Z serii o rycerzach

Jechal rycerz (Ryc) na koniu i zachcialo mu sie pic. Patrzy a na pagorku
studnia. Postanowil napic sie wody. Podjechal do studni patrzy a tam zlota
rybka (Ryb), ktora mowi:
(Ryb) Wypusc mnie rycerzu a spelnie twoje trzy zyczenia.
(Ryc) A tam, bzdury gadasz !
(Ryb) Na prawde spelnie twoje trzy zyczenia. Moze sprobujesz pierwsze, to
sie przekonasz
(Ryc) No dobra - chce, zeby moj kon byl niesmiertelny.
(Ryb) Juz jest.
(Ryc) Eeeeee.... nie wierze.
(Ryb) To wez swoj miesz i dzgnij go w samo serce !
(Ryc) No co ty ryba taki dobry kon...
(Ryb) Rob jak ci mowie.
No i rycerz wzial miecz i przebil serce konia. Kon krawawil ale stoi zywy
tak jak stal.
(Ryb) Jakie jest drugie twoje zyczenie ?
(Ryc) Chce byc niesmiertelny.
(Ryb) Juz jeststes.
(Ryc) Eeee tam, sciemniasz.
(Ryb) Wez swoj miecz i przebij swoje serce.
(Ryc) Pewnie, jeszcze sie zabije...
(Ryb) Rob jak ci mowie !
Rycerz przebil sie mieczem, krwawi ale dalej stoi zywy.
(Ryb) Jakie jest twoje trzecie zyczenie ?
Rycerz mysli, mysli i mowi:
(Ryc) Chce miec takiego wielkiego jak moj kon !
(Ryb) No to juz masz.
A ze rycerz mial zbroje i nie chcialo mu sie jej zdejmowac, wiec wypuscil
zlota rybke i pojechal do swojego zamku. Ledwo przejechal brame przywital go
jego giermek (G).
(Ryc) Witaj moj giermku. Cos ci zaraz pokaze ! Wez halabarde i rozwal leb
mojemu koniowi.
(G) No co pan, taki kon ! Szkoda !
(Ryc) Wal mu w leb !
No i giermek wzial halabarde i rozwalil leb konia. Kon krawawil ale stoi
zywy tak jak stal.
(G) Panie to jakies cuda !!!
(Ryc) Teraz wal mi prosto w leb.
(G) Nie no nie moge, sojego pana ???
(Ryc) Wal !!!
No i giermek wzial halabarde i rozwalil leb rycerzowi. Ten krawawil ale stoi
zywy tak jak stal.
(G) Panie, to jest niewiarygodne !!!!!
(Ryc) To jeszcze nic ! Zaraz ci cos jeszcze pokaze ! Zdejmuj moja zbroje !
Giermek poslusznie sciaga zbroje z rycerza a rycerz zadowolony:
(Ryc) No i co widzisz ?
(G) Panie, ale wielka cipa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdro Wojtas