Tak o Mamusi vel Roxi vel Smużce pisały wolontariuszki:
Duszek686 pisze:Duszek686 pisze:Super wieści o Laleczce
Domu bardzo potrzebuje Mamusia, która wróciła z adopcji
oraz
Roxi
Roxi jest przepiękną, ok 2-letnią kicią, która bardzo źle znosi pobyt w schronisku....
Trafiła tu jakiś czas temu z kociakami.
Z dnia na dzień czuła się jednak coraz gorzej...
Dziś - fizycznie jest już dobrze, ale Roxi bardzo się boi...
Zamieszkała w krytej kuwecie w szpitalnym korytarzu i rzadko z niej wychodzi...
Nie może siedzieć zamknięta w klatce ani w boksie z innymi kotami bo wtedy stres jest tak duży, że kicia przestaje jeść...
Nie wiemy, jaka jest jej historia. Kicia musiała sporo przejść w swoim życiu, bo każdy gwałtowny ruch, każdy hałas sprawia, że się kuli lub rzuca do ucieczki...
Ale to przemiła koteczka. Wzięta na ręce - najpierw wydaje się nieufna ale za chwilę rozgląda się ciekawie wokół.I wtula w człowieka...
W spokojnym, ciepłym, troskliwym domu - odzyskałaby spokój i stała się cudownym kocim przyjacielam
kicia nie ma numerka, bo na karku ma rankę po zastryku...
(...)
To cudowna, przekochana kicia... Piękna i słodka.
Bardzo mi leży na serduszku...
W schronisku kompletnie nie dawała sobie rady
(...)
ruru pisze:(...)
też strasznie sie cieszę, ze pojechała RoXy
ona juz dostawała świra, żeby tylko wyjść z boksu,
nie chciała jeść...
określiłam ją sobie nawet, że jest jak Iskierka
CoolCaty pisze:(...) Ona była w schronisku niewidoczna. Załamała się psychicznie po powrocie z adopcji. Teraz czeką ją już tylko dobre.
Tylko jej nie upaś!!!
A takie były moje pierwsze wrażenia i pierwsz krótka relacja z domu:
jerzykowka pisze:Kochane, właśnie dojechałyśmy.
Mamuśka (która jutro dostanie nowe imię, bo jest córeńką maleńką) całą drogę śpiewała, uspokajając się tylko gdy Ania wkładała rękę do transporterka, albo przynajmniej trzymała za wystające na zewnątrz łapki
Koteńka jest cudowna, przeraźliwie chuda, ale to się wkrótce zmieni Mizia się jak oszalała, barankuje z wyskokiem, żeby dosięgnąć pysiem do mojej twarzy Tylko na chwilę się obraziła, gdy potraktowałam jej rankę maścią (w którą wyposażyła mnie Ania CC, jak i w inne specyfiki dla maludy, za co całym sercem dziękuję!!!), ale zaraz była ponownie na moich kolanach.
Pożarła z wielkim apetytem mokre jedzonko , a suche zostawiła na później.
Tak naprawdę ZOBACZYŁAM ją dopiero w domu. I bardzo jestem wdzięczna Ani CC i Pani Marioli , że właśnie ją wskazały (podpowiedziały)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak więc zagościła u nas taka cudowna, piękna, krucha i delikatna panieneczka
Smużka już nie chce być w cieniu!!! Chce być na mnie. obok mnie, przy miseczce (ale muszę głaskać podczas jedzenia) i nawet przy mojej buzi podczas szorowania zębów Chce być blisko, blisko, blisko...
Poza tym niezła z niej gadułka, naprawdę niezwykle elokwentna kota - gadanko nie przeszkadza jej nawet w nieustającym mruczeniu
Smużka waży ok. 2,4 kg, ale ten wynik wkrótce będzie nieaktualny