiada lub posiadać powinien. Oznaczając ten zbiór sądów
symbolem ZS, stawiający ten zarzut utrzymuje, że teistę obowiązuje,
jak każdego innego, następująca zasada AP: „Dla każdego S i pew
nego sądu A akceptacja A jest racjonalna tylko wtedy, jeżeli A nie
jest nieprawdopodobne względem ZŚ”. Stawiający zarzut probabi
listyczny utrzymuje zatem, mówiąc językiem filozofii nauki, iż
teizm jest nieprawdopodobny względem zupełnego świadectwa29.
27 Gdzie 1 djabol zła jest równy 1/1023 ilości zła istniejącego na świecie. Plantin
ga posługuje się terminem turps, lecz termin djabol na oznaczenie jednostki zła brzmi
bardziej wyraziście.
28 A. P l a n t i n g a , The Probabilistic Argument from Evil, „Philosophical Studies”,
35 (1979), s. 1-53.
29 Stawianie takiej tezy rodzi pytanie, czy nie wymaga się tu zbyt wiele. Być
może naukowcy powinni sprawdzać swoje hipotezy przyrównując je do zupełnego
świadectwa. Jak zauważa Watkins jednym z warunków jest tu wiedza, iż zupełne
świadectwo zawiera tylko te świadectwa, które są prawdziwe i, że zawiera wszystkie
takie świadectwa. Wielu filozofów nauki, włącznie z Watkinsem utrzymuje, iż
zweryfikowanie zupełnego świadectwa jest niemożliwe. Jeżeli by tak było, to nie
można by stawiać takiego wymagania względem naukowców. Niezależnie jednak od
tego, czy norma taka powinna obowiązywać w poznaniu naukowym czy też nie,
Kluczowa w poruszanej kwestii jest odpowiedź na pytanie
o rodzaj sądów, które mają tworzyć zupełne świadectwo. Dlaczego
przekonanie, że Bóg istnieje, samo nie powinno się w nim znajdo
wać? Być może, zauważa Plantinga, teista traktujący przekonanie
o istnieniu Boga jako jedno z tych, względem których ocenia
prawdopodobieństwo innych sądów, postępuje całkowicie racjo
nalnie?
Tutaj stykają się rezultaty przeprowadzonych przez Plantingę
analiz i tu rodzi się sposób postawienia zagadnienia racjonalności
poznania Boga. Pierwsza przesłanka niespełnionego żądania dowo
du ma się opierać na normie nakazującej nieakceptowanie sądu, że
Bóg istnieje, o ile nie dysponuje się innymi sądami jako racjami dla
tego przekonania. Argument probabilistyczny wskazuje, iż akcepta
cja powyższego przekonania jest racjonalna tylko wówczas, gdy nie
jest ono nieprawdopodobne względem ZŚ. Od relacji względem
pewnego zbioru ZŚ zależy też, zgodnie z twierdzeniem TN, racjonal
ność stwierdzenia istnienia Boga dla teologów naturalnych, którzy,
wedle Plantingi, TN zakładają. Plantinga stawia tu pytanie: „Dla
czego nie jest to całkowicie akceptowalne, pożądane, prawe, słuszne
i racjonalne akceptować przekonanie o istnieniu Boga bez jakiego
kolwiek argumentu czy racji?” Doprowadziło to zatem do po
stawienia podstawowej kwestii, dotyczącej rodzaju sądów, które
można racjonalnie akceptować jako uzasadnione bezpośrednio.
Kwestia ta wyznacza rozumienie racjonalności przekonania teistycznego w drugim okresie jego argumentacji.
3.2. PRZEKONANIE TEISTYCZNE JEST SŁUSZNIE AKCEPTOWANE
JAKO BAZOWE
Kluczowym pojęciem w etyce przekonań jest pojęcie uzasad
nienia epistemologicznego. Samo pojęcie justification niesie z sobą
sens etyczny, nie tylko uzasadnienia, lecz usprawiedliwienia. Plan
tinga w swoich analizach dotyczących racjonalności przekonania, że
Bóg istnieje, czy racjonalności w ogóle, posługuje się także poję
ciami i twierdzeniami należącymi do teorii poznania ujętej zarówno
dlaczegóż miałoby to mieć miejsce poza nauką? Zwłaszcza iż tutaj zupełne świade
ctwo może być zbiorem sądów tak licznym, że człowiek nie jest w stanie ich zdobyć.
Nawet jednak gdyby mógł, to nie wynika z tego, iż powinien. Zob. J. W a t k i n s,
Nowe spojrzenie na racjonalność nauki, tłum. A. Chmielecki [w:] „Literatura na
świecie” (1991), s. 5, 9-31.
jako analiza pojęcia wiedzy, jak i jako etyka przekonań. Przejawia
się to w ujmowaniu zagadnienia w terminach normatywności
akceptacji i uzasadnienia. Obydwa te momenty są spięte przez
ważne dla jego wywodów pojęcie racjonalności.
Jak, zdaniem autora Reason and Belief in God można zinter
pretować dwa wspomniane zarzuty i przedsięwzięcie zwane teologią
naturalną? Zarzucający teiście, który nie posiada dla swego przeko
nania odpowiedniego świadectwa, iż nie został spełniony wymóg
dowodu, czyni tak, ponieważ sądzi, że teista gwałci pewien obowią
zek intelektualny. Sądy takie jak przekonanie teistyczne powinny
być akceptowane tylko wówczas, jeżeli posiadają pośrednie uzasad
nienie. Dlaczego jednak zdanie poprzednie miałoby być prawdziwe,
ze względu na co jest tak przez stawiającego zarzut oceniane?
Plantinga sądzi, iż u podstaw tego zarzutu leży przyjęcie pewnej
teorii epistemologicznej, dotyczącej struktury uzasadnienia - wspo
mnianego już klasycznego fundacjonalizmu. W skład klasycznego
fundacjonalizmu wchodzi m.in. określenie rodzajów zdań, które
mogą być zaakceptowane jako bazowe. Ta teoria epistemologiczna
dotycząca charakteru uzasadnienia, określa tym samym normy
etyki intelektu, dotyczące w tym przypadku uzasadnienia przeko
nań. W tym miejscu styka się teoria struktury uzasadnienia z teorią
wiedzy. Wiedza jest tu pojęta jako prawdziwe przekonanie uspra
wiedliwione, czy uzasadnione30. Teoria uzasadnienia określa, jaki
rodzaj przekonań i w jaki sposób powinien być akceptowany oraz
w jakiej relacji do siebie nawzajem powinny różne przekonania, czy
ich rodzaje, pozostawać. Racjonalność polegałaby na akceptowaniu
przekonań zgodnie z normami etyki przekonań, wyznaczonymi
treściowo, materialnie przez teorię struktury uzasadnienia. Teista
nie stosowałby się do normy nakazującej akceptować przekonania
takie, jak przekonanie, że Bóg istnieje, o tyle, o ile są one dobrze
uzasadnione pośrednio. Oparta na istotnej zasadzie klasycznego
fundacjonalizmu obowiązywałaby zatem następująca norma KF:
30 Niektórzy filozofowie analityczni przypisują popularną wśród nich teorię
wiedzy tekstom Platona, zwłaszcza Teajtetowi. Jeden z nich słusznie jednak zauważa
w innym kontekście, iż co do Platona, to z ogromnym prawdopodobieństwem nie
utrzymywał, ani też nie odrzucał on żadnego poglądu, który jest wyrażony współ
czesnym językiem filozoficznym. Przypisywanie Platonowi tzw. JTB definicji wiedzy
wydaje się z licznych powodów problematycznie. Także w polskiej literaturze
spotkamy takie poglądy, np. w artykule A. C h r u d z i m s k i e g o , Epistemiczna
normatywność [w:] „Kwartalnik Filozoficzny”, 27 (1999), z. 2, s. 36.
—
39 —
„Niech dla każdego zdania p i każdego poznającego S, osoba S
akceptuje sąd p wtedy i tylko wtedy, gdy: (a) sąd p jest oczywisty w so
bie lub niekorygowalny lub oczywisty dla zmysłów - jako sąd ba
zowy; (b) jako sąd niebazowy - gdy osoba S może wśród akcepto
wanych przez siebie sądów takie sądy qv...,q„, iż są one bazowymi dla
S i są one oczywistymi w sobie lub oczywistymi dla zmysłów lub
niekorygowalnymi dla S i takimi, iż sąd p wynika z nich logicznie”.
Przekonanie teistyczne, argumentuje Plantinga, nie spełnia tej
normy, ponieważ nie posiadamy dla niego takiego argumentu, ani
nie jest też niekorygowalne czy oczywiste dla zmysłów lub oczywiste
w sobie. Dlatego nie może być akceptowane jako bazowe, uzasad
nione bezpośrednio. Tę zasadę, a dokładniej mówiąc zasadę klasycz
nego fundacjonalizmu, będącą podstawą treściowego określenia tej
normy, ma akceptować także teolog naturalny i ze względu na nią
poszukiwać dowodu istnienia Boga. Różni się on od wysuwającego
niespełnione żądanie dowodu tylko oceną, czy dostępne nam
argumenty za istnieniem Boga są poprawne materialnie i formalnie,
czy też nie. Z kolei stawiający zarzut probabilistyczny wyklucza
opierając się na tej zasadzie przekonanie teistyczne ze zbioru
tworzącego zupełne świadectwo.
Zidentyfikowawszy założenia tych trzech przedsięwzięć badaw
czych Plantinga argumentuje, iż przekonanie, że Bóg istnieje, jest
racjonalnie akceptowane jako przekonanie bazowe w pewnych
okolicznościach, na które składa się m.in. pewien rodzaj doświad
czenia Boga. Teista tak postępujący nie gwałci tym samym żadnej
normy. Argumentacja ta jest złożona, wieloetapowa i wielowątko
wa. Nie jest ona także przedmiotem artykułu. Dlatego zostanie tu
przedstawiona jedynie w zarysie. Składa się ona z dwu etapów. Etap
negatywny polega na odrzuceniu istnienia powyższej normy KF.
Norma ta bowiem opiera się na nierealistycznej zasadzie klasycz
nego fundacjonalizmu, która powoduje, twierdzi Plantinga, iż nor
ma ta jest sama niespełniona przez osobę, która ją akceptuje31.
Tym co czyni, wedle Plantingi, normę KF wadliwą, jest zdanie (a)
ograniczające przekonania bazowe do wspomnianych trzech rodza
jów. Odrzuca on zatem ten warunek, zachowując fundacjonalistyczną strukturę uzasadnienia. Stanowisko jego można określić
mianem umiarkowanego fundacjonalizmu, w przeciwieństwie do mo31
A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason
and Belief in God, A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983, s. 59-63.
—
40 —
cnego - klasycznego. Sądy dzielą się na bazowe i niebazowe. Nie okre
śla on jednak ostatecznie, jakie rodzaje sądów mieszczą się wśród ba
zowych. Z pewnością nie tylko trzy: oczywiste w sobie, oczywiste dla
zmysłów, niekorygowalne. Mogą wśród nich znaleźć się także sądy
stwierdzające inne osoby, przypomnienia czy przekonanie o istnieniu
Boga. Następnie autor Reason and Belief in God broni takiego ro
dzaju akceptacji przekonania teistycznego przed zarzutami bezpod
stawności, dogmatyczności, fideizmu i irracjonalizmu dopuszczającego
jako bazowe wszystkie możliwe twierdzenia, włącznie z absurdalnymi32.
3.3. KONCEPCJA RACJONALNOŚCI Z OKRESU ARGUMENTACJI,
ZA SŁUSZNOŚCIĄ AKCEPTACJI PRZEKONANIA TEISTYCZNEGO
JAKO BAZOWEGO
Plantinga, interpretując zarzuty wobec przekonania teistycznego
za pomocą etyki przekonań zauważa, że terminy „racjonalny” czy
„irracjonalny” są terminami wartościującymi. Zdania zawierające
te terminy są ocenami dotyczącymi relacji akceptacji pewnego
przekonania do norm rządzących akceptacją. Wedle stawiającego
zarzut: być racjonalnym to dostosować się do tych norm, być
irracjonalnym to postępować wbrew nim33. Plantinga podejmuje
i rozwija ten sposób deontologicznego rozumienia racjonalności.
Określenie, czym jest racjonalność znajduje się u Plantingi w dwu
miejscach. Obydwa dotyczą klasycznego fundacjonalizmu jako
teorii uzasadnienia poznania34. Racjonalność orzeka się o akcep
tacji. Biorąc rzecz negatywnie, nie polega ona na akceptacji tylko
przekonań prawdziwych lub możliwie prawdziwych, ani na akcep
tacji wszystkich konsekwencji logicznych przekonań już zaakcep
towanych. Nie polega także na braku wpływu emocji na akceptację.
Pozytywnie, akceptacja jest racjonalna, o ile jest słuszna. Co ozna
cza w tym kontekście termin „słuszność”? Odnosi się on do relacji,
w jakiej pozostaje dana akceptacja pewnego przekonania do norm
epistemicznych. Normą naczelną w etyce przekonań musi być norma
nakazująca akceptować przekonania tak, aby pozostać w zgodzie
z odpowiednimi normami. Nie jest łatwo zdeterminować charakter
relacji, w jakiej ma pozostawać akceptacja do owych norm, aby była
z nimi w zgodzie, aby była słuszna. Plantinga mówi zarówno
32
33
34
Tamże, s. 73-91.
Tamże, s. 30.
Tamże, s. 48-52.
—
41 —
o wypełnianiu norm, jak i dostosowywaniu się do nich. Kształtuje
on swoją aparaturę pojęciową etyki przekonań na wzór etyki poję
tej deontologicznie, odwołującej się do norm. Inną analogią, która
się tu nasuwa, jest analogia ze sprawiedliwością i prawem. Powinno
ści bowiem, jakie charakteryzują relacje międzyludzkie, wyznaczają
dziedzinę sprawiedliwości. Weźmy pod uwagę polskie Prawo Cywil
ne. Obowiązujące normy mogą tu mieć charakter nakazów lub
zakazów obowiązujących apodyktycznie. Istnieją także przyzwole
nia, które zawierają w swojej treści termin modalny „może”.
Obowiązuje jednak także zasada, iż to, co nie jest nakazane lub
zakazane, czyli nie jest determinowane przez normę obowiązującą
apodyktycznie, jest dozwolone, nawet jeżeli nie została promul
gowana norma, która explicite przyzwala na pewne postępowanie.
Plantinga, podobnie jak ma to miejsce w polskim Prawie
Cywilnym, uznaje, iż to, co nie jest zakazane, jest dozwolone.
W związku z tym możemy rozróżnić pomiędzy racjonalnością
akceptacji w sensie mocnym, gdzie polegałaby ona na wypełnieniu
nakazów i przestrzeganiu zakazów, a racjonalnością akceptacji
w sensie słabszym, gdzie polega ona na postępowaniu zgodnie
z pewnym przyzwoleniem. Owo przyzwolenie może mieć miejsce ze
względu na istnienie pewnej normy, lecz także ze względu na
nieistnienie i nieobowiązywanie zakazów takiej akceptacji czy na
kazów innego sposobu akceptowania danego sądu. Tym, do czego
zmierzał Plantinga w drugim okresie swojej argumentacji, było
wykazanie, iż przekonanie teistyczne przy zajściu pewnych okolicz
ności m o ż e być akceptowane jako bazowe przy nieposiadaniu czy
nieistnieniu żadnych argumentów uzasadniających je pośrednio. Mie
ści się to dokładnie wewnątrz tradycji Jamesowskiego prawa do wia
ry. Tym, do czego zmierza, jest wykazanie, iż zakaz takiej akceptacji
oparty jest na przesłance, która sama się refutuje. Tak pojęte uza
sadnienie przyzwolenia na akceptację bazową bez łamania jakichkol
wiek praw tworzy racjonalność akceptaqi teizmu w sensie słabszym3S.
Basinger, rozważający racjonalność teizmu w ten sam sposób, również skłania
się do takiej interpretacji niektórych przynajmniej norm epistemicznych. W ten sposób
interpretuje Plantingę np. George Mavrodes. G. 1. M a v r o d e s , Jerusalem and
Athens Revisited [w:] A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), 1983, s. 196-198. Pomijam
tutaj pojawiającą się w ostatecznej wersji argumentacji naszego autora z owego okre
su mocniejszą interpretację racjonalności teizmu. Por. A. P l a n t i n g a , Reason and
Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason and Belief in God, A. Plantinga,
N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983, s. 86-87.
35
Interesujące jest zatem pojawienie się u Plantingi twierdzenia, że gdy
zachodzą pewne okoliczności obligujące daną osobę S do akceptacji
teizmu jako bazowego, to akceptacja taka tego przekonania kon
stytuuje wiedzę o Bogu.
Podsumowując dotychczasowe rozważania, można w następują
cy sposób zdefiniować akceptację racjonalną: Osoba S akceptuje
pewien sąd p racjonalnie wtedy i tylko wtedy, gdy sposób uzasad
nienia sądu p jest zgodny z normami epistemicznymi rządzącymi
sposobem uzasadnienia tego typu sądów, gdzie zgodny znaczy
wypełniający pewną normę lub nie łamiący żadnej. Przekonanie
teistyczne, zdaniem Plantingi, jest w tym sensie akceptowalne
racjonalnie bez dowodu.
4. ARGUMENTACJA Z WPF
4.1. ODRZUCENIE DEONTOLOG1CZNEJ KONCEPCJI UZASADNIENIA
I ETYKI PRZEKONAŃ JAKO NIEWYSTARCZAJĄCYCH
DLA OSIĄGNIĘCIA WIEDZY
W trzecim okresie swojej argumentacji za racjonalnością przeko
nania o istnieniu Boga Plantinga zauważa, że o ile sam pogląd, że
istnieją obowiązki intelektualne, choć rodzi trudności nie jest nie
prawdopodobny, o tyle na znacznie większe problemy naraża się
twierdzenie, iż mamy obowiązek wstrzymywać się od przekonania
o istnieniu Boga dopóty, dopóki nie posiadamy dlań dowodów.
Pierwsza z nich wynika z tego, że w większości, przekonania nie są,
jak twierdzi, pod naszą kontrolą. Przynajmniej pod bezpośrednią
kontrolą, tak że nie można przestać w coś wierzyć po prostu
nakazawszy to sobie. Drugą trudność tworzy fakt, iż, wedle Plan
tingi, nie istnieje taki obowiązek36. Znacznie bardziej obiecującym
sposobem postępowania, sugeruje Plantinga, jest uznanie przez
żądającego dowodu, że intelekt teisty pracuje niewłaściwie, podo
bnie jak intelekt osoby, która wierzy, że Wenus jest mniejsza od
Marsa - nie dlatego, iż posiada dla tego uzasadnienie, lecz ponieważ
przeczytała o tym w komiksie, a zawsze wierzy w to, co przeczyta
w komiksie. Wymaganie dowodu i oparty na nim zarzut wobec jego
36
A. P l a n t i n g a , Theism, Atheism and Rationality, „Truth”, 3 (1991),
s. 16-18; A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God, [w:] Faith and Rationality.
Reason and Belief in God, A. Plantinga, N. WolterstorfT (red.), Notre Dame 1983,
s. 59-74.
braku może być zinterpretowane jako twierdzenie o intelektualnym
wybrakowaniu teisty. Autor nasz nie poprzestaje oczywiście na tym
i stara się pokazać, iż teista z tej perspektywy dobrze się broni,
a nawet łatwiej mu wyjaśnić pojęcie właściwego funkcjonowania
władz umysłowych, niż stawiającemu zarzut nie-teiście37.
Być może, pojawiający się tu sposób uzasadnienia racjonalności
teizmu jest najciekawszym z zaproponowanych przez Plantingę38.
Dostrzega on niedostatki dotychczasowych teorii wiedzy - zwła
szcza tych teorii, które usiłowały uporać się z problemem Gettiera.
Zarazem staje się krytyczny względem teorii poznania, której celem
jest dostarczenie deontologicznej etyki przekonań. Przedstawia kry
tykę tych prób, polegającą najczęściej na wskazaniu, iż posiadanie
wiedzy, przy stosowaniu proponowanych koncepcji uzasadnienia
jest przypadkowe. Stąd samo uzasadnienie nie jest wystarczające dla
wiedzy. Rozróżnia między teorią wiedzy i teorią uzasadnienia
(usprawiedliwienia) i rozdziela je, tak iż nie godzi się z koncepcją
wiedzy jako prawdziwego, uzasadnionego przekonania. Proponuje,
aby zastąpić pojęcie uzasadnienia pojęciem gwarancji, jako tego,
czymkolwiek by to było, a co wraz z prawdziwym przekonaniem
konstytuuje wiedzę. Wiedzę pojmuje zatem jako prawdziwe prze
konanie posiadające gwarancję. Posiadanie gwarancji wymaga cze
goś więcej niż posiadanie uzasadnienia, a, być może, w ogóle go nie
wymaga. Przybliżona definicja gwarancji brzmi następująco: „Prze
konanie p posiada gwarancję dla S wtedy i tylko wtedy, gdy
odpowiednie segmenty władz poznawczych (segmenty uwikłane
w wytworzenie p) funkcjonują właściwie w środowisku poznaw
czym, wystarczająco podobnym do tego, do którego władze S są
zamierzone; a moduły planu zamierzenia rządzącego wytwarzaniem
p są (1) skierowane ku prawdzie, (2) takie, że istnieje wysokie
obiektywne prawdopodobieństwo, że przekonanie tworzone w zgo31 Por. A. PI ant in ga, Metodological naturalizm? [w:] Facets of Faith and Science,
ed. J. van der Meer (Lanham, MA: University Press of America, 1996). Zagadnieniu
relacji teizmu i naturalizmu do metodologii nauk poświęcona została konferencja
„Naturalism, Theism, and Scientific Enterprise” - Interdyscyplinarna Konferencja na
Uniwersytecie Teksas w Austin, 20-23.02.1997. Materiały nie będą publikowane, lecz
w całości dostępne są pod adresem http://www.dla.utexas.edu./depts/philosophy/
/faculty/koons/ntse/papers.html
38
Okres ten, biorąc pod uwagę publikacje, rozpoczyna się wraz z Chisholmian
internalism [w:] D. Austin, (red.), Philosophical analysis; a defense by example,
Dordrecht 1987.
dzie z tymi modułami (w tym rodzaju środowiska poznawczego) jest
prawdziwe; a im bardziej mocno S jest przekonany do p, tym więcej
p posiada gwarancji dla S39.
4.2. GWARANCJA POCIĄGA ZA SOBĄ RACJONALNOŚĆ I PRAWDĘ
W tym okresie Plantinga rozróżnia następujące różne, choć
powiązane ze sobą, znaczenia racjonalności. Rozróżnia (1) racjonalność w sensie arystotelesowskim, jako posiadanie rozumu, czyli
pewnej władzy; (2) racjonalność pojęta jako wyroki czy werdykty
rozumu. W zależności od tego, co ujmuje się tu jako rozum mamy
racjonalność przekonania jako będącego w zgodzie z tym, co jest
werdyktem rozumu jako źródłem poznania a priori oraz jego
irracjonalność, jeżeli jest w sprzeczności lub będącego w zgodzie
z wyrokami rozumu pojętymi jako poznanie naturalne (rozum
w szerokim sensie, nauka poznanie zmysłowe, pamięć) jako opozy
cyjne poznaniu religijnemu - wierze. W tym sensie rozumem jest
zupełne świadectwo, do którego odnosi się zasada teologii natural
nej TN. Tak pojęta racjonalność może w sobie mieścić (3) racjo
nalność deontologiczną, w sensie akceptacji w zgodzie z normami
epistemicznymi rządzącymi uzasadnieniem. Istnieje wreszcie (4)
racjonalność poznawcza w sensie zaproponowanym przez R. Foleya, charakteryzująca działanie osoby, która zmierza do osiągnię
cia swoich celów poznawczych, np. prawdy, w sposób, który przy
odpowiedniej refleksji wydałby się danej osobie odpowiednim do
osiągnięcia ich. Jest to szczegółowa, epistemiczna i internalistyczna
odmiana (5) racjonalności polegającej na osiąganiu celów za po
mocą środków, które, jak się wydaje, do nich prowadzą. Plantinga
argumentuje, iż (1)—(5) nie gwarantują osiągnięcia wiedzy. Rozważa
także i odrzuca (6) racjonalność pojętą jako akceptację przekonań
spełniających warunki teorii prawdopodobieństwa w ujęciu Bayensa40. Zwraca swoją uwagę natomiast ku (7) racjonalności pojętej
jako właściwe funkcjonowanie władz poznawczych, racjonalności
takiej nie posiadałyby przekonania osoby, której władze poznawcze
uwikłane w ich wytworzenie nie funkcjonowałyby prawidłowo.
Argumentuje, iż przekonanie teistyczne, akceptowane jako przeko
39
40
A. P l a n t i n g a , Warrant and Proper Funclion, Oxford 1993, s. 19.
A. P l a n t i n g a , Warrant: The Current Debate, Oxford 1993, s. 132-161.
nanie bazowe jest wytworzone przez właściwie funkcjonujące wła
dze poznawcze skierowane ku prawdzie, działające, w odpowiednim
środowisku, zgodnie z rzetelnym planem przeznaczenia. Tak akcep
towany teizm jest racjonalny, lecz - co ważniejsze - posiada zdaniem
Plantingi gwarancję i jest przez to wiedzą. Ponieważ jednak główne
dzieło poświęcone temu zagadnieniu Warranted Christian Belief
nie ujrzało światła dziennego niech wystarczy niniejsza charakte
rystyka41.
5. PODSUMOWANIE PRZEDSTAWIONYCH KONCEPCJI
RACJONALNOŚCI
Pojęcia racjonalności, którymi autor Warrant się posługuje są
powiązane z sobą i odzwierciedlają różne etapy ewolucji jego myśli.
Proponuję, aby oszacować je pod kątem ich relacji do uzasadnienia,
wiedzy, prawdy, i znaczenia orzeczenia, lub zanegowania tak pojętej
racjonalności przekonań religijnych dla teisty i nie-teisty. Drugim
interesującym aspektem może być określenie, co jest stałe, a co
zmienne w jego wizji racjonalności.
W pierwszym okresie, do którego należy God and Other Minds
Plantinga określa racjonalność jako dotyczącą akceptacji w aspek
cie jej uzasadnienia. Teizm jest racjonalny, jeżeli istnieją dla niego
dobre argumenty. Przekonanie, iż istnieje Bóg, winno być uzasad
nione pośrednio, nie należy zatem do sądów bazowych. Plantinga
uznaje tu teorię struktury uzasadnienia, którą później nazwie klasy
cznym fundacjonalizmem. Przekonanie teistyczne jest racjonalne,
ponieważ jest równie prawdopodobne jak przekonanie o istnieniu
innych umysłów. Racjonalność owa nie zapewnia prawdziwości tego
przekonania. Można powątpiewać nawet, czy Plantinga w tym
kierunku zmierzał42. Rodzi się tu pytanie o celowość uzasadnienia
Kilkusetstronicowa książka ma zostać wydana przez Oxford w roku 2000.
Jeżeli wyróżnimy uzasadnienie mające gwarantować prawdziwość i uza
sadnienie, gwarantujące racjonalność bez koniecznego powiązania z prawdą, to
argumentacja tego okresu wydaje się zmierzać od początku ku temu drugiemu.
W ten sposób interpretuje Plantingę także Mavrodes, por. jego artykuł Ratio
nality and Religious Belief - A Perverse Question [w:] C. F. Delaney (red.),
Rationality and Religious Belief, Notre Dame - London 1979, s. 28-41. Przedsta
wia on ponadto różne relacje między racjonalnością przekonania a jego praw
dziwością.
41
42
przypisania takiej racjonalności teizmowi. Na cóż zatem może się to
teiście przydać? Pierwszą odpowiedzią, jaka się narzuca, jest, że
przydatna jest do obrony przed zarzutem irracjonalizmu. Lecz
czemu miałby się teista przed tak pojętym zarzutem bronić? Zarzut
ten robi wrażenie na nim tylko wówczas, gdy jest on jednocześnie
zarówno zwolennikiem powszechnego stosowania etyki przekonań,
jak i powszechnego obowiązywania wszystkich jej norm. Musi
wówczas uznać, iż wszystkie sądy, jakie wydaje, winny się taką
etyką kierować. Jest to dziwne wymaganie i zupełnie nieintuicyjne.
Nie wypływa też ono z teizmu, teista może zatem je odrzucać, nie
popadając w sprzeczność. Nawet jednak gdyby był zwolennikiem
uniwersalnego stosowania etyki przekonań, czy, co bardziej roz
sądne, ogólniejszego wymagania odpowiedzialnego i krytycznego
myślenia, to nie musi, a nawet nie powinien on uznawać, iż we
wszystkich dziedzinach poznania, odnośnie do różnych przedmio
tów poznania i sytuacji poznawczych obowiązują te same normy.
Mógłby się nie godzić na „przykrajanie” poznania religijnego
wedle szablonu naukowego czy deontologicznie nastawionego kry
tycyzmu.
Można by bronić celowości argumentacji Plantingi wskazując,
iż wiele z powyższych twierdzeń zakłada jego argumenty zmierza
jące do odrzucenia zarzutu irracjonalności. Nasuwa się tu jednak
inne pytanie, czy w ogóle jest to przy tej koncepcji racjonalności
ważny z epistemologicznego punktu widzenia zarzut? Racjonalność
przekonania nie gwarantuje bowiem jego prawdziwości, tak jak
i irracjonalność pewnego przekonania nie daje podstaw do wywnio
skowania jego fałszu. Czy zatem racjonalność lub irracjonalność
teizmu, i dowolnego poglądu nie jest mniej poznawczo interesująca,
niż jego wartość logiczna? Sądzę, że tak. Racjonalność epistemiczna
jako zgodność z normami etyki przekonań nie ma faktycznie tak
wielkiego znaczenia epistemicznego, jak bycie wiedzą, bycie wy
wnioskowanym z tego, co prawdziwe, prawdziwość czy niekorygowalność. Tak jak w najnowszej epistemologii racjonalność przeko
nań nie odgrywa najważniejszej roli, ponieważ funkcja, jaką z nią
wiązano, nie jest przez racjonalność spełniana, tak też w teorii
poznania religijnego oszacowanie pod względem racjonalności nie
ma tak wielkiego znaczenia, jak chcieli tego myśliciele pozosta
jący pod wpływem Oświecenia. Z drugiej strony, zakładając da
lej deontologiczną perspektywę czy teista, aby być „w porządku”,
koniecznie musi posiadać dowód czy argument dla swego prze-
konania lub też umieć wykazać jego racjonalność? Rozważa
nia Plantingi idą w tym okresie w kierunku odpowiedzi pozy
tywnej. W tym okresie Plantinga jest też internalistą w teorii
uzasadnienia43.
W drugim okresie trwałym momentem pojęcia racjonalności
pozostaje zaakcentowanie wagi posiadania przez teizm uzasadnie
nia. Odchodzi on od klasycznego fundacjonalizmu na rzecz umiar
kowanego. Stara się pokazać, iż teizm jest uzasadniony i to uzasad
niony racjonalnie - bezpośrednio. W tym celu przyjmuje explicite
perspektywę deontologicznego pojęcia uzasadnienia i etyki przeko
nań. Niesie to ze sobą słaby rezultat, bo słaba jest racjonalność,
którą Plantinga o teizmie orzeka. Wykazał w najlepszym razie, iż
przekonanie teistyczne może być racjonalnie akceptowane jako
bazowe przez osoby mające pewne doświadczenia religijne, w szero
kim tego słowa znaczeniu. Tak pojęta racjonalność ma się jednak
nijak do celów, które, jak można sądzić, Plantinga sobie stawiał.
Nadal bowiem jest elitarna. Tym, co charakteryzuje nurt zwany
epistemologią zreformowaną44, jest próba uzasadnienia racjonalno
ści poszczególnych wierzących, oraz próba obrony przed zarzutem
irracjonalności, bez wikłania ich w zmienne w swych rezultatach
i trudne badania filozoficzne typu teologii naturalnej. Efektem jest
wybronienie przed słabym i nieuzasadnionym zarzutem, jednakże
kosztem znacznie większym niż warto. Tak zdefiniowana racjonal
ność przysługuje bowiem tylko niektórym wierzącym - tym, którzy
mieli charakterystyczne doświadczenia. Nie gwarantuje ona, po
dobnie jak w okresie poprzednim, prawdziwości przekonania teistycznego. Może ono być racjonalne i fałszywe. Nie zobowiązuje ona
także nie-teisty do zmiany swego zdania - racjonalnie jest wierzyć,
lecz także racjonalnie wstrzymywać się od sądu. Poważną wadą, jak
sądzę, argumentacji zawartej w Reason and Belief in God, jest jej
43
Odnośnie do rozróżnienia intemalizm-ekstemalizm w teorii uzasadnienia
i wiedzy por. T. S z u b k a , Analityczna teoria poznania [w:] A. B. Stępień, T. Szubka
(red.), Studia metafilozoficzne, t. I, Lublin 1993, s. 235-265.
44 Termin, może niezbyt szczęśliwy wywodzi się od Plantingi. Zob. D. Hoitenga,
Faith and Reason from Plato to Plantinga. An Introduction to Reformed
Epistemology, SUNY Press 1991, X. Jego sens leży we wskazaniu na pojawiającą
się, rzekomo, u Kalwina i jego uczniów koncepcję epistemologiczną rozwijaną
przez współczesnych myślicieli. Dlatego niekiedy nazywa się ją epistemologią kal
wińską.
niezdolność do przekonania nie-teisty45. Ponieważ nie gwarantuje
się tu prawdy - racjonalny jest nie tylko agnostycyzm, lecz także
ateizm. W tym momencie pojęcie racjonalności nie pełni już zupeł
nie funkcji dyskryminacyjnych, jest zatem nieużyteczne poznawczo.
I nie tworzy wiedzy, choć Plantinga zmierza ku takiemu twierdze
niu. Wypowiada je jednak tak bardzo ostrożnie, iż można uważać,
że niemal go nie stwierdza. Stanowi ono jednak pewną nowość
w stosunku do wcześniejszej argumentacji, którą to nowość wraz
odrzuceniem klasycznego fundacjonalizmu i koherentyzmu, a akcep
tacją słabego fundacjonalizmu, przejmie pojęcie racjonalności w trze
cim okresie. Okres drugi znamionuje także zmiana akcentów,
wychodzenie z internalizmu i zmierzanie w stronę eksternalizmu.
Okres trzeci, najbardziej obiecujący, nie jest jeszcze zakończony.
Plantinga zmierza w nim ku teorii, która mogłaby uzupełnić brak
wcześniejszych podejść i odeprzeć wysunięte trudności. Dokonują
się tu interesujące zmiany. Po pierwsze, nawet jeżeli Plantinga nie
odrzuca zupełnie deontologicznej koncepcji uzasadnienia, to nie
uważa, aby posiadanie takiego uzasadnienia było konieczne czy to
dla wiedzy, czy dla racjonalności, czy też dla innych cennych po
znawczo stanów. Po wtóre, przedmiotem jego zainteresowania jest
wiedza i gwarancja. Teoria wiedzy ma wyraźnie charakter reliabilistyczny, co, po części, sam Plantinga przyznaje. Zmierza on
w kierunku epistemologii znaturalizowanej, choć niekoniecznie
w wersji Quine’a. W okresie trzecim zostaje zatem zachowana teoria
struktury uzasadnienia słabego fundacjonalizmu i uznanie tego
przekonania za bazowe. Natomiast zmienia się koncepcja racjonal
ności, która jest pojmowana jako przysługująca przekonaniom,
które są wytworzone przez właściwie funkcjonujące władze po
znawcze, skierowane celowościowo ku prawdzie. Twierdzi się też,
iż przekonanie to jest wiedzą. Deontologiczna koncepcja uzasad
nienia nie jest już wyznacznikiem, a przynajmniej nie jest wyznacz
nikiem dominującym, koncepcji wartościowego stanu poznawczego
podmiotu poznającego.
45
Za brak uważają to także Gary Gutting, Terence Penelhume i Alston. Por.
A l s t o n , op. tit., s. 300-301; G. G u t t i n g , Religious Belief and Religious
Skepticism, Notre Dame-London 1982, s. 83 i n.; T. P e n e l h u m , Reflections on
Reformed epistemology, wykłada dla Canadian Society of Christian Philosophers,
czerwiec 1994, Notre Dame-London 1982; Tenże, Reason and religious faith,
Westview Press, Boulder 1995, s. 93-105.
W związku z tym racjonalność przekonania jest wtórna w stosun
ku do wiedzy, a co więcej, jest ściśle powiązana z prawdą. Wiedza
jest bowiem powiązana z prawdą koniecznie. Dlatego, gdyby udało
się Plantindze uzasadnić twierdzenie, że teizm jest wiedzą w sensie,
jaki temu terminowi przypisuje, byłby to jego niewątpliwy filozo
ficzny sukces. To, czy się to uda, nie jest jednak takie pewne. Musi
on tu rozprawić się z pewnymi trudnościami. Pierwszym problemem
jest zaproponowana przez Plantingę procedura ustalania rodzajów
przekonań, mogących być słusznie uznanymi za bazowe. Procedura
ta, jak sądzę, jest wadliwie skonstruowana46. Teista może sądzić,
iż akceptacja przekonania teistycznego jako bazowego jest przy
kładem właściwego funkcjonowania władz poznawczych, lecz czy
musi tak sądzić nie-teista? Nasuwa się też pytanie, skąd teista to wie.
Stanowisko Plantingi byłoby osłabione, gdyby na to pytanie nie
potrafił powiedzieć nic więcej ponad to, iż po prostu wie, gdyż jest
to przykład właściwego funkcjonowania jego władz. W związku
z tym pojawia się problem drugi. Jest nim zbyt mocne przesunięcie
akcentów w kierunku eksternalizmu i reliabilizmu w teorii wiedzy,
co rodzi kłopot - o tym, czy ktoś coś wie może się przekonać tylko
ten, co wie to samo. Internalizm ma swoje dobre strony. Jedną z nich
jest sprawdzalność twierdzeń, uznanych za wiedzę, przez różne
podmioty poznawcze posiadające dostęp do poznania uzasadnia
jącego oceny epistemiczne. Nie-teista przypuszczalnie nie wie, że
Bóg istnieje - zatem nie będzie mógł się o tym przekonać, przynaj
mniej w oparciu o argumentację, iż zaakceptowanie przezeń jako
bazowego przekonania, że Bóg istnieje, gdy będzie miał pewne
doświadczenie Boga lub Jego działania polegać będzie na właściwym
działaniu jego władz poznawczych. Być może jednak nie jest to
mocny zarzut, być może nie jest tu konieczne dysponowanie takim
przekonywającym argumentem za swoją pozycją. Lecz ta ostatnia
sugestia rodzi pytanie: Konieczne dla czego? Jest to istotne pytanie,
lecz nie ma tu miejsca, aby na nie odpowiedzieć. Sądzę także, iż
ważniejszy jest zarzut pierwszy - dotyczący procedury, która gdyby
była sprawna, likwidowałaby całą kwestię. Pozytywnym aspektem
mogłoby być tutaj rozszerzenie domniemanej wiedzy i racjonalności
na wszystkich wierzących, co likwidowałoby jej elitarność. Miałoby
46 A. P l a n t i n g a , Reason and Belief in God [w:] Faith and Rationality. Reason
and Belief in God, A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983,
s. 76-78.
to jednak miejsce tylko w stosunku do osób mających specyficzny
rodzaj doświadczeń. Doświadczenia takie nie są jednak, jak się
zdaje, zbyt powszechne wśród wierzących47. Taką racjonalność,
która jest doskonałością poznawczą, a nie staraniem się spełnienia
wymogów i dostosowania do zarzutów opierających się na pewnych
nieuzasadnionych i arbitralnie przyjętych pozostałościach scjentyzmu i oświecenia, jest jednak niewątpliwie czymś cennym po
znawczo.
Pozostają pytania i problemy do rozstrzygnięcia. Jest ich wiele,
wskażę na niektóre z nich. Oczywistym pytaniem jest zagadnienie,
czy argumentacja Plantingi, że teizm może być słusznie akcepto
wany jako bazowy, jest poprawna? Czy potrafi on intersubiektywnie uzasadnić, bez odwoływania się do przekonań religijnych, iż
przekonanie teistyczne uznane jako bazowe posiada gwarancję?
Czy zagadnienie racjonalności jest istotne dla teisty, czy też jest
jedynie pozostałością pomieszania różnych sposobów poznania
odmiennych dziedzin rzeczywistości? Pytaniem nierozstrzygniętym
na razie pozostaje czy Plantinga będzie poruszał te zagadnienia
w trzecim tomie swojej trylogii48.
47
Chyba, iż udałoby się wykazać, że doświadczenia takie są powszechniejsze,
niż to się zdaje. W tym kierunku idą rozważania Alstona. Plantinga jednak nie
przeprowadza w dotychczasowych pismach ani analizy doświadczenia Boga, ani jego
fenomenologicznego opisu. Nie jest też jasne, jak odnieść go do argumentów Alstona,
które tych spraw dotyczą.
48 Tekst ten, wygłoszony w marcu 1998 roku, skorzystał wiele dzięki uwagom
krytycznym księży profesorów Andrzeja Bronka i Józefa Herbuta oraz Renaty
Ziemińskiej, Piotra Gutowskiego, Stanisława Majdańskiego, Tadeusza Szubki
i Jacka Wojtysiaka. Za wszystkie ich uwagi serdecznie dziękuję. Dziękuję także mojej
żonie Ewie Peplińskiej za pomoc w ostatecznej redakcji tekstu.