Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Police, nasz siatkarski "dream team", gotowy do sezonu [wideo, zdjęcia]

Rafał Kuliga, [email protected]
Andrzej Szkocki
Chemik Police na dobre wrócił do sali treningowej i przygotowuje się przed nadchodzącymi rozgrywkami. Z drużyną trenuje już Małgorzata Glinka-Mogentale.

Chemik Police przegotowuje się do nowego sezonu

Na dość dziwną strategię zdecydowali się włodarze Chemika Police. Zamknęli treningi w pierwszym tygodniu po wakacjach, a otwarty odbył się dopiero dzisiaj.

Z drugiej strony, dzięki takiemu posunięciu, mogliśmy zobaczyć Małgorzatę Glinkę-Mogentale, najbardziej wyczekiwana zawodniczka Chemika. I wcale nie miała taryfy ulgowej. W trakcie ćwiczeń technicznych trenerzy kilkakrotnie przeczołgali ją po parkiecie pokazując, że każdy musi pracować z równym zaangażowaniem. A tego nie brakowało ani Glince-Mogentale, ani innym zawodniczkom Chemika, a najbardziej już samemu trenerowi.

Mariusz Wiktorowicz żył treningiem, chwilami aż z zadziwiająco dużym entuzjazmem. Gestykulował, pokrzykiwał i motywował. A oprócz tego był autorem przebiegłego planu.

Wiele osób martwi się, że drużyna nie jest zgrana i ze stworzeniem klimatu nie zdąży do początku ligi. Niektóre ćwiczenia były na tyle sprytne, że zmuszały zawodniczki do współpracy. Przypadek? Być może, choć znając trenera Wiktorowicza, mógł mieć w tym ukryty motyw.

Największym zmartwieniem, biorąc pod uwagę półtorej godziny porannego treningu, jest zdrowie zawodniczek. Niektóre walczą z utrzymaniem się w najwyższej formie (doświadczone Joanna Mirek i Małgorzata Glinka-Mogentale), Anna Werblińska jest świeżo po rehabilitacji i narzeka na dyskomfort przy gwałtownych ruchach, a Agnieszka Bednarek-Kasza trenuje indywidualnie, choć próbuje delikatnie włączać się do ogólnych ćwiczeń.

- Na razie nie jestem jeszcze przygotowana na 100 procent - komentuje Bednarek-Kasza. - Nie jestem również w stanie powiedzieć, kiedy wrócę do pełni zdrowia. Nie ma prognoz, bo nie można tego przewidzieć. Każdy organizm reaguje w inny sposób.

Do sezonu pozostało jeszcze sporo czasu, więc treningi zostały skrupulatnie zaplanowane. Teraz jest czas na większe obciążenia, później drużyna popracuje nad zgraniem.

- Dużo mówi się o tym, że Chemik to zbiór gwiazd i będą problemy ze zgraniem - tłumaczy Bednarek Kasza. - Określenie "gwiazda" to wyłącznie wymysł medialny. My jesteśmy zwykłymi dziewczynami i po prostu robimy swoją robotę. Kompletnie nie ma znaczenia kto jak się nazywa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński