Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
117
BLOG

Chora polska służba zdrowia

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 13

 

  Tak długo, jak długo w Polsce w dziedzinie ubezpieczeń chorobowych dominować będzie komunistycznie zorganizowana, monopolistyczna i centralna organizacja pod nazwą "Narodowy Fundusz Zdrowia", tak długo nasza służba zdrowia kompromitować się będzie na co dzień.

  Amerykę odkryto już dawno. Wracając po 60 latach do Europy skopiowaliśmy po roku 1989 lub nadal próbujemy kopiować zachodnioeuropejskie modele w całej masie dziedzin. Od wolnego rynku zaczynając, w tym od handlu, a na infrastrukturze technicznej kończąc. I chwała nam za to. Bez wolnego rynku nasza waluta byłaby dzisiaj, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce za czasów "patrioty" Jaruzelskiego, papierkiem bez żadnej wartości. Nie istniałby nadal w Polsce system bankowości, a mieszkańców nazywano by wciąż "obywatelami". Tytułując tych lepszych "towarzyszami". Towarzysze mogliby za talon (wręczony przez sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej) ustawić się w kolejce do "Polmozbytu" po przydziałowy samochód. Ci "najlepsi" dostaliby prawo do zapłacenia za sowieckiego "Fiat"-a: "Ładę" lub "Żiguli". Ci również docenieni zadowoliliby się "Fiatem 125p". Ci najlepsi mogli zawsze skorzystać z rządowej, milicyjnej lub wojskowej służby zdrowia. Partia dbała o wiernych jej funkcjonariuszy. I płacić za to nie musieli ani grosza.

  Dzisiaj nasz "wolny" rynek usług medycznych charakteryzuje się po dwudziestu latach od odzyskania niepodległości tym, że nieliczna procentowo grupa dobrze sytuowanych może sobie bez problemu pozwolić na korzystanie, w razie konieczności, z prywatnej sieci poradni, przychodni i klinik. Płacisz, (dużo) to masz.

  Zdecydowana większość, utrzymująca co miesiąc NFZ i ZUS, wyrzuca swoje (wcale niemałe) pieniądze w błoto. Bo przecież wszyscy dobrze wiemy, że gdy skorzystać nam przyjdzie z usług polskiej służby zdrowia, to i tak trzeba będzie znowu zapłacić. I to, jak to się teraz ładnie mówi, "prywatnie". A leczeni będziemy i tak przez ten sam personel w tym samym miejskim, powiatowym lub w wojewódzkim szpitalu. Tyle, że bez "zapłaty" nie byłoby w nim dla nas miejsca. Bo przecież NFZ wyczerpał już w tym miesiącu, kwartale, roku (niepotrzebne skreślić) swoje dla nas fundusze.

  Między bajki włożone zostały dawno opowieści kolejnych ekip "reformatorów" naszej służby zdrowia, że oto teraz pieniądze iść będą za pacjentem. Żadna kolejna ekipa rządzących, w tym i obecna, nie kwapi się do skopiowania doskonale funkcjonujących na Zachodzie Europy modeli ubezpieczeń chorobowych. A w porównaniu z naszym modelem, funkcjonują one naprawdę doskonale. Monopartyjność i centralizm w tej materii kończyć się musi kolejnymi katastrofami. Nie widzę w programie ani PO, ani PSL, ani PiS, ani tym bardziej SLD zapowiedzi gruntownej reformy tego chorego systemu. Reformy, która polegać może jedynie na otwarciu wolnego rynku ubezpieczeń chorobowych. Tak, by i w tej dziedzinie powstała zdrowa konkurencja ubezpieczycieli. By pacjent mógł wybierać pomiędzy ofertami.

  Dlaczego jest to w Polsce możliwe na rynku na przykład ubezpieczeń samochodowych, a nie jest nadal możliwe na rynku ubezpieczeń chorobowych? Dlaczego zniesiono już dawno monopol PZU, a monopol ZUS i NFZ nadal istnieje?

Jerzy Owsiak sam tego nie zmieni. Może tylko, korzystając ze swej popularności, wywoływać medialne newsy. Minister Kopacz apelując do niego o powściągliwość w wypowiadanych ocenach, może się jedynie kompromitować. Pani Kopacz także obecnego stanu rzeczy sama nigdy nie zmieni. A premier i prezydent zmieniać raczej niczego nie zamierzają. Czy to także chore...

 

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka